Applause, Pure Perfect Eyeshadow

Miałam kilka kolorów, obecnie został mi tylko 1 nr 15 ciemny zimny perłowy brąz (koleżance podspodem 2 ostatnie nr się pomyliły)

plusy:
+piękne intensywne kolory, zarówno maty i jak satyny są intensywnie mocno napigmentowane i kolor na powiece jest identyko co na paletce
+wydajne!!
+długo pozostają na oku nawet bez bazy,
+pięknie się nimi cieniuje
+duży wybór w 2 wersjach:mat i satyna nie mocna perła tylko własnie satyna
+niska cena 5 zeta za sztuke

minusy:
nie widzę...no może jeszcze więcej barw :)Proszę o zielenie!


tanie, śliczne nieoklepane kolory, trwałe czego chcieć więcej...


Uzyłam tego cienia solo na powiekę pewnego zabieganego dnia, a pamiętam ten dzień bo byłam na ślubie u kolezanki/ Malowałam się o 6:00 o 13:00 jeszcze nie zauważyłam najmniejszych zmian -nie zrolował się ani nie zbladł ani nie przetarł się, ok 15:00 lekko zbił sie w załamania,ale póki oko było otwarte nie było widać różnicy. Wg mnie wynik super jak na cień za 5zł nałożony BEZ BAZY !


na pewno kupię nastepne.

Do tychczas miałam i zużyłam:nr 14 satyna ciepły miedziany brąz jasny, nr 45 matowy ciemny braz wpadający wg mnie we fiolet i brzoskwinie satyna ale nr nie pamiętam-pięknie się mieniła w słońcu.

Kupiłam sztukę próbnie w ramach wspierania lokalnego biznesu (firma z mojego rodzimego Białegostoku) i ogólnie nie spodziewałam się wiele jak po cieniu za 5,50zł za sztukę. Pozytywnie się zaskoczyłam. Widać nie tylko ja, bo gdy wróciłam po niecałym miesiącu po inne odcienie, cienie te kosztowały już 8zł za sztukę.

Istnieją w wersji iskrzącej, satynowej i matowej:
- matowy - posiadam odcień "43" (zimny beż, cappucino)
- satynowe - odcień "10" (liliowy z ciepłym, zlotym połyskiem), "15" (brzoskwiniowy) i "12" (zimny brąz, brązowo-szary).
- iskrzący - odcień "01" (biel).

Z racji osobistych preferencji najczęsciej używam tych satynowych (mój ulubiony rodzaj cieni).
Cienie są średnio napigmentowane, ale widoczne na oku. Mi nie bledną, trzymają się spokojnie koło 9 godzin (nakładam na przypudrowaną powiekę). Nakładają się równo. Dają ładne gładkie wykończenie z delikatną perłą, dobre do makijażu dziennego.
Ogólnie jestem szczególnie zachwycona odcieniem "10" (liliowym), bo po raz 1szy spotkałam się z takim chłodnym jednak kolorem, który na oku delikatnie odbłyskuje złotem (a nie srebrem), wygląda jak kameleon. I to delikatnie na tyle że spokojnie może być używany do dziennego makijażu oka. Rewelacyjny. Oraz odcieniem "15" (brzoskwiniowym), bo zdarzalo mi sie go używać zarówno na oko jak i jak róż do policzków nakładany palcem - i w obu tych zastosowaniach sprawdza się świetnie.

Matowego cienia "43" (bezowego) używam często jako bazy pod inne cienie. Trzyma się ok, wytrzymuje na oku cały dzień - ale to jeden z tych kolorów które ogólnie mało widać na oku więc trudno mi powiedzieć jak będą się zachowywać żywsze odcienie - matowe.

Iskrzący, "01" biały znam najsłabiej, bo kolor mi jednak nie podpasował. Ale moge powiedzieć żę moja biel jest słabo napigmentowana. Drobinki są za to dobrze przemielone i nie osypują sie pod oko.

Ogólnie cienie uważam za bardzo udane i o zadowalającej jakości - nie tylko w klasie tej cenowej, ale ogólnie. Bardzo mi się przyjemnie je nosi i ogólnie uważam je za perełkę kosmetyczną, dostępną za grosze. Ja uważam je również za wydajne - chociaż nawet gdyby nie były też by mi pasowały, bo lubię kupować nowe odcienie. Mają 12 miesięcy trwałości.

Za minus uważam tandetne opakowane (srebrne napisy i obwódka szybko się ścierają) oraz brak aplikatora. Opakowania wyglądają jednak na trwałe i żadne mi się jeszcze nie połamało, a specjalnie na nie nie chucham i zdarza mi się nawet wrzucać je luzem do torebki.



Używam tego produktu od: 3-4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 5 w ciąglym użyciu

Posiadam numer 42. Jest to matowy odcień o ton jaśniejszy od mojej skóry.
Plusy:
-trwałość
-pigmentacja
-łatwo się nakłada
-nie osypuje sie
-cena
Minusy:
-nie jest to produkt zbyt wydajny ale za taką cenę ok.6zł nie jest to tragedia

Używam tego produktu od: Pół roku
Ilość zużytych opakowań: Prawie jedno