Bielenda, Seria kasztanowa, Nawilżający krem na dzień do cery naczynkowej i wrażliwej

I znowu miałam dylemat, ile gwiazdek przyznać :) Wahałam się między *** a ****, ale w końcu stwierdziłam że w zasadzie nie mam się do czego przyczepić, więc będą ****

Krem ma fajny zielony kolorek i do końca nie jestem pewna czy jakiekolwiek działanie na naczynka miało się objawiać w ich maskowaniu czy "leczeniu", że tak powiem. Krem bowiem i troszkę maskuje (delikatnie, powiedziałabym raczej że wyrównuje koloryt) i troszkę uspokaja naczynka. Podkreślam, że działania te są niestety niezwykle delikatne :)
Zapach bardzo ładny, krem jest gęsty, ale lekko i szybko się rozprowadza i szybciutko wchłania. Dobrze nawilża i jest bardzo wydajny. Nie zauważyłam żeby brudził ubrania. Wyraźnie zmiękcza i wygładza buźkę, nie uczula i nie zapycha.
Ogólnie, taki lekki kremik, niedrogi i zwyczajny. Nie wiem czy kupię ponownie, gdyz jest tyle kremów do wypróbowania jeszcze :D

Jestem nastawiona do niego raczej negatywnie, ponieważ jest to krem nawilżający na dzień, a według mnie ma zbyt gestą i tłustą konsytencję, przez co nie nadaje się na dzień - szczególnie pod makijaż. Drugą rzeczą, która mnie w nim irytuje to jest zielony kolorek, który nadaje twarzy ziemisty odcień, dlatego jak ktoś wcześniej napisał - nadaje się tylko na noc. Zapach - ujdzie w tłoku.
Nie wiem czy wpływa na naczynka, ponieważ nie mam do niego serca i stosuję go sporadycznie.

Już od jakiegoś czasu szukałam kremu który poradzi sobie z moimi naczyńkami. Ponieważ z większości kosmetyków z Bielendy byłam zadowowlona dlatego postanowiłam kupić ten kremik. Cena była przystępna ok 7 zł dlatego też zdecydowałam się wypróbować ten kosmetyk. Jakie było moje zaskoczenie gdy oderwałam folie i zobaczyłam ,zę jest koloru zielonego ! Od razu skojarzył mi się z maseczką z alg. Ale pomyśłałam co tam niech i będzie zielony. Kosystencja lekka zapach przynajmniej dla mnie ok. Tylko jest jeden przynajmniej dla mnie duzy problem gdy nałoże ten krem na swoją skóre pozostają na niej żółto zielone plamy, dlatego jak spojrzałam w lusto zorienowałam się że chyba dzieki temu magicznemu kremikowi storzyłam nową rasę ( zółto zielona). To zdecydowanie dyskwalifikuje ten krem tym bardziej ze jest na dzien! DLatego postanowiłam go używac tylko na noc i jako krem do rąk. Ale więcej już go nie kupię.

Swietnie maskuje rumieńce,szkoda tylko ,że na tak krótko.Jest, tani, wydajny.Opakowanie takie sobie.Na powstawanie niespodzianek nie wpływa.Nie leczy cery.Skóra po nim się bardzo błyszczy.Gdy chce sie nałożyć grubsza warstwę,dla przytuszowania nadmiernych rumieńcy to kruszy się i wałkuje.Jak dla mnie zbyt gęsty. Lekko nawilża.Nie podraznia.

Zapach rzeczywiście okropny, podobnie jak opakowanie po kremie. Już przy drugim użyciu zakrętka rozpadła się na trzy części. Odkręcanie słoiczka doprowadzało mnie do furii, więc przeniosłam zawartość opakowania do innego ;) Krem dobrze nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, ale trzeba uważać przy nakładaniu, aby nie przesadzić i nie zzielenieć na twarzy :) Krem brudzi wszystko co miało kontakt z buzią. Cena jak najbardziej korzystna, ale moim zdaniem czasami warto wydać trochę więcej kasy na coś bardziej porządniejszego.

Ilość zużytych opakowań: połowa pierwszego

Recenzja bardzo dobry. nie matuje lekko nawilza. doskonale tuszuje rumieńce.czasem gdyb sie go duzo nałozy to nie wchłania sie tylko kruszy na twarzy i wałkuje.wydajny i przedewszystkim tani. nie zatyka porów nie wpływa na powstawanie pryszczy.

Ma ciężkawą konsystencję, niezbyt łatwo się rozsmarowuje, ale nie to jest najgorsze. Zapach jest straszny. Krem po prostu śmierdzi i to przez długi czas po nałożeniu. Trudno mi powiedzieć coś o działaniu, bo to pierwszy krem, który wylądował w koszu po kilku użyciach. Zraził mnie do Bielendy, którą dotąd uważałam za przyzwoitą i przyjazną dla kieszeni.

Gdyby nie Wizaż, to nie wiedziałabym o jego istnieniu, bo w większości drogerii stoi na najniższej półce... A tak przekonałam się, że naprawdę jest świetny. Wzmacnia naczynka, które stają się mniej widoczne, cera jest jaśniejsza i jakby uspokojona (policzki rzadziej czerwienieją pod wpływem stresu czy ciepła). Wybaczam mu nawet zapach naturalnego nawozu, zresztą szybko się ulatnia. Opakowanie jest tandetne, zwłaszcza zakrętka - rozpadła mi się przy pierwszym użyciu, ale dzięki temu wiem, że składa się z 3 części i jak się ją składa :-)

Krem jest naprawde super. Oto jego zalety:

1) tani ok. 8zł
2) zielony kolor naprawe maskuje naczynka, czego sie nie spodziewałam- jestem po nim blada jak ściana :)
3) nawilza
4) lekko matuje, co przy kremach na naczynka to rzadkosc
6) nawet jak sie zaczerwienie, to tak bardzo tego nie widac, bo rumience nie moga sie przebic przez zielona barierę kremu :)Wady: Mógłby mieć lepszy zapach.

Niestety, teraz juz muszę się przerzucić na kremy 30+, więc już raczej do niego nie wrócę.

Krem ma nietłustą konsystencję, dzięki której szybko się wchłania i stanowi idealny podkład pod makijaż. Cera staje się po nim naturalnie matowa bez uczucia ściągnięcia czy wysuszania. Krem nie podrażnia wrażliwej cery, nie zatyka porów ani też nie powoduje wysypu niespodzianek. Co ważne faktycznie świetnie sprawdza się w pielęgnacji i profilaktyce cery naczynkowej - jego zielony kolor skutecznie maskuje zaczerwienienia (znikają dosłownie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :) ), a obecne w składzie cenne składniki (wyciąg z kasztanowca, rutyna, wit. C) równie skutecznie zmniejszają samą skłonność do czerwienienia. Niestety nie jest to dla mnie krem idealny pomimo wyżej wymienionych zalet (do których niewątpliwie należy jeszcze niziutka cena). Jak się okazuje w praktyce zielone zabarwienie kremu jest tak samo zaletą jak i wadą. Chodzi mianowicie o to, że przy rozsmarowywaniu trzeba uważać, żeby nie nałożyć zbyt dużej jego ilości, szczególnie w okolicach brwi czy na linii włosów. To jeszcze nic - owa zieloność ma skłonność do zazieleniania ubrań, ręczników czy pościeli :( Wystarczy dotknąć czegokolwiek świeżo posmarowaną buźką i wszystko przybiera zielonkawy odcień :( Ja sama mam okazję podziwiać zazielenioną poszewkę na poduszkę i brzeg poszwy na kołdrę, ponieważ stosowałam ten krem i na dzień i na noc. Zatem radzę uważać i najlepiej krem stosować tylko i wyłącznie w miejscach potrzebujących ;) a jeszcze lepiej pod makijaż. Spełni wtedy rolę pielęgnacyjnego korektora na naczynka :) i nie będzie sprawiał większych problemów swym osobliwym kolorem.
A czy go kupię? Nie wiem. Aktualnie od paru dni stosuję serum-maseczkę z tej serii i jeśli sprawdzi się tak samo dobrze (albo i lepiej) z kremem rozstanę się już bezpowrotnie. Ale jeśli tak dobrze nie będzie niewykluczone, że krem kupię i będę stosować tylko punktowo, jak korektor.

Ten krem jest w porządku, trochę pomógł mojej cerze, która stawała się czerwona jak buraczek. Spełnił swoej zadanie na policzkach, które coraz rzadziej sie rumienią. Natomiast jeśli chodzi o nos, to cudów nie oczekiwałam, ale poprawa nastąpiła. Może jeśli troszkę dłużej poużywam tego specyfiku, to mi sie bardziej polepszy :) I jeśli tak sięstanie (mój nosek przestanie wyglądać niczym neon), to dorzucę jeszcze *. :D

Czas na edycję- jest to mój ulubiony krem na naczynka, dziś zakończyłam pierwsze opakowanie, przymierzam siędo kupna kolejnego. Nawilża, matuje (!), "zabiela" czerwony nochal i poliki :)) Czego chcieć więcej? Daję*****, zasłużył.

Uwielbiam serię kasztanową z bielendy. Ten kremik też, jednak mam pewne zastrzeżenie do niego. Może zacznę od plusów: ma mocno zielony kolor, co maksymalnie tuszuje zaczerwenioną skórę, na skórze jest niewidoczny, nie świeci się, wręcz skóra jest matowa. Mam jednak zastrzeżenie, bo troszkę "ściąga" skórę. Jakby wysuszał . Zrezygnowałam więc z stosowania tego kremu, na rzecz kremu pótłustego ( z tej samej serii), który jest na noc. Stosuję go więc na noc i na dzień. Zawsze lubiłam lekko natłuszczające kremy, a ten nawilżający daje mi poczucie wysuszenia skóry. Może wrócę jeszcze do niego, bo oprócz tej wady jest doskonały. Aż zadziwiło mnie jak krem do twarzy może tak wyrównywać koloryt skóry i tuszować czerwoności. Mógłby on nawet zastąpić podkład. Może jeszcze wrócę do niego, gdy odpowiednio nawilże skórę, tym półtłustym.
Dam cztery gwiazdki, bo może ja jestem szczególnym przypadkiem, szczególnie suchej skóry. Reszte zzalet przemawia za tym że ten krem jest naprawde godny polecenia. No i oczywiście jego cena jest wspaniała.