Ziaja, Zimowe mydło w piance `Karmelizowany migdał`

Tak jak w tytule-uwielbiam sezonowe mydełka z Ziaji.
Darzę je taką ogromną sympatią głownie ze względu na nietuzinkowe zapachy( wyróżniające się spośród innych mydełek dostępnych w sklepach).
Co roku przed w okresie jesienno-zimowym kupuję mydełka Ziaji, aby nastroić się pozytywnie.

Produkt zamknięty jest w butelce z pompką o pojemności 250ml .
Kosmetyk ma konsystencję lekkiej pianki o cudownym, słodkim zapachu karmelizowanego migdała. Dla mnie ta woń jest cudownie przyjemna i bardzo mnie relaksuje, mimo tego, że mam świadomość tego, że to nie jest naturalny zapach, ale w tym wypadku mi to nie przeszkadza.

W tych trudnych czasach należy często myć dłonie. Mam suchą skórę dłoni, które źle znoszą spirytusowe płyny do dezynfekcji, dlatego też wybrałam mydło Ziaji, aby mycie dłoni było dla mnie przyjemnością.
Produkt w przyjemny sposób dba o skórę dłoni.
Dodatkowo zapach długo utrzymuje się na dłoniach.

Ta pianka jest genialna. Otulający, zimowy zapach wprowadza nas w świąteczny klimat.Pianka sama w sobie jest bardzo delikatna i mimo przeznaczenia na opakowaniu doskonale nadaje się do mycia nawet twarzy. Bardzo polecam do codziennego stosowania.

Dla mnie najpiękniejszy zapach jeżeli chodzi o kosmetyki myjące do rąk. Fantastyczny jest ten migdał w zapachu i myciu, bo formuła pianki do mnie przemawia niesamowicie. Nie jest to aż taki syntetyczny zapach. Jest to po prostu słodycz w dobie zimy czyli rozgrzewająco. Pianki nie trzeba wiele by umyć ręce, także jest wydajnie i stosunkowo tanio. Sama butelka nie trafia do mnie pod względem wyglądu, ale ważny jest środek a nie opakowanie. Dodam, że dostępność jest u mnie srednia bo raz ona jest a raz jej nie ma w rossku.

stosuje wymiennie z mydłem o zapachu 'piernik,imbir,cynamon' ponieważ różni je tylko zapach :)
mydełko w formie pianki o bardzo przyjemnym zapachu - typowo świątecznym, bardzo przypadło mi do gustu. Lubie powracać do niego w okresie świątecznym. Jedynym jego minusem jest to, że po dłuższym stosowaniu powoduje u mnie podrażnienia (mam wrażliwą skrę dłoni więc nie jest to nic nowego), jednak znalazłam na to sposób - po każdym użyciu kremuje ręce krem i podrażnienia się nie pojawiają

Migdałowo, słodko, korzennie - ta pianka pachnie jak świąteczne ciastka!

Ostatnio Ziaja z powodzeniem wiedzie prym w mojej pielęgnacji. Totalnie rozkochała mnie w sobie ta marka i można by rzec, że odkrywam ją na nowo. Skusiłam się tą piankę nie przypadkowo bo ostatnio używana przeze mnie wersja mydła w piance z dynią tak mnie porwała, że tuż po jej skończeniu zrobiłam kolejne zamówienie. Wśród kilku produktów znalazło się właśnie to zimowe mydło w piance, którego nie sposób nie polubić!

Pianka ma pojemność 250ml. Butelka wykonana z twardego plastiku, a sam aplikator przez cały czas używania działał bez zarzutu. Za piankę zapłaciłam coś w okolicy 9zł, biorąc pod uwagę jej wydajność i potraktowanie jej jako pielęgnacyjną ciekawostkę cena jest okej. Uważam, że pianka jest wydajna, codziennie używana kilka razy przeze mnie, synka i męża starczyła na ok. miesiąc używania.

Zacznę od zapachu, bo zapach migdała w kosmetykach bardzo lubię i byłam ciekawa jak wypadł tutaj. No więc dla mnie to kolejny zaraz po piance dyniowej sztos od Ziaji. Zapach słodkiego migdała gra w tej piance pierwsze skrzypce, jest migdałowo, słodko, korzennie - dla mnie zniewalający mix a to tylko pianka do mycia dłoni - kto by pomyślał. Aromat jest bardzo naturalny, dla mnie typowo jadalny - nie znajdziemy tu jakiś sztucznych, przekombinowanych zapachów. Takie zapachy się zapamiętuje i są warte kupna kolejnego opakowania.

Jeśli chodzi o kwestie pielęgnacyjne - pianka jest lekka, puszysta. Nie znajdziemy tu mokrej rozpaćkanej plamy, nie nie! Ta pianka pod względem formuły jest jedną z lepszych. Pod względem działania, pianka dobrze oczyszcza dłonie, ja zazwyczaj dozowałam 1,5 pompki i to dość sporo produktu, żeby domyć jakieś kuchenne resztki kiedy przygotowujemy posiłki czy po prostu oczyścić dłonie z przypadkowych zabrudzeń. Mój 2 letni synek miał sporo zabawy myjąc rączki i dzięki tym piankom z Ziaji mycie rączek to już nie obowiązek to rewelacyjna przyjemność i zabawa! Pianka nie podrażniła skóry mojego 2-latka, który jest wrażliwcem i ma dużą skłonność do przesuszeń, chropowatej skóry i wysypek. Tym bardziej moja skóra dobrze tolerowała tą piankę, nie wysuszała dłoni, po umyciu nią rąk nie czułam dyskomfortu, uczucia spięcia skóry dłoni, nie musiałam aplikować kremu.

Ja w tej piance widzę same plusy, a biorąc pod uwagę ile mój syn ma z niej radoszki, chętnie do niej powrócę.

Przed swietami lubie zmieniac w domu zapachy- swieczki pieczenie ciasteczek a nawed mydlo do rak. Z radoscia siegnelam wiec po ten produkt ziai.
Zwlaszcza moje dzieci sa zachwycone- pianka skradla ich serde. Dozownik jest latwy w uzyciu, nie trzeba sie mocowac jak w innych przypadkach. Wystarczy 1- max 2 wcisniecia I wystarczy. Pianka pieknie pachnie, delikatnie myje dlonie pozostawiajac przyjemne uczucie nawilzenia.
Na pewno wyprobuje inne jej magiczne warianty.

Na ten kosmetyk natknęłam się w aptece i postanowiłam wypróbować.
Nie pamiętam ile ta pianka kosztowała,ale na pewno nie dużo.
Opakowanie jest zgrabne i mieści 250 ml.
Po naciśnięciu pompki,wydobywa się puchata,cudownie pachnąca pianka,która dobrze myje dłonie,a jednocześnie nie wysusza ich.
Pozostawia skórę miękką,gładką i pachnącą jeszcze przez chwilę.
Jestem bardzo zadowolona z tego produktu.

Mam bardzo mieszane uczucia, bo jednak to Ziaja, której większość produktów ubóstwiam a tak mnie rozczarowała tym razem. Zapach jest bardzo intensywny i przyjemny, doskonały do zimowego, rozgrzewającego mycia rąk po zabawach na śniegu. Nuty korzenne są mocno wyczuwalne, cała kompozycja zapachowa bardzo trafia w moje zimowe gusta zapachowe. Tutaj plusy się niestety kończą.
Pianka jest bardzo tępa do rozsmarowania. Dochodziło do tego, że aby porządnie umyć ręce potrzebowałam przynajmniej 5-krotnie nacisnąć pompkę. Przy małej ilości wydozowanego produktu ma się wrażenie, że pocieram ręce czymś szorstkim, co nie "ślizga" się jak mydło. Przy lekkim potarciu, mała ilość momentalnie znika i nie wiadomo czy te ręce są już umyte, czy pianka zwyczajnie zniknęła... 5 razy naciskać atomizer przy jednym myciu? Komu by się chciało? Poza tym nie jest to tanie mydełko, bo kosztuje prawie 10 zł. Kompletnie nietrafione przełożenie ceny do jakości.
Też myślałam, że będzie to tłuste, bogate w olejki, nawilżające mydełko. Nic takiego nie ma miejsca, ot, zwyczajne. Nie mogłam się doczekać kiedy się skończy.
Nie warto próbować. Za te pieniądze sugeruję wybrać klasyczne mydło w płynie, a nierzadko coś jeszcze zostanie na czekoladę :)