Bielenda, Drogocenny olejek arganowy 3 w 1

Z olejkami do ciała jest ciężko, jest ich mało w sklepach więc biorę to co proponują. Normalnie pewnie wybór padłby na inny, szat graficzna zdecydowanie mnie nie przekonała. Opakowanie, jest w porządku, lubię przezroczyste, dzięki czemu mamy kontrolę nad jego zużyciem ale atomizer jest fatalny. Zamiast rozpylać produkt, pryskał strumieniem nad i wszystko dookoła. Przez to musiałam za każdym razem odkręcać pompkę i wylewać go na dłonie. Rozprowadzenie go było banalnie proste jednak niestety nie wchłaniał się szybko. Na pewno nie jest to produkt do stosowania na szybko, gdy nie mamy zbyt dużo czasu. Zapach nie jest intensywny, jest ładny ale nie pozostaje z nami na długo. Mój nos szybko się do niego przyzwyczaił przez co później stał się kompletnie niewyczuwalny. Co do działania, olejek na pewno natłuścił moją skórę. Używałam go jedynie do ciała, na twarz bałam się po przeczytaniu jego składu. Po jakimś czasie zorientowałam się, że to na tyle efektów. Natłuszczenie i koniec. Nie zauważyłam żadnych większych różnic po zaaplikowaniu go lub gdy pominęłam ten krok. W konsekwencji raczej wątpię, abym do niego wróciła. Krzywdy mi nie zrobił, ale też nie przyniósł żadnych efektów, które skłoniłyby mnie do ponownego kupna. Wydajność była duża, wymęczył mnie przez co resztki zużyłam dodając go do domowego pilingu do ciała.

Nie taki drogocenny...

Dostępność:
Łatwo dostępny online, w Drogerii Natura oraz czasami w super/hipermarketach, co ułatwia jego zdobycie.

Cena:
Przystępna cena w przedziale 10-20 zł za 150 ml czyni go atrakcyjnym wyborem w kategorii olejków .

Opakowanie:
Przejrzysta butelka o brązowozłotawym kolorze z atomizerem, niestety działający w formie strumienia, a nie mgiełki, co może sprawiać trudności w równomiernym rozprowadzeniu produktu, szczególnie na skórze.

Konsystencja:
Olej o złocistym zabarwieniu, co jest typowe dla oleju arganowego.

Zapach:
Przyjemny zapach dodaje produktowi przyjemności podczas aplikacji.

Wydajność:
Duża wydajność

Działanie:
Nieśmiało przetestowany na ciele, olejek arganowy Bielendy sprawdził się jedynie jako kuracja dla popękanej, suchej skóry rąk. Nakładany w połączeniu z kremem, a następnie z rękawiczkami, pomaga w nawilżeniu i regeneracji skóry dłoni. Nie odważyłam się go zastosować na twarz ani włosy, a na ciele okazał się zbyt tłusty.

Ten olejek jest wspaniały doskonale nawilża i dodaje blasku zarówno ciału jak i stosuje go na włosy. Olejek zakupiłam w drogerii, ponieważ szukałam czegoś, co będzie możliwe jak najlepsze dla mojego ciała jak i włosów. Zapach przyjemny i elegancki. Bardzo ładne opakowanie i wydajny produkt, który na stałe zagości w mojej kosmetyczce.

Trochę bałam się tego produktu, bo nie lubię uczucia olejku na skórze. Produkt jednak pozytywnie mnie zaskoczył. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filtru. Nawilża, odżywia i sprawia, że skóra jest miękka. Ma przepiękny kokosowy zapach. Dla mnie bomba

DOSTĘPNOŚĆ – stacjonarnie oraz online

OPAKOWANIE – nie potrafiłam zużyć produktu do końca

SZATA GRAFICZNA – kojarzy się z latem

SKŁAD – trochę mnie martwi Cinnamal

WYDAJNOŚĆ – wystarczył na długi czas, ale jakby go dało się prosto zużyć do końca – wystarczyłby na dłużej

ZAPACH – piękny, tak jak kosmetyki arganowe

KONSYSTENCJA – oleista, wchłaniał się dość długo

EFEKT – skóra była nawilżona, na włosach się nie sprawdzał bo je przeciążał

ZESTAW – nie widziałam

PODRÓŻ – bałabym się podróżować z olejkiem, bo aplikator nie wzbudzał we mnie zaufania. Nie zawsze „pryskał” tam gdzie bym chciała

CENA – adekwatna do jakości

Szczerze powiedziawszy jest to bardzo dziwny kosmetyk, czasem po jego używciu skóra była bardzo przesuszona, a czasem gładka i nawilżona, nie wiem od czego to zależy. Oceniam na 3,bo nie zrobił mi jako tako krzywdy, a pachnie naprawdę pięknie i kupiłabym dla samego zapachu :) Używałam i przepięknie pachnie, zapach strasznie spodobał się mojemu chłopakowi. Ich zapach utrzymuje się na bardzo długi czas, nie kłóci się z aromatem perfum. Co do działania - generalnie bardzo dobrze wygładza ciało, mimo , że zawiera dużo alkoholu nie miałam problemu z stosowaniem go po depilacji i do opalania (nie mam po nim przebarwień, nogi nie szczypią), jednak za ten alkohol duży minus - lepiej nie stosować przed randką, bo ma tak obrzydliwy, alkoholowy smak,że odechciewa się wszystkiego :D Lekko nawilża skórę, dużo słabiej,niż zwykłe oliwki, czasem jest ona zbyt przesuszona lub napięta. Opakowanie - ładne, wygodne, psikacz nie zacina się , mimo mieszania i potrząsania butelką. ogólnie można spróbować.

Tradycyjne opakowanie z pompką, niby wygodne do takiego olejku, gdyby nie to, że pomka dosyć "ciężko chodzi" przez co ciężko ją nacisnąć mając tłuste ręce, a ponadto rozpryskuje produkt na wszystko dookoła.... Sam olejek pachnie ładnie, jednak niestety nie nawilża jakoś szczególnie, wchłania się również średnio. Tak naprawdę nie zauważyłam jakiejś wielkiej zmiany po stosowaniu tego produkty, w sumie małej zmiany też nie. Może sprawdzić się do masażu bańką lub masażu ogólnie, ale sam jakoś nieszczególnie pielęgnuje skórę. Nie uczulił mnie i nie podrażnił, ale nie skuszę się już na niego...

Olejek do ciała jest w miarę dobry. Nie do końca jestem zachwycona, ale nie ma się też do czego przyczepić. Może to po prostu kwestia oczekiwań. Nawilża, ale nie jest to długotrwałe nawilżenie jakiego spodziewałam się po tego typu produkcie. Wchłanianie też raczej nie jest najlepsze i trzeba było odczekać kilka minut przed ubraniem się.

Olejek ma wyraźnie wyczuwalny, bardzo ładny zapach olejku arganowego, który długotrwale się utrzymuje. Formuła jest bardzo płynna. Produkt świetnie natłuszcza skórę. Trochę gorzej jest z jej nawilżeniem. Po jego długotrwałym użytkowaniu odczuwałam wręcz, że skóra była jakby przesuszona. Polecam stosowanie go głównie na noc i uzupełnienie pielęgnacji poprzez zastosowanie jakiegoś preparatu nawilżającego bezpośrednio na skórę przed aplikacją olejku.

Zacznę od tego, że stosowałam go tylko na ciało, nie odważyłabym się na twarz (obawiając się wysypu pryszczy) czy włosy (obawiając się, że będą wyglądać na tłuste).

Pierwsze co się rzuca w oczy to piękna oprawa graficzna, na mnie robi wrażenie.
Produkt dostajemy w plastikowym opakowaniu z dość dziwnym atomizerem, trzeba uważać żeby nie wydostało się zbyt dużo produktu.
Co do używania, ja stosowałam go do włosów, szczególnie na końce oraz do ciała, jeśli chodzi o twarz to po prostu bym się nie odważyła, uważam że moja cera by tego dobrze nie zniosła.
Jeśli chodzi o włosy to nie wielką ilość nanosiłam mniej więcej od połowy włosów po końce. Włosy pięknie błyszczały, końcówki się nie puszyły, wyglądały na zdrowe , a nie styrane przez prostownicę :P
Trzeba tylko uważać żeby nie przesadzić z ilością, raz mi się to zdarzyło i włosy wyglądały na tłuste.
Do ciała stosowałam go na brzuch, pośladki, oraz całe nogi.
Dobrze się wchłaniał, nie pozostawiał tłustej i lepkiej warstwy więc nie brudził ubrań.
Skóra była nawilżona, ładnie błyszczała, była bardzo miła w dotyku,
osobiście bardzo lubię olejki do ciała więc i ten trafił w mój gust.
W żaden sposób mnie nie uczulił, ani nie podrażnił.

Zacznę może od strony wizualnej. Produkt ma bardzo ładne opakowanie i wygląda naprawdę ciekawie. Niestety, atomizer jest nietrafiony, chyba lepiej sprawdziłaby się jakaś pompka, bo produkt przy użyciu brudzi wszystko dookoła.
Jest dosyć wydajny.
Jego dużą wadą jest to, że naprawdę długo się wchłania i trzeba go aplikować długo przed pójściem d łóżka czy jakimś wyjściem.
Używałam go tylko do pielęgnacji ciała, głównie przez jego nieciekawą aplikację i "brudną" aplikację. Skóra po aplikacji wyglądała ładnie - dopóki produkt całkowicie si nie wchłonął, niestety żadnych spektakularnych efektów nie było. Nawilżenie - minimalne, a do tego nie zauważyłam żadnej zmiany w elastyczności mojej skóry.
Co do zapachu jest bardzo nieprzyjemny, dosyć cierpki i i kojarzy mi się z zapachem trocin.