Foreo, Issa Hybrid, Soniczna szczoteczka do zębów

Odkrycie roku!
Pominę fakt, że to najładniejsza szczoteczka na świecie. Główka szczoteczki jest bardzo duża, co na początku jest dziwne, ale przy drugim, czy trzecim użyciu już nie razi, a potem to inne szczoteczki wydają się dziwnie małe. Najważniejsze jest to, że nieprawdopodobnie skutecznie myje - zmyła mi nawet osad, który byłam pewna, że nadaje się tylko do piaskowania. Jednocześnie jest cudownie delikatna - mam nadwrażliwe zęby od zaciskania i zgrzytania zębami przez sen. Używanie tej szczoteczki nigdy mnie nie boli, podczas gdy używanie zwykłych szczoteczek obrotowych i sonicznych było często nie do zniesienia.
Kolejnym ogromnym plusem jest bateria. Wystarczy jedno lądowanie na rok! Jest to wspaniale, bo nie ma kolejnego kabla przełączonego na stałe w łazience.

Zakupiłam może dla tego, że mam już Lunę II, z której jestem bardzo zadowolona.
Dawno temu używałam szczoteczki elektrycznej, ale uszkodziłam sobie nią kilka razy dziąsła a stomatolog wręcz zabronił mi z niej korzystać.
Przez to, ze mam wrażliwe dziąsła, muszę stosować super miękkie szczoteczki. Niestety efektem ubocznym są problemy z usuwaniem płytki nazębnej i przebarwieniami.

Dlatego w końcu odżałowałam kasę i kupiłam ISSĘ (plus dodatkową końcówkę dla męża).
Pierwsze kilka razy to był dramat - dziwne wibracje, wielka szczoteczka, podrażnione dziąsła. Wymieniłam końcówkę na tradycyjną, z silikonu, ale ona nie wiem do czego się może nadać, bo raz - że nie domywa zębów, dwa - wcale nie jest taka łagodna dla dziąseł - już lepiej tutaj działa główka hybrid.
Po jakimś czasie nauczyłam się jej stosować, przestałam "wciskać' ja w zęby i jestem zadowolona.