Catrice, Volumizing Lip Booster (Błyszczyk powiększający usta)

Błyszczyk trafił do mnie przez przypadek. Kupiony w zastępstwie ulubionego, którego w drogerii akuratnie było brak, okazał się całkiem niezłym nabytkiem.
Kosmetyk ma odpowiednią konsystencję, dzięki czemu łatwo rozprowadzić go równomiernie na ustach.
Po jego nałożeniu momentalnie odczuwalne jest uczucie chłodu oraz delikatnego mrowienia.
Usta są ładnie podkreślone, błyszczące oraz wyglądają na pełniejsze. Może bez efektu "wow", ale jak dla mnie, ten który uzyskuję, w zupełności jest wystarczający.
Właściwości pielęgnacyjnych, poza tym, że usta są jakby minimalnie bardziej miękkie, nie zauważyłam.
Aplikator również nie do końca mi odpowiada, ale to mało istotny szczegół.
Ogólnie, polecam wypróbować.

Błyszczyk ust nie powiększa, ale fantastycznie podkreśla kolor nałożonej uprzednio konturówki albo pomadki. Ma delikatne drobinki, niemalże z satynowym wykończeniem, co jest porównywalne z efektem jakie dają błyszczyki z wysokiej półki. Przez dobrą chwile odczuwalne jest mrowienie na wargach. Błyszczyk jest delikatnie lepki. Zapach delikatnie miętowy, nie utrzymuje się na ustach. Opakowanie z dobrej jakości plastiku, napisy "ścierają się" z czasem, ale poza tym nic więcej z opakowaniem się nie dzieje. W tej cenie nie mam absolutnie nic złego do napisania na temat tego produktu. Aktualnie zostało go niewiele w opakowaniu i właśnie zabieram się do zakupu kolejnej sztuki. :)

Błyszczyk to produkt, który zawsze u mnie musi wylądować w koszyku podczas zakupów.
Ten błyszczyk jest bardzo przyjemny. Nadaje minimalistyczny kolor na ustach, i pięknie je nabłyszcza.
Daje uczucie lekkiego mrowienia i chłodzenia jednocześnie. Niestety nic nam nie powiększa.
Pomimo dość gęstej konsystencji, usta nie lepią się.
Utrzymuje się ok dwóch godzin, bez posiłku, którego nie przetrwa, w końcu to tylko błyszczyk, nie można od niego wymagać trwałości nie do zdarcia.
O ile przy jasnych odcieniach błyszczyk ładnie znika, tak przy odcieniach ciemniejszych rozwarstwia się tworząc na ustach jakby dwie linie, trzeba to poprawić nakładając drugą warstwę. To jest na minus, ponieważ błyszczyk powinien ładnie znikać , nie mam czasu chodzić z lusterkiem w ręce i sprawdzać, czy już 'rozjechał' się na dwie części.

Błyszczyk poleciła mi makijażystka, która szykowała mnie na wesele siostry jako uzupełnienie pomadki. Jestem zadowolona z błyszczyka i stosuję go zawsze, kiedy chcę doda sobie trochę efektu glow na usta. Produkt przyjemnie chłodzi i wizualnie powiększa usta. W połączeniu z konturówką można naprawdę fajnie to wygląda.

Zalety produktu to przyjemny efekt chłodzenia i wizualnie powiększa usta. Nie widzę większych wad.

Błyszczyk jak błyszczyk, spełnia swoją funkcję nabłyszczenia, efektu tafli na ustach jednak z powiększeniem nie ma nic wspólnego. Jedynie lekko grzeje, szczypie i mrowi w usta przez co są bardziej czerwone, efektu powiększenia nie zauważyłam a takowe przecież obiecuje producent.
Na początku jest klejący, wszystko włącznie z włosami klei się jak lep do muchy później jest już ok.

Uwielbiam go, szczególnie latem. Przyjemnie chłodzi i jest trwały.

Kupiłam ten błyszczyk widząc go na jakimś filmiku internetowym. Kolor spodobał mi się na tyle, że postanowiłam go od razu zamówić. Cena około 15zł w drogerii internetowej, czasem nawet taniej gdy jest promocja.

Opakowanie jest transparentne co ułatwia nam wybór koloru. Jest całkiem solidne, dobrze się zakręca. Z czasem trochę ścierają się napisy. Aplikator jest płaski z miękką końcówką. Nabiera się wystarczająca ilość produktu więc nic się nie rozlewa. Konsystencja jest średnio gęsta, dobrze trzyma się na ustach.

Mam odcień 150, piękny nude wpadający lekko w różowe tony. Ma dobrą pigmentację. Używam go solo jak i w połączeniu z kredką, wtedy jeszcze lepiej się trzyma. Błyszczyk lekko mrowi, przyjemnie chłodząc. Lubię ten efekt szczególnie latem gdy jest gorąco.
Optycznie usta wydają się trochę większe.
Są wygładzone, nawilżone i pięknie błyszczą dając efekt tafli. Nie ma tu brokatowych drobinek, za którymi nie przepadam.

Produkt w moim przypadku wytrzymuje do kilku godzin bez poprawek. Uważam, że za tę cenę jest naprawdę świetny. Kupię jeszcze inne kolory bo jestem nim zachwycona.

Piękny połysk na ustach oraz dobre nawilżenie . Poręczne i ładne opakowanie , dobra konsystencja. Nie "wałkuje"się na ustach . Dla mnie super produkt. Fajnie się rozprowadza na powierzchni ust. Cena nie wygórowana.

Z powiększaniem nie ma on nic wspólnego, ale to naprawdę dobry błyszczyk

Błyszczyk ten kupiłam przyciągnięta świeżym, dziewczęcym odcieniem różu oraz obietnicą powiększania. Już miałam z takowymi do czynienia, choćby marki Eveline i ich słynnymi błyszczykami z chili i jadem pszczelim. Jednak one mają zupełnie inne działanie. Ten kosztował mnie kilkanaście złotych w drogerii Natura. Posiadam odcień 130 Sucker For Rose.

Ze swoimi ustami problemu nie mam, a konkretnie z ich kształtem. Są pełne i całkiem duże, więc powiększenia nie potrzebuję. Ale jak to na babę przystało, nie przeszłabym obojętnie obok nietypowego, intrygującego kosmetyku :D. Jak wspomniałam też na wstępie, powiększające błyszczyki już znam, ale wiem, że nie wszystkie działają w ten sam sposób. No i trafiło mi się na takiego odmieńca, który chłodzi. Ale tym swoim miętowym chłodem nie robi nic. Czuję na ustach zimno, lecz w lustrze nie dostrzegam żadnych zmian. Za to błyszczyki Eveline dosłownie piekły w wargi, uwypuklając je, szczególnie na konturze. Ale spokojnie - ten nadrabia korzystnym kolorem, wykończeniem i konsystencją. Zacznijmy więc od koloru. Jest to świeży, ciepły, odmładzający róż z lekko czerwonymi tonami, który dodaje twarzy koloru. Szczególnie dużą różnicę robi przy monochromatycznym makijażu w brązach - wówczas działa jako takie przełamanie schematu, kontrastując z przygaszonymi odcieniami natury. Świetnie może się sprawdzić u dojrzałych kobiet, dodając młodzieńczego wyglądu. Korzystne jest również lustrzane wykończenie, które tak samo dobrze odmładza i odświeża. Znajduje się w nim mnóstwo drobinek, połyskujących głównie na chłodne, srebrzyste kolory, i wzmagających efekt blasku. Nie są one mocno zauważalne, bo są naprawdę malutkie. W większości gubią się w całkiem mocno napigmentowanym kolorze, który pokrywa usta w jakichś 80%. Bardzo lubię też jego delikatnie klejącą konsystencję, dzięki której dłużej się utrzymuje. Co prawda bogiem trwałości nie jest, ale wytrzymuje zdecydowanie dłużej od wodnistych błyszczyków. A mimo tego, że się klei, to jest lekki, prawie niewyczuwalny na ustach. Można go łączyć z matowymi pomadkami lub nosić samodzielnie. Dobrze ochroni przed czynnikami zewnętrznymi i subtelnie nawilży. Może tego powiększania nie zapewnia, ale to tylko taki dodatek dla frajdy, bez którego da się obejść.

Aplikator jest zwykły, nie w stylu ''doe foot'', tylko płaski i włochaty. Nie drapie w usta podczas rozprowadzania błyszczyka. Jego wielkość będzie odpowiadać raczej każdej osobie, czy to z cienkimi, czy z grubymi wargami. Nabiera on idealną porcję produktu, która starcza na pomalowanie zarówno dolnej, jak i górnej wargi cienką warstwą.

Opakowanie to plastikowa, przezroczysta buteleczka ze srebrną zakrętką. Właśnie te srebrne szczegóły dodają tutaj uroku, dzięki czemu całość wygląda na droższą, niż jest w rzeczywistości. Jednak po pewnym czasie wrzucania błyszczyka do torebki, widać ubytki w tych srebrnych szczegółach, a to już oznaką dobrej jakości nie jest. Nie zmienia to faktu, że podoba mi się design opakowania. Pojemność to 5ml.

Lubię błyszczyk za poręczne opakowanie i efekt wow naprawdę super optyczne powiększenie ust. Niestety trwałość to może 5-10 minut. Niemniej jednak za tak nieduże pieniądze błyszczyk może być. Innym minusem jest to, że błyszczyk nie jest szczególnie ekonomiczy, opakowanie starcza na miesiąc, może nawet krócej. Na pewno kupię ponownie, bo go lubię za efekt, ale szczerze też przyznaję, że efekt jest krótkotrwały.

Mój kolor to 120 coffee shot. Taki nudziakowy chłodny róż, który przepięknie wygląda na ustach. Po aplikacji czuć chłodzenie przez co fajnie się sprawdzi na lato. Błyszczyk jest gęsty i minimalnie się lepi, ale mi to nie przeszkadza. Nałożony na usta tworzy błyszczącą taflę co bardzo ładnie i naturalnie wygląda. Dosyć długo się utrzymuje jak na błyszczyk. Delikatnie mrowi, ale nie zauważyłam, aby powiększał usta. Tak czy inaczej precyzyjny aplikator, przyjemnie się nosi na ustach i jest wydajny. Jeden z lepszych jakich miałam. Polecam.

Posiadam kolor 120 coffe shot.
Zapach przyjemny, na ustach da się odczuć chłodzenie co jest bardzo przyjemne szczególnie latem :) troszeczkę źle wybrałam kolor, jest chłodny dlatego często mieszam go z innym błyszczykiem, blask z pewnością jest. Cena przystępna Kupię ponownie ale inny kolor.

Czasami mam fazę na błyszczyki tego typu. Wtedy kupuję parę i porównuję.
Błyszczyk powiększający z Catrice cenowo plasuje się w okolicach 15 zł, ale na internecie można kupić też za około dyszki.
- Swoje działanie mrowiące zawdzięcza mentolowi. Działanie to określiłabym jako średnie po porównaniu z innymi tego typu. Może za małe tego mentolu?
- Kolor wybrałam ten najjaśniejszy. Jak dla mnie ładnie wygląda na wargach. Coś podobnego do Diora, ale podobnego, NIe daje identycznego efektu.
- Konsystencja - dość gęsty jak na błyszczyk i daje efekt lepkości. Mi to nie przeszkadza. Lubię czuć, że mam coś na ustach, jednak dla innych może być to wada.
- wydajność - niska. Miałam wrażenie, że go szybko zjadłam. Bardzo szybko snika z opakowania.
- aplikator - dla mnie ok. Raczej zaliczyłabym go do tych mniejszych.
- opakowanie - przezroczysta fiolka ze srebrnymi wykończeniami. Ładne

Ogólnie błyszczyk jest ok, ale z rodzaju mentolowych jest przeciętny. Nie wiem czy kupię go ponownie. Nie jestem ani na tak ani na nie.