Kallos, Silver Reflex Shampoo (Szampon do włosów siwych i blond)

Farbuję włosy na blond i po jakimś czasie żółknieją. Szukając szamponu co zneutralizuje żółty ocień i kolor pozostanie chłodny trafiłam na ten szampon. Ma fioletowy kolor i delikatny zapach. Skóra i wszystko wokół w łazience nie zostaje zafarbowane na fioletowo. Myję nim włosy jak zwykłym szamponem, ale raz na jakiś czas żeby nie były przesuszone. Nie pieni się jakoś niesamowicie. Stosuję po min odżywkę lub maskę aby odżywić włosy. Włosy są miękkie i wyglądają dobrze. Na włosach pozostaje delikatna popielata poświata .Opakowanie szamponu nie jest jakieś atrakcyjne.

Mam rozjaśniane blond włosy i często mam problem z żółtym odcieniem. Stosowałam już bardzo dużo szamponów masek i płukanek aby zniwelować żółty odcień, ten szampon jest rewelacyjny bardzo ladnie niweluje nadając włosom srebrzysty odcień trzeba tylko chwilę potrzymać i dobrze spienić ????

Szampony fioletowe w tej półce cenowej nie są szamponami, które poza niwelowaniem żółtych tonów na włosach mają te włosy dodatkowo pielęgnować, kupując go zdawałam sobie z tego sprawę. I rzeczywiście nie pielęgnuje on włosów ale za to bardzo dobrze radzi sobie z żółtymi odcieniami. Nie bardzo nadaje się do oczyszczenia włosów dlatego najlepiej nałożyć go jako drugi szampon po wcześniejszym umyciu włosów innym i chwilkę z nim na włosach odczekać, a po spłukaniu nałożyć maskę. Ja korzystając tak z tego produktu otrzymuje po umyciu włosy, na których nie widać żółtych tonów oraz które nie są przesuszone ani zniszczone. Stosuję go zazwyczaj raz w tygodniu lub co drugie mycie i efekt jest na prawdę dobry.

Już nie mówiąc o jakiejkolwiek pomocy dla żółknących blond włosach, bo ta nie istnieje to ten szampon włosy przesusza, plącze i niszczy.
Nie widzę żadnych zalet tego produktu prócz ceny i pojemności, bo faktycznie szampon wydajny, bo aż nie chce się go używać po raz kolejny i leży przez rok w szafce. Cena niska.

Mam włosy farbowane na jasny blond, które często "łapią" niechciane żółcie, więc jestem zmuszona stosować dodatkowo szampony tonujące.
Szampon Kallos cechuje się stosunkowo niską ceną, około 10 zł za butelkę o klasycznej pojemności.
Opakowanie jest surowe, minimalistyczne, kojarzące się z męskimi kosmetykami, ale mi taka forma bardzo się podoba. Jest prosto, ale mimo to estetycznie.
Butelka jest w kolorze szarym z granatową nalepką, z otwarciem z klapką, czyli najczęściej występującym w tego rodzaju produktach.
Niestety na mojej butelce (myślę jednak, że to był wyjątek) nie było instrukcji i opisu w języku polskim i musiałam tłumaczyć z języka angielskiego (do wyboru miałam jeszcze węgierski).
Szampon ma mocno granatowy odcień, jest bardzo lejący się, przez to należy uważać przy jego aplikacji, gdyż lubi przeciekać przez palce.
Jak wszystkie szampony tego typu może brudzić sanitariaty lub dłonie, ale nie ma dramatu, gdyż plamy są bardzo łatwe do zmycia, nawet przy pomocy samej ciepłej wody.
Szampon się nie pieni i ma rzadką konsystencję co w efekcie sprawia, że przy każdym myciu włosów trzeba sięgnąć po większą ilość, ale o dziwo mimo to wydaje się dość wydajny.
Niestety szampon bardzo wysusza włosy, więc każdorazowo obowiązkowo należy stosować maseczkę i to najlepiej z tych mocniej działających. Za pierwszym razem użyłam słabszej maseczki i włosy były suche oraz nieprzyjemne w dotyku.
Przy kolejnej aplikacji zastosowałam nową, dużo lepiej działającą i bardziej regenerującą maseczkę i już było o wiele lepiej, jednak osobom z suchymi i zniszczonymi włosami zalecam stosowanie tego szamponu z umiarem, maksymalnie raz w tygodniu.
Co do tonowania (po ostatnim farbowaniu po pewnym czasie pojawiły się odcienie żółtego przy nasadzie włosów) to za pierwszym razem efekt był nieznaczny, słabo widoczny, zwłaszcza przy nasadzie gdzie najbardziej zależało mi na ochłodzeniu koloru. Za drugim razem potrzymałam szampon nieco dłużej - kilka minut i już efekt tonujący był bardzo dobry: pięknie ochłodzone żółcie, właściwie zniwelowane i ładny platynowy odcień.
Trudno mi jednoznacznie ocenić ten produkt.
Najlepiej dałabym 3,5 gwiazdek, ale nie ma ocen cząstkowych, więc decyduję się na 4 gwiazdki ze względu na niską cenę, wydajność, estetyczne opakowanie oraz ładne stonowanie koloru.
Nie wiem czy wrócę.

Używam tego typu szamponów od czasu do czasu. Przeciętnie 1-2 razy w miesiącu. Mam balejaż w odcieniu blond-czekolada. I potrzebuję od czasu do czasu nadać temu blondowi bardziej szlachetnego odcienia. Lubie jak jest jasny ze srebrną poświatą. Nie używam tego szamponu samodzielnie. Dodaje odrobinę do stosowanego akurat szamponu (wylewam na dłoń). Zostawiam na kilka minut i spłukuję.

Jestem zadowolona

Używam tego produktu od: sporadycznie od kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Po rozjaśnianiu włosów z ciemnego brązu do ciemnego blondu borykałam się z koszmarnymi rudymi refleksami. Chciałam mieć włosy o popielatym odcieniu i dopiero ten szampon sobie z tym poradził. Wcześniej używałam szamponu z Joanny (straszliwie wysusza włosy) i z Marion (nadaje się raczej do blondu niż rudości). Dopiero szampon Kallos poradził sobie z niechcianą rudością.
Ma konstystencję żelu i w odróznieniu od dwóch poprzedników jest jakby granatowo popielaty, podczas gdy joanna i marion mają fioletowy kolor. Już po pierwszym myciu widocznie przygasił rudość a po kolejnych myciach było o niebo lepiej.

Używam tego produktu od: 1 tydzień
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Moje pierwsze użycie tego szmaponu było straszne bo nałożyąłm na całe włosy szampon a potem poczytałam etykiete z tyłu!!Fioletowa poświata trzymała mi sie przez tydzień przy codziennym myciu włosów szamponem przeciwłupieżowym.
Jednak ostatnio dodałam odrobinkę tego szamponu do zwykłego szamponu i efekt był ciekawy gdzieniegdzie pasemka blond wpadały w lekko popielate co mi odpowiadało.
Takie stosowanie polecam aby zniwelowa żółty odcień pasemek, jednak szampon nie nawilża włosów są problemy u mnie z rozczesywaniem, także odżywka jest niezbędna.

Używam tego produktu od:pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1

Uzywalam tego produktu, kiedy farbowalam moje ciemnobrazowe wlosy farbami blond, w celu lekkiego rozjasnienia. Wiec u mnie nie mial prawa wystapic fioletowy kolor. Otoz dziwna rzecz, bo brudzil dlonie, paznokcie, wanne, kazde uzycie wiazalo sie z szorowaniem wanny i uzycia go w rekawiczkach, wiec powinien byc mocny, ale na wlosy nie dzialal prawie wcale, w przeciwienstwie do mniej inwazyjnych plukanek. Jego uzywanie jest klopotliwe, ciagnie sie, nie pienie, trzeba go uzywac jak maski. Niszczy tez wlosy, nie daja sie rozczesac, koltunia sie, sa szorstkie i matowe. Ale widze po recenzjach, ze niektorym pomaga, wiec pewnie zalezy od wlosow. Ja nie polecam, bo wiecej z nim klopotow niz pozytku.

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1

Przedtem używałam Joanny- szamponu rewitalizującego kolor popielaty. Tamten trzymałam na włosach 10 minut, i efekt był wspaniały. włosy były mięciutkie, śliczny kolorek - po prostu cudo!

Ponieważ w sklepie fryzjerskim nie było aktualnie joanny, kupiłam ten. To była chyba najgorsza decyzja w moim życiu! Nałożyłam go tylko troszeczke, trzymałam na włosach 3 minuty. Na szczęście! Gdy próbowałam go zmyć, włosy plątały się. Nałożyłąm odżywkę, ale nic to nie dało. Posiedziałam z odżywką jakieś 10 minut. Potem, gdy zaczęłam wycierać włosy patrzę-horror! Włosy CAŁE fioletowe! Potem myłam je jeszcze ok.10 razy, zmyły się dopiero po 20. Okropnie zniszczył mi włosy.

Następnie nakładałam go wymieszanego z szamponem w proporcji 1:3, trzymałam na włosach 30 sekund. Kolor może i wychodził jaśniejszy, bez żółtego, ale co z tego, skoro moje włosy po 30 sekundach! trzymania były strasznie zniszczone i poplątane?

Jednym słowem: nie polecam. O wiele lepszy Joanny.Używam tego produktu od:miesiąca, 3-4 razy.
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Podkreślam , że kupie ten produkt ponieważ bardzo dobrze niweluje zółty odcień :) Ale ...
-wysusza bardzo włosy !
-jak nałoże odrazu bez rozpienienia w rękach mam fioletowe plamy
-przy dluższym trzymaniu wlosy są fioletowe !
-pozostawia brzydki fioletowo-różowo-niebieski poblysk
plusy ;
+włosy b.dobrze się rozczesują
+nie są żółte
+kolor nie płowieje(za to taki pół plusa ;d )
+jak dla mnie wydajny , mam go od wakacjii i jeszcze dużoo zostało
dałąbym mu ogromneego minusa za wypadanie włosów , jednak nie jestem pewna czy to przez niego . Od kad zaczełam używać jego , płukanki z delii i szamponu z nivei do blond wlosy zaczeły masakrycznie wypadać ;o ale że wszystkiego zaczełam używać na raz nie wiem co to spowodowało :)

tak więc jest 3 na 5 czyli zasługuje na tróje ;p

Używam tego produktu od:wakacjii
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Sama nie wiem jak go ocenić.
Za pierwszym razem trzymałam przepisowy czas i nie zdzialał nic, za drugim trzymałam dłuzej - mimo odzywki bylam zalamana stanem wlosow - suche siano sterczace na wszystkie strony, a wlosy w zolto fioletowe pasemka.

Dałam kolejna szanse tylko dlatgo, ze uparlam sie na biale wlosy i zle mi w cieplych odcieniach. Trzymalam z 10 minut, pozniej zmylam zwyklym szamponem. Wyszły szare, szaro srebrne...

Ostatnio sprobowalam kolejny raz, jeszcze inaczej. Trzymalam na wlosach z 15 minut, a pozniej na kolejne 10 nalozylam normalny szampon.

Efekt jest już ok, jednak nie wiem czy jest sens tak niszczyc wlosy :/ Bez godzinnej maseczki na wlosach, olejku i jedwabiu włosy po tym szamponie sa w opłakanym stanie.

Używam tego produktu od: miesiac, poltora
Ilość zużytych opakowań: pierwsze