Yves Saint Laurent, Hydra Feel, Fresh Hydrating Water Gel (Żel intensywnie nawilżający)

Rzadko kiedy porywam się na zakup kosmetyku za kwotę przekraczającą 250 zł. Ale ten kosmetyk mnie zaczarował, i obiektywnie rzecz biorąc nie żałuję :)

Przede wszystkim piękny cieniowany słoiczek z grubego szkła, ślicznie prezentuje się na półce. Po drugie zapach! Taki świeży, pachnie oceanem, latem, kwiatami... :) Jest po prostu szalenie pozytywny :D A po trzecie - działanie! Uwielbiam niestandardowe formuły kosmetyków - w tym wypadku jest to konsystencja bardziej kremowa, aniżeli żelowa. Błyskawicznie wsiąka w skórę, ale nie pozostawia takiej typowej "lepiącej się" powłoczki - czujemy że skóra jest dobrze nawodniona, ale jednocześnie gładziutka, taka aksamitna.

Właściwości nawilżające na przyzwoitym poziomie, ale jednak czuję pewien niedosyt. Dlaczego? A no odczucie nawodnienia cery utrzymuje się jedynie do momentu zmycia kosmetyku. Długofalowo niestety nie zdaje egzaminu. Stosowałam na noc przed nałożeniem serum Dior Capture - kolejny efekt mojej próżności, i na dzień - przed nałożeniem kremu (w tym wypadku Dermedic Hydrain 2). Cóż mogę powiedzieć... o ile na dzień świetnie zdaję egzamin (stosowałam Dermedic solo i jednak uczucie nawilżenia po kilku godzinach ulatnia się), to w przypadku zastosowania jako żelu na noc utrudnia mi zrecenzowanie serum Diora - duet wprawdzie dobrze ze sobą współpracuje, jednak za taką cenę spodziewałam się czegoś więcej. Nie żadnych gruszek na wierzbie czy zupełnego wyprasowania cery, ale przyzwoitego nawilżenia które się utrzymuje a nie znika wraz ze zmyciem produktu!
Nie wiem na ile to wina tego żelu czy Diora, w chwili obecnej kończę 2 opakowanie i na noc stosuję z olejkiem arganowym i śliwkowym + kwas hialuronowy 3 w 1. Efekt oszałamiający :) Rześka, świeża, promienna cera :) Nie wpływa na powstawanie nowych niespodzianek, na te już istniejace właściwie też w żaden sposób nie oddziałuje.

Ot, taki uprzyjemniacz codziennej pielęgnacji. Polecam testowanie w kilku kombinacjach z innymi kosmetykami, na pewno nie zaszkodzi a może okazać się prawdziwą bombą nawadniającą dla naszej cery :)

Na minus poza ceną ( 270 zł) na pewno można zaliczyć jeszcze wydajność. Stosowałam zazwyczaj 2x dziennie, nie żałowałam sobie, i wystarczył mi zaledwie na 2 miesiące.

Jak cała linia Hydra Feel przeslicznie pachnie,jednak zapach to nie wszystko.

Na koncentrat tournaround clinique sprawdza sie rewelacyjnie,jednak po maseczce oczyszczajacej mam wrazenie,że "za mało nawilża" i wtedy muszę sięgnać po Skin Drinka Givenchy.

Plus,że nadaje się pod makijaż i nie zapycha porow.

Sprobuje tego kremu jeszcze w lecie,moze zmieni sie moje nastawienie.

Używam tego produktu od:2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań:miniaturka

Krem talizman- talizman szczęścia! Uwielbiam go, po prostu UWIELBIAM!

Jest to żel, ale o konsystencji kremu, szybko się wchłania, nie zostawia tłustego filmu na twarzy, pachnie kojąco i niezwykle cudownie pieści cerę!

Skóra bardzo szybko odzyskuje komfort pełnego nawilżenia, jest wygładzona, elastyczna, miękka, delikatna troche jak skóra dziecka (to zapewne działanie tzw. skin baby complex). Szybko znikają podrażnienia, zaczerwienienia, rozszerzone pory, cera z dnia na dzień nabiera zdrowego kolorytu i cudownej miękkości.
To świetny krem nawilżający, w mojej ocenie o niebo lepszy od Hydra Action Diora, czy Hydramax+Active Chanel.

Używam tego produktu od: 4 msc
Ilość zużytych opakowań: pierwsze