Maybelline New York, Expert Wear Blush

Mam kolor 62 Rosewood. Jak któs juz napisał, jest to całkiem uniweralny różowy kolor. Największym minusem kosmetyku jest pędzlek, którym nabiera sie go za dużo. Niestety przez to muszę mieć jeszcze dodatkowy pędzel. Róż ładnie wygłąda na twarzy, nie blednie, ale nie pozostaje niestety na cały dzień. Opakowanie może nie najładniejsze, ale gdyby pędzelek w nim byłby ok, to uważałabym je za bardzo poręczne.

Jak zwykle po zakupie kosmetyku Maybelline zastanawia mnie, czy to zabawka czy jednak kosmetyk??? Róż ma tandetne do granic możliwości opakowanie z lekkiego plastiku, okropny, sztuczny i dziwaczny pędzelek, zapach tłustego kremu (!!!) i rozprowadza się robiąc tragiczne smugi... Jest tłusty, przez co nie da się go nałożyć równo na twarz. Po przeciągnięciu pędzelkiem po powierzchni tworzą się takie porowate dziurki, jakby róż nabierał się na pędzelek tylko miejscami. Konsystencja przypomina normalny róż pokruszony i wymieszany z kremem Nivea... Moim zdaniem ten kosmetyk to kolejny dowód na to, że Maybelline produkuje zabawki:) Bo do kosmetyku, to temu czemuś jeszcze bardzo daleko:)

Używam tego produktu od: ok. 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno, którego nie zużyję:)

Róż ma ładne odcienie, ale bardzo łatwo z nim przsadzić. Nie wiem, czy to dlatego, że jest miękki, ale o efekt ruskiej babuszki nie trudno. Ogólnie nie jest zły, dosyć trwały i przyjemnie pachnie. Przy odrobinie wprawy można go polubić.

Używam tego produktu od: 1-2 lata
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam jasną cerę, więc bałam się, że nie kolor będzie zbyt mocny, ale na szczęście obawy się nie sprawiły. Poza tym, że kolor jest fajny i wygląda naturalnie, łatwo się ten róż nakłada (pędzelek jest bardzo wygodny) i utrzymuje się długo. Podoba mi się też, że wystarczy lekkie muśnięcie i skóra robi się aksamitna.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam ten róż już rok i gdyby nie to że mi spadł i połamał sie na drobne kawałeczki to byłoby go wiecej niz połowe przy codziennym stosowaniu wiec jest super wydajny za małą kase bardzo fajnie rozprowadza sie na buśce trzyma sie do tej pory az trzyma sie podkład czyli jest naprawde trwały :) mam kolor brzoskwiniowy i jest bardzo ładny uzywałam tez przez chwile jasnorozowego i tez jest śliczny:D Polecam wszystkim;)Używam tego produktu od:roku
Ilość zużytych opakowań:1 opakowanie

Róż jest swietny, kupiłam go zupełnie przypadkowo. Szukałam innego różu a, że trafiłam na ten postanowiłam go wyprubować.
Ładnie wygląda na twarzy, nie robi plam, bardzo długo się utrzymuje. Mam wrażenie, że ciężko z nim przesadzić. Bardzo dobry kosmetyk za małe pieniądze.

roż jest świetny, ładnie wygląda na buzi, łatwo się rozprowadza, jest trwały, nie tworzy plam, nie wałkuje sie, na początku używania skóra trochę była po nim zaczerwieniona ale po kilku razach przyzwyczaiła się chyba ,bo teraz wszystko jest w porzadku.Poza tym fajne są kolorki.

Jest to jedyny róż w kamieniu jakikolwiek uzywałam. Jakoś nie miałam okazji ani czasu szukać czegoś z innej firmy. Ten został zakupiony w USA i kolor jest dla mnie idealny. Jestem bladą blondynką więc nie za bardzo interesował mnie efekt baby z ruskiego rynku z czerwonymi polikami albo sprażonej słońcem Pameli więc znalezienie idealnego odcienia który subtelnie podkreślałby policzki było dość trudne u nas. Róż jest bardzo wydajny, starcza mi na około rok jedno opakowanie a jest tego dość sporo. Jest dość trwały ale po około 5,6 godzinach wyparowuje z twarzy, mam cerę mieszaną więc moim zdaniem i tak długo się trzyma w porównaniu z innymi tego typu specyfikami. ma bardzo poręczny, gruby pędzelek. Ogólnie polecam.

Kosmetyk taki sobie, bowiem nie sprawił na mnie wielkiego wrażenia, choć ma zalety m.in jest trwały, bowiem na całą imprezę przez noc mogłam nałożyć tylko raz i nie stosowałam poprawek, ale... nie daje blasku, jest matowy, a chciałabym by rozświetlał moje policzki. Ocena 3 +

Ilość zużytych opakowań: 1

Kupiłam go, bo nie mogłam dostać zachwalanego przez wizażanki Pure Blush tej samej marki. I dla mnie jest bardzo dobry. Wprawdzie nie mam zbyt dużego doświadczenia z różami, ale ten dobrze się rozprowadza, ładnie pachnie i nie zostawia czerwonych smug. Mam dosyć ciemny kolor, bo Sierra Sand, ale dla mnie jest idealny. Zawiera jeszcze pędzelek do rozprowadzania, ale z niego nie korzystałam, bo nie mam przekonaniado takich dodatków. Jest bardzo wydajny. Mam go od pół roku i nie widzę, żeby cokolwiek ubyło a używam go za każdym razem jak się maluję, czyli codziennie.

Jestem szczesliwa osiadaczka rozswietlacza z tej serii - lunar energy - moon dust.
Nie topi się w podkładzie. Nie rzuca się w oczy w swietle dziennym. Bardzo drobno zmielony, ale niestety wlazi w pory. Trwałosć pozostawia wiele do zyczenia. Opakowanie szybko pęka, niszczy się.



Używam tego kosmetyku od-
ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Trafił do mnie z wymiany i w drodze wymiany posłałam go dalej w świat. Zły nie był, ale że mam inne, lepsze... Miałam kolor Rosewood - wg mnie uniewersalny (w znaczeniu pasujący do każdej karnacji) róż. Nie za jasny, nie za ciemny - taki w sam raz. Niemniej jednak nie jest to najlepszy wybór dla kogoś, kto zaczyna swoją przygodę ;) z różami, czyli dla mnie. Jego trzeba umieć nałożyć, żeby nie przesadzić, bo efekt praktycznie od razu daje widoczny, ciężko go stopniować - nie to co L'oreal czy Bourjois. A że jest trwały i ciężko go zetrzeć, jak się przesadzi, to dopóki sama nie dojdę do perfekcji w nakładaniu różu, po niego nie sięgnę. Zresztą wolę lekko świetlisty efekt, jaki daje L'oreal, a ten róż jest taki zwykły... Niemniej jednak możliwe, że jeszcze pojawi się w mojej kosmetyczce, bo jak za tą cenę jest ok. A czasem przydaje się taki "zwykły" róż.