Clinique, Superdefense (krem nawilżający)

Mam wersje do skory b.suchej ale na polce juz czeka WERSJA NORMAL TO DRY.Kremik bardzo dobrze nawilzył moja wrazliwa cere i juz nawet czoło mi sie nie łuszczy:)uzywam go na dzien po uprzednim zastosowaniu systemu trzech kroków.Po zaaplikowaniu trzeba odczekac ok.10 minut zanim nałoży sie makijaz bo buzka sie "troszke"swieci dlatego odejmuje 1*

Pani na firmowym stoisku Clinique zarzekała się, że toto ma 25 na UVA. Nie chciało mi się wierzyć, i słusznie. Jak można przeczytać na mądrych forach typu Biochemia, krem nie ma właściwie zastosowania jako ochronny przed UV: filtry są mizerne i niestabilne, przed UVA nie chronia prawie wogóle, a w dodatku nie mają nawet grama substancji blokujących UVA II, czyli tego, od czego się starzeje nasza skóra... Ja niby rozumiem politykę firmy: jak się będę chronić przed UVA, nie będę mieć (optymistka) zmarszczek, jak nie będę mieć zmarszczek, nie będę wydawać fortuny na kremy przeciwzmarszczkowe, koło się zamyka. ALE firma nie bierze pod uwagę tego, że jak się na fatalnej jakości przejadę, to z tymi zmarszczkami czy bez, już do nich nie wrócę...
I za to wszystko pała - krem za taką kasę, który ma przede wszystkim chronić przed UV, budować pomost pomiędzy współczesnym środowiskiem życia człowieka a zdrową skórą, krem, który obiecuje cuda i wianki, a nie daje prawie żadnej ochrony, to to jest wstyd i sromota. Jak dla mnie jest to niewybaczalne, jako że jestem jego posiadaczką tylko ze względu na potencjalną ochronę. Żeby było jeszcze weselej, wersja do cery tłustej jest po prostu śmieszna: wszystko, co dziewczyny niżej skrytykowały, ma też miejsce i u mnie, a więc niezdrowe świecenie, zalepienie skóry jakimś dzwinym tłuszczem (znam mniej tłuste blokery, z ochroną, no sorry, 60/20) i ogólny dyskomfort. Czy musze dodawać, że krem przesuszył mi policzki? Chyba nie. Ale muszę uzupełnić o jedną informację: TEN PIPIPIP^ ZAPCHAŁ MI PORY.
Sa takie kremy, typu Vichy UV, które, choć nie można ich traktować jako ochronnych, są milion razy lepsze niż ten, mają niskie bo niskie ale lepsze filtry, i kosztują połowę taniej. I nie obiecują kosmicznych bzdur.

No, to by było na tyle. Wyżyłam się. Przepraszam wszystkich niezawinionych, którzy poczuli dyskomfort podcas czytania tej jakże radosnej recenzji - ale naprawdę, rzadko co mnie tak rozczarowało, jak ten, tfu, piiiippii^.


^piiippiii oznacza w tym wyopadku brzydkie słowo opisowo oddające charakter skurczonego byka, którego na kulturalnym portalu nie zamierzam umieszczać, a które jednakowoż świetnie oddaje charakter Superantidefensa.

Jestem w trakcie używania pierwszego opakowania tego kremu i już mogę powiedzieć że jestem z niego bardzo zadowolona. Krem spełnia obietnice producenta, że jest czymś więcej niż jedynie specyfikiem chroniącym przed promieniowanie UV.
Mam cerę mieszaną jednak przesuszającą się na policzkach, więc specyfików do skóry tłustej i mieszanej unikam jak diabeł święconej wody, po pierwsze mam wrażenie że ściągają mi skórę po drugie nie lubie żelowych konsystencji. Ten krem mam w wersji normal to dry i i jest dla mnie idealny jak na lato. Jest dość lekki, ale pozostawia delikatny film na skórze, mnie to abslotutnie nie przeszkadza, wręcz czuje że mam ją dobrze nawilżoną i chronioną.
Co do filtrów, jak dla mnie osoby o średnej karnacji są jak najbardziej odpowiednie. Poznaję to ponieważ gdy filtr jest za słaby, lub używam kremu bez filtra, momentalnie w miejscu gdzie najczęściej wyskakują mi pryszczyki pojawiają się drobne przebarwienia, tu nic takiego nie ma miejsca. Skóra jest chroniona, pięknie nawilżona i wygładzona. Jest jak najbardziej wart swojej ceny. Polecam!

Cóż... rozczarował mnie. To nie jest mój pierwszy krem tej marki, miałam już Total Turn. i Moisture On-Call ... a ten? ech... Nie mogłam sobie pozwolic w danym momencie na uwielbiany przeze mnie Hydrabase+ Chanel, więc skusiłam się na Superdefense do cery mieszanej, tłustej - czyli III ... w moim przypadku to porażka: błyszczę się po nim strasznie, mam uczucie ciężkiej, zmęczonej skóry, wyskakują mi różne niespodzianki na buzi, zatyka pory skóry, ulubiony podkład Chanel - Double Perfection wałkuje się na nim, więc nawet nie mogę go nałożyc, pozostaje tylko puder (jako-tako się trzyma)... hmmm... no trudno, to na 100% nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. :( Może bardziej się nadaje do cer suchych, bo do mieszanych na pewno nie.
Zalety: ładne opakowanie, bezzapachowy, konsystencja przyjemna, cena w miarę przyzwoita, wydajny.

Bardzo niepolubilismy sie z tym kremikiem :) choc myslalam ze bedzie to wlasnie TEN kremik :) no coz...Wcalnie nienawilza tak dobrze mam kremik nr III do cery mieszanej..Pory chyba zatyka pory bynajmnij niegoja sie.Wcale niematuje a chyba powinien skoro jest przeznaczony do cer mieszanych i tlustych.

Używam tego kosmetyku od 3 miesiecy
ilosc wciaz jedno .. :( mecze..

Mam wersje do skory normalnej w kierunku suchej, konsystencja jest lekka, kremowa, sam krem bezzapachowy co dla mnie jest minusem ale to wkoncu kosmetyki dla alergikow. Super nawilza skore, wystarczy niewielka ilosc zeby sie posmarowac, idealnie nadaje sie pod makijaz. Skora jest mieciutka i zadbana :)

krem całkowicie nie przypadł mi do gustu a co najgorsze mam jeszcze cały słoiczek 50ml i pół słoiczka 30ml, krem nawet nieźle nawilża i nie uczula ani nie podrażnia, jak dla mnie to koniec zalet, nie jestem w stanie juz zmęczyc do końca drugiej połowy słoiczka, zauwazyłam że produkt pozapychał mi pory, cera po dłuższym jego uzywaniu wygląda wręcz na zmęczoną :(, nigdy więcej!

15.01.2006 wróciłam i cofam to co napisałam wcześniej po zuzyciu 2 słoiczków 50 i 30 ml stwierdzam że krem jest super, to pierwsze wrażenie jakie opisałam wyżej jest wynikiem początkowej reakcji mojej skóry na tem krem, stwierdzam po raz kolejny że nie mozna oceniać kremu po zużyciu 15 ml, tylko trzeba zużyc całe opakowanie minimum 30 ml. Teraz zakupiłam już 3 słoiczek i jestem bardzo zadowolona.

Z recenzją trochę się spiesze, to raczej pierwsze wrażenia, ale uzupełnić mogę potem, po dłuższym stosowaniu.
Nie ukrywam, że to po relacjach wizażanek postanowiłam bardziej chronić się przed fotostarzeniem. szukałam zatem dla siebie jakiegos kremu na wiosnę-lato. Z uwagi na wysokie filtry - przekonał mnie do siebie Superdefence, zresztą lubię Clinique. Co prawda odpowiada mi nawilżanie w kremach Rubinstein ( Hydro urgency, Force c Premium i Hydro genius ) ,ale tam o filtrach nie ma słowa.
Mam wersję do skóry normalnej ku suchej. W pierwszej chwili zaskoczyła mnie konsystencja typowego kremu, nie krem-żelu, ale jest to i tak kosmetyk lekki i wydajny. Skóra była nawilzona, choć nie lepka , raczej jak po kremie pielęgnacyjnym. Krem, sam w sobie ponoć bezzapachowy - z tonikiem zmienił się w cukieek rumowy, ale to raczej ciekawe doświadczenie :). Nie wiem, jak Superdefence będzie się sprawował w ciepłe dni, ale na razie jest przyjemny...

Dziwna ze mną sprawa - używam w tej chwili dwóch kremów superdefense . Pierwszy to kremik cera normalna z tendencją do przetłuszczania - wspaniały pod makijaż , puszysta , lekka , śmietankowa konsystencja nie pozostawia żadnej błyszczącej warstewki na twarzy , wchłania się błyskawicznie , skóra jest świeża , matowa . Idealny pod podkład tak lekki i transparenty jak : Lancome Color Id , Sisley których używam w duecie właśnie z tym kremem .
Drugi kremik kupiłam - cera normalna z tendencją do przesuszania - na dni w których się nie maluję i na narty , wtedy potrzebuję odrobinę cięższego kremu , ten pozostawia przez moment błyszczącą warstewkę , ale kiedy się nie maluję nakładam dość grubą , podwójną jego warstwę a połysk znika po 10 minutach .
Z obydwu jestem zadowolona - oprócz nawilżenia , ochrony , zauważyłam że sumiennie stosowane dzień w dzień fajnie wygładzają skórę w dotyku . I nie śmierdzą wreszcie ogórkami jak Day Wear : ) .

Kupiłam ten kremik prawie na samym poczatku jak tylko wszedl do sprzedazy. Akurat pierwszy dzien były wystawione reklamy w Sephorze :-).
Jestem naprawde pod wrazeniem. Dla mnie znakomity pod makijaz. Mam wersje dla skory normalnej z tendencja do błyszczenia sie (III).
Jest wiec beztłuszczowy, bardzo dobrze sie wchłania, moja skóre wystarczajaco nawilża.
Jest bardzo wydajny !!! Własciwie nie zauwazam żadnego zużycia.Kupiłam50 ml. W prezencie dostałam testerek maskary High Impact (dzieki temu chyba bedzie to koleny zakup)oraz Dramatically Different Lotion
(nawilzenie-marzenie!)

W dalszej zas części jesli chodzi o kremik...wierze w obietnice producenta :-)

Czy kupie go ponownie...jeszcze nie wiem...jesli nie skusza mnie inne reklamy :-)

Zaczne od tego iz niestety jestem maniaczka nowosci..Dlatego mimo ze jestem w 100% zadowolona z kremu H.R H.Genius poprostu musialam przestowac ten..Mimo iz teoretycznie jest to tez krem nawilzajacy, iwec teoretycznie jest mi zbedny..
Ale po parokrotnym uzyciu widze ze ten krem jest z troszke innej kategorii, przede wszystkim jest to krem chroniacy przed promieniowaniem,rodnikami itd nie zas typowo nawilzajacy.Wchlanianie dosc dobre, jednak nie poprawia wygladu skory ..moze nie od razu...(uzywam na razie go 1 tydzien) troszke nablyszcza skore, ale da sie to zniesc..
Nie daje tak spektakularnych efektow jak H.G ale..mysle ze warto go kupic bo jest wydajny, nawet bardzo.Brak zapachu , nie uczula,dosc dobrze wspolgra z wiekszoscia podkladow (chanel, lancome).Doskonale sprawdza sie jako baza pod serum rozswietlajace E.O Chanel'a.