L'Oreal Paris, Infallible, Mega Gloss (Błyszczyk do ust)

Kremowa konsystencja, dobrze pokrywają usta, ładne kolory, długo się utrzymują, nie są lepkie. Takie błyszczyki lubię najbardziej, suche i matowe usta to nie dla mnie. Aplikator ładnie rozprowadza błyszczyk, pozwala dobrze obrysować usta. Delikatne i kobiece usta.

Błyszczyk do ust L`Oreal zakupiłam pod wpływem emocji spowodowanych wielką promocją w Rossmannie. Ach! co te promocje w drogerii robią z nami... :)
Pierwsze wrażenie? Opakowanie solidne, wygodny aplikator (aczkolwiek preferuje inne), błyszczyk pachniał niczym błyszczyki z dzieciństwa, dawał połysk ustom, zmiękczał i świetnie nawilżał usta. Nawilżenie ust to jego największa zaleta. Żadna pomadka ochronna nie równała się z tym błyszczykiem.
Aktualnie od kilku dobrych lat ten błyszczyk widnieje w mojej kosmetyczce i nie ma sobie równych. Od czasu naszego pierwszego spotkania nie mam już problemu z suchymi ustami. Ten błyszczyk trzyma moje usta nawilżone nawet przez kilka dni, pomadki ochronne do ust stały się zbędne. Niby ten produkt widnieje w sklepach internetowych jako kosmetyk do makijażu, jednak ze względu na jego silne właściwości nawilżające używam go bardziej jako kosmetyk pielęgnujący. Najlepszy kosmetyk do ust jak dla mnie. Polecam z całego serducha. :)

Kolor 103 Protest queen idealny nudziak, lekko różowy, pasujący do każdego makijażu i każdej stylizacji. Taki subtelny jest ten kolor. Bardzo przyjemny aplikator, nie za mały, nie za duży i super wyprofilowany. Nakładanie na usta 10/10. Utrzymywanie się na ustach - jak standardowy błyszczyk. Nałożony w za dużej ilości trochę się zbiera, więc nie można przesadzić. Bardzo wydajny, używam od roku i zużyłam 2/3 opakowania. Trochę drogi, więc polecam polować na promocje.

Kupiłam ten błyszczyk kiedyś na promocji w rossmannie za połowę ceny. Był to chyba nawet pierwszy błyszczyk, który kiedykolwiek kupiłam. Ja swój mam w odcieniu 110 I GOT THE POWER. Jest to kolor bardzo ładny. Lekko ciemnawy róż o wykończeniu kremowo-błyszczącym, bez żadnych drobinek. Na ustach jest bardzo komfortowy. Nie lepi się oraz łatwo go zaaplikować, dzięki dość specyficznemu, ale wygodnemu aplikatorowi. Zapach także jest przyjemny (delikatnie słodkawy, ale nie mdlący). Jednak, nadruki z opakowania bardzo szybko się ścierają. Do tego sam błyszczyk nie należy do najtrwalszych. Błysk szybko znika pozostawiając kolorową poświatę. Jest co prawda raczej wydajny, ale i tak trzeba go często dokładać.

Na ten produkt natrafiłam w jednej z drogerii stacjonarnych w moim mieście. Nie wiem co mnie podkusiło aby wydać 30,00 PLN na błyszczyk, jeszcze jak się później okazało przeciętny, raczej w stronę słabego. Błysk jest strasznie tandetny, lekko się klei, zjada się błyskawicznie i skład po prostu nie spełnia moich oczekiwań.

Błyszczyk zakupiłam na promocji w rossmanie, myślę, że w normalnej cenie w życiu bym go nie kupiła. Posiadam go w odcieniu złotym, po zaaplikowaniu na usta pięknie się mieni, lecz nie jest to trwały efekt. Nie klei się, do dla mnie tez jest ważne. Wyglada dość minimalistycznie. Posiada bardzo fajny, przyjemny aplikator.

Posiadam odcień 505- Never let me go:)
OPAKOWANIE
Ja na Loreal przystało opakowanie bardzo funkcjonalne i eleganckie, sprawiające luksusowe wrażenie. Bardzo trwałe, napisy się nie ścierają mimo, że od ponad 3 miesięcy noszę go w torebce.
Cudowny aplikator, idealnie wyprofilowany, możemy poprawiać makijaż ust bez lusterka na wyczucie, bardzo dobrze się sprawdza, świetnie sunie po ustach

CENA, DOSTĘPNOŚĆ I WYDAJNOŚĆ
Są to dla mnie również ważne (zdecydowanie mniej ważne niż efekt ale wciąż istotne) kwestie, dlatego też zasługują aby o nich wspomnieć.
Swój błyszczyk zakupiłam w Rossmannie (ale z tego co się orientuje jest dostępny w większości drogerii, zarówno stacjonarnych jak i internetowych,) za cenę około 56zł.
Jest niesamowicie wydajny, używam prawie codziennie od ponad 3 miesięcy i dopiero teraz mi się kończy, bardzo duża wydajność jak na błyszczyk

KONSYSTENCJA
Bardzo gęsta, mocno napigmentowana, mnóstwo błyszczących drobinek, które uwielbiam w błyszczykach! Mimo gęstej konsystencji bardzo dobrze rozprowadza się na ustach. Dodatkowo jest bardzo trwały, kolor i ogólny efekt utrzymuje się nawet 3h, co jest naprawdę dobrym czasem.

EFEKT
Błyszczyk na ustach wygląda po prostu przepięknie! Tysiące drobin, pięknie mienią się w świetle, dają nam efekt pełniejszych ust.
Do tego jest to kolor przygaszonego, nieco brudnego różu. Wygląda niesamowicie elegancko.
Jak najbardziej polecam, jest to świetny jakościowo błyszczyk i z pewnością wypróbuje inne wersje.

Mam odcień klasycznej czerwieni o kremowym wykończeniu, które jest lekko matowe. Szminka nie zastyga, daje pełen pigment już po 1 warstwie. Aplikator w przypadku tego koloru nie ułatwia, ciężko nim o precyzyjny malunek ust. Szminka jak na niezastygajace wykończenie jest trwała, nie wyszusza ust. Odbija się i trzeba uważać żeby nie rozmazać jej po twarzy. Uważam, że za mniejszą kwotę znajdziemy coś lepszego.

Dostałam ten błyszczyk od znajomej w ramach podziękowania. Nie używam produktów tej marki, więc miałam zamiar gdzies go upchnąć i po jakims czasie wyrzucić. Jednak po pierwszym użyciu okazało się, że się polubilismy. Głownie przez świetne krycie i bardzo twarzowy kolor 407 Smoke Me Up. Jest to bardziej szminka w płynie, bo kolor jest bardzo widoczny i kryjący. Nie wysusza, nie migruje i nie rozmazuje się.Pozostaje na miejscu nawet po jedzeniu! Nie jest matowa, ale też nie daje typowego błysku co bardzo mi odpowiada. Choćbym chciała nie znajduję tu wad, bo ten produkt jest naprawdę bardzo dobry, ale to chyba zależy od koloru. Sama jednak nie kupię go ponownie, bo marka testuje na zwierzętach i to w sumie jest jeden wielki minus.

Kupiłam dwa kolory na promocji w Rossmannie: 110 Got the power i 101 Girl on top. Obydwa są w wykończeniu cream, nie posiadają drobinek. Jest to jednolita warstwa koloru z błyskiem. Nie lepią się,
Pierwszy jest ciemnym kolorem i ten przypadł mi bardzo do gustu. Utrzymuje się dość długo na ustach.
Drugi z nich natomiast jest bardzo jasny i wygląda mocno przeciętnie. Kupiłam go skuszona wyglądem ciemniejszego odcienia na ustach i myślałam, że da takie "szklane" wykończenie. Zostawia jednak dość dużo jasnego pigmentu i to psuje efekt.

Oceniam jednak ten ciemniejszy, trafiony kolor i ten spisuje się na medal.

Posiadam dwa odcienie 103 Protest Queen (nudziak) o wykończeniu Cream i 505 Never Let Me Go (drobinki) o wykończeniu Xtreme Resist. Kupiłam je za zawrotną kwotę na ostatniej promocji rossmannowskiej po ok. 12zł. I to jest odpowiednia cena jak na błyszczyk ;)
103 jest gładkim kolorem nude, raczej chłodnym, ale na ustach neutralnym. Krycie ma bardzo znikome, ale nadaje blask.
505 to błyszczyk z drobinkami złotymi, o bazie różowo-koralowej. Po jakimś czasie błysk znika, ale widać drobinki aż do zmycia..
Nigdy nie oczekiwałam od błyszczyków trwałości do wieczora, ale L'oreal wypada mocno przeciętnie. Dłużej utrzymuje się np. Wibo High Gloss czy nawet Lovely H2O. Ale jak złapiecie na jakiejś wyprzedaży to warto spróbować.

Ostatnio zorientowałam się, że jeżeli chodzi o produkty do ust, w mojej kosmetyczce królują błyszczyki, a ten od L'Oreal jest jednym z ulubionych. Mam odcień nr 206 for the ladies o wykończeniu dazzle. Jest to ładny, bardzo naturalny odcień różu, ożywiony mnóstwem mieniących się drobinek. Błyszczyk ma eleganckie, choć bardzo proste opakowanie i nieco nietypowy aplikator, którym jednak bez problemów da się precyzyjnie umalować usta, nie rozmazując jednocześnie ich konturu. Sam błyszczyk jest bardzo przyjemny w użytkowaniu, subtelnie podkreśla usta, jest też bardzo komfortowy w noszeniu. Błyszczyk nie klei się i nie wychodzi poza kontur ust, ma przyjemny zapach i lekko słodki smak. Jego trwałość oceniłabym jako przeciętną, ale to, że szybko się zjada nie stanowi problemu, bo bardzo łatwo robi się nim poprawki. Jedynym minusem produktu jest dosyć wysoka cena regularna, ale na szczęście bardzo często można go dorwać na różnych promocjach. Nie wkluczam zakupu kolejnego egzemplarza, ale tylko w promocji.