Schwarzkopf Palette, Intensive Color Creme, Farba do włosów w kremie stara wersja

Nie wiem dlaczego większość dziewczyn narzeka na tę farbę. Na moich włosach sprawdziła się dobrze (przyciemniałam włosy średni blond na brąz), kolor długo się utrzymuje, farba nie wysuszyła moich włosów (może minimalnie, ale mniej niż po innych farbach takich jak garnier). Oczywiście nie jest to farba taka jak l\\\'oreal czy inne droższe odpowiedniki, ale zła też nie jest.

Nie czytałam wcześniej recenzji na temat tej farby,dopiero dzisiaj i widzę,że farba jest do niczego.Zacznę od tego,że mam włosy bardzo słabe,rzadkie i w ogóle nie powinnam ich tak katować,nie wyobrażam sobie nie być jasną blondynką,próbowałam i wyglądam staro,więc blond musi być.Włosy farbuje(rozjaśniam)od 30 lat,bardzo je niszczyłam,bo kiedys nie było takich farb jak dzisiaj,od dłuzszego czasu tylko u fryzjera i tylko proszkiem bo miały byc jasniutkie,ale po tych eksperymentach prawie wyłysiałam.Fryzjerka zaproponowała mi od trzech lat przejsc na farbe ,bo proszek bardzo pali i sie zgodziłam,faktycznie wlosy sie troche wzmocniły,ale i tak ich nie przybyło.Robiłam tylko odrosty lorealem,były zdrowsze,ale brzydki kolor tzn po farbowaniu od razu były w miare ,ale po 10 myciach juz kolor mi sie nie podobał,był bardziej żółtawy,fryzjerka mi powiedziala,,ze farbą nie da sie osiągnąć takiego platynowego blondu bez palenia ich,zaryzykowałam i kupiłam tą farbę już po raz drugi.Na moich włosach ,które rozjaśniają sie momentalnie wyszedł kolor idealny taki jak chciałam,czyli platynowy blod,nie za biały,żólty wcale taki jak na opakowaniu,po 10 myciach bedzie ślicznie słomkowy taki dziewczęcy i tak bedzie do następnego farbownia,czyli za 6 tygodni,Jestem z farby zadowlona,nic mi nie spaliło,nie odleciało,mam po niej gęstsze włosy,ale jak to po farbie zawsze jest ich więcej,kolor trzyma mi sie piękny do następnego kolorowania,nie zauważyłam by stan moich wlosów się pogorszył.oczywiście używam non stop wcierek,odzywek,oliwek,itpU fryzjera place ponad 100zł za same odrosty i nie jestem zadowolna a tu mam odrosty i potem całe wlosy za 12zł,farbę klade z przodu doklanie bo widze a z tyłu jak leci i na koniec wszytsko mieszam i tak efekt super,cala glowa ufarbowana jak u fryzjera.Dla mnie super farba........Trzeba też zwrocić uwage,że nie kazdy wlos się tak szybko rozjaśnia,mój bardzo szybko,jedni siedza z farbą 40 min i to za mało a ja z tą samą farba po 20 min jestem już blondynką,tak,że nie zawsze farba jest zła tylko nasza struktura włosów.

Używam tego produktu od: 2,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania A10

Kupilam 3 opakowania na zapas nr 750, zlocisty braz bo nie moglam znalezc mojej poprzedniej farby, wiec zasugerowalam sie nazwa.
Niemal krzyknelam jak zobaczylam, ze zamiast jasnego rudawego brazu mam kruczo-czarne odrosty :(
Nie wiem jak sie tego pozbyc skoro mam wlosy do polowy plecow a czubek czarny. Mam nadzieje, ze przez lato rozjasnia sie tak, ze nie bedzie widac takiej roznicy.

Używam tego produktu od: Tygodnia
Ilość zużytych opakowań: 1 normalne

- niszczy włosy
- kolor zmywa się w błyskawicznym tempie (farbowałam na granatową czerń, która trwała może tydzień, dziś po 2 tyg mam brązowe pasemka ;/// )
- śmierdzi , że aż oczy szczypią
- już wole Joanne (która też się nie sprawdziła )za polowe ceny od tego czegoś

Kiedyś farbowałam farbami Palette, ale kilka lat temu...teraz totalnie nie da się już tego używać :(

Używam tego produktu od: raz
Ilość zużytych opakowań: jedno

Farbowałam włosy kolorem Ciemny Brąz. W drogerii nie było tego odcienia ani z Londy ani z Wellatonu, którymi zazwyczaj farbuję włosy, więc wybrałam tą, bo koleżanka również nią farbowała i miała piękny i lśniący kolor. W moim przypadku farba nie sprawdziła się w ogóle
Pierwszy minus, to brak odżywki, która dołączona jest do każdej farby (przynajmniej do tych, którymi miałam okazję dotychczas farbować włosy)

Kolejna sprawa, na linii włosów nad czołem zaraz po zmyciu farby zauważyłam zaczerwienienia i miejscami zaczęły mi się robić strupki... Przed farbowaniem na pewno tego nie było....

Ale z tego najgorsze było to, że zaczęły mi przeraźliwie wypadać włosy!!! Zawsze miałam z tym problem, ale od pewnego czasu piję pokrzywę i wypadanie zdecydowanie się zmniejszyło, z czego byłam bardzo zadowolona. Myślałam początkowo, że to minie, że wiadomo- farba niszczy włosy, ale wszystko wróci do normy... Nic bardziej mylnego... Włosy lecą mi garściami do tej pory!!!!!!

Jedyny plus, to kolor, który wyszedł prawie czarny, dość błyszczący, chociaż nie taki ładna jak u koleżanki, o której wspominałam wcześniej (farbowała tym samym odcieniem). Dla mnie to plus, bo właśnie taki efekt chciałam osiągnąć, jednak dla osób, które nie chciałyby czerni, byłby to zdecydowanie minus....

Niestety sam kolor nie przekonał mnie do tej farby- za to ma to pół gwiazdki...

Nigdy więcej nie kupię tej farby, bo nie chcę całkowicie wyłysieć!!!

Używam tego produktu od: ok. 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

ja używała wielokrotnie tej farby przy eksperymentch z rozjasniaczem .
Za kazdym razem kiedy wychodziły mi rude włosy to pokrywałam je odcieniem ciemnego blondu lub średniego i zawsze mi wychodził ciemny lub jasny brąz .
Niestety za kazdym razem po tygodniu mycia głowy kolor zchodził i włosy wygladały tak jak przed nałożeniem farby .
Wilekim plusem jest to ze wychodził zawsze oczekiwany kolor ale co do trwałosci to maskara ;/.
Włosy jak po kazdej farbie lekko przesuszone .

Używam tego produktu od: Długo
Ilość zużytych opakowań: niepamietam

Nie byłam wcześniej przekonana do tej oto farby.Ze względu na niezbyt przychylne opinie jakie o niej krążą.Ale po szamponetce z Marionu po której miałam zielone włosy byłam zmuszona pofarbować je jeszcze raz i wybrałam Palette.Koleżanki zapewniły mnie,że ona na pewno przykryje dokładnie tę zieleń.I tak też zrobiłam.Wybrałam odcień N1 (czerń).Byłam niemal pewna że z włosów zrobi mi się siano.Ale zostałam pozytywnie zaskoczona.Zieleń została idealnie pokryta a włosy prawie się nie zniszczyły.

Używam tego produktu od:kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań:2

kupiłam farbę c12 z nadzieją na ładny jaśniutki blond..
(naturalne włosy mam średni blond 3 razy stopniowo rozjaśniane, na dole natomiast jasny brąz)
farba o dziwo nie miała tego charakterystycznego zapachu dobrze się rozprowadzała, wydawałoby się wszysto dobrze.
no i po umyciu głowy pojawił się problem..
włosy miejscami zrobiły się siwe typowo jak u starszych osób reszta wygląda jako tako ale odcien z pewnością ciemniejszy niż na opakowaniu (wyszedł taki jak na próbniku w sklepie). ładnie natomiast pofarbował odrost i rozjaśnił brązowe włosy u dołu.
ogólnie farby nie polecam bo nie otrzyma się nią oczekiwanego efektu a może naprawde bardzo zniszczyć włosy bo utleniacz jest 12%

Używam tego produktu od:wczoraj
Ilość zużytych opakowań:2(na długie włosy)

Od jakiegoś roku 2007 farbuje włosy na odcień E20(super jasny blond). Trwałość koloru rewelacyjna, odcień jasnego blondu bez żółci kurczakowatej...
Jedyne jakie są wady tej farby to bardzo niszczą włosy... Jak zaczełam farbować miałam włosy długości za biust a teraz mam do ramion (strasznie się kruszą) byłam zmuszona ostatnio do podcięcia bo końcówki przepalone jak siano włosy... A o objętości włosów nie wspomnę... Miałam dość gęste włosy, natomiast teraz mam tzw. mysi ogonek ;/

Używam tego produktu od: 2007 roku
Ilość zużytych opakowań:

Jakimkolwiek zrobisz brązem <z tych ciemniejszych> to i tak wyjdzie czerń.
Pali włosy, a miałam takie piękne i zdrowe..
Na temat blondów się nie wypowiadam, gdyż nie mam o nich pojęcia. Nie używałam.
Jeśli chcesz sobie spalić włosy to proszę bardzo.

Używam tego produktu od: nie pamiętam
Ilość zużytych opakowań: 3

Dzięki temu cudnistemu zajzajerowi zamiast kasztanowej szatynki stałam się matową brunetką. To cud że moje włosy to w ogóle przeżyły, naprawdę zmieniły się w starą miotłę na jakiś czas. Efekt był bezkonkurencyjny - żadna farba nie potrafi bowiem dać ci na głowie każdy kolor tylko nie ten na opakowaniu, aby następnie nie spłukać się żadną mocą i zostawić na skórze granatowe plamki (również niespieralne). Krótko mówiąc ogólnie wyglądać można jak po pożarze spowodowanym wybuchem atramentu:)

Używam tego produktu od:to był incydent
Ilość zużytych opakowań:1

Rety, masakra! Raz chciałam zrobić sobie blond i...wpadłam z płaczem do fryzjera z kurczakiem na głowie :/ Co pierwsze, zapytała jaką farbą robiłam, jak powiedziałam, że tą, to skwitowała: O Boże! Samo mówi za siebie...Podobno na szkoleniach każą fryzjerom omijać z daleka Paletki, bo oblepia włosy chemią i nie da się niczym tego zlikwidować, niszczy, wysusza, śmierdzi... Ja siedziałam na fotelu ze 3 godziny, żeby to świństwo zeszło-NIGDY WIĘCEJ!

Używam tego produktu od:raz kiedyś...
Ilość zużytych opakowań:1