Christian Dior, Diorskin Fluide

W końcu znalazłam podkład, który od razu nie wysusza mojej bardzo, bardzo suchej cery. Piszę "od razu", bo niestety po ok. 6-7 godzinach zaczynają "wyłazić" suche placki (za co jedna gwiazdka mniej, chociaż może to wina klimatyzacji, a nie wada podkładu).Poza tym nie znalazłam żadnych minusów - jest "mój" kolor (lekko różowy 202), ma ładny zapach, dobrze się rozprowadza, jest lekki, a zarazem dla mnie wystarczająco dobrze kryjący i przede wszystkim bardzo wydajny (jedno opakowanie starcza mi na ok. 6 m-cy). Twarz wygląda bardzo naturalnie i można go używać bez wykończenia sypkim pudrem (przynajmniej w przypadku mojej suchej skóry). Co do opakowania, to przy pierwszym zużyciu zdenerwował mnie jeden drobiazg - numerek podkładu jest podany na naklejce, która oczywiście prawie natychmiast odkleja się i gubi, a człowiek zapomina co to był za kolor i ma problem przy drugim zakupie;)

Używałam długi czas GUERLAIN DIVINORA matujący, potem Diorskin Ultra - Mat. Diorskin Fluide jest porównywalny do Guerlain i o wiele lepszy niż Ultra - Mat, który dostał ode mnie ****.

Cechy:
-wytrzymuje cały dzień na buzi, lekko przypudrowany wieczorem
-kolor 100 jest śliczny dla bladolicych pań
-cera po zastosowaniu jest gładka jak jedwab
-naturalny, raczej dla mało problematycznej cery' nie tworzy maski, ale się trzyma - ideał
-drogi, ale wydajny
-ładnie pachnie po aplikacji, ale to raczej mało ważne ;-)

Polecam, bo o dużo lepszy w zasadzie trudno /używałam wielu wynalazków: Lauder, Clinique, Lancome - wszystko nie takie/.

10.05.06
Mam nowy kolor - 200 i podtrzymuje pozytywną opinię.

Mam bardzo problematyczną cerę: dużo zaskórników, czasami jakieś gorsze niespodzianki, do tego tłustą i przesuszoną co jest baaardzo nieciekawą kombinacją. Poniewaz skonczył mi się EL Double Wear (z którego bylam zadowolona) ruszyłam na poszukiwania czegoś lepszego.I padło na Diora.
*fluid ma leciutka, świetnie rozprowdzająca się konsystencję
*fantasyczne "slowianskie" kolory (których nie użyczysz np. u YSL), ja mam 202, lekko rózowawy
*filtr SPF 12
* twarz staje się "szlachetna", rozświetlona. To co mnie na początku zalamało teraz jest źródlem zachwytu - po przypudrowaniu jest po prostu bosko, bez pudro twarz jest lekko rozświetlona
* nie kryje większych niespodzianek, ale dla mnie to ni eproblem bo od tego jest korektor

reasumując - świetny, bardzo delikatny podkład, nie maskujący dużych zmian na twarzy i bez wrażenia tapety. wygładza, tonuje, nawilża i delikatnie matowi (tak tak!) jednocześnie. Twarz wymaga przypudrowania w celu uzyskania pelnego matu. Na mojej buzi wytrzymuje cały dzień. Polecam!!

Swojego czasu zuzylam dwa opakowania i bylam bardzo zadowolona. Fakt, zenie mialam wtedy zadnych skornych problemow. Jest "polkryjacy", nie wysusza, dobrze sie stapia ze skora. Nie daje 5-ciu *, bo to nie jest moj ideal,ale nie ma sie do czego przyczepic.

Jestem z niego zadowolona, ale miewalam lepsze podklady. Rzeczywiscie nawilza - do tego stopnia, ze musze uzywac pudru, bo twarz sie za bardzo swieci. Ma wlasciwosci kryjace - jesli sie przesadzi, to twarz wyglada jak maska. Stosowany z umiarem daje ladny efekt.

Dziwny podkład. Kolory - niby jest wybór ale najjaśniejszy odcień jest żółtawy (wyglądam jak chińczyk). Niby beztłuszczowy a strefa T świeci mi się po pół godzinie. Niby dobrze się rozprowadza bo na silikonach oparty a jednak i smugi robi i plamy. Kiedy już złączy się ze skórą trudno coś poprawić. Nie jest kryjący - o to nie mam pretensji bo kryjący chyba nie miał być - natomiast dobry jest tylko dla cer bez skazy. Każda zmarszczka, sucha skórka albo meszek na twarzy zostaną podkreślone :D Wyglądam w nim dobrze tylko w sztucznym świetle i tylko wtedy kiedy moja skóra jest w stanie idealnym (czyli wtedy kiedy właściwie mogę zrezygnować z nakładania podkładu wogóle). Do tego jest drogi.
Plusy - jest wydajny, ma higieniczne opakowanie (pompka) i nie wyłazi po nim żadna niespodzinka ani nie drażni skóry. Nie waży się i jest dość odporny na ścieranie i nieco mniej odporny na pot i wodę. U mnie nie tworzył maski ani nie był wyczuwalny na skórze - jak niektóre podkłady - nie czułam się wymalowana i mogłam zapomnieć że mam makijaż (a to niewątpliwie plus).Jak na podkład wysokopółkowy dość przeciętny a nawet kiepski.

Nie jest zupełnie beznadziejny bo daje się używać ale zdecydowanie częściej wyglądam w nim niekorzystnie :P

Podklad jest kiepski. Zyt szybko się wchlania pozostawiając ciemne "placki". Jest ciezki, a kolory proponowne przez producenta pozostawiaja wiele do zyczenia. Na szczescie dostalam jego probke przed zakupem, bo gdybym kupila cale opakowanie to bym sie zaplakala.

Życie nauczyło mnie bym zawsze zanim kupie podkład przekonała się czy warto na próbkach. Diorskin Fluide jest bardzo przyjemniutkim podkładzikiem. Ma lekką konsystencję (niestety jest bardzo mało kryjący), dobrze się rozprowadza, nie podkreśla niedoskoałości ani suchych skórek, wprost wygładza skórę. Ale najlepsze jest to, co on robi ze światłem, które na nim wręcz wędruje po twarzy, ożywia ją. Buźka wygląda na wypoczetą i świeżą. Jednak lepszy będzie dla posiadaczek cer suchych, normalych i mieszanych, bo szybko mi się po nim świeciła i musiałam ją dość często matować w ciągu dnia.
Zapomniałam dodać, że nie tworzy on efektu maski. Daje super-naturalny efekt.

Najlepszy z teraźniejszej serii podkładów Diora. Konsystencja lekka, krycie średnie, łatwo rozprowadza się. Nie przesusza.Wybór kolorów niezły.Twarz bezpośrednio po nałożeniu wygląda świeżo, jest rozświetlona i ujednolicona. Minusem jest dla mnie fakt, że wygląda tak przez kilka godzin, a poźniej przetłuszcza się i wygląda na zmęczoną. Drugi minus to silny zapach kosmetyku. Podsumowując - na tle innych podkladów wysokopołkowych jest niezły, ale są lepsze.

Jestem bardzo zadowolona z tego fluidu, buzia po nim wygląda po prostu ładnie. Podkład nie tworzy maski, ładnie stapia się ze skórą ale przy okazji (co dla mnie ważne) wyrównuje koloryt cery i przykrywa niedoskonałości. Wykończenie ma raczej półmatowe, cera jest nawilżona i świetlista.

Wydawało mi się, że jedyniee Double Wear Estee Lauder jest w stanie mnie zadowolić, bo świetnie trzyma się na twarzy teraz ciesze się ze odkryłam ten fluid Diora bo jest dobry i nie wysusza skóry.

Ps. A jednak szarzeje trochę na buzi i robi się generalnie jakiś tępy, ciut maskowaty.

Kupiłam odcień 300 i przyznam szczerze ze na początku miałam spore wątliwości czy dobrze postąpiłam. Jednak po trzech tygodniach stosowania wiem ze kupie następne opakowanie bo podoba mi sie to, co ten fluid soba reprezentuje. Jako posiadaczka cery przesuszajacej sie na policzkach a z tendencja do błyszczenia w strefie nos czoło broda mogę powiedziec ze diorskin znakomicie nawilza i matuje gdzie trzeba. Poza tym trzyma sie cały dzień co jest dla mnie miłą odmianą po vitalumiere chanel. Kolor świetnie dopasował się do karnacji i właściwie go nie widac. Nie czuje na twarzy ciężkiej tapety, no po prostu sama natura ;-). Moim zdaniem na lato będzie odrobinę za cięzki, a wtedy wypróbuje diorlight. Polecam gorąco dziewczynom z normalna i mieszana cerą.

Kupilam pod wzgledem dobrych ocen na Wizazu i juz czas na podzielenie sie moja opinia.To jest to czego szukalam tak dlugo!Wreszcie go znalazlam, juz go uwielbiam i nie opuszcze:-) .To podklad lekki,srednio kryjacy,nie warzy sie na twarzy nawet pod koniec dnia!(to dla mnie bardzo wazne) Nie tworzy maski(twarz wyglada naprawde jak po wakacjach)nie wlazi w pory,wspaniale i szybko sie wchlania,ale nie ma smug,delikatnie matuje ale tez rozswietla.Nie wysusza i odczucie jakie mam na twarzy jest takie same jak po nalozeniu kremu nawilzajacego.Wygodny dozownik i filtry robia reszte.Polecam ,nie zwlekajcie ;-) bo warto.
Dlugo sie zastanawialam jaki kolor wybrac, pomiedzy 200 i 202,na koniec wzielam 202,bez leciutko rozowawy, wspaniale odszarza skore i wydaje sie mlodsza ;-)

16.01.2005 podklad absolutnie nie na zime, nie pasuja mu tlustsze kremy,ktore uzywam w zimne dni,takze na jakis czas,musze go upuscic i wracam do innego bardziej zimowego podkladu.