CleanHands, Kids, Antibacterial Hand Soap Bubble Gum (Antybakteryjne mydło w płynie dla dzieci)

Konsystencja gęsta i przez to wydajność jest doskonała. Mydlo dobrze się pieni. Nie wysusza rąk.

Mydlo zachwyca barwą neonową. Skutecznie zachęca by je użytkować.

Pompka fobrze dziala. Opakowanie pizwala kontrolowac poziom mydła.

Regularnie kupuję.

brudzi

Faktycznie to mydło jest albo dla bardzo cierpliwych osób, albo dla takich którym wiecznie ubrudzony zlew nie przeszkadza.
Mi niestety to mydło dość mocno utrudniło życie i raczej z tego względu ponownie go nie zakupię, mimo tego, że bardzo ładnie pachnie i jest wydajne, antybakteryjne.

Produkt naprawdę atrakcyjnie wygląda i pachnie natomiast jest bardzo problematyczny. Ma w sobie tyle barwnika, że zostawiał plamy na mojej białej umywalce. Czasami sam z siebie wyciekał jak większość płynów natomiast powstawały wtedy neonowe zacieki. Bardziej polecam żel antybakteryjny z tej samej serii-zapach ten sam a nie brudzi

...to produkt dla cierpliwych, którzy posiadają chusteczki czyszczące gdzieś w pobliżu umywalki. No chyba, że ktoś lubi mieć umywalkę wymazaną żółtym neonowym zakreślaczem :D Bardzo niepraktyczny kolor mydła! Ale piękny zapach gumy balonowej. Opcja antybakteryjna działa na podświadomość oczywiście pozytywnie, szczególnie w dzisiejszych czasach. Przystępna cena. Ogólnie na plus, ale więcej nie kupię przez ten kolor. I nie zazdroszczę rodzicom dzieci, które tego mydła używają. ;-)
Ten brud dookoła działa na mnie tak frustrująco, że aż musiałam napisać opinię o... mydle. Chyba pierwszą w życiu. ;-)

Mimo swoich 31 lat dalej mam sentyment do smaków i zapachów kojarzonych głównie z dzieciństwem. Zapach gumy balonowej niewątpliwie do takich należy, a ja widząc to mydełko na sklepowej półce nie mogłam przejść obojętnie, chociaż w domu mam już 6392906128739 innych mydeł ;-) .

Dodatkowy czynnik antybakteryjny w dzisiejszych głupich czasach jest dodatkową zaletą, chociaż przy moich atopowych i mega suchych dłoniach obawiałam się o stan skóry. I tak już wszędzie atakują nas płynami antybakteryjnymi. Ale spokojnie, to mydło dobrze obchodzi się nawet z wymagającą skórą.

Co mocno rzuca się w oczy, to kolor. Mocny, neonowy, żółty. Fajnie to wygląda w butelce, ale już poza nią średnio. Przede wszystkim każda najmniejsza kropelka pozostawiona na umywalce razi z daleka, więc trzeba by latać na szmacie 20 razy dziennie, żeby się tego pozbyć. Zwłaszcza przy małym dziecku (i tym dużym zwanym mężem). Po drugie nawet przy dokładnie opłukanych dłoniach żółty barwnik zostaje na ręcznikach, na tych jasnych jest to mocno widoczne. Za to duży minus.

Zapach gumy balonowej jest tu oddany bardzo wiernie. Lekko słodkawy, nie męczący, wyczuwalny nawet po osuszeniu rąk. Sprawiał radochę dziecku i mnie. Fajna sprawa, chociaż to przecież tylko mydło.

Kosmetyk ma konsystencję lekkiego żelu, ale fantastycznie się pieni. Jest wydajny, bo wystarczy zaledwie pół pompki, aby dokładnie umyć dłonie. Piana spłukuje się sprawnie, a na skórze nie pozostaje żaden nieprzyjemny film.
Ale co najważniejsze świetnie radzi sobie z wszelkimi zanieczyszczeniami. Brud, tłuszcz, kosmetyki kolorowe nie mają z nim żadnych szans. A przy tym jest naprawdę łagodne dla skóry. Moje dłonie podczas tych kilku tygodni wyglądały dobrze i nie wymagały natychmiastowego nakładania kremu, a w moim przypadku to naprawdę cud.

Producent nazywa mydło antybakteryjnym, ale wiadomo, że w warunkach domowych nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Ale w przeciwieństwie do innych mydeł, szumnie nazywanych antybakteryjnymi, to faktycznie zawiera substancję o takim działaniu, czyli triclosan. Chociaż o jego bezpieczeństwie dla ludzkiego organizmu nie mówi się najlepiej. To już nasza decyzja, czy taki kosmetyk kupimy, dlatego o tym wspominam.

I w ten sposób dochodzimy do składu. Mamy do czynienia z mydłem typowo drogeryjnym. Opartym na mocnych detergentach, z kiepskimi konserwantami, PEGami, zapachem i barwnikiem oraz wcześniej wspomnianym triclosanem. Niczego wartościowego tutaj nie ma.

Opakowanie, to tradycyjna plastikowa butelka, przezroczysta, z naklejoną etykietą w języku polskim. Grafika z kolorowymi bąbelkami pasuje do całości.
Pompka działa dobrze od początku do końca. Posiada możliwości blokady.
Pojemność spora, cena niewygórowana, dostępność raczej średnia, chociaż w Rossmannie można chyba kupić litrowy zapas.
Dla mnie to była jednorazowa przygoda. Przyjemna, ale zabrudzenia po stosowaniu tego mydła skutecznie mnie zniechęciły. Może gdyby skład był inny, to bym to przebolała. Jednakowoż jako produkt do mycia rąk spisał się dobrze i w tej kwestii mogę je polecić.