Receptury Babuszki Agafii Łaźnia Agafii, Witaminowa fitoaktywna maska do twarzy

Maseczkę kupiłam spontanicznie w trakcie zakupów w drogerii internetowej. Skusił mnie opis i naturalny skład. Maska zamknięta jest w wygodnej miękkiej saszetce, co pozwala wykorzystać ją do końca. Problemem jest zamknięcie- to mała zakrętką, której nie da się zakręcić do końca, bo kiedy próbuję mocniej dokręcić, to z kliknięciem przeskakuje i maseczka jest spowrotem otwarta. Szkoda, bo to dyskwalifikuje maseczkę jako kosmetyk na wyjazdy, a dzięki kompaktowym wymiarom byłaby super. No, ale nie zabiorę czegoś, czego nie da się zamknąć... W miękkiej saszetce zamknięta jest malinowo czerwona tłustawa gęsta masa o to obłędnym owocowym zapachu (i smaku...). Mamy w niej troszkę ziarenek, pewnie pestki poziomki. Po rozprowadzeniu na twarzy maseczka nabiera mlecznego koloru malinowego shake i rzadszej konsystencji, ale nie spływa ze skóry. Dalej u mnie było dziwnie, mam już za sobą ⅔ opakowania, więc dobrych parę razy jej użyłam ale działanie było różne. Najlepiej wspominam pierwszy raz- wtedy skóra była faktycznie stonizowana, nawilżona i gładka. Byłam nią tak zachwycona, że mało co nie napisałam pochwalnej recenzji od razu. Dobrze, że zaczekałam, bo dalej zaczęły się schody. Maseczka nigdy nie dawała mojej skórze uczucia rozgrzewania jak typowe maseczki termoaktywne. Za to dwa razy po spłukaniu jej skóra była czerwona i gorąca, a pory rozszerzone i efekt ten utrzymywał się 2 godziny. Zawsze miałam wrażenie, że przeciążyłam nią skórę. Dwa razy skóra po niej była szorstka w dotyku. Za to zawsze była po niej sucha i ściągnięta, tak, że tonik i dobry krem to po niej konieczność. Poza pierwszym razem nie uzyskałam z nią pozytywnych efektów. Podsumowując to dziwna maseczka- kameleon, w której działaniu dominuje wysuszenie skóry z różnymi dodatkami również nie koniecznie dobrymi. Wykorzystam ją do końca, może jeszcze choć raz da mi coś dobrego, ale nie kupię ponownie

Maseczkę kupiłam sobie jeszcze w zimie i tak powoli dochodzę do jej końca. Stosuję ją zazwyczaj raz w tygodniu, i najczęściej rano. Maseczka ma charakterystyczne dla marki Babci Agafii opakowanie - saszetka z grubej folii zamykana zakrętką. To opakowanie jest bardzo wygodne i dobrze chroni produkt przed wyschnięciem. Maseczka ma bardzo ładny malinowy kolor i wygląda, moim zdaniem jak malinowy sorbet :-) również zapach jest bardzo przyjemny, taki owocowy i jak już było tu wspomniane przy zmywaniu można poczuć słodki smak. Zazwyczaj trzymam ją na twarzy 10 minut. Produkt daje na twarzy uczucie ciepła i moja cera po zmyciu maseczki jest często lekko czerwona, ale to szybko znika. Skóra po zastosowaniu maseczki jest gładka, miękka i nawilżona, ale nie jest to efekt jakoś długo utrzymujący się. Dlatego najczęściej robię ją rano i później na taką gładziutką buzię nakładam makijaż. Ogólnie ciekawa maseczka, ale spodziewałam się po niej trochę więcej.

Mam kilka maseczek z tej serii. ta jest zdecydowanie najlepsza. Ma niesamowity zapach malinowy. Maseczka po nałożeniu na twarz rozgrzewa skórę, to daje mi wrażenie działania :) Konsystencja jest nieco lepka, nie spływa z twarzy. Jest to produkt to zmywania, nie zasypiamy w niej. Skora po zmyciu jest jędrniejsza i nawilżona.. ja po niej nabieram kolorów - może od rozgrzania ;) Cena maseczki powala - niska cena super jakość. Jest dośc wydajna.

Od dawna gustuje w produktach które są mieszanką składników naturalnych i właśnie ta maseczka idealnie wpasowują się w ten gust. Jest to maseczka nietypowa ponieważ ma dość duża pojemność więc wystarczy nawet na kilkanaście razy przy czym jest tak przemyślana jeśli chodziło zamknięcie,że możemy ją trzymać jeszcze długi czas bez obaw o zepsucie. Maseczka doskonale sprawdzą się na mojej tłustej cerze, napewno nie powoduje żadnych alergii ani wyprysków przy cerze z niedoskonałościami. Szczerze polecam

Maseczka występuje w takiej formule, że mam wrażenie jakbym nakładała na twarz mus z poziomek, malin, dzikiej róży i jagód. A jak pachnie... Przecudowny owocowy zapach, który sprawia wrażenie dotyku natury dla naszej skóry. Podczas nakładania na twarzy pojawia się przyjemne uczucie ciepła, jakby ta maseczka miała działanie rozgrzewające. Dlatego uwaga, nie polecam jej osobom z naczynkami. Natomiast dla mojej skóry działa, jak owocowy kompres. Na twarzy nie zasycha, cały czas się mocno błyszczy, natomiast jej czerwono-malinowy kolor sprawia, że wygląda na skórze, jak poparzenie. Po jej użyciu zaczerwienienia są złagodzone, skóra bardzo dobrze odżywiona, nawilżona, ukojona. Uwielbiam ją

Nie polubiłam się z produktem, ponieważ oczekiwałam jaiegos działania, odżywienia czy nawilżenia skóry a zastałam w sumie znikomy efekt pielęgnacyjny. Niestety po użyciu nie czułam, aby moja skóra wyglądała lepiej czy nie dośiwadczyłam z tym produktem efektu nawilżenia czy czegokolwiek. Maska ma równiez drobinki a sporych ilościach. Maska leży gdzieś w szafie i własciwie jest do wyrzucenia, nie polecam.

Maseczkę kupiłam przypadkiem, bo potrzebne mi było coś a la nawilżającego, a dorwałam ją w markecie. Niestety mam ją już zdecydowanie ponad rok, data ważności już raczej nie obowiązuje, a jednak nie mogę jej zużyć. Zastanawiam się, czy robi cokolwiek dla mojej buzi, ale wydaje mi się, że jest raczej warstwą położoną na skórze, która po zmyciu zostawia ją taką, jaka była wcześniej. Ponadto zupełnie nie rozumiem obecności tej śladowej ilości drobinek, którą można tam uświadczyć. Jednym słowem, nie kupię ponownie, chociaż też nie jest tragiczna.

Maska ma świetny zapach, kolor, konsystencję. Nie zastyga ani nie zasusza się na twarzy, na mojej buzi nie czuję efektu chłodzenia ani rozgrzania (duży plus!). Skóra po maseczce jest delikatnie napięta, nawilżona, odżywiona i promienna! Lubię ją stosować raz, dwa razy w tygodniu jako taki lekki booster odświeżający rano, przed makijażem. Na zmęczonej po całym dniu twarzy nie robi aż tak dobrego efektu. Polecam każdej cerze, zwłaszcza za tą cenę!

Lubię ją. Opakowanie jest bardzo poręczne, nie zajmuje dużo miejsca. Maska ma dobrą konsystencje, delikatny zapach. Po zmyciu skóra twarzy nie była podrażniona, fajnie odświeżała i wygładzała. Produkt jest tani i bardzo wydajny, z pewnością warto go przetestować.

Jedna z moich ulubionych tej marki, a przetestowalam ich juz wiele. Zapach jest obłędny. Co do działania, czuję że buzia jest lepiej nawilżona i koloryt zostaję wyrównany- zgadza się z opisem producenta. Przy zmywaniu maski jest tak mile uczucie ciepla na twarzy.

Maska jest okej, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Daje uczucie odświeżenia, jest przyjemna, ma ładny truskawkowy zapach. Fajna na self-care wieczór. Niestety jeżeli chodzi o rezultaty szału nie ma.

Używając tej maski odnoszę wrażenie, że nakładam sobie na twarz dżem - dokładnie w ten sposób pachnie i wygląda. Aplikacji towarzyszy efekt rozgrzewania skóry. Po zmyciu maseczki (które jest totalnie bezproblemowe) cera jest wyraźnie nawilżona, odżywiona, gładka, promienna i ma ujednolicony koloryt. Produkt ten ratuje mnie zawsze, gdy moja skóra nadmiernie się przesuszy. Radzi sobie nawet w najgorszych sytuacjach. Ponadto jest niesamowicie wydajny, opakowanie starczyło mi na naprawdę długi okres czasu. A samo opakowanie jest bardzo wygodne i higieniczne. Myślę, że warto przetestować, a ja jeszcze kiedyś pewnie wrócę do tego kosmetyku ;)

Maseczka w ekononym wydaniu. Wystarcza na kilka miesiący, przy stosowaniu 2 razy w tygodniu. Naprawdę dobrze nawilża, rozgrzewa oraz nawadnia zmęczona skórę.

Jestem fanką maseczek w płachcie, ale tę dorzuciłam do jakichś zakupów, żeby mieć darmową dostawę ;) O maseczkach babci Agafii słyszałam dużo dobrego, więc postanowiłam spróbować. Maseczka zapakowana jest w wygodną saszetkę z zakrętką. Jest naprawdę bardzo wydajna, starcza na długie miesiące. Konsystencja jest bardzo przyjemna, takiego żelowego, czerwonego musu o pięknym owocowym zapachu. Niewielka ilość wystarczy, żeby pokryć całą twarz, a dzięki tej ciekawej konsystencji banalnie ją rozprowadzić ;) Przyjemnie grzeje w twarz. Trzymam ja na twarzy około 20 minut. Bardzo łatwo się zmywa. Efektu niestety brak lub jest na tyle mały, ze go nie zauważam :( Skóra jest lekko wygładzona i może lekko odżywiona, ale niestety działanie nie jest na tyle spektakularne, żebym kupiła ja ponownie :)

Osobiście nie przepadam za kremowymi maskami nawilżającymi (mam skórę mieszaną) więc ta jest dla mnie strzałem w dziesiątkę :). Maska ma za zadanie nawilżać i odżywiać skórę - uważam że spełnia swoją funkcję umiarkowanie. Maska lekko nawilża i koi skórę, nie obciążając jej.

Po nałożeniu czuć fajne rozgrzanie, cudowny zapach, nakładania na całą twarz i usta. Zmywa się naprawdę łatwo. Czuć naprawdę dobre nawilżenie i odświeżenie. Mam ją od kwietnia (3 miesiące) i przy stosowaniu 1-2 razy w tygodniu jeszcze trochę mi zostało, więc można ją uznać za wydajną. Jest to najdroższa z opcji agafii (kupiona za 15zł). Wypróbuję jeszcze inne warianty, ale z chęcią jeszcze do niej wrócę.

Opakowanie jest charakterystyczne dla maseczek z tej firmy - odkręcana saszetka. Wersję różnią się tylko kolorystycznie, ta wersja witaminowa jest akurat mega podobna do dziegciowej. Jeśli chodzi o zapach to pachnie owocami, ale przeważają truskawki jak dla mnie. Ogólnie zapach jest przyjemny i umila stosowanie maseczki :) Konsystencja też bardzo przypomina dżem truskawkowy, zawiera nawet w sobie pestki owoców. Jest dosyć gęsta i jak dla mnie ciężko nieco się ją nakłada, bo tak oblepia twarz - nie wiem czy wiecie o co mi chodzi.. Nie lubię tego uczucia i to dla mnie jeden z największych minusów tej maski. Po nałożeniu czuć delikatne rozgrzewanie twarzy. Mi akurat zupełnie ono nie przeszkadza, ale stosowałam maskę zimą. Czytałam, że kilka dziewczyn podrażniła, u mnie nic takiego nie miało miejsca. Ale nie miałam nigdy większych problemów z podrażnieniami :) Jeśli chodzi o działanie to nawilża, ale raczej delikatnie - na pewno nie jest to głębokie nawilżenie, jakie obiecuje producent. Po jej zastosowaniu skóra jest rozjaśniona i wygląda bardziej promiennie, ale jest to efekt krótkotrwały. Na plus prosty, naturalny skład i zawartość olejków :) Jednak nie ma co liczyć na efekt wow, bo dla mnie niczym szczególnym się nie wyróżniła. U mnie osobiście wypadła najsłabiej na tle wszystkich wypróbowanych przeze mnie maseczek tej firmy.

Kupiłam zachęcona fajnym działaniem pozostałych produktów z tej serii i oczywiście doskonałym składem. Maska ma przepiękny zapach (szczególnie w porównaniu do swojej siostry z mlekiem łosia) aż chce się ją zjeść. Jest różowego, lekko perłowego koloru. Po nałożeniu na twarz daje wrażenie ocieplenia. Prawie można poczuć jak działa cuda! Pozostawia skórę miększą i gładszą. Jedyny minus, który jestem w niej w stanie znaleźć to dziwna lepka konsystencja. Nie zmywa się aż tak dobrze jak pozostałe produkty z serii.