Ingrid Cosmetics Mineral Silk & Lift, Moisturising and Smoothing FoundationNawilżająco-wygładzający podkład do twarzy (nowa wersja)

Kupiłam podkład zachęcona promocją zapłaciłam zaledwie 13 złotych w drogerii natura Podkład jest średniej konsystencji dobrze się rozprowadza na skórze jest bardzo lekki nie potrzebuje tony pudru jednak jak dla mnie krycie jest bardzo słabe więc źle mi współgra z innymi kosmetykami stopień utrzymania też uznaję za słaby napewno więcej nie kupię podkład jest w miekiej tubce którą trzeba rozciac by użyć produkt do końca design jest całkiem ok złote detale szybko się zmywaja

Produkt, którego na co dzień używam od lat. Swego czasu posiadał czarne opakowanie. Nowa wersja jest ciut ciemniejszą serią. Przynajmniej odcień light Ivory oraz porcelain, które używam są lekko ciemniejsze od poprzedniej wersji ale wcale nie jest to minus, wystarczy dobrze dopasować. Opakowanie wygodne z zakrętką, łatwo wychodzi z tubki, nie strzela, nie pluje i nie zastyga. Dobrze się rozprowadza na twarzy, daje uczucie delikatności, nawilżenia. Skóra jest jednolita, wyrównana. Nie zostawia efektu maski, daje piękne satynowe wykończenie. Nie uczula, nie zapycha, nie powoduje wytwarzania sebum. Bardzo ładnie kryje niedoskonałości, długo utrzymuje się na twarzy i przede wszystkim ma bardzo niską cenę. Kosztuje zaledwie kilkanaście złotych a w promocji można go upolować dużo taniej. Ostatnio udało mi się go kupić w promocji i drugi za grosz dzięki czemu zapłaciłam za opakowanie zaledwie kilka zł, więc jest to na prawdę opłacalny i wydajny produkt na każdą kieszeń. Polecam.

Podkład ma fajną konsystencje, rozprowadza się świetnie zarówno gąbeczką, dłońmi jak i pędzlem. Kolor 280 light ivory jest uniwersalny dla jasnych karnacji i wtapia się w skórę. Po nałożeniu daje fajny naturalny efekt wyrównania kolorytu. Nie podkreśla suchych skórek. Trwałość całkiem ok (kilka godzin), ale najważniejsze, że jak już się ściera to wygląda to dalej dość estetycznie. Produkt niby szału nie robi ale spełnia podstawowe funkcje podkładu, dlatego dla mnie to taki tani pewniak. Często do niego wracam, szczególnie w miesiącach zimowych.

Dziś trochę o marce Ingrid. ???? Moim ulubionym kosmetykiem tej marki jest zdecydowanie podkład mineralny Mineral Silk & Lift. Dlaczego? Przede wszystkim produkt spełnia obietnice producenta: nawilża i wygładza. Można to zauważyć już przy pierwszym użyciu. Nałożony na buzie, szczególnie tak jak robię to ja- gąbeczką, daje delikatny i rozświetlający efekt. ✨ Kocham ten produkt za to, że przykrywa moje drobne niedoskonałości nie odbierając mi przy tym naturalności. Poza tym podkład zawiera filtr UV, który chroni naszą skórę przed szkodliwością promieni słońca. ???? Duży plus dla marki za różnorodność kolorów- każdy na pewno znajdzie odpowiedni dla siebie. Do tego ta niska cena, czego chcieć więcej? Używam go przeważnie latem, gdy rozpoczynają się wakacje jest moim dozgonnym towarzyszem. Uwaga- można się zakochać.????

Podkład ten zaskoczył mnie pozytywnie, pełniąc skutecznie swoją funkcję. Na początku byłam nieco sceptycznie nastawiona, zwłaszcza że moje wcześniejsze doświadczenia z podkładami były zróżnicowane pod względem krycia. Jednakże, jego dość gęsta konsystencja i, mogłoby się powiedzieć, delikatne "mokre" uczucie podczas aplikacji okazały się być jednymi z jego atutów. Choć trzeba chwilę poczekać, aż wyschnie, efekt jest tego wart. Podkład ten oferuje imponujące krycie. Doskonale maskuje niedoskonałości, przebarwienia, zachowując jednocześnie naturalny wygląd skóry. Jego trwałość sprawia, że nadaje się idealnie również pod bardziej wymagający makijaż. Osobiście sięgam po odcień Light Ivory, który jest jednym z jaśniejszych w palecie kolorów. Jestem niezwykle zadowolona z tego podkładu, ponieważ nie tylko spełnia moje oczekiwania pod względem krycia i trwałości, ale także zachowuje się bardzo naturalnie na skórze. To z pewnością produkt, do którego będę wracać, ciesząc się z efektów, jakie zapewnia.

Zacznę od składu, który jest po prostu fatalny. Substancje, które zatykają pory, nasilają trądzik, powodują stany zapalne skóry, zaskórniki, zaburzają gospodarkę hormonalną, a na deser kilka parabenów i substancja ropopochodna! Bardzo zachęcające, nieprawdaż? Drugą sprawą są odcienie - znów katastrofa. Nie mam jasnej karnacji, raczej średnią wpadającą w żółte tony, ale zazwyczaj wybieram jaśniejsze podkłady. Odcień 280 Light Ivory jest jasny tylko początkowo, ciemnieje z prędkością światła, zmieniając się w ciemny beż z (o zgrozo!) widocznymi różowymi tonami. Jeśli macie cerę w odcieniu polędwicy wieprzowej to polecam! Odcień 029 Porcelain jest pomarańczowy, pozostałe odcienie już raczej dla Latynosek i Mulatek. Zapach dziwny... jak farba? Konsystencja podkładu jest gęsta, krycie średnie. Lubi robić smugi i jest tłusty, po aplikacji dosłownie czuć jak cera jest zaklejona - nie wygląda to zdrowo. Dla mnie ten produkt jest całkowicie zdyskwalifikowany ze względu na skład i kolorystykę.

Podkład już po pierwszym użyciu zrobił na mnie wrażenie. Wystarczy mała ilość żeby zakrył mankamenty skory, wyglada aksamitnie, nie robi maski, moim zdaniem idealny dla skory mieszanej.

Skusiła mnie kiedyś promocja w Rosmanie na ten podkład. Na początku nie byłam z niego zadowolona ale z czasem zaczęłam przekonywać się co do niego. Cena w sklepie jest dość wysoka ale na szczęście w internecie można kupić go dużo taniej :) Jego konsystencja nie jest płynna o to jest dużym plusem. Ogólnie bardzo lubię ten podkład i polecam go osobom z tłusta cerą :)

Nie wiem czemu, ale mnie pasują tańsze podkłady. Te droższe się u mnie nie sprawdzają. A co do podkładu jestem zadowolona. To z tego rodzaju- warto zawsze mieć go pod ręką. Jest dosyć gęsty. Kolor 280 jest dosyć jasny, Ładnie wtapia się w cerę. Z czasem się wyciera, ale czego możemy wymagać z cenę 10 zł. Jest warty wypróbowania. Ja osobiście polecam.