Guerlain, Divinora, Radiant Colour Palette 4 Shade Eyeshadow

Guerlain, Divinora, Radiant Colour Palette 4 Shade Eyeshadow

Średnia ocena użytkowników: 4,2 /5

Pojemność 4 ml
Cena 220,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

W pudełku o powierzchni przypominającej kute złoto, znajdziemy cztery cienie. Wszystkie charakteryzują się pudrową, jedwabistą konsytencją, która ułatwia ich aplikację.
Poczwórne cienie do powiek Ombre Eclat Palette występują w dziesięciu wariantach kolorystycznych: beże - Touche de Beige nr 240 i Touch de Strass nr 243, brązy - Touche de Brun nr 241, róże - Touche de Rose nr 260, oliwki - Touche de Bronze nr 280, błękity - Touche de Bleu nr 290, pomarańcze - Touche de Mandarine nr 242, szarości - Touche de Brume nr 285 i fiolety - Touche de Parme nr 265. Gwiazdą kolekcji jest zestaw Touche de Nacre (Perłowa Paleta nr 200). Ukazują się też zestawy limitowane, np. Nuit de Temps nr 201. Cienie we wszystkich zestawach kolorystycznych charakteryzują się intensywnym połyskiem.

Recenzje 39

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,2 /5

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Obowiązkowe!!!

Pomimo tego, że tak wiele już tych recenzji, i że swoją niczego nowego do nich nie wniosę, nie mogłam oprzeć się przyjemności wystawienia jej.
Moim zdaniem wersja TOUCHE DE NACRE NR 200 powinna być obowiązkowym wyposażeniem każdej damskiej kosmetyczki, a w szczególności tej, która dopiero poznaje smaki wizażu :)
Te cienie odwzajemniają naszą miłość subtelnym, przykuwającym spojrzenia blaskiem a ich tęczowa poświata, podobnie jak jej biblijny pierwowzór, daje nadzieję na nieskończone.....piekno? :)

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Urocze ;)

Jeszcze nie tak dawno zarzekałam się, że rzucam palety raz na zawsze. Cóż, wszystko było efektem miłości do magnetycznych cieni ArtDeco... jednakże jako kobieta niestała w uczuciach mimo bardzo już dużego zbioru AD zaczęłam ulegać innym. Kusiły mnie i Diorki i Chanele, ale na pierwszy ogień nabyłam Guerlain, beże. Cóż, pierwsze podejście było, hmm... troszkę rozczarowujące (wszystko wynikiem przyzwyczajenia do miękkości ArtDeco). Po kilku dniach "ćwiczeń" doszłam jednak do perfekcji i póki co trudno mi się z nimi rozstać, mimo, że lubię zmieniać kolory zależnie od humoru i ubioru.
Aplikator średnio się nadaje do użytku, choć nie jest całkiem zły, ja używam już od dawna pędzli i pędzlami właśnie się maluję. Dokonałam nawet próby zwilżenia i malowania się na mokro, cóż... suuuuuuper, zwłaszcza kontur ciemnym cieniem przy pomocy cieniutkiego pędzla. Kolory przepiękne zarówno świetliste, matowe, satynowe jak i iskrzący się najciemniejszy kolor. Absolutnie fenomenalna trwałość, bez bazy po caluśkim dniu niemal nietknięte, a kolor tak samo nasycony. Przy malowaniu pędzlami troszkę się osypuje najciemniejszy cień, ale doprawdy niewiele, zwłaszcza gdy mażę kilka warstw by cienie przyciemnić. Natomiast nie osypuje się nic co już zostało namalowane, ba okazało się, że uprzednio to nie tusz się osypywał po całym dniu, a cień AD właśnie.
Stylistyka opakowania niekoniecznie w moim guście, wolę proste i oszczędne formy, a tu mamy do czynienia z pretensjonalnym przepychem. Wspomniany przez poprzedniczki zawias nie budzi mojego zaufania więc obchodzę się z nim delikatnie.
Niestety odjmuję *, cienie urocze, ale miłość nazywa się Dior.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

moje skarby:)

Długo wahałam się nad zakupem tych cieni. A kusiły mnie one dobry rok:)Przerażała mnie przede wszystkim cena. W końcu miesiąc temu przełamałam się i zakupiłam kasetkę z beżami i różem - Touch de Beige:)
Cienie są wspaniałe. Rewelacyjnie się rozprowadzają, nie osypuję przy nakładaniu. Dołączony aplikator jest całkiem sensowny i można bez problemów się nim umalować. Najbardziej podoba mi się najjaśniejszy kolor - przepięknie rozświetla oko, cudownie lśni w promieniach słońca:) Różowy odcień często łączę z żółtym cieniem z paletki Diora i w ten sposób uzyskuję letni, kolorowy makijaż:)
Jestem bardzo zadowolona z ich zakupu. Opakowanie jest bardzo eleganckie, trzyma się na razie bez zarzutu:) Plusem jest także dołączony aplikator i lusterko , w którym można wykonać poprawki. Opakowanie, choć bardzo ładne, jest troszkę nieporęczne do noszenia w kosmetyczce czy toberce.
Jakość i trwałość cieni - bez zarzutu. Trzymają się nienagannie przez cały dzień, nie rolują się w załamaniu powiek nawet po upalnym dniu.:) Wspaniale się ze sobą łączą i współgrają. Na pewno skuszę się w przyszłości na jeszcze jedną paletkę (kusi mnie Touche de nacre :D)

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

****

Divina Diviniora, chciałoby się rzec. Przecudne, wręcz idealne. Cienie, które usatysfakcjonują praktycznie każdą kobietę.
Jestem szczęśliwą posiadaczką zestwu nr 241 (Touche de Brun). Składa się on z jaśniuteńkiego beżu upstrzonego drobinkami złota, jaśniuteńkiego matowego brązu, lekko połyskującej czekolady, a także ekstremalnie błyszczącej śliwki wpadającej w ciemny brąz. Opakowanie, w którym je zamknięto zniewala swoją wielkością i zdobieniami. Choć może wydawać się nieco mosiężne, jest bardzo stabilne i wygodne w użyciu. Prócz wygodnie osadzonych cieni, a także niesamowitego aplikatorka (o nim za chwilę), kryje wysokiej jakosci lusterko w którym aż miło się przyglądać ;) Aplikatorek wykonany jest z fantastycznej gąbko-gumki. Dzięki niej cienie aksamitnie rozprowadzają się po powiece. Szczerze przyznam, że pierwszy raz się z nią spotkałam dopiero teraz i z perspektywy czasu, chętnie wymieniła pozostałe aplikatorki i pędzelki na takie cudo. Z jednej strony aplikatorek zakończony jest półokrągłą gąbeczką, z drugiej - lekko ściętą, przystosowaną do wykonywania kresek.
Cienie mają jedwabistą konsystencję, idealnie przylegają do powieki sprawiając, że makijaż jest niezwykle naturalny. Dzięki konsystencji kosmetyku, można osiągnąć delikatny, jak i wręcz teatralny efekt. Te cienie to prawdziwa zabawa, a co paradoksalne, jeden zestaw, daje niezliczone możliwości osiągania różnorodnych kolorów. Ale niestety... Do najtrwalszych nie należą :(


Używam tego kosmetyku od kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

rewelacja

To najlepsze cienie jakie miałam w życiu swym, a żyję dość długo. MAm zestaw niebieski nr 290, Touch de Bleu. Ich podstawowe zalety są następujące:
- trzymają się na powiekach cały dzień,
- nie osypują się przy nakładaniu,
- nie potrzeba używać do nich baz pod cienie, wystarczy przypudrować powiekę,
- kolory są tak dobrane, że można zrobić delikatny makijaż albo makijaż a la wamp, z mocno dymnymi oczami, na ulotce jest zresztą instrukcja na makijaż w dwóch wersjach - z użyciem dwóch i czterech odcieni,
- są matowe, a to co się świeci, jest bardzo subtelne,
- opakowanie jakoś trwa, więc nie mam zastrzeżeń.
Aplikator mógłby być lepszy, ale widać nie można mieć wszystkiego.
Uważam że są warte swojej ceny, a można je też kupić na Allegro za ok. 130 zł.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

*****

To są chyba moje najlepsze cienie . I tak się zastanawiam dlaczego mam kilka palet Diora oraz Chanel i tylko jedną perłę Guerlain ( poza paletą AOL) . Uważam cienie Guerlain za bezkonkurencyjne . Dobrze wyglądają stosowane na sucho , nie osypuja się , nie potrzebują bazy , są trwałe , kolory pozostają na powiece i nie płowieją pod koniec dnia , a łączenie się kolorów jest naprawdę pierwszorzędne . To szczególnie dla mnie istotne w ciągu dnia , kiedy makijaż musi być idealny , nie przeładowany i pozbawiony placków - które miały być niby połączeniem kolorów . A stosowanie ich na mokro to marzenie - są intensywne i nabieraja niesamowitych kolorów - nawet cienie Chanel stosowane na mokro nie mogą się z nimi równać . Jestem oczarowana paletą tych cieni . Szczególnie podobają mi się wersje limitowane - zimowe . Pudełko - na razie jest nowe , ale już widzę , że faktycznie te zawiasiki nie wytrzymają .

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

niezła zawartość

W cieniach Guerlain zakochałam się "od pierwszego makijażu" - najpierw umalowana przez panią wizażystkę zapragnęłam ich maniacko, żeby następnie wejść w posiadanie zestawów Touch de beige (241) i tegosezonowego Jardin de paradis. Cóż można o nich powiedzieć. Przede wszystkim, że są nierówne, tzn. jeśli chodzi o beżową paletkę - trzymają się jak przyklejone, mimo, że żadnej bazy nie używam, a rajski ogródek - nie daj boże pomalować się fioletami - utleniają się błyskawicznie, po chwili od zrobienia makijazu juz ich nie ma :( Zielenie z tego zestawu mają natomiast normalną jak na Guerlain, czyli bardzo dobra trwałość. Nie mam pretensji do ich konsystencji, ślicznie się nanoszą, doskonale ze sobą łączą, można nimi perfekcyjnie wycieniowac powiekę. Nie ma przy nich problemu z osypywaniem, za co duży plus. Więc jeśli chodzi o jakość, prawie (poza fioletami) ideały...

i mogły by nimi byc, i dałabym, mimo tego blaknięcia *****, gdyby nie koszmarne, absolutnie niepraktyczne opakowanie. I nie mam tutaj na myśli względów estetycznych, choć mnie się na przykład złota pudernica wcale nie podoba. Opakowanie powinno służyć dopóty, dopóki zawiera w sobie kosmetyk. Przy Guerlain nic bardziej mylnego. Do skrajnej irytacji doprowadził mnie fakt, że od moich ślicznych, nowych (2 miesięcznych) Jardin de Paradis, mimo, że cackałam się z nimi jak z jajkiem, nie targałam ze sobą w torebce, leżały tylko w domowej kosmetyczce nie narażonej na żadne urazy, od nich odpadło mi wieczko :(. Zawiasiki je podtrzymujące po prostu same z siebie, pod własnym ciężarem się wyłamały. Kto wymiślił taki bubel??? Przy dobrze zrobionym opakowaniu nie ma prawa stać się coś takiego - dlatego mimo jakości cieni - nie zasługują na najwyższą ocenę, a wielka szkoda.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

wow!

Mam paletę nr 260 touche de rose. Jestem pod wrażeniem tych cieni - są na prawde luksusowe - kolory są idealnie dobrane przepięknie się uzpełniają a do tego łączą się na powiece w sposób jakiego do tej pory nie doświadczyłam - po prostu idealnie wtapiają się jeden w drugi - niesposób nie zrobić nimi eleganckego makijazu. Efekt dobrze wykonanego makijażu murowany - w środku jest też instrucja jak go wykonać. Są na prawde dobre i wyraźnie odbiegają jakościąod tych średniopółkowych . Stylistyka opakowania nie jest do końca w moja, ale elegancka i nie widać na nim odcisków palców, które zawsze zostają na ciemnych plastikowych opakowaniach większości marek. Cienie są całkiem trwałe, no po całym dniu nie wygladają już tak pięknie- no ale cudów przecież nie ma. Generalnie polecam.

Ps. Dokupiłam jeszcze Touche de Bleu, czyli granaty - podtrzymuję recenzję, cienie są na prawdę fantastyczne, ta paleta chyba nawet lepsza niż fiolety ;)

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

fantastyczne

bardzo lubie uzywać tej paletki gdyż po aplikacji efekt jest naprawde trwały, cienie bardzo długo utrzymuja sie na powiekach w ciepłe dni po 8 godzinach zaczynają delikatnie zbierać się na powiece ale wystraczy lekko rozetrzeć je palcem i efekt jest jak po aplikacji.
Dodatkowym atutem jest to że makijaz wykonany tym produktem wytrzymał u mnie cały dzień w pracy a potem nocna imprezę oraz extremalne warunki. polecam:)

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

warte grzechu ;)

Jak zdradzać, to z czymś (kimś), co jest tego warte ;)

Chyba tylko dla tych cieni mogłam porzucić (chwilowo) moją ulubioną Pupę. To najwyższa jakość, a Guerlain znowu zyskał w moich oczach. Cienie są wspaniałe, choć na pierwszy rzut oka na to nie wyglądają - te kolory w zestawach trochę mnie...hmmm...przerażały. Można z nich wyczarować właściwie każdy makijaż, zwłaszcza mając do dyspozycji "Touche de Nacre", które mieszane, jak farby na palecie malarza z każdym innym zestawem kolorów nadają mu nowy, czasem zaskakujący wyraz...i wreszcie mam mój wymarzony kolor bzu - połączenie prawie najciemniejszego bordo z "Touche de Rose" i niebieskiego "...de Nacre".

Nie uczulają i nie podrażniają wrażliwych oczu. Rozprowadzają się doskonale, łatwo nimi dowolnie wycieniować oko. Na potrzeby Wizażu przeprowadziłam test: nałożone na powiekę ok. 15:00, bez bazy, wytrzymały niewzruszone całonocną balangę i poimprezową drzemkę do wczesnego przedpołudnia (ale ok. 8 rano powoli zaczęły zbierać się w załamaniach powieki, wystarczyło to lekko rozetrzeć pacynką). Łatwo je zmyć w czasie demakijażu.

Pudełko w dalszym ciągu mi się nie podoba - uważam, że nie jest wykwintne, tylko ordynarnie krzykliwe. Mnie się nie rozpada, ale z kosmetykami obchodzę się zawsze delikatnie (chociaż te nędzne, plastikowe zawiaski naprawdę wołają o pomstę do nieba). Aplikatorek przeciętny, porównywalny z czarnym ArtDeco. Za tą jakość cena całkiem przyzwoita, ja zapłaciłam 220 zł, więc za pojedynczy cień wychodzi raptem 55 zł.

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Cudne oczy... :)

Piekne, cudowne, zachwycajace... :)
Mam zestaw w zieleni. Wspanialy. Mozna wyczarowac wiele typow makijazu, od dziennego po wieczorowy.
+ dlugo wytrzymuja
+ maja piekne kolory
+ przyjemne i latwe w aplikacji
+ eleganckie
+ ...
Zasluzone *****

Po kilku miesiacach musze jednak odebrac jedna *. Nie to, zeby byly zle, ale jednak nie sa tak trwale jak np YSL i troche sie osypuja. Nadal uwazam, ze sa cudowne, ale sa inne, ciut lepsze.

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Cudo ze świnkolorem ;(

Kupilam za 160 zl przez nieocenione Allegro i jestem niemal w 100% zadowolona. Minusiki to cena, kruchosc pudelka (upadlo i zawiasik poszedl sie pasc, na szczescie zlotolapki kolega [Mraucinie, jesli to czytasz..;-*] wspaniale to skleil :)) i, a mam zestaw Touche de Beige, obecnosc koloru zwanego przeze mnie uczciwie swinkolorem. Matkobosko, skad swinkolor w bezach? Slodkie, rozowiutkie, zbedne cos, co zajmuje przegrodke, w ktorej smialo moglby byc jakis sliczny, bezowy, brazowy, ale nie tak swinki ;) cien! Nie mam pomyslu na zastosowanie, kolor jest imho zupelnie nieudany i zbedny w tym zestawie. A reszta idealna - cienie cudne, trwale, bardzo dobry aplikatorek, efekt jak z salonu wizazu, jak znajde zastosowanie do swinkoloru doloze kolejna gwiazdkie ;)

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    224
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    21
    recenzji

    533
    pochwał

    9,69

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    397
    pochwał

    8,49

Zobacz cały ranking