Seba Med, pH 5.5, Duschol (Olejek pod prysznic)

Jestem mile zaskoczona. Spodziewałam się, że olejek będzie zostawiał tłuste ślady na skórze, czego nie jestem fanką, ale nic takiego się nie dzieje. Ciało po zastosowaniu jest przyjemne w dotyku, sprężyste i gładkie.

Dostałam dwa opakowania tego olejku pod prysznic od rodziny z Niemiec, gdzie firma Seba Med robi furorę :) Design opakowania wydał mi się mało atrakcyjny, apteczny, więc nie spieszyłam z rozpoczęciem opakowania... Ale jak już się do niego dorwałam to tylko nim chciałam się myć :P
Rzeczywiście nawilża bardzo suchą skórę, chętnie używałabym go częściej gdyby był łatwo dostępny.

Bardzo dobrze myjący i jednocześnie nawilżający olejek do mycia ciała. Praktycznie się nie pieni ale dobrze oczyszcza skórę. Zapach bardzo delikatny praktycznie niewyczuwalny.
Produkt jest mało wydajny ponieważ z racji tego, że se nie pieni zużywamy go dużo.
Polecam. .

Olejek pod prysznic Seba Med to delikatny kosmetyk myjący dla wrażliwej, delikatnej skóry ze skłonnością do przesuszenia. Olejek wspaniale się pieni, pieści całe ciało, łatwo się spłukuje zostawiając delikatną powłoczkę ochronną. Nie jest to żadna tłusta warstwa tylko tak jakby bariera ochronna przed szkodliwymi, zewnętrznymi czynnikami powietrza. Skóra moja po myciu jest naprawdę dobrze nawilżona, odżywiona i super gładka. Skóra jest sprężysta i jędrna. Olejek jest wydajny i starcza na długo.

Docenią go zapewne wszyscy, którzy tak jak ja - mają delikatną skórę skłonną do przesuszania i odwodnienia.
Po prostu: naprawdę świetny olejek, który myje nie niszcząc płaszcza lipidowego skóry, wręcz wspierając jego ochronne właściwości. Główny komponent myjący - MIPA-laureth Sulphate - chyba najdelikatniejszy w swojej rodzinie, otrzymywany z oleju palmowego.

Skład INCI wszystko wyjaśnia - mamy tu olej sojowy i olej z avokado, oraz kojącą i naprawiącą uszkodzony naskórek lecytynę.

Olejku używam również jako płynnego mydła do rąk - i tu ukazuje się w pełni jego niezaprzeczalna wspaniałość: nie tylko skutecznie oczyszcza, ale wręcz odżywia i nawilża skórę.

Wszelkie problemy z pękającym naskórkiem - efekt zimowej aury lub szału sprzątania - zupełnie, ale to zupełnie przestały mnie dręczyć!
Dodam, że jako świeżo upieczona mama myję ręce niezliczoną ilość razy dziennie.

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: powyżej dziesięciu

Nie jest to certyfikowany kosmetyk naturalny, ale skład ma nienajgorszy - oparty na oleju sojowym i pozbawiony wiekszości składników, które podejrzewam o działanie drażniące na moją skórę. Oczywiście, kto mnie zna, ten wie, że wolę coś bardziej naturalnego, ale skoro już ów specyfik pojawił się u mnie, to wypróbowałam, a oto moje spostrzeżenia:
+ Nie pieni się, a myje :) To jest fajne...
+ Myje, ale nie wysusza :)
+ Ogólnie raczej delikatny, nie spowodował u mnie uczeleń (aczkolwiek do higieny intymnej wolę jakieś inne specyfiki)

I chyba na tym koniec zalet... Przyjemność stosowania tego kosmetyku jest w sumie żadna.
- Pachnie nieciekawie, na szczęście bardzo, bardzo delikatnie
- Butelka: ani praktyczna, ani też nie wygląda zachęcajaco.
- Rzadka konsystencja, utrudniająca używanie produktu
- To nieszczęsne opakowanie ma jakąś szczególną skłonność do brudzenia się. Po każdym użyciu tego produktu żółta, tłusta zawartość bardzo brudzi górną część opakowania, więc czyszczenie butelki po użyciu stało się już rytuałem. Nie lubię tego ;)

Ot, taki sobie olejek do mycia. Sama na pewno nie kupię tego specyfiku, bo na rynku jest wiele lepszych produktów pod prysznic, a tutaj żadnej rewelacji nie ma. Poza tym, właśnie czytam w necie, że Sebamed jest testowany na zwierzętach, no to sorry... A z tym swoim ph 5,5 no cóż... Łaski nie robią ;)




Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego