Thierry Mugler, Angel EDP

Jestem fanką. Dostałam go w prezencie i na początku nie byłam przekonana, musiałam się do niego przyzwyczaić i go ze sobą zidentyfikować. Uważam, że nadaje się bardziej na jesień i zimę niż na lato i wiosnę, bo jest to ciężki zapach. Ale dla zakochanych w nim nawet pora roku to nie problem. Jest bardzo mocny i trwały, nawet po praniu wciąż czułam jego nutkę. Bardzo specyficzny, nie zapomniany. Lubię też jego wersję Muse. Atomizer jest bardzo dobry, jedno psiknięcie starczy, by mieć go na całej sobie. Bardzo wydajny. Gwarantuję, że każdy go poczuje, gdy wejdziecie do pomieszczenia. Jest w nim coś tajemniczego i ekskluzywnego. Polecam!

Parę lat temu powąchałam ten zapach w perfumerii i chciałam go mieć, ostatnio kupiłam 10 ml próbkę i cieszę się że tylko tyle , bo obecnie wydaje mi się nie do zniesienia, pachnie ziemią i jest strasznie mocny, bardzo trwały, co w tym przypadku stanowi wadę. Zdecydowanie nie mój ulubieniec .

Zapach kojarzący mi się z bogatą ciotką z Niemiec po 80tce. Naczytałam się tylu zachwytów, że nie umiałam się doczekać kiedy będę miała okazje przetestować to „cudo”. Zapach okazał się cholernie nieświeży, duszący, ostry, intensywny jak cholera i po prostu dla mnie nieznośny. Skropiłam sobie nadgarstki a zapach prześladował mnie jeszcze kilka godzin po umyciu się!

Ech Angel... Powinna być zupełnie inna nazwa :) Obłędne, cudowne, niesamowite. Zapach nie dla każdej kobiety, trzeba go po prostu kochać. Jedne z moich najbardziej ulubionych na specjalne okazje.

Wiem, że dla wielu kobiet ten zapach jest zbyt intensywny i inwazyjny. Dla mnie to numer jeden! ale faktycznie lepiej sprawdza się w miesiącach jesiennych i zimowych. Jest tak bardzo trwały, że ubrania pachną jeszcze przez kilka następnych dni. Myślę, że to jeden z tych zapachów, który się albo kocha albo nienawidzi.
Dla mnie to powiew elegancji, wyrafinowania i klasy. Kocham!

To jest jeden z perfumów, które uwielbiam. Ten zapach jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. Gdy się nim popsikam, to czuć go dosłownie z kilometra. Zapach jest piękny, subtelny, nazwałabym go mocnym i wyrazistym, później ulatnia się i jest delikatny. Ten perfum ma w sobie magiczną moc. Jest przepiękny. Lubię go używać do pracy a także do szkoły czy na wieczorny wypad. Zapach jest ekskluzywny, wyjątkowy - czuję się w nim sobą. A bez tego perfumu mi dziwnie. Gdy mam użyć jakiś inny to też czuję się obco. Cena jest dość wysoka - ale za taką jakość produktu oddałabym każde pieniądze. To jedyny taki produkt w mojej kosmetyczce, który jest aż tak trwały! Powiedziałabym, że nawet przesadnie. Jest mega wydajny, gdyż jedno psiknięcie starczy na cały dzień. Po praniu zapach też jest wyczuwalny.

Perfumy są niebywale trwałe. Wyczuwam je na ubraniach nawet po praniu.
Zapach jest świeży a jednocześnie słodki.
Na pewno są warte swojej ceny, bo wystarczy jedno psiknięcie a pachnie się cały dzień.

Kocham i uwielbiam! Polecam każdej kobiecie która ma ochotę poczuć się uwodzicielsko , kobieco i luksusowo! Gdy mam je na sobie nie ma osoby, która by się o nie nie zapytała. Oczywiście dla osób, które wolą mocniejsze zapachy.

Perfumy stare jak świat, ale nadal aktualne. Nie są one jednak na każdą okazję i na każdą porę roku. Ale mam jeszcze inne wody toaletowe, które są bardziej uniwersalne. A te skradły moje serce już kilka dobrych lat temu i wracam do nich co jakiś czas i używam na wieczór, często zimową porą.

Angel dla mnie jak żaden inny perfum albo się kocha albo nienawidzi. Nie da się przejść obok niego obojętnie, nie da się go nie poczuć, bo osoba nim spryskana jest bardzo wyczuwalna. To jeden z tych perfum, z którymi łatwo można przesadzić i po prostu męczyć wszystkich wokół. Są bardzo intensywne, bardzo słodkie, nowoczesna orientalna nuta, bardzo słodka, bardzo intrygująca, nie dająca o sobie zapomnieć. Zapach rozwija się z każdą chwilą, trzeba z nim sie obchodzić ostrożnie - bo może być zachwycający ale przedawkowany odpychający. Co w nim najmocniej czuję? Na początku orientalne nuty gdzie przoduje róża, następnie kokos, czekoladę, a z upływem czasu zapach łagodnieje i najmocniej wyczuwalna jest wanilia, piżmo, białe kwiaty. Zapach łagodnieje, ale nadal jest mocny i intensywny, po prostu zmieniają sie akordy i to jest odczuwalne dla osoby, która nosi perfumy, że co chwile pachnie inaczej - uwielbiam to w tym zapachu. Czy polecam ten zapach? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, trudno opisać zapach komuś, kto go nie zna. Jest to zapach wyjątkowy, zmysłowy, kobiecy, otulający, ogrzewający niczym kubek czekolady i ciepły puchaty koc. Jest to zapach nie dla każdego. Cena jest tutaj tym progiem, który może stanowić największą przeszkodę, więc nie radzę kupować w ciemno, bo jak wspomniałam, to nie jest zapach dla każdego. Ważnym detalem jaki tutaj mamy jest również flakon, przepiękny, szklany, precyzyjny, który jakże prowizorycznie nie pasuje do tego tętniącego ciepłem zapachu - błękitny szklany flakon niczym sopel lodu, a w nim ukryty gorący zapach,który ogrzeje niemal wszystko wokół tętniąc ciepłem jakie tworzy. Cudowna całość.

Uwielbiam ten zapach. Jest niezwykle trwały i intensywny, a równocześnie bardzo kobiecy, zmysłowy i tajemniczy. Jest wydajny i ma przepiękny flakon. Warto mieć. Polecam.

Ten zapach nie może być obojętny. Nie jest nijaki. Jest bardzo wyrazisty i charakterystyczny. Albo się go lubi albo nie znosi. Ja należę do tych pierwszych. Natomiast na "założenie" go na siebie muszę mieć nastrój, muszę go w danej chwili chcieć. Jak o nim myślę, to od razu go czuję.. :) Na początku jest ciężki, z każdą chwilą nabiera delikatności. Utrzymuje się bardzo długo, pierwszy raz spotkałam się z taką trwałością perfum, że dopiero solidne pranie pozbywa go zapachu z ubrań, a kąpiel nie zawsze pomoże jeśli chodzi o ciało. Natomiast uwielbiam jego zapach, dlatego nie przeszkadza mi to, że sweterek w szafie dalej pachnie Angelem.. :)
Szkoda tylko, że flakonik nie stoi, tylko leży (jakkolwiek to brzmi) :P chodzi mi o to, że nie można go postawić np. na tych odnogach gwiazdy. Natomiast flakon sam w sobie jest ładny.