Avon, Today Tomorrow Always Everlasting EDP

Uwielbiam klasyczne Today, dla mnie to przepiękny ciepły zapach kwiatowy, który obecnie ma u mnie jeszcze większą wartość-to ulubione perfumy mojej Mamy, a że teraz mieszkam kilkaset kilometrów od domu rodzinnego, to mam perfumetkę Today, którą poprawiam sobie humor i przywołuję wspomnienia.
Zawsze muszę przetestować najnowsze warianty tego zapachu. Chociaż oryginałowi nie dorastają do pięt(tak naprawdę polubiłam jedynie wersję Diamond, która wycofana jest od kilkunastu lat, chlip chlip, bo nie mogę znaleźć nic podobnego) to jednak można ich bezpiecznie używać jako lekkie i nieinwazyjne kwieciuchy na co dzień.

Today Tomorrow Always Everlasting ciekawił mnie bardzo gdyż po nutach zapowiadało się coś innego niż większość zapachów z tejże linii-zamiast słodkich jaśminów, piwonii czy gardenii miało być lżejsze neroli, no i pierwszy raz tutaj widzę nuty migdałowe-do tej pory rządziły w zapach słodkich typu gourmaud, więc ich obecność w perfumach stricte kwiatowych zaintrygowała mnie.
Kupiłam perfumetkę.

No i rzeczywiście-jest migdałowo. Tak mlecznie, jak migdałowe lekkie prześcieradło wymoczone w płynie do płukania o zapachu neroli, której to nuta dodaje odświeżającej słodyczy. Jest też całkiem trwało i z projekcją, przez większość dnia je czuję na sobie, więc jak na Avon i tę cenę to jest plus.
Tylko, że.....na mojej skórze oraz ubraniach z tego zapachu wychodzi aromat kopru. Zielonego kopru, takiego ze świeżo zebranych baldachimów którego to używa się do kiszenia ogórków. Teoretycznie powinnam uznać to na plus, bo znowu mam wspomnienia z domu rodzinnego, czyli upalny lipiec i kuchnia mojej Mamy pełna słoików z przetworami. W wielkich garach pasteryzują się kolejne słoje, ja przy stole kroję paprykę na ogórkową sałatkę, Mama przynosi świeżą wodę ze studni(najlepsza do kiszenia), a na parapecie wielkie wiązki kopru przyniesione z naszego ogrodu za stodołą.
No, ale ogórki kiszone to ja lubię jeść, a nie czuć na sobie :)