Veoli Botanica, Just Brush It, Szczotka z agawy do masażu ciała

Od razu zaznaczę, że to moja pierwsza i jedyna szczotka, jaką mam, więc nie mam porównania z innymi. Ale jestem z niej mega zadowolona i nie mam potrzeby szukania innych szczotek, co chyba jest dobrą rekomendacją :)

Szczotkę kupiłam w listopadzie 2020 roku i wciąż jej używam. Mamy sierpień 2022 i mogę zatem z czystym sumieniem ocenić, że jej wykonanie jest bardzo solidne. Nie popękała, nie wypadają z niej włoski, nadal trzyma swój pierwotny kolor. Nic się z nią nie dzieje.

Jeśli chodzi o jej używanie, to faktycznie pasuje jej określenie zdzierak. Przy czym nie narusza warstwy skóry, nie podrażnia. Dobrze peelinguje jak są gdzieś pojedyncze skórki. Poza tym wspaniale masuje. Musiałam się do niej przyzwyczajać, bo pierwsze użycie (nawet pierwsze po dłuższej przerwie) to jednak dla mnie za każdym razem zaskoczenie, że jest tak intensywna :D

Nie wiem, czy widzę jakiś efekt z gatunku spektakularnych, raczej nie, ale też nie mam wielkich oczekiwań. To dla mnie miły dodatek do pielęgnacji skóry. Cellulit jak miałam, tak mam, ale nie czuję się z nim źle i sobie razem na chillu funkcjonujemy oraz wzajemnie lubimy ;)

Zacznę od tego, że już jakiś czas temu zaczęłam przygodę ze szczotkowaniem, ale pożydziłam kasy i kupiłam szczotkę w Rossmannie za 15 zł. Nie miałam porównania, myślałam, że jest spoko. Niestety była dość nietrwała, popękała w niektórych miejscach i włosie zaczęło się sypać, postanowiłam zainwestować w coś solidniejszego. Wybór padł na szczotkę Veoli. Teraz już wiem, że stara szczotka to się chowa ;) Veoli to niezły zdzierak, stosuję ją na sucho i tylko na skórę nóg oraz pośladków, naskórek aż się sypie, różnica kolosalna. Skóra jest gładka, bardzo pomaga mi zniwelować problem wrastających włosków po depilacji. Jestem bardzo zadowolona z zakupu. Do tego dodam, że szczotka jest porządnie wykonana, ładna i do tego zapakowana w jutowy woreczek do przechowywania. Super!