Rimmel, Extra Super Lash Mascara (Tusz wydłużający i pogrubiający (stara wersja))

Okropny tusz, chyba jeden z najgorszych jakie miałam do tej pory. Zbyt dużo nabiera sie go na szczoteczkę, na rzęsach zostają grudy, skleja je. Próbwałam róznych metod nakładania, zbierania nadmiaru ze szczoteczki - efekt był ciągle ten sam. Po jakiś 2-3 godzinach obsypuje się i rozmazuje, przez co wyglądałam jak miś panda z czarnymi podkowami. Okropność. Po krótkim czasie wylądował w koszu - wstyd byłoby mi go oddać koleżance do wypróbowania. totalny bubel!

Kupiłam go, bo zobaczyłam w drogerii że tani (15 zł), no i można go stosować wraz z soczewkami kontaktowymi no to wzięłam. Wchodzę na wizaż... oj, kiepściutkie masz ocenki, rimmelku, no ale dam ci szansę. Następnego dnia malowanie: część tuszu ściągnęłam ze szczoteczki z powrotem do opakowania, na razie jest dość rzadki, ale moze to dobrze... Tusz zawsze nakładam przykładając szczoteczkę do nasady rzęs górnych i powoli przeciągam szczoteczką w górę, wykonując jednocześnie małe skoki na boki... tusz nałożył się rewelacyjnie, rzęsy dłuuugie, "firaneczki", tak jak lubię:) Dolne rzęsy też umalowane... spojrzenie jak marzenie... nic się nie skserowało, ciut się maznęło na górnej powiece, no ale to było pierwsze użycie, potem już szło gładko. Starłam wacikiem co niepotrzebne i ok. Wyszłam z domu, pogoda nie za bardzo, siąpił deszcz, ja bez parasola, myślę: "no, ciekawe czy mam pandę czy nie". Przychodzę do domu, myk do łazienki: CZYŚCIUTKO pod i nad oczkami, spojrzenie nadal zniewalające...Tusz dobry, trzeba go tylko dobrze nakładać, a ja tam lubię malować rzęsy na glanc, zatem poświęcam im kilka sekund więcej i jest ok. Efekt godny tego poświęconego czasu. Dopisek: dziś padłam po południu i się zdrzemnęłam, chwilami twarzą w poduszce... Nic się nie pokruszyło ani nie rozmazało!!! GRATULACJE, dodaję jedną gwiazdkę!

Długa hisotria mego tuszu :Miła pani w sklepie pokazała mi jego szczoteczkę i pomyślałam że to tusz dla mnie. Jako, że sama szczoteczka jest bardzo fajna, myślę, że jeszcze mi się jakoś przyda :) Kupiłam i pędem pobiegłam do domu zobaczyć jakie będę miała teraz firanki, spotkałam się z niemałym rozczarowaniem :). Leżał w szufladzie w czasie gdy moje rzęsy były piur natiur :D ale teraz gdy jest tak szaro i smutno sięgam po niego, (własciwie tylko z braku funduszy, chętnie bym sobie sprawiła nowy), jakoś sobie radzimy ja i on.. O samym tuszu:Za dużo się go nakłada na szczoteczkę (nadmiar usuwam chusteczką) i po powrocie ze szkoły widzę ksero pod oczami, aczkolwiek wybaczam to mu bo spojrzenie pandy jest conajmniej intrygujące :))Używam od września, nie mogę skończyć opakowania...

Dla mnie jest zupełnie ok. Jego podstawową zaletą jest to, że makijaż wygląda bardzo naturalnie. Szkoda, że brąz jest tylko nieco rozmydlonym czarnym, ale brązów ci u nas niedostatek niestety, a przecież nie wszyscy się na czarno malują :-( Niestety wadą jest to, że po jakimś czasie gęstnieje dość mocno. Ogólnie jednak - dobry tusz do rzęs.

Ładnie rozdziela rzęsy, nie obsypuje się i dobrze sie prezentuje na oczkach. Byłam bardzo zadowolona jak go używałam ale są lepsze :DUżywałam ok rok, jakieś 2 lata temu/ Ilość zużytych opakowań:2 ...

to najgorszy tusz jaki mialam. chodz na poczatku bylo ok szybko zaczol wysychac i nie umialam go nalozyc a jak juz to mi sie udalo to zrobily sie grudy a naprawde uwazalam zeby nie przesadzic z iloscia plus to to ze jest bardzo wodoodporny i trzeba byc cierpliwym przy wieczornym zmywaniu, poprostu dluzej trzeba mydlic oczy zeby sie zmyl ale mi to nie przeszkadzalo...

A ja bardzo lubie ten tusz, rzęsy po nim są naprawdę fantastyczne jedynym minusem jest to, że za dużo nakłada się go na szczoteczkę i trzeba ja wycierać o husteczkę. Cena mnie zaszokowała bo zawsze sięgałam po droższe tusze ale kiedyś z braku kasy kupiłam ten i długo już się z nim nie mogę rozstać!!!

kupilam go, bo akurat skonczyl mi sie inny tusz a nigdzie nie moglam znalezc YSL, na ktory polowalam,wiec chcialam jakis najtanszy tusz "na chwile" no i dosc mile mnie zaskoczyl. super rozczesuje rzesy, wydluza je troche, jest dosc trwaly, latwo go nalozyc. daje bardzo naturalny efekt ,czego raczej nie szukam ale naprawde polecam jako taki codzienny tuszyk na okazje, gdzie wypadaloby raczej na niepomalowana wygladac:)uwazam go za naprawde dobry, tylko po prostu wole EFEKT na rzesach.

A ja lubię.Naprawdę :)Mam czarny.Nie skleja i się nie obsypuje.Rodziela rzęsy.Ma wygodną szczoteczkę.Trochę wydłuża,ale prawie go nie widać na rzęsach.Minusem jest to że nietoleruje spotkania z wodą :)-ma tendencję do rozmazywania się...:(Trzeba uważać :)Daje efekt rozdzielenia rzęs i naturalności makijażu-a tego szukam.Szkoda że niewodoodporny :(

Kupilam przypadkiem w supermarkecie, za ok 14 zl i mile mnie zaskoczyl. Jeden z najlepszych tuszy jakie uzywalam, nie skleja, wydluza i nie kruszy sie na rzesach. Nie mam tez problemow ze zmyciem go. Mam kolor czarny i nic nie moge mu zarzucic. Napewno go jeszcze kupie.

Aż mi się wierzyć nie chce, że to produkt Rimmela, który ogólnie oceniam dobrze. Mam kolor "electric blue" (jasny niebieski), przy którym bardzo dobrze widać jak znakomicie posklejane są rzęsy w "snopki" i jak nierównomiernie rozkłada się na rzęsach. Koloru nie komentuję, bo sama go sobie wybrałam :), ale miałam nadzieję, że moje niebieskie oczy nabiorą "tego czegoś", a rzęsy wyglądają po prostu jakby były popaćkane plakatówką :(. Przy zetknięciu z wodą oczy bardzo mi piekły, brrrrr.Z zalet, hmm, troszkę wydłuża rzęsy i to tyle. To jedna z najgorszych mascar jaka mi się trafiła i nie wiem co producent miał na myśli nazywając ją "extra super", może cenę (15 zł.), ale gdybym wiedziała że to taki badziew, nie dałabym ani złotówki!Użyłam kilka razy

Ten tusz dostałam, bo w życiu bym go nie kupiła.1-ten tusz to jakaś straszna czarna maź, którą sukcesem jest nałożyć na rzesy2-aby efekt był w miare dobry, trzeba walczyć z tą mazią 2x na górne rzesy + po 2 x na dolne rzęsy, a dla mnie to stosunkowo za długo.