Lovely, Be Glamour Sparkling Lip Gloss (Chłodzący błyszczyk do ust)

tak, bo...
- niska cena (ok 8 zł)
- brak brokatu
- fajne zapachy

nie, bo...
- czasami się \'zacina\' i trzeba z nim trochę powalczyć, zanim się wyciśnie.

teraz posiadam wersję truskawkową, która nienachalnie barwi usta na lekko czerwony.

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: dużo, różne zapachy

plusy:

*zapach (malina)

*cena


minusy:

*zapach - czuc tylko chwile przy nakladaniu

*efekt chlodzenia - jest dziwny i malo przyjemny, kojarzy mi sie raczej z pieczenim spierzchlych ust

*krotko sie trzyma - nawet lyk wody z butelki potrafi go calkiem zmyc, trzeba go non stop nakladac

*koloru niemal nie widac

*nie zauwazylam, by sie blyszczal (chyba tylko w opakowaniu widac te drobinki)

Używam tego produktu od: ok. 5 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Miałam ten błyszczyk dawno temu, teraz przypomniałam sobie o tym, więc przywałam moje niezbyt sympatyczne wspomnienia związane z jego używaniem.

Plusy:
- urocze kolorki;
- cena.

Minusy:
-kleją się usta, włosy do ust, ręce i wszystko co miało kontakt z tym \'cudeńkiem\';
- opakowanie jest beznadziejne, kiedy chcemy zaaplikować to leje się po rękach, ale nie wypływa na aplikator;
- wystarczało wrzucić go do torebki, żeby skleił wszystko (nieszczelne opakowanie);
- drażniący zapach.

Produkt niestety na minus, aplikacja to jedna wielka porażka.

Używam tego produktu od: miałam dawno temu
Ilość zużytych opakowań: próbowałam zużyć, ale wyrzuciłam (1)

Ten błyszczyk ma jedynie jedną zaletę.
Jest nią cena.
Czymże jednak jest niska cena gdy produkt jest takiej jakości, że po kilku użyciach drugiego takiego za darmo byśmy nie wzięły?
Błyszczyk się niesamowicie klei na ustach, prawdopodobnie jest to jeden z gorszych pod tym względem, a używałam ich w życiu całe mnóstwo.
Pachnie słodko aż do przesady, nakładając go ma się wrażenie wcierania w usta rozpuszczonych w słońcu landrynek, kolor, konsystencja i zapach ten sam.
Opakowanie to chyba największa porażka. Tego kosmetyku nie da się zabrać nigdzie ze sobą, bo wszystko dookoła będzie upaćkane - niezależnie od tego, jak starannie próbowałyśmy dokręcić tubkę to jej zawartość i tak zawsze znajdzie sposób na to, żeby wydostać się na zewnątrz i zapaskudzić nam kieszenie/kosmetyczkę/wnętrze torebki.
Najgorszemu wrogowi bym nie poleciła tego "cuda".

Używam tego produktu od: używałam jakiś czas temu
Ilość zużytych opakowań: jedno

Wybrałam truskawkę. :)

Nie będę się rozwodzić nad plusami i minusami, napiszę Wam po prostu co o nim myślę. :)
W oczy rzuca nam się zwykłe, banalne i niezbyt zachęcające opakowanie. Kojarzy mi się z błyszczykami, które kupowałam mając 13 lat. ;) No nic, "nie szata czyni człowieka". :P Po odkręceniu zakrętki ukazuje nam się całkiem sympatyczny pędzelek - miękki i giętki. Całkiem nieźle rozprowadza się nim błyszczyk na ustach, jednak jest z nim jeden zasadniczy problem - dozowanie produktu bywa po prostu upierdliwe. :D Raz dozuje nam się za dużo produktu, raz za mało. Trzeba nauczyć się go używać, stosując odpowiednią siłę nacisku na tubkę (jakże to naukowo brzmi ;)). Jeżeli chodzi o to, jak błyszczyk sprawuje się na samych ustach to muszę przyznać, że całkiem nieźle. Bez rozmawiania i jedzenia (jedynie popijając czekoladę), utrzymał się na moich ustach jakieś 4 godziny, później musiałam po prostu coś zjeść. :D Ale i tak błyszczyk jeszcze został na ustach. Błyszczyk się nie klei, przez co nie skleja ust. Absolutnie nie podkreśla suchych skórek, nie zbiera się w kącikach, nie warzy się, przy czym wygląda bardzo efektownie, niczym błyszcząca tafla wody. Nie zawiera brokatu, którego nie znoszę na ustach. W zależności od grubości warstwy można zmieniać natężenie koloru, ja nakładam jedną i cieszę się delikatnym różem, natomiast dla tych, którzy lubią czerwień polecam zaaplikowanie odrobinę większej ilości. Wydaje mi się również, że błyszczyk nawilża usta, a jeśli nie to na pewno ich nie wysusza, w dodatku je optycznie powiększa (jak zresztą każdy błyszczyk). Na koniec dodam, tak jak wspomniałam, że do wyboru było wiele zapachów, spodobał mi się jeszcze zapach owocowy (niczym guma balonowa), różany, bodajże czekoladowy i czarnej porzeczki - na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Dawniej nie przepadałam za błyszczykami, zraziłam się do kilku, które sklejały moje usta (kiedy je otwierałam wyglądało to bardzo nieestetycznie i mało apetycznie), ale ten jest całkiem fajny.

Cena: (w promocji w Rossmannie) 6,59zł.

Bardzo fajny błyszczyk. :)

Posiadam wersję TRUSKAWKOWĄ.

Nie będę się rozwodzić nad plusami i minusami, napiszę Wam po prostu co o nim myślę. :)
W oczy rzuca nam się zwykłe, banalne i niezbyt zachęcające opakowanie. Kojarzy mi się z błyszczykami, które kupowałam mając 13 lat. ;) No nic, "nie szata czyni człowieka". :P Po odkręceniu zakrętki ukazuje nam się całkiem sympatyczny pędzelek - miękki i giętki. Całkiem nieźle rozprowadza się nim błyszczyk na ustach, jednak jest z nim jeden zasadniczy problem - dozowanie produktu bywa po prostu upierdliwe. :D Raz dozuje nam się za dużo produktu, raz za mało. Trzeba nauczyć się go używać, stosując odpowiednią siłę nacisku na tubkę (jakże to naukowo brzmi ;)). Jeżeli chodzi o to, jak błyszczyk sprawuje się na samych ustach to muszę przyznać, że całkiem nieźle. Bez rozmawiania i jedzenia (jedynie popijając czekoladę), utrzymał się na moich ustach jakieś 4 godziny, później musiałam po prostu coś zjeść. :D Ale i tak błyszczyk jeszcze został na ustach. Błyszczyk się nie klei, przez co nie skleja ust. Absolutnie nie podkreśla suchych skórek, nie zbiera się w kącikach, nie warzy się, przy czym wygląda bardzo efektownie, niczym błyszcząca tafla wody. Nie zawiera brokatu, którego nie znoszę na ustach. W zależności od grubości warstwy można zmieniać natężenie koloru, ja nakładam jedną i cieszę się delikatnym różem, natomiast dla tych, którzy lubią czerwień polecam zaaplikowanie odrobinę większej ilości. Wydaje mi się również, że błyszczyk nawilża usta, a jeśli nie to na pewno ich nie wysusza, w dodatku je optycznie powiększa (jak zresztą każdy błyszczyk). Na koniec dodam, tak jak wspomniałam, że do wyboru było wiele zapachów, spodobał mi się jeszcze zapach owocowy (niczym guma balonowa), różany, bodajże czekoladowy i czarnej porzeczki - na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Dawniej nie przepadałam za błyszczykami, zraziłam się do kilku, które sklejały moje usta (kiedy je otwierałam wyglądało to bardzo nieestetycznie i mało apetycznie), ale ten podbił moje serce, pewnie wypróbuję inne smaki, jak zużyję ten (a pewnie będzie to nie prędko :)).

Cena: (w promocji w Rossmannie) 6,59zł.

Używam tego produktu od: kilka dni
Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

Błyszczyk cudownie pachnie, mam czekoladowy:)

Plusy:
-zapach
-ładnie wygląda na ustach
-efekt chłodzący
-cena

Minusy:
-nie jest długotrwały
-wyciska się go za mało lub za dużo

Ale polecam chociażby dla zapachu:)

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: pół opakowania

Jest to świetny błyszczyk za małą cenę. Słodki i fajnie pachnie chociaż po jakimś czasie zapach się ulatnia. Jedynym zastrzeżeniem jest ze niezbyt długo trzyma się na ustach. Obecnie posiadam truskawkowy i cappucino. I jestem zadowolona "capuccino używam na co dzień jest neutralny i nie rzuca się za bardzo w oczy. Truskawkę preferuję raczej wieczorem:)

Zalety:
-przyjemny zapach
-chłodzący efekt
- niska cena
- zmiękcza
- wydajny
- efektywny
- chroni usta
- w miarę nawilża
- łatwy w użyciu
-gęsty
-nie ma brokatu za czym nie przepadam
-usta wydaja się być powiększone

Wady:
-Z opakowaniem czasem mogą być problemy w truskawkowym czasem muszę nacisnąć mocno tubkę (wydaje się być zapowietrzona) żeby coś wyszło a jak już mi się uda to wychodzi za dużo.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1 całe 2 w trakcie

Rzucilam sie na niego w rossmannnie sroga zima:D Po kupieniu odrazu w samochodzie wyprobowalam co to za cudo... Bylam w szoku gdy sie okazalo, ze ma chlodzacy efekt! Latem super, ale zima:D na szczescie ten efekt po dluzszym stosowaniu zanika, ale nie calkowicie ( zalezy... nieraz go brak, np teraz- czuje, ze jest...) Efekt transparetny choc nie jakos specjalnie, zalezy ile nalozymy tego kosmetyku, ja mam smak owocow lesnych? Nie pamietam, ale chyba tak:] kolorek delikatnie rozowy, swietny pedzelek!!!!! Uwielbiam go za to.

Plusy:
-mega wydajny!!! Mam go juz ze 2 miesiace, przy kilkunastu razach uzywania w ciagu dnia nadal jest ponad polowa....hmmm;-)
-Zapach- guma balonowa donald (przynajmniej wiekszosc tak twierdzi)
-ladny kolor- delikatny, ale nie przezroczysty.
- Pojemnosc 10ml
- cena! (ok 8zl)

Minusy:
-jak dla mnie za rzadki, liczylam, ze bedzie jak Clinique nawilzajacy blyszczyk do ust, ktory jest mega gesty przez co dlugo trzyma sie na ustach... ten raczej nie jest zbyt wytrwaly...
- nie nawilza moich wiecznie suchych ust...:(
- opakowanie- nie powala:D

Używam tego produktu od: 2 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: w polowie pierwszego

Wiele razy przechodziłam koło tych błyszczyków i jakoś nigdy żaden nie trafił do mnie, bo nie lubię kosmetyków w tubkach, zwłaszcza tych do ust. Jednak pewnego dnia zobaczyłam, że są w promocji i od razu wrzucilam dwa do koszyka. Wybór padł na truskawkę i czarną porzeczkę.

W opakowaniu kolory wyglądają na wyraźne i soczyste, jednak na ustach dają zaledwie cień koloru: truskawka to ledwo widoczna czerwień, a czarna porzeczka - niemal przezroczysty jeżynowy. Nie przepadam za tego typu efektem, bo wolę wyraźne usta (nie pasują mi odcienie "nude" i blade wargi, bo wyglądam na chorą).

Błyszczyk nie ma drobinek, więc nie ma obaw, że coś będzie wędrować po twarzy. Dzięki temu można też stosować go na co dzień, bo nie daje przesadnego efektu. Kosmetyk nadaje raczej połysk i look w stylu "mokrych ust", co ożywia całość.

Nie jest to na pewno kosmetyk długotrwały, ponieważ znika wraz z pierwszym posiłkiem albo filiżanką kawy. Niewielką pociechą jest to, że ściera się równomiernie i nie zostawia obwódek wokół ust.

Zapach tego błyszczyka jest naprawdę ładny i bardzo realistycznie oddany, pachnie zatem jak jogurt truskawkowy i dżem porzeczkowy - akurat z tymi produktami spożywczymi mi się kojarzy, nie wiem, dlaczego ;-).

Nawilżenie też jest niczego sobie, więc całkiem nieźle chroni usta przed wiatrem. Efekt chlodzenia jest bardzo delikatny, toteż nie przeszkadza.

Gwoździem do trumny jest opakowanie. Błyszczyk zamknięty jest w tubce z pędzelkiem i niby sam pomysł fajny i praktyczny, ale samo wykonanie to dramat. Bardzo trudno wycisnąć odpowiednią ilość kosmetyku, ponieważ albo nie chce wcale wyjść, albo wylewa się go tyle, że wystarczyłoby na co najmniej dwukrotne pomalowanie ust. Kiedy zamierzam się nim umalować, zawsze muszę mieć pod ręką chusteczki higieniczne, żeby nie upaprać siebie i wszystkiego wokół. Komfort stosowania kosmetyków jest dla mnie tak samo ważny, jak ich właściwości, więc opakowanie dyskwalifikuje błyszczyk Lovely.

Według mnie jest to kosmetyk, który może spodobać się nastolatkom i to raczej tym, które zaczynają swoją przygodę z makijażem ust. Bardziej doświadczone osoby nie będą nim raczej zachwycone. Ja na pewno nie skończę tych dwóch tubek, bo od kosmetyku do ust oczekuję czegoś więcej.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: ledwo zaczęte dwa

Kupiłam go przypadkiem, pilnie potrzebowałam błyszczyka, a on był akurat w promocji. Wybrałam odcień brązowy o zapachu karmelowym.

Plusy:
:) dobra cena
:) świetny efekt chłodzenia
:) pięknie pachnie
:) wygodny pędzelek
:) bez brokatu-co bardzo lubię
:) wydajny

Minusy:
:( lekko naciśniesz tubkę- wypłynie bardzo mało kosmetyku, albo w ogóle, naciśniesz mocniej- wyleje się błyszczyka na trzy użycia :(

Ogólnie rzecz biorąc-polecam;)

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: jedno 10 ml

Kiedyś przypadkiem będąc na zakupach w Rossmanie zauważyłam błyszczyk w dość nietypowej formie w tubce z pedzelkiem. Kupiłam waniliowy i nie mogę się z nim rozstać
Plusy :
+delikatny zapach
+dobrze nawilża i odżywia
+w dobrej cenie
+dość duży wibór kolorów
+wydajny
Minusów brak, jest idealny :)

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: dwa