L'Oreal Paris, Infallible, Mega Gloss (Błyszczyk do ust)

Mam odcień 509 "You know you love me" i naprawdę mocno go sobie chwalę! Super pokrywa usta, nie wysusza, ślicznie się błyszczy i nie wymaga ciągłych poprawek!! Zdecydowanie wart swojej ceny, naprawdę fajny błyszczyk <3

Ten błyszczyk to definicja tego, co myślę o błyszczykach. Ma delikatny różowo-brzoskwiniowy kolor, daje śliską taflę bez drobinek i jest bardzo wygodny. Mam problem jedynie z tym dziwnym aplikatorem, mnie to nie ułatwia i nakłada zbyt dużo produktu. Używam węższej "łopatki", ocierając wcześniej o skuwkę nadmiar.
Jestem z niego bardzo zadowolona, dobrze współpracuje z pomadkami, długo się utrzymuje, nie klei się przepotwornie, dodaje soczystości do koloru. Przez ten aplikator nie wiem jednak, czy skuszę się na kolejne opakowanie.

Zakochałam się w złocie tego błyszczyka! Jest taki jaki powinien być błyszczyk, obłędnie dyskotekowo świecący o pięknym zapachu. Nie ma się co rozpisywać o jego zaletach, bo polecam każdemu, kto jest już znudzony matami, aby odnalazł swój odcień.

Mój ukochany błyszczyk od jakiś 5 lat!
Mój kolor to dazzle.
Przepiękny brąz mieniący się na ustach
Nie zamienię go na żaden inny.
Zawsze czaję się na promocję w drogeriach uważam że cena jest troszkę za wysoka.

Błyszczyk posiadam w dwóch odcieniach: 101 girl on top (jasny róż) oraz 103 protest queen (beżowy nudziak). Oba kolory są baardzo ładne i pomimo tego, że są jasne i półtransparentne nadają ustom swój kolor. Błyszczyk klei się jak każdy produkt tego typu, ale powiem szczerze, że znam takie, które kleją się bardziej. Bardzo fajnie noszą się na ustach, nie sprawiają dyskomfortu. Mają nietypowy aplikator, ale dla mnie jest on bardzo wygodny. Trwałość jak każdy błyszczyk :) Opakowanie zwykłe, ale niezwykły jest zapach. Mi przypomina zapach waty cukrowej, ale nie takiej jaką znamy np. z balsamów do ust (czyli typowo chemiczny zapach), tutaj jest to prawdziwy zapach rozpuszczonego cukru :) Ja za swoje błyszczyki zapłaciłam 4,99zł/szt więc w ogóle jestem bardzo zadowolona.

Nadaje fajny blask, nie klei się, powiększa optycznie usta, ma fajne opakowanie, trochę dziwny łopatkowaty aplikator, ale można nim ładnie umalować całe usta. Błyszczyk jak to błyszczyk mega szybko się zjada i znika, ale przynajmniej nie wypływa poza kontur, tyle dobrego :D
Ogólnie spoko produkt, choć przyznam szału nie robi.
Zwłaszcza w swojej kategorii cenowej, wolę tanie błyszczyki z essence.

Od jakiegoś czasu matowe pomadki zawładnęły rynkiem kosmetycznym i większość z nas ma takie w swojej kosmetyczce. Ja również po nie sięgałam i sięgam, ale coraz częściej rezygnuję z matu na rzecz błysku. Moje usta szybko wysychają i po jednym dniu noszenia matowej szminki muszę dwa dni leczyć usta. Błyszczyk L'Oreal nie dość, że daje piękny błysk na ustach, to jeszcze mocno je nawilża i pielęgnuje. Kolor który wybrałam jest mocnym różem z mnóstwem drobinek. Pięknie powiększa wargi, jest półtransparentny. Nie skleja ust, nie migruje poza nie. Aplikator jest dość niecodzienny, ale dobrze rozprowadza błyszczyk. Sam produkt nie jest bardzo trwały, ale nie oczekuję kilkugodzinnej trwałości od błyszczyka. Schodzi bardzo równomiernie, nie zostawiając obrysu ust czy placków jak w przypadku pomadek. Łatwo można go dołożyć i nie powoduje nieestetycznego łuszczenia na wargach. Uwielbiam go, bo przynosi ulgę moim ustom. Na pewno sięgnę po inne kolory.

Niestety magia dobrych opinii wzięła górę nad rozsądkiem, dlatego rozochocona zakupiłam 3 różne kolory. Nie mogłam się doczekać na przesyłkę aż będę mogła nałożyć te cuda na usta. Byłam zachwycona opakowaniem bardzo proste i eleganckie, aplikator dziwny ale absolutnie nie przeszkadza w malowaniu wystarczy trochę wprawy. Dramat zaczął się gdy błyszczyk wylądował na ustach... Zaczęłam od nr501 'bulletproof' czerwień z drobinkami- pierwszy raz w życiu byłam tak uciapana błyszczykiem, byl na prawie wszystkich zębach z przodu, rozlał się niemiłosiernie, nie pokrywał równomiernie ust, w opakowaniu wyglądał zabójczo a na ustach słabo... Ale końcowa dyskwalifikacja wynikała z okropnego zapachu i gorzkiego posmaku w kontakcie z językiem coś okropnego. Zszokowana zawodem szybko zmylam i przeszłam do aplikacji nr502, tu już było lepiej kolor łososiowy z drobinkami, ładnie się rozprowadzil, lepił się ale to można przeżyć i nie przechodził tak bardzo na zęby, niestety znów ten sam problem ochydny chemiczny zapach, mój nos nie mógł go zdzierżyć. Ostatni kolor nr109 jasny róż CREAM bez drobinek i najlepszy z całego grona, ładnie wypełnia usta i całkowicie je kryje, dobrze się go aplikuje i nie wchodzi tak mocno na zęby, tu zapach jest już znośny choć nadal nie powala. Zastanawialam się jeszcze nad matową wersja tego blyszczyka ale na szczęście się rozmyslilam bo pewnie też bym się zawiodła. Reasumując błyszczyki okrzyczane z niezrozumiałych dla mnie przyczyn. Dużo lepiej wypadają tańsze błyszczyki chocby Rimmel. Dzięki Bogu kupiłam je w promocji. W cenie regularnej to jakiś żart bo można kupić coś dużo lepszego. To był pierwszy i ostatni raz. Nie polecam

Błyszczyk kupiłam sugerując się wysoką ceną, szukałam czegoś z wyższej półki licząc na lepszą jakość i dłuższą trwałość.
Niestety rozczarowałam się.
Błyszczyk kosztuje prawie 40 zł, a jego jakość jest równa błyszczykom, które zwykle kupuję w zakresie cen 10-15 zł.
Pędzelek dziwnie wygięty, nie wiem czemu to służy, gdyż wcale nie ułatwia to (ani też nie utrudnia) malowania.
Z nakładaniem nie ma problemu, nie ma też problemu do migracji poza obręb ust.
Błyszczyk zostawia ślady na szklankach i kubkach.
Trwałość beznadziejna biorąc pod uwagę wysoką cenę - maksymalnie do dwóch godzin.
Błyszczyk lekko klei usta.
Koloro w porządku, bardzo naturalny, trudno go "przedawkować" (posiadam odcień 101 - delikatny, naturalny róż).
Opakowanie też w porządku, eleganckie.
Niestety ze względu na wysoką cenę i niską trwałość nie wrócę.
To mój kolejny "markowy" błyszczyk, który niestety w niczym nie ustępuje dużo tańszym odpowiednikom np. z dyskontu.

Nie wiem jak wy ale ja w okresie tych wysokich upałów znacznie częściej sięgam po błyszczyk niż matowe pomadki. Moimi ulubieńca są błyszczyk od Too Faced z serii Peach ale chciałam przetestować też jakiś drogeryjny produkt. Postanowiłam wypróbować te od Loreal. Ostatnio bardzo często sięgam po kosmetyki tej marki. Co do samych blyszczykowy wybrałam dość neutralny trochę wpadająy w nudziakowe tony odcień. Produkt jest bardzo przyjemny i mocno napigmetowany. Ma dość gęsta konsystencję i fajny aplikator. Opakowanie jest dość solidne i poręczne. Uwazam że produkt fajnie sprawdzi się też jako błyszczący dodatek na matowa pomadke.
+kolory
+konsystencja
+opakowanie
+aplikator

Jeden z moich ulubionych kosmetyków do ust. Mam odcień jasnego rozu. Pieknie sie blyszczy i dlugo sie trzyma. Jeszcze go mam w kosmetyczce i chcę przetestować inne odcienie. Kupilam go w promocji w hebe. Warto go zakupic. Dla mnie jest must have na lato.

Posiadam odcień 102 to taki fajny nudziak. Błyszczyk ładnie nawilża usta, nawilżenie utrzymuje się dość długo, usta są takie fajne w dotyku. Nadaje delikatny kolorek który fajnie wygląda, nadaje się na codzień do pracy pełni funkcję pielęgnacyjną. Jak na błyszczyk utrzymuje się w miarę długo na ustach u mnie ok 3 h.