La Roche-Posay, Anthelios XL Fluide Extreme SPF 50+

Na pewno spełnił swoją podstawową funkcję - czyli ochronił przed słońcem. Trudno jednak orzec, czy nadał się do mojej cery (mam mieszaną) - czy spływało z niej wszystko ze względu na 35 stopni w cieniu, czy krem w tym "pomógł".\\\\\\\\Reasymując.\\\\Zalety:\\\\- wysoki bloker UVA/UVB,\\\\- filtr mineralny zapobiegający powstawaniu przebarwień,\\\\- duża wydajnośc,\\\\- nie zatyka porów,\\\\- w warunkach środkowoeuropejskich przy umiarkowanych temperaturach ładnie łączy się z pudrem, nie roluje się ;\\\\\\\\Wady:\\\\- przy wysokich temperaturach spływa z twarzy, potęgując jej błyszczenie,\\\\- dosyc wolno się wchłania,\\\\- nieco bieli, zwłaszcza suche partie skóry.

Do mojej tłustej cery z przebarwieniami szukałam na lato wysokiego filtra, o lekkiej konsystencji. Generalnie nie zawiodłam się i Antheliosa stosowałam przez 2 sezony letnie. Początkowo - mając porównanie do Avene 50, byłam zachwycona: konsystencja lekka, bez efektu "zaklejonej" cery, jaką dawał mi Avene. Krem bieli trochę zaraz po nałożeniu, potem ta biel się wchłania i twarz jest lekko rozjaśniona (co nawet mi odpowiadało przy plamach). Jednak, jak to wysoki filtr, zostawia na twarzy tłustawy film. Po ok. 10 min matuję go minerałami EDM i całość trzyma się całkiem znośnie na twarzy przez kilka godzin w biurze. Na zewnątrz, na słońcu - na pewno wymaga stosowania kilka razy w ciągu dnia. Zapomniałam zabrać go ze sobą na wycieczkę rowerową w te wakacje i byłam posmarowana tylko raz - ranem - niestety pojawiło się kilka plamek dodatkowo :(
\\n
\\nDo plusów zaliczam:
\\n- lekką konsystencję - lejąca, trzeba się przyzwyczaić, mi akurat odpowiada,
\\n- brak efektu maski, nie jest ciężki na twarzy
\\n- wydajny
\\n
\\nMinusy:
\\n- szczypie w oczy
\\n- mógłby lepiej "współpracować" z tłustą cerą
\\n
\\nNie kupię znów, bo chcę wypróbować teraz czegoś innego

Kupiłam i bardzo żałuję bo dałam za niego 19 euro :/
Bieli i mega zapycha. Wyskoczyło mi po nim mnóstwo zaskórników. Nadaje się jednak pod makijaż i ma spoko konsystencję za co daję 1 gwiazdkę.

Używam tego produktu od: Kilka razy
Ilość zużytych opakowań: Nie całe jedno

Kupiłam go w czerwcu, w sam raz na wakacje. Na początku wszystko ok, niewiele bielił, nadawal się pod makijaż, oczywiscie potem się swiecił ale to bardzo wysoki filtr więc wybaczyłam. niestety wkrótce na mojej twarzy pojawiło się mnóstwo podskórnych wulkanow, z którymi walczę do teraz. Jestem wsciekła bo wyrzuciłam 65zł w błoto i w dodatku walczę teraz z czerwonymi plamkami po krostkach i małymi rankami. A takie sensacje goją się u mnie niezwykle długo. Przerzuciłam się na Pharmaceris i widzę dużą poprawę.

Używam tego produktu od: od czerwca, juz przestalam
Ilość zużytych opakowań: 1/4 opakowania

Ochrony skóry twarzy i dekoldu przez ten produkt narazie ocenic nie potrafię. Mam cerę mieszana ze skłonnościami do błyszczenia. Niestety po paru godzinach makijaż wymaga przypudrowania, a w warunkach gdzie jest duszno, parno lub poprostu gorąco święce się okropnie momentalnie także i na dekoldzie. Może odpowiedniejszy będzie na chłodniejsze dni. Odnoszę wrażenie, że po nałożeniu mam taką tłustą warstewkę na twarzy(w ciągu dnia oczywiscie). Nie bieli(musiałabym, go chyba obficie nałożyć by osiągnąc taki efekt).

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: W trakcie jednego.

W poszukiwaniu filtru idealnego siegnelam po fluid LRP. Mialo byc lekko i przyjmnie... Niestety, LRP to typowy filtr apteczny, czyt.: wysoka ochrona + duze blyszczenie. Nie przekonuje mnie mozliwosc (koniecznosc?) zmatowienie filtru jakimkolwiek pudrem: przy tlustej cerze musialabym matowic go chyba co godzine, a efekt nie jest i taka zadowalajacy (nie wspomne o tym jak twarz wyglada po 8 godzinach pracy...). LRP, jak inne filtry apteczne, to dosc ciezki filtr z wysoko ochrona, idealny na wakacje, ale nie na codzien.

Po nieudanych eksperymentach z kremami dla dzieci z wysokimi filtrami (tłuste i jak się człowiek spoci, to zapycha) postanowiłam kupić fluid. Polowałam w aptece na Vichy, ale że nie było, to wzięłam to, co miało najwyższy filtr i nie żałuję.
Plusy:
- ma wysoki, skuteczny filtr - przetestowany przez kilka godzin na mocnym wiosennym słońcu na mnie i moim koledze, który ma bardzo jasną karnację - reszta ekipy miała pospalane nosy, opalone dekolty i rękawki, a my nic
- ma lekko wodnistą, przyjemną konsystencję
- dobrze się rozprowadza
- lekko bieli (co większość pewnie uznaje za minus, a ja się z tego bardzo cieszę)
- sam w sobie trochę nawilża (co mnie bardzo zdziwiło, ale i ucieszyło, bo okazało się, że wcale nie muszę nakładać kremu - wystarczy filtr i podkład i nie czuję ściągnięcia skóry)
- wydaje mi się, że jest dość wydajny (choć to się okaże
- nie zapycha
- nie podrażnia
- nie uczula
Minusy:
- chwilę trzeba odczekać przed nakładaniem czegokolwiek na niego, żeby się dobrze wchłonął i uleżał
- twarz po nim się trochę świeci, więc wskazany albo puder, albo lekki krem matujący na wierzch

Używam tego produktu od: 1 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Z początku byłam bardzo zadowolona z kremu.

Dobrze zabezpiecza przed słońcem, łatwo się rozprowadza.
Nadaje się pod makijaż.

Wszystko byłby fajnie gdyby nie szczypanie oczu- wcześniej nie występujące.
Ponadto nadal pojawiają się nowe zaskórniki. Trochę zapycha.

Nie jest idealny.

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Witam wszystkich, niezależnie od przekonań politycznych :)

Kilka dni temu wróciłam jako ta córka marnotrawna do fluidu Antheliosa jako że Uriage Hyseac z niewiadomych przyczyn poczęło mi pory zapychać. Uznałam, że chwilowe rozstanie dobrze zrobi i Hyseacowi i mnie zaopatrzyłam się więc w aptece w produkt La Roche Posay. Kiedyś już zużyłam opakowanie bądź dwa lecz zniechęciła mnie jego tendencja do migrowania do oczu, szczypanie i podrażnienia. Teraz pomyślałam sobie, że wezmę Antheliosa sposobem: najpierw nałożę Hyseac albo Solecrin na okolice oczu a kiedy filtr się wchłonie resztę twarzy pokryję Antkiem.
Pomysł był świetny.
Niestety, Antek okazał się przebieglejszy. Ruchliwy i sprytny, jak każdy emigrant jakimś cudem i tak dostaje się do moich oczu jakieś 30 minut po aplikacji choć nakładam go tylko do granic oczodołu!
Niebywałe!
Szczęśliwie pieczenie jest o wiele mniej intensywne i mija w miarę szybko.

Cóż więcej można o Antheliosie napisać- ma wady każdego filtra. Trudny w aplikacji, wolno się wchłania pozostawiając na twarzy nieestetyczną tłustą warstwę którą jednak szczęśliwie zmatowić można pudrem bambusowym.
Po kilku godzinach twarz jednak znów zaczyna się świecić, szczęśliwie Biochemia Urody dostarcza puder bambusowy w naprawdę dużych pudełkach.
Przeznaczony do skóry tłustej fluid Anthelios nie zapycha (przynajmniej na razie), dzięki lejącej się konsystencji uczucie ciężkości i lepkości znika w jakiś czas po aplikacji.
Alkohol w składzie podrażnia nieco skórę, zwłaszcza świeżo po mikrodermabrazji lub peelingu kwasowym.
Antek bieli umiarkowanie, nie uczula.

EDIT: Anthelios przestał mi się wchłaniać. Całkowicie. Po godzinie od aplikacji twarz wciąż pokryta jest białą, tłustą warstwą tak jakbym nałożyła preparat minutę temu.
Przerzuciłam się na Hyseac.
Czasami mam dość tych filtrów.
No, właściwie to częściej niż czasami.

Używam tego produktu od: jakiegoś czasu
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego opakowania

Szukalam dobrego sunscreenu przez dlugi czas, az wreszcie po przeczytaniu opinii kupilam ten wlasnie.
Male poreczne opakowanie, latwe do zabrania do torebki, w podroz. Wygodny dozownik, a sam fluid lekki, bialy, konsystencja jak jogurt do picia (np biola).
Wsiaka szybko w skore, stosuje go na nawilzacz. Na to bez problemu makijaz. Sunscreen ochrania skore caly dzien (przetestowany w miescie i na tropikalnych wakacjach). Pieknie ochrania skore, nie powoduje zadnych problemow typu krostki czy inne. Super!!!!

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: kilka

Obecnie jestem podczas kuracji retinoidami i potrzebowałam dobrego filtru,aby nie oparzyć sobie buzi (swoją drogą filtr powinno się używać cały rok,a nie tylko latem,czy wiosną). Mam skórę suchą w kierunku mieszanej i do tego wrażliwą... uważam,że ten filtr posiada sporo plusów :)

ZALETY :
+ nawilża
+ łagodzi podrażnienia
+ mnie nie zapycha
+ nie bieli
+ wydajny
+ bardzo płynna konsystencja
+ nie śmierdzi
+ higieniczne opakowanie :)
+ nie wałkuje się
+ dobrze się wchłania
+ nie wysusza skóry
+ nie roluje się pod makijażem :)

Wady ?
Póki co nie zauważyłam wad

Polecam :)

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Najpierw stosowałam Antka AC 30 i myślałam, że to jest moje KWC, a potem wpadł mi w ręce 50 XL do skóry mieszanej i pobił 30 całkowicie! 50 jest mniej tłusta niż 30, szybciej się wchłania, nie tworzy lepiącej się warstwy. 50 także mniej bieli. Cała reszta bez zarzutu. Smaruję buzie tylko serum Perfectionist EL, a potem filtr, podkład Clarins i puder jedwabny. Wchłanianie ok (czas wykonywania rutynowych czynności porannych jak śniadanie jest wystarczający do pełnego wchłonięcia kremu).
Oczu mi nie podrażnia. Troszkę czuję, że pieką mnie naczynkowe policzki i myślę, że to może być ten alkohol w składzie za co odejmuje 1 gwiazdke, ale nie zmienię tego filtra na inny. Super. Polecam!!


Używam tego produktu od:1,5miesiąca
Ilość zużytych opakowań:kończę 1