Yves Saint Laurent, Black Opium Neon EDP

Yves Saint Laurent, Black Opium Neon EDP

Średnia ocena użytkowników: 4,8 /5

Pojemność 50 ml
Cena 250,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Zapach łczący ciepło i pikantną słodycz. Edycja Neon zachowała znany z oryginału Black Opium i Black Opium Intense charakterystyczny akord kawy, który tym razem połączono z nutami owoców i słodkich przypraw. Nutę głowy stanowi pitahaya; nutą serca jest kwiat pomarańczy; nutą bazy jest kawa.

Cechy produktu

Rodzaj
wody perfumowane
Pojemność
50 - 100ml
Nuty
słodkie/ gourmand, kwiatowe, korzenne, orientalne
Rekomendacja
jesień / zima, na wieczór
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 8

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,8 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj
100% jesień/zima 0% wiosna/lato

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Perfumeria Douglas

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 3
  • Zapach: 5
  • Flakon: 4

Zapach piękny, trwałość i projekcja nie zachwyca...

Wersja podstawowa Opium nigdy mnie nie urzekła, nie moje nuty zapachowe, choć doceniam trwałość.
Opium Neon spodobał mi się od razu i ładnie się na mnie rozwija. Owocowo-kwiatowo-orientalny charakter, to jest to co lubię. Zapach przy swojej orientalności nie jest ciężki, duszący, ale otulający, ciepły i intrygujący.
Zapach na początku w nutach górnych (tzw. głowy) jest owocowy, wyczuwamy smoczy owoc (pitaję) i mandarynkę, ale jak wiemy nuty górne składają się z najbardziej lotnych związków, które bardzo szybko wyparowują. Są krótkotrwałe, ale silne i ostre.
Serce zapachu pojawia się w miarę zanikania nut górnych i zaczynamy wyczuwać kwiatową woń jaśminu arabskiego, hibiskusa i kwiatu pomarańczy. Nuty serca są przejściowe, zazwyczaj przeznaczone do ukrywania nut podstawowych, które wymagają dłuższego czasu i mogą być początkowo nieprzyjemne.
Podstawę perfum - bazę zapachu tworzy kawa, wanilia, drzewo cedrowe. Nuty podstawowe są długotrwałymi aromatami, które zazwyczaj tworzą akord z nutami serca. Zapewniają trwałość zapachu i zwykle wystarczają na długie godziny.
O ile ta mieszanka zapachowa jest piękna i zachwyca, o tyle trwałość mnie nieco rozczarowała. Zapach w moim odczuciu jest bliskoskórny i projekcja jest bardzo słaba - brak tzw. ogona. Trwałość 5-6 godz., to jak na YSL dość słabo.
Brak pytań: czym tak pięknie pachniesz, też o czymś świadczy...
Oczywiście jak wiadomo trwałość zapachu zależy od wielu indywidualnych czynników, zatem warto najpierw przetestować...

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Otrzymałam w prezencie

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Nieprzesadzona słodycz jest uzupełnieniem tego co kocham w Black Opium....

Wodę perfumowana Black Opium Neon dostałam od siostry, jej się nie podobały.
Bardzo fajny kształt flakonu, trochę przypominającego oryginał z brokatem i okienkiem w kolorze neonowej fuksji.
Olśniewający zapach taki w moim stylu orientalno - kwiatowy, na początku czuć zapach smoczego owocu i cytrusów, wyczuwalne są nuty jaśminu, pomarańczy, drzewa cedrowego i bardzo delikatnie czuć kawę i słodką wanilię która uwielbiam lecz w tym zapachu zanikła.
Zapach wspaniały, subtelny, kobiecy,
dość długo utrzymują się na ciele jak i na ubraniach, dla mnie bardziej pasuje na wieczor niż na dzień.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: kilka próbek

Kupiony w: W serwisie aukcyjnym

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Kawa z pomarancza i guma w tle ;-)

Niesamowitej urody kawa z owocami (wsrod z ktorych na czolo wysuwa sie przepiekna pomarancza) i przyprawami. Black Opium Neon EDP ma w sobie tez frapujaca nute, ktora kojarzy mi sie z guma - i ktora calkowicie odroznia go od jego brata klasyka. Nie dorobilam sie jeszcze klasyka, ale czuje, ze niedlugo bede musiala sie zaopatrzyc w dwie black opiumowe flaszeczki - tak dobrze spedza mi sie zime w pieknym, choc nieco szalonym i gumowatym Black Opium Neon EDP.
(nie wiem, czy komus Black Opium Neon EDP kojarzy sie ta gumowatoscia z Madness Choparda? mnie jakos tak, chociaz w rzeczywistosci podobienstwo zapachow jest niewielkie)

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Perfumeria Sephora

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Białe kwiaty, kawa i cytrus

Zapach niesamowicie piękny i układa się za każdym razem inaczej na skórze każdej z moich sióstr :D I jednej bardziej skodko, u drugiej owocowo i swieżo, a u mnie mieszanka słodyczy i jaśminu. Niesamowity jest ten zapach jeżeli chodzi o to jak sie układa. Projekcja jest raczej na średnim poziomie - nie jest tytanem pod tym względem. Myślę, że jest on raczej na mnie bliskoskórny. Jeżeli chodzi o trwałość to u mnie jest bardzo ok. Czuję go na sobie około 12 godzin na skórze, więc złego słowa nie powiem o nim.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Piękne, optymistyczne perfumy.

Kocham klasyczne Black Opium, choć nie ukrywam, że miałam z nim relację trudną - zaczęło się od niechęci, a skończyło na miłości, gdy dałam mu szansę w deszczowe, jesienne dni. Miało to miejsce dobrych parę lat temu i przyznam szczerze, jakoś nie korciło mnie, aby poznawać inne wersje tego zapachu. Tak się jednak złożyło, że pewnego pięknego dnia w moje łapki wpadł Black Opium Neon.
Już sama nazwa i kolor flakonu sprawiły, że w mojej głowie pojawiła się myśl ''słodkie, neonowy flakon, pewnie wściekle mocne i ulepne...no, więc MOJE!''.
I cóż mogę rzec...zakochałam się, od pierwszego testu :).

Black Opium Neon jest w moim odczuciu słodszą i nieco mocniejszą wersją klasyka, ale nie sposób odmówić mu elegancji i kobiecości. Z początku odurza tropikalną, wręcz lepką słodyczą (pitahaya) - dla mnie to zapach gumy balonowej. Słodki aż do bólu zębów i nieco plastikowy, z lekko truskawkowym podbiciem, jednak tutaj owa nuta została sprytnie zmieszana z aromatem waniliowej latte, zaś kwiat pomarańczy przepięknie to wszystko podbija, wygładza kanty i przegania sztuczne akordy, Mandarynkę czuję słabo, jedynie momentami, ale jest - co z pewnością czyni kompozycję lżejszą i bardziej przystępną. Jest i jaśmin, mój ulubieniec - wyczuję go wszędzie, a tu został podany naprawdę pięknie, nie dusi, lecz czyni zapach bardziej przestrzennym i głębokim. Baza jest piżmowa, ciepła i otulająca.
Generalnie, mamy znaną nam kawę waniliową, jednak bez gruszki i różowego pieprzu, za to z gumą balonową i na wspaniałej, piżmowej bazie -i wierzcie mi, zostało to tak ukręcone, że nosi się te perfumy z prawdziwą przyjemnością. Nic tutaj nie męczy, wszystkiego jest tyle, ile być powinno, jest słodko, misiowo i ciepło, ale mocy temu zapachowi odmówić nie można - Neon są naprawdę trwałe i mają sporą projekcję! Otoczenie wychwytuje je i pyta o nazwę, a moje szale, swetry, kurtki i reszta garderoby są naznaczone tym aromatem aż do momentu ich uprania.

Doskonałe teraz, zimową porą - choć mam przedziwne skojarzenia, gdy je rozpylam! Początkowe akordy przywodzą mi na myśl lato, owocowo-lodowe desery, ciepły wiatr i słońce, zaś nuty bazowe to elegancki wieczór, sukienka, szpilki i te klimaty. Zima to idealny czas dla nich, ogrzewają, otulają, są eleganckie i wielowymiarowe. Bardzo kobiece, eleganckie, ale niezobowiązujące, doskonałe na co dzień - bo na wieczór wybieram zwykle coś bardziej enigmatycznego, jak Classique EDT ;)

Warto przetestować - jeżeli kochasz klasyczną wersję tych perfum, koniecznie wypróbuj wersję Neon. Nie ma się czego bać, YSL potrafi robić perfumy, które mimo dość kontrowersyjnych nut są noszalne i intrygują otoczenie.

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: 2 tygodnie

Wykorzystała: jedna próbka

Kupiony w: Perfumeria Douglas

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 4
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Świetne odkrycie

Perfumy Yves Saint Laurent Black Opium Neon w wersji torebkowej tj 10ml (całkiem sporo) dostałam przy okazji zakupów innych perfum w jednej znanej perfumerii, były prezentem, który sprawił, że razem z promocją przyspieszył zakup tych pełnowymiarowych. Znam wersję klasyczną YSL, która bardzo mi się podoba i liczyłam na to, że i ten zapach przypadnie mi do gustu. Nie byłabym sobą gdybym od razu ich nie wyprobowała i nie sprawdziła czy tak rzeczywiście jest. Dodam, że jestem wielką fanką perfum słodkich, ciężkich, otuląjacych, które mają długą trwałość.

#OPAKOWANIE
Widziałam flakon pełnowymiarowy, jest w tym samym kształcie co wersja podstawowa. Proste, eleganckie, z różowo-neonowymi wstawkami, prezentuje się bardzo gustownie. Moja 10ml torebkowa buteleczka jest z atomizerem i nakładką. Idealna do noszenia przy sobie w torebce czy w podróży bo nie zajmuje tyle miejsca.

#ZAPACH
To co najważniejsze, zapach. W perfumeriach zawsze nakładam na skórę bo w zależności od pH zapach może się inaczej rozwijać. Dlatego nie żałowałam otwarcia torebkowej wersji po zakupach i napsikałam na nadgarstek i za uszami. Pierwsze wrażenie to bardzo elegancki, intensywny zapach odpowiedni na wieczór. Zapach, w którym wyczuwa się nuty orientalne, owocowe i kwiatowe zarazem. Mieszanka bardzo intrygująca. Nuta dominująca to papaja, której przyznam się szczerze nie wyczuwam, bardziej mój nos czuje tu kwiat pomarańczy, który należy do składników bazowych czy esencja mandarynki oraz jaśmin. Te połączenie razem z wanilią i czarną kawą sprawia, że zapach jest świetnie wyważony - niby wpada w słodycz, ale jest ona niezmiernie subtelna, bardzo elegancka. Zapach przypadł mi do gustu i choć nie jest to typowy słodziak to fakt, że zbliża się ku temu typowi sprawił, że podoba mi się. Trwałość przyznam jest niezła, większość dnia trzyma się na skórze czy ubraniu, choć np. taka Carolina Herrera Good Girl (która była głównym perfumem podczas zakupów) pachnie intensywniej i dłużej w moim odczuciu. To co ważne, to to, że perfum ładnie się rozwija na skórze, po jakimś czasie wyczuwam kolejne, nowe nuty. Perfumy zostawiają lekki ogon, czują je inne osoby więc to chyba dobrze. Ogólnie jest to bardzo przyjemna przygoda bo pewnie sama bym ich nie kupiła bo listę perfum must have mam już bardzo długą.

#NIEPORZĄDNE
Mnie po nałożeniu na skórę nie uczula, nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienienia czy reakcji alergicznych. Nic złego się nie działo.

#WYDAJNOŚĆ
Myślę, że te 10ml spokojnie starczy na 2-3 miesiące bo używam zamiennie z innymi.

#CENA
Ja kupuję perfumy tylko w dwóch znanych perfumeriach bo wiem, że trwałość jest pewna i nie będzie rozczarowania. Tam ceny są dość wysokie, ale często są promocje. Ten dostałam jako dodatek do zakupów gdzie jeszcze była promocja -20% i próbki także wyszło całkiem okazyjnie.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: 2 tygodnie

Wykorzystała: kilka próbek

Kupiony w: Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Najładniejsza wersja Black Opium

Linia perfum Black Opium szczerze mówiąc nigdy mnie aż tak bardzo nie zachwycała. Co prawda z miłą chęcią testowałam kolejne flankery Black opium ale żadna wersja nie spowodowała szybszego bicia serca ani natychmiastowej chęci zakupu całego flakonu. Zawsze były to dla mnie zapachy ładne, przyjemne, mające swój urok, ale nic więcej. Przez długi czas wersja Nuit Blanche wydawała mi się najładniejsza i w sumie najbardziej trwała na skórze. Do czasu gdy nie poznałam Black Opium Neon.
Tym razem przepadłam z kretesem:-)
Otwarcie ma wiele wspólnego z pierwszą wersją edp, ale już po chwili wiedziałam , że to nie wszystko na co ją stać. Do głosu dochodzi słodka nuta owocu pitaja, czuję również białe kwiaty i co dziwne kwiat pomarańczy, którego nie ma w opisie nut.
Zapach jest słodki, ale nie jest to moim zdaniem słodycz typowo landrynkowa, czy zbyt mocna. Black Opium Neon są bardzo kobiece, radosne i dodają seksapilu.
Na duży plus- zapach jest zmienny, pięknie się rozwija na skórze i w sumie po kilku godzinach podoba mi się najbardziej. Te perfumy żyją na skórze, migotają, nie są jednostajne i nudne. Tutaj cały czas coś się dzieje.

Nowe perfumy od YSL są niesamowicie trwałe- mając porównanie do innych wersji stwierdzam, że są najbardziej długotrwałe z nich wszystkich. Mają sporą projekcję i są wyczuwalne przez otoczenie.
Na ubraniach pozostają bardzo długo. Mój płaszcz pachnie tylko nimi, mimo iż codziennie noszę inne perfumy.

Szczerze polecam wielbicielkom perfum słodkich, owocowo-kwiatowych. Mają szansę się spodobać ;-)

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Wykorzystała: jedna próbka

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 4
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Różowosmocze Opium

Kolejna odsłona perfum, których od jakiegoś czasu nie używam. W ręku mam jednak próbkę którejś tam z kolei wersji... no coż, mam do nich słabość. Są zwyczajnie miłe dla nosa. W tej wersji na początek jest uderzenie słodkości pochodzącej z Pitaji- rzeczywiście jest różowo, trochę jakby truskawkowo a trochę jak w różowej gumie dla dzieci, potem wychodzi piękna kawa jakby bardziej kawowa niż w poprzednich wersjach- czuję pełne ziarna (zdecydowanie za krótko) a potem robi się słodko mandarynkowo i kwiatowo-pomarańczowo.
Nie należę do kolekcjonerek buteleczek BO więc raczej nie nabędę. Ale jeśli komuś skończyła się akurat któraś z poprzednich wersji i tęskni za tym zapachem może spróbować nowej.

EDIT: Gdyby Black Opium wypuściło kolekcję buteleczek po 15-20ml każdego flankera może i bym się pobawiła w kolekcjonerkę...

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    315
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    2
    recenzji

    534
    pochwał

    9,31

  3. 3

    0
    produktów

    21
    recenzji

    634
    pochwał

    9,15

Zobacz cały ranking