Bvlgari, Jasmin Noir EDP

Moja miłość od pierwszego niuchnięcia ;) , której jestem wierna od samego początku. Zapach z początku świeży i mocny, w ciągu dnia staje się co raz bardziej subtelny, ale jednocześnie cięższy, za to zdecydowanie bardziej zmysłowy, gęsty, otulający ciało. Kojarzy mi się z gorącym wieczorem nad morzem śródziemnym. Zapach jaśminu, który uwielbiam ponad wszystko, jest dla mnie odrobinę za mało wyczuwalny, chyba dlatego, że mam odrobinę inny "obraz" zapachu tego kwiatu Choć może to i dobrze, bo jaśmin potrafi być duszący w nadmiarze.
Mimo to, a może właśnie dlatego, uwielbiam te perfumy i jakoś nie potrafię ich porzucić dla innego zapachu, zwłaszcza, że na mojej skórze utrzymują się praktycznie całą dobę.

Używam tego produktu od: 2008r.
Ilość zużytych opakowań: 3 po 100ml - są wyjątkowo wydajne :-)

Jasmin Noir dostałam w prezencie. Zadurzyłam się w nim od pierwszego niuchnięcia. Czarny Jaśmin zaczyna się zdecydowanie kwiatowo: gardenią i zielonymi nutami. Następnie do akcji wkracza jaśmin, stanowiący centralny komponent zapachu. Delikatnie otula go migdałowa nuta, bób tonka i delikatna woń lukrecji. Zapach bardzo kobiecy, intrygujący, trwały-10 godzin na mojej skórze.
Polecam fankom jaśminu.



Używam tego produktu od: wrzesień
Ilość zużytych opakowań: napoczęte 50 ml.

Lubię jaśmin, skuszona więc składem tej wody pobiegłam aby poznać zapach przed zakupem, choć coś mi w głowie kołatało żeby kupić w ciemno. I całe szczęście, że tego nie zrobiłam. Woda jest ciężka, powoduje ból głowy, wyczuwam w niej tylko jedną nutę. Na mojej skórze zapach się nie rozwija, nie zmienia. Zdecydowanie nie dla mnie. Dwie gwiazdki za piękny przyciągający wzrok flakon.

Używam tego produktu od: próba w perfumerii
Ilość zużytych opakowań: ani jedno

Ładny subtelny początek - zapach gardeni .
Dopiero w nutach serca pojawia się jaśmin . Jest delikatny i słodki , tajemniczy i zmysłowy , bardzo ładny . W tle migdały słodkie . Jaśmin nie jest duszący , jak to często bywa .
Perfumy ładne , ciepłe i eleganckie . Idealne na wieczór , dla osób lubiacych delikatne zapachy . Zapach trzyma się blisko skóry .
Minusem jest mała trwałość , po trzech godzinach zapach znika , szkoda bo jest piękny .
Butelka piękna .

Używam tego produktu od: pare miesięcy
Ilość zużytych opakowań: odlewka

Niestety ten zapach mnie rozczarował, a spodziewałam się odurzenia, oszołomienia upojnym jaśminem.
Jaśmin jest delikatny, słabiutki, łagodny - ani mocny, syntetyczny jak w Alien Muglera, ani zielony, ogrodowy, dziki.
Wszystko delikatnie przypudrowane, nieco drzewne, jakby hmmm... kurzowo-kokosowe?.
Perfumy bliskoskórne, spokojne, niekontrowersyjne.
Nie jest to symfonia, raczej wprawka niedoświadczonej harfistki dobiegająca zza ciężkiej, pluszowej kotary.
Zapach ładny, ciepły, bezpieczny, ale forma przerosła treść.
Trwałość kiepska :(
Nie wiem czemu (ach tak... magia marki :) ) wiążę zawsze duże nadzieje z Bvlgari, ale prawie za każdym razem jestem rozczarowana...


Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: miniaturka i kilka próbek

Gdyby muzyka pachniała to pewna jestem, że Koncerty Brandenburskie Mistrza Jana Sebastiana pachniałyby Jasmin Noir.
Bo Mroczny Jaśmin nie jest zapachem, który się nosi, nie jest zapachem który otula, owija się miękko wokół nadgarstków i szyi, Jasmin Noir dumny jest i sztywny nieco, tak płatki świeżo zerwanego jaśminowego kwiatu, jak Andante z drugiego Koncertu wycyzelowane, doskonale skomponowane, pełne przestrzeni. Akordy silniejsze i słabsze, głośniejsze i cichsze przeplatają się ze sobą w doskonałej, pełnej wyrafinowanej elegancji harmonii.
Całość sprawia wrażenie nieco monotonnej kompozycji, jaśmin powtarza się w każdej niemal frazie, czasem wyciszony ciepłym, wyschniętym jakby drewnem, czasem wzmocniony czymś zielonym, jakby sokiem z żywcem dartych jaśminowych liści ale cały czas nieopisanie piękny, wytrawny.

Zapach bardziej elegancki niż zmysłowy, idealny na wieczory w filharmonii, urzekł mnie i zaczarował.

Flakon piękny, trwałość kilkugodzinna

Jest na mnie zbyt ulotny. Pierwsze akordy dziwaczne, jaśminu wyczuwam mało. Jest zielono i wilgotno. Ale, jak z reguły lubię zapachy Bvlgari, ten na pierwszy rzut nosa ;) nie powalił mnie na kolana. Może potem będzie inaczej. W każdym razie nie odbieram zapachu jako \'noir\'.

Używam tego produktu od: dziś
Ilość zużytych opakowań: psiki z testera

Zapach pomimo wszystko nadaje się tylko na specjalne okazje. trochę przypomina pudrowy zapach, i nadaje właśnie elegancji i harmonii i klasy samej w sobie. Zresztą flakonik odzwierciedla kobiety zmysłowe, namiętne, tajemnicze.

Używam tego produktu od: 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań:1

Ten zapach,jak zaden inny,rozleniwia mnie..wydobywa tą delikatną nature kobiecą ..wolną od fochów:):) i wahań nastrojów:):)Piękny, delikatny, subtelny, doskonały na co dzień. Niezbyt intensywny -- zamknełabym go w dwoch słowach:kwintesencja kobiecoości..:):)..Ta słodka i naiwna..

Używam tego produktu od:roku
Ilość zużytych opakowań:1

urzekł mnie od pierwszego psiknięcia. Jasmin z "jasmin noir" przywodzi mi na mysl jasmin z "kingdom", gorzkawy,dominujacy, upojny. Dla kobiety o silnej osobowości i tajemniczej.
Jak na zapachy bvgari, które błyskawicznie ulatniają się z mojej skóry,ten jest wyjątkowo trwały.
Używam tego produktu od: dwa miesiące
Ilość zużytych opakowań:pierwsze

Cudowna interpretacja jaśminu.

Zapach otula skorę,powoli rozwija się i dodaje elegancji osobie która go nosi.

Moj ulubiony sposród perfum tej marki.

Używam tego produktu od:grudzien 2009
Ilość zużytych opakowań:1

Zapach z kategorii statecznych, nie bardzo ciężkich w kategorii perfum raczej wieczorowych, w którym zamiast zmysłowości i uwodzenia otrzymujemy nutę chodzącej elegancji i przyzwoitości. To aromat, który przywołuje atmosferę minionej epoki z powieści Agathy Christie i najlepiej pasuje do bohaterki w średnim wieku o pięknych rysach Kleopatry, albo do raczej młodej osoby o niezwykle poważnym usposobieniu.

Ten istotnie jaśminowy zapach doskonale wkomponuje się w stojące powietrze pachnących papierem, starych, wytwornych bibliotek i antykwariatów. Wąchając go moim oczom ukazuje się kruchej postury figura kobiety w kapeluszu z piórami i okazałej, ciemnej sukni z fiszbinami, która śledzi z uwagą karty pasjonującej powieści Juliusza Vernea.

Jasmin Noir ładnie się rozwija na skórze, a potem staje się płasko-pudrowy, cały czas zachowując stateczność. Przyciąga i uzależnia stojąc dumnie na półce i zerkając na otoczenie niczym zwyciężający w bitwach król na poddanych.

Warto chociaż się z nim zapoznać, podać przelotnie dłoń z odkrytym nadgarstkiem i sprawdzić, czy chcemy się przenieść w czasie.

Niestety ulotny, z mojej skóry szybko ucieka tunelem czasu. Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: