Cafe Mimi, Krem do ciała `Yuzu i mirt`

Wspaniały balsamik na latooo, superowy wręcz.

KONSYSTENCJA I ZAPACH
Jest to typowy balsam, nie jest jak masło, ani jak lotion. Bardzo dobrze się rozsmarowuje.
Pachnie obłędnie! Jak myślę o tym zapachu to przychodzą mi do głowy tylko 2 słowa rześki i cierpki. Jest lekko słodki, ale przede wszystkim orzeźwiający. Jeśli chodzi o cierpkość - to jeśli to takie się odnosi wrażenie heh nie umiem tego wytłumaczyć dlaczego - nie jadłam go jakby co hehe
To pierwszy mój zakup produktu z tej firmy i na pewno nie ostatni, oferta zapachowa jest baaaardzo imponująca :)

DZIAŁANIE I SKŁAD
Bardzo dobrze nawilża, nie jest to może działanie mega długotrwałe, ale wystarczające w lecie. Najważniejsze że wchłania sie dosłownie "od ręki". Nie pozostawia tłustej, ani lepkiej warstwy.
Składowo przyjazny, i na prawdę ok.

OPAKOWANIE I WYDAJNOŚĆ
Opakowanko jest maleńkie, 110ml - kupiłam więc od razu dwa żeby wystarczyło do średniego czasu używania. Nie lubie każdego opakowania w którym się grzebie palcami. Więc po 1 super by było gdyby pojemność była większa, a po 2 najlepiej w butelce czy pompce.

DOSTĘPNOŚĆ I CENA
Kupiłam w drogerii Pigment, na szczęście był na promocji wiec jedno kosztowało 7zł, 14zł za 220ml uważam za świetny zakup jak na tą jakość.

Naturalny krem do ciała rosyjskiej marki Café mimi, Yuzu i Feijoa.

Ostatnio mam fazę na owoc Yuzu , który bosko pachnie!
Krem odżywia, nawilża i chroni przed utratą wilgoci.
Działa przeciwutleniająco i zmiękczająco.
Olej shea i migdałowy działa regenerująco.
Bez parabenów, olejów mineralnych.
Opakowanie 100% z recyklingu.
Nie testowany na zwierzętach .
Krem szybko się wchłania. Mimo tego, że przeznaczony jest głównie do skóry suchej, nie jest tłusty i nie klei się. Skóra od razu jest nawilżona i gładka. Efekt utrzymuje się przez długi czas