Profarm, Proderma, ProOil, Pichtowy antybakteryjny krem nawilżający

mam cerę tłustą, stosowałam wiele kremów, jedne lepsze inne gorsze - ten kupiłam po przeczytaniu recenzji, w końcu za 9 zł mogę ryzykować. Jest rewelacyjny:

+ cera wcale się nie błyszczy przez cały dzień (przy żadnym kremie tak nie było)
+ w ciągu dnia nie muszę poprawiać makijażu
+ błyskawicznie się wchłania
+ rozprowadza bez problemów
+ zapach - dla mnie jest plusem, bez żadnych sztucznych perfum, jedynie przyjemny iglasty zapach

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: połowa

świetny, lekki krem, faktycznie minimalizuje zmiany zapalne, nie zatyka porów i nie wysusza, jak większość kremów tego typu, pewnych partii twarzy. Uważam że zapach jest nawet przyjemny, leśny ;p jedyne co mogę mu zarzucić to fakt, że jeśli stosujemy go na noc to na suchych partiach twarzy jest niewystarczający, tzn szybko sie wchłania i lekko ściąga twarz. Ale generalnie na pewno kupie ponownie ;)

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Krem jest dobry i warty uwagi.

Na plus:

+ łagodzi podrażnienia,
+ działa antybakteryjnie,
+ nie zapycha porów,
+ nadaje się pod podkład,
+ zapach: mi się podoba, jest taki odświeżający :)

Na minus:

- sam na pewno nie wyleczy cery z problemów z zanieczyszczeniami,
- na dłuższą metę powoduje spadek poziomu nawilżenia cery.

Przypuszczam, że gdyby powróciły moje problemy z cerą, mogłabym pokusić się o jego ponowne kupno. Na pewno wygrywa z wszelkiej maści Clean&Clearami i innymi produktami tego typu.

Używam tego produktu od: zima 2009/2010
Ilość zużytych opakowań: 1 pełne opakowanie

Kupiłam w ciemno, nie sugerując się żadnymi recenzjami, ani rekomendacjami - ot, rzucił mi się w oczy na półce. Na szczęście nie powąchałam go przed zakupem, bo pewnie by na tej półce pozostał...;)
A tymczasem stoi u mnie w łazience i jest prawdziwym błogosławieństwem dla mojej twarzy: nie dość, że wygoił syfki, które miałam, to jeszcze skutecznie (sic!) zapobiega tworzeniu się nowych! Skóra jest wygładzona i wyczyszczona, ładnie nawilżona i zmatowiona, podrażnień brak - czego chcieć więcej? No, może lepszego zapachu (za to odejmuję pół gwiazdki)... Ale za cenę 9 zł nie można mieć wszystkiego...
Nie wypowiem się o jego wydajności - tyle tylko, że od 2 miesięcy stosuję regularnie na dzień i na noc, dam znać, kiedy tubka będzie pusta.


Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

+ bardzo dobre działanie antybakteryjne (mój chłopak używa go, a ma trądzik i zmiany na skórze nie nasilają się, a wręcz znikają:)
+ dobrze nawilża (ale nie dla cery suchej)
+ jeżeli chodzi o mat - cera się błyszczy, ale nie jest tłusta, wręcz przeciwnie - gładka i "sucha"
+ w czasie nałożenia i chwilę po, mam wrażenie jakby ten krem był strasznie tłusty, ale po chwili wsiąka i buzia jest gładka, miła w dotyku, miękka i ani troche tłusta (nawet po 8 godzinach)
+ cena - ja płacę 8 zł za takie cuda :)
+ wydajny (a lubię go nałożyć dwa razy, żeby mieć wrażenie, że lepiej nawilży :D)
+ wydaje się być taki... prosto z natury hehe, ale ile w tym prawdy - nie mam pojęcia, bo się nie znam

+/- dostępność: ja mam stały punkt - sklep zielarski, bo takich najłatwiej go dostać

- zapach sosny (?) początkowo okropny, ale idzie się przyzwyczaić, jednak odejmuję pół gwiazdki, bo zapach jest tak intensywny, że czuć go ode mnie z daleka :/
- kiedy się kończy, ciężko go wycisnąć (ja zdejmuję nakrętkę i wyciskam jak pastę do zębów)

Nie jest moim typem, bo szukam ideału :)

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

- trudno dostępny, czekałam na niego 3 tygodnie (zamawiałam w aptece)
- na początku nie mogłam przyzwyczaić się do zapachu
- mam pewne wątpliwości czy nadaje się pod podkład
- nie matowi tak jakbym chciała
- trochę trudniej radzi sobie z zaskórnikami małymi

+ nie zapycha
+ lekka formuła
+ łatwo się wchłania
+ zapach wietrzeje
+ cera staje się faktycznie nawilżona
+ poprawia koloryt
+ dobra cena
+ bardzo wydajny
+ na twarzy nie pojawiają się większe niespodzianki ... i tutaj UWAGA - do tej pory jest to najlepszy krem jaki miałam !
+ cera jest gładsza i mięciutka

kremu używam codziennie na noc


Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Kupiłam ten krem razem z tonikiem. Na początku nie używałam tych produktów, ale od niedawna zaczęłam.
PLUSY ( razem z tonikiem, bo bez nie było takiego dobrego efektu):
+ cera nawiożona
+ koloryt jest wyrównany
+ krostki są mniej widoczne, zaczerwienienia znikają
+ twarz miękka, gładka

+/- nie zauważyła efektu matownienia
+/- pryszcze nie znikają, ale też nie pojawia się wysyp.

Jestem zadowolona z działania tego kremu!

Używam tego produktu od:pół roku
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 2

Mam wielki dylemat z tym kremem, bo gdyby nie koszmarny skład, zostałby moim niezbędnikiem.
+ nie zapchał (jupi! Mogę przestać bać się trójglicerydów!)
+ wydajny, bo ma gęstą konsystencję, odrobinka starczy na całą twarz
+ Mam już swój program niszczenia Nieproszonych Gości, więc trudno mówić coś o redukcji już istniejących wyprysków. Na pewno nie było bolących gul i mega wulkanów, co bardzo sobie chwalę.
+tani, polski
+/- nie było mitycznego wysypu oczyszczającego z wągrów, na który liczyłam, ale producent wcale tego nie obiecywał
+/- zapach jest straszny! (słuszne porównanie do kostki do kibla) Całe szczęście nos szybko się przyzwyczaił i już go nie czuję, ale na początku towarzyszył mi przez cały dzień
+/- wysypu nie było, ok, nikt nie obiecywał, ale cera się nie oczyściła w żaden inny sposób, pozostała mniej więcej na tym samym poziomie
+/- trudno dostępny, ja zamówiłam na Allegro
+/- nawilża przeciętnie (krem nie dla sucharów), czasem trzeba go dać trochę więcej w pewnych miejscach, więc..
- błyszczę się okropnie, jak w czasach przed Biochemią. Łatwiej i na dłużej można zmatowić pudrem mineralnym olej z pachnotki, chociaż to tłusty olej!
- brr, ten skład! Polyacramide i DMDM Hydantion razem! Przecież to bomba kancerogenna! Nie dajcie się zwieść "naturalnemu" wizerunkowi kremu!

Krem stosuję codziennie, nie wiem czy go wykończę, mam inne kremy w planach, wracam do natury.
Podsumowując, jak jesteście zmęczone szukaniem, nie obchodzą Was szkodliwe składniki i chcecie wyglądać tak samo dobrze przez parę miesięcy to polecam :)

Używam tego produktu od: dwóch miesięcy
Ilość zużytych opakowań: około 1/3

Takie ziołowe, niepozorne cudeńko. Nie mam bardzo dużych problemów z cerą, jakieś drobne niespodzianki, ale niestety regularnie. Ten krem jest bardzo dobry, uspakaja i normalizuje pracę gruczołów łojowych. Nie nawilża przesadnie i nie wysusza, taki w sam raz. Jest bardzo wydajny. Cena też na plus. Stosowałam wiele dużo droższych kremów aptecznych i efekt był znacznie gorszy. Używam tego produktu od:roku
Ilość zużytych opakowań:6

Przygodę z tym kremem rozpoczęłam kilka miesięcy temu, kiedy to miałam strasznie wysuszoną skórę po kuracji retinoidami i kwasami. Skóra była zaczerwieniona i ogólnie każda mała krosteczka była bardzo widoczna na mojej twarzy. Po zastosowaniu tego kremu z dnia na dzień moja twarz zdrowiała (odstawiłam wtedy również kwasy na jakiś czas), zaczerwienienie znikało i skóra wyglądała coraz zdrowiej. Część pryszczy zniknęła, zaskórniki niestety nie. Taki stan cery utrzymuje się do tej pory (oczywiście czasem zdarza się coś większego czy kilkudniowy wysyp, ale z tym to żaden krem sobie nie poradzi - po prostu hormony:)). Najbardziej jednak cenię ten niepozorny krem za jego właściwości łagodzące i usuwające podrażnienia, które często pojawiają się przy tłustej cerze.
Działania matującego nie zauważyłam.
Zapach - boski!! uwielbiam olejek pichtowy :)
Baaardzo wydajny, stosuję go od ok. 6 m-cy prawie codziennie rano i jeszcze go mam!

Używam tego produktu od:6 m-cy
Ilość zużytych opakowań:kończę pierwsze

Kupilam kilka lat temu zachecona peanami na jego czesc na wizazu. Nie znalam sie jeszcze wtedy w ogole na skladach wiec i nie interesowalam sie za bardzo co jest w tym kremie. Gdybym wiedziala, ze sa tam trojglicerydy i to tak wysoko w skladzie a do tego jakie maja dzialanie na skore tradzikowa to na pewno trzymalabym sie od tego kremu z daleka. Zapach ma niezbyt przyjemny, ale czytalam o nim wczesniej i bylam na to przygotowana, poza tym jest calkiem do zniesienia. Pierwsze uzycie calkiem przyjemne, fajnie nawilzal skore. Niestety juz po pierwszej nocy wyskoczyl mi po nim pryszcz. Oczywiscie zalozylam, ze to przypadek i stosowalam dalej. Ale im dluzej go stosowalam tym gorzej wygladalam, zeby nie powiedziec tragiczniej. Wtedy zainteresowalam sie co jest w tym kremie i odkrylam ten paskudny sklad, cos strasznego. Krem wyladowal w koszu a moja cera z dnia na dzien odzywala. Nie rozumiem jak mozna ladowac takie paskudztwa do kremow przeznaczonych do tradzikowych cer.

Używam tego produktu od: ponad miesiac
Ilość zużytych opakowań: niecale 1

Krem kupiłam pod wpływem impulsu w aptece. wypatrzyłam go w ostatniej chwili i od razu palnęłam: niech pani dorzuci jeszcze ten kremik pichtowy....
czytałam o cudownych właściwościach toniku, stosuję do kąpieli olejek (cudny specyfik na pierwsze swędzenie opryszczki! znika bez śladu!!!)ale odeszłam od tematu :)
w domu pomyslałam e tam po co ja wziełam to dziadowstwo tanie (niecałe 9 zł) na opakowaniu pisze dla 18+ a ja już mam 28 na karku...posmarowałam się no i właśnie ten zapach...nie lubię go. w kapieli nie czuć bo się dodaje 15 kropli żeby opryszczka nie wyszła przeboleję.ale krem powinien pachnieć ślicznie żeby mieć przyjemność z jego stosowania.
odłozyłam tubkę z niesmakiem i mysla ze go wywalę. ale potem kupiłam jakiś bubel garniera który mi wysuszał i zatykał skórę więc z konieczności wróciłam do zielonej śmierdzącej bestii :)
i tak dni mijały a ja się nim smarowałam mimo że kupiłam już dwa inne.
dlaczego?
po prostu mimo zapachu jest dobry! przekonałam się do niego bo:
1.nawilża moją mieszaną ale bardziej suchawą skórę
2. nie zatyka porów (u mnie to nie lada wyczyn bo czasem jedno użycie powoduje masę zaskórników
3. nawet pod make up ok.
4. żadnych nowych niespodzianek, żadnych pryszczy i gul - choć z tym tylko czasem miewam problemy
5. szybko łagodzi zaczerwienienia co jest fajne jak cię czasem poniesie i się powyciskasz :)

działania oczyszczającego czy coś tam nie zauwazyłam bo jednak nie zdziałał cudu zeby pory się raz na zawsze oczyściły i zaskórniki zniknęły ale tego nie zdzałał ani effaclar ani lysanel więc bez protestów stosuję peelingi i kremy nawilżające.
widać tak musi byc.
krem polecam z czystym sercem bo jest nawet na kieszeń nastolatki, tubka higieniczna i wygodna, a jeszcze jak ktoś lubi aromaty sosenek to już wogóle się rozpłynie w zachwytach.


Używam tego produktu od:uuu kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań:1