Cacharel, Noa EDT

Perfumy maja ładny flakonik z perełka na dnie. Już sam flakon kojarzy się z delikatnością i taki właśnie jest ich zapach bardzo delikatny z nuta kwiatów. Dla mnie zapach ewidentne za delikatny brakuje w nim takiego pazura. Ale myśle ze jeśli ktoś szuka czegoś delikatnego zapachu na codzień taki on jest. Trwałość powiem przeciętna bez szału.

Ciężko jest opisywać zapachy słowami, zwłaszcza te, które przyjemnie nas otulają i sprawiają, że czujemy się wyjątkowo. Właśnie taki jest ten zapach... świeży, delikatny a zarazem intensywny... często do niego wracam. W prawdzie dedykowany jest on na dzień ale i wieczorem lubię go stosować. Niby cytrusowy, trochę kwiatowy... taki wiosenny, poranny...

noa od cacharell nie zachwyciła mnie w ogóle, kiedy testowałam ją na papierku. Na skórze pokazała swoje prawdziwe oblicze. Zrobiła się bardzo zmysłowa ale zarazem lekka. Rzeczywiście taka kremowa...
Kwiaty robią tu największą robotę. Nigdy bym nie przypuszczała, że taki zapach będzie mi odpowiadał

Właściwie tytuł mógłby już być recenzją:)

Zacznę od opakowania- choć to nie ono wpływa na ocenę końcową przy kosmetykach, to potrafi być urzekające.jest tak proste, klasyczne i piękne, że zawsze z uśmiechem spoglądam na nie stojące na toaletce:)

Zapach jest dla mnie kremowo, mleczny, świeży, delikatny. Perfumy kojarzą mi się z kobietą prawdziwą, skromną, zadbaną, czystą, wypielęgnowaną, prostą( nie mylić prostacką), nie są przesadzone. Zapach, który podoba się każdemu- potrafi urzekać i wzbudzać zachwyt, a dla niektórych jest po prostu ładny. Co ważne, zapach zaskarbił komplementy od obu płci, co jest rzadkością :)

Kocham perfumy, kupuję, dostaję. Mam ich wiele- te są dla mnie klasykiem. Mogę z nimi być wszędzie i robić wszystko :) ceny w takich przypadkach jak drogie perfumy nigdy nie uwzględniam w ocenach.

Bardzo dyskretny, delikatny i nieinwazyjny zapach. Jest mleczny, kremowy kaszmirowy z nutą wanilii.
Lubię go używać w okresie zimowym ale pasuje praktycznie na każdą porę roku.
Flakon piękny, delikatny, bardzo elegancki. .
Zapach godny polecenia. Zawsze jest w mojej kolekcji i raczej na zawsze tam pozostanie.

Bardzo długo chodził za mną ten zapach. Aż w końcu kupiłam go na lotnisku na strefie bezcłowej. Dla mnie pachną jak takie świeże, ciepłe pranie wyjęte z pralki. Kojarzy się z czystością, zadbaną, wypielęgnowaną skórą. Czymś po prostu czystym. Ale przy tym jest ciepły. Myślę ,że jest to zapach bardzo uniwersalny i można go używać cały rok, ale dla mnie to będzie hit na jesień:-)

Zużyłam całe 100ml i cóż - zapach miły, lekki, ozonowy ze szczyptą piżma. Nic szczególnego - kiedyś strasznie o nim marzyłam, wiele sobie po nim obiecywałam, liczyłam że będzie piżmowy, pudrowy i uwodzicielski, ale chyba już do niego nie wrócę. Dla mnie to zapach jak tysiące innych - ładny ale dość płaski. Lubię go za ciepłą i delikatnie otulającą piżmową nutę, jest delikatnie kremowy i pudrowy, na mojej skórze rozwija się w ciepłą ale niestety też zielonkawą nutę. Nie czuję ani śliwki ani brzoskwini, dla mnie to kolejny świeżak z lekkim pazurem - jak dla mnie pazur zdecydowanie zbyt lekki, powinien otulać rozgrzewającym ciepłem - tak zawsze go sobie wyobrażałam. Oczekiwałam po nim większej głębi i cięższej nuty a dostałam mydlaczka na letnie dni. Nie był zły, ale też nie wzbudził mojego zachwytu - po prostu był, kupiłam, lubiłam, zużyłam i zapomniałam. Zero emocji i zachwytu.

Od 2 lat zauważam zmianę mojego gustu. Prawie kazda woda, ktora wacham wydaje mi sie za mocna, za slodka ,za intensywna.
Noa jest rozwiazaniem mojego problemu. Nie ma w niej slodyczy. Jak dla mnie pachnie jak puder dla dzieci z dodatkiem czarnego pieprzu. Na poczatku zapach ostrzejszy (dzieki pieprznemu smaczkowi) a pozniej pozostaje delikatny ogon. Absolutnie nie meczy, nie boli od niego glowa. Dobry na kazda pore roku i okolicznosc. Elegancki.
Idealny dla kobiet szukajacych lekkich zapachow ale nie slodkich. W mlodosci byla to moja 1 ''powazna'' fascynacja zapachowa.
Na pewno kupie nie raz. :)
Dla mnie to zapach idealny : na caly rok i na kazda pore dnia i okazje.

Bardzo ładny zapach w ślicznej buteleczce z perełką w środku. Zapach jest mleczno-kremowy, lekko pudrowy, kwiatowy, bardzo kobiecy, delikatnie słodki. Kojarzy mi się z bielą, czystością, kobiecością, panną młodą w białej sukni ślubnej. Niestety zapach krótko utrzymuję się na skórze, na włosach trochę lepiej a w dodatku jego cena jest wysoka. Ja go częściej używałam latem i wydaję mi się, że porą letnią lepiej pachnie. Jest bardziej mleczny, kremowy, zmysłowy, delikatny. Zimą wybijają się nuty ziołowe, waniliowe przez to jest zawiesisty i męczący. Moim zdaniem perfumy skierowane są dla kobiet delikatnych, romantycznych, naturalnych. Daje 4 mocne gwiazdki, ponieważ zapach jest nie trwały, przez to częściej się psikałam i perfumy szybko się skończyły. Na pewno wrócę do tych perfum jeszcze kiedyś ze względu na to jak pięknie pachną szczególnie latem :)

Noa to bardzo komfortowy, raczej bliskoskórny i dyskretny zapach, niepozbawiony jednak charakteru i zdecydowanie w dobrym guście.

Początek, jak dla mnie, świeżo-zielony - przypomina zroszoną trawę, potem dochodzi pikantna nutka kolendry i śliczna, przejrzysta piwonia. Zawartość piżma sprawia, że całość pachnie eleganckim, przyprawowo-kwiatowym mydełkiem, bardzo mi się na tym etapie podoba. Nutki kawy słabo wyczuwalne. Całość faktycznie kremowa, ale pozbawiona mlecznej kremowości - określiłabym ją raczej jako kosmetyczną, ale przyjemną. Całość jest spójna, spokojna, trwa około sześciu godzin.

Myślę, że jest to woda, której spokojnie można ożyć w ciągu dnia, może na przedwiośniu? Chociaż ma w składzie piwonię, trudno mi wyobrazić sobie Noę podczas pełnej, bujnej i rozkwitłej już wiosny. Zdecydowanie ma w sobie coś, co sprawia, ze sięgnęłabym po nią w chłodniejsze dni.
Nie wiem, czy skusiłabym się na całe opakowanie, bo... Noę lubi moja mama, nie chciałabym robić jej konkurencji ;)
Buteleczka śliczna, pasuje do kompozycji.

Pokładałam wielkie nadzieje na to, że będą moje ulubione perfumy..
Nuty zapachowe bardzo ciekawe, oryginalne, obiecujące.
Do tego wasze opinie.. bajka po prostu.

Pierwsze kilka minut to faktycznie świeżość.

Później czekałam na obiecaną białą piwonię, świeżą trawę, kawę....

Testuję raz, drugi, piąty - no nic nie czuję z wyżej wymienionych.
Po dwóch godzinach zapach jest już tak łagodny, że postanawiam się dopsikać.
Czekam na "delikatną kawę z dużą ilością mleka, posłodzonego piękną wanilią"
ten opis mnie urzekł. U mnie tego nie ma :(
Dla mnie Noa nie jest zapachem mleczno-kawowo-pudrowym.
Nie czuję tej delikatności, nie czuję się "błogo", a już na pewno "nie uderzyła mnie piwonia, by po kilku chwilach znów zadać cios... kolejną piwonią, która z biegiem paru momentów przeistoczyła się w... piwonię" jak opisywała to agateq

Ja piwonię czuję chwilę zaledwie, zaraz po aplikacji.

Ja nie wiem, może to te piżmo, którego nie znoszę, a moja skóra prosi "nie, tylko nie to!" A może kadzidło?

Kompozycja Noe u mnie się nie sprawdziła, kompletnie ten zapach mi się nie podoba, za to flakonik - cudeńko.

Piękna i delikatnie zmysłowa Noa . Bardzo je lubię, za świeżość kojarzącą się z świeżo wywieszonym praniem w ogrodzie pełnym piwonii oraz za ten śliczny flakon który zdobi toaletkę i cieszy oko.
Mleczno pieprzowy - zdecydowanie to czuję..
Mam wrażenie że jest dosyć ulotny, albo przyzwyczaiłam się już do niego i po prostu po jakimś czasie już go nie czuję ..