Chanel, Vitalumiere, Fluide de Teint Eclat SPF 15 (Podkład rozświetlający)

Podkład zakupiłam w odcieniu 60. Użyłam go TYLKO RAZ I ODSTAWIŁAM (Wracałam do niego po to żeby poczuć ten uroczy zapach:)
Jak się okazało był za ciemny i wyglądał po prostu brzydko. Wróciłam do niego w lecie, gdy byłam opalona (eh dawne dzieje:) i mimo to był jaśniejszy od mojej karnacji.
Byłam zdziwiona, gdy zobaczyłam jak pięknie wygląda na mojej twarzy.
Buzia wyglądała na świeżą i wypoczętą. Mam żółty odcień cery i zawsze chciałam nadać jej wyrazu eksperymentując z odcieniami różu. Ten podkład sprawdził się idealnie.
Co do trwałości to cóż... trzyma się:)
Po czasie zauważyłam jakby przeźroczysty płyn, który wydostawał się razem z podkładem (To jakaś baza w podkładzie?)
Tak czy owak zbladłam i podkład już się nie sprawdzał tak dobrze jak przedtem (powstawały nieestetyczne smugi na twarzy:(
Po tak długim czasie i czytając Wasze opiniezastanawiam się ponownie nad jego zakupem albo chociaż próbką:)
Na przestrzeni lat wiem, że to chyba był jeden z lepszych jakie posiadałam:)

Używam tego produktu od: używałam 2 lata temu
Ilość zużytych opakowań: jedno. Po wykończeniu podkładów udam się na zakup próbki

To jest najlepszy podkład jaki miałam,już naprawdę nie będę szukać nic innego-przyznaję się bez bicia:)

Na wstępie zaznaczę, że naprawdę mocno rozświetla i jest dość tłusty co mi akurat pasuje bo bardzo lubię tzw. davy look. Jednak ta cecha sprawia, że będzie się on nadawał tylko i wyłącznie do cery normalnej i suchej. Nie matuje za grosz,a wręcz nabłyszcza więc wszystko zależy od indywidualnych preferencji. OD siebie dodam, że to najbardziej rozświetlający podkład z jakim miałam styczność, a próbowałam ich wielu bo tylko takich używam, po parure aqua i BB z Guerlain po rozświetlający z Givenchy , Lancome(nie pamiętam nazwy, ale miałam probki ich jedynego podkładu rozświetlającego) , Bourjois Helathy Mix, 10 hours sleep, Luminous silk holika holika, i wiele innych.


Próbkę wzięłam z nudów mając na uwadzę,że kończy się mój podkład z Lancome i niedługo trzeba będzie rozejrzeć się za czymś nowym lub powtórzyć zakup.Nie spodziewałam się cudów,ale po aplikacji ONIEMIAŁAM! Twarz wyglądała jakbym miała 15 lat-naprawdę! Ani śladu podkładu,pudru,tylko zdrowa cera i niesamowite rozświetlenie(oczywiście tylko ja wiem,że podkład jest i to on mnie odmładza-chociaż to dziwne)

Moja twarz z tym podkładem jakby zatraca wszelkie zmarszczki mimiczne,cera nabiera nowego blasku i wydaje się niesamowicie gładka.Owszem zdaję sobie sprawę,że nie posiadam wyprysków więc u kogoś z cerą bardziej problematyczną może się on nie sprawdzić.Kryje przeciętnie(co mi pasuje),nie matuje(to też mi pasuje),utrzymuje się około 7-8 godzin co uważam za czas wystarczający(nie utrwalam go pudrem,szkoda mi zatracać tego błyszczącego efektu)

Nie do końca odpowiada mi kolor podkładu-mam najjaśniejszy(20 clair) i niestety mógłby być jaśniejszy...Najlepsze jest to,że moja cera nie należy do tych totalnie bladych więc nie wyobrażam sobie kogoś z jaśniejszą karnacją,że zakupi sobie ten podkład.

Dodam,że NIGDY nie widziałam ciemniejszej gamy kolorystycznej w podkładach.Mimo to jest to produkt bez wad,wręcz stworzony do mojej cery,który w końcu ją "ożywia","upiększa","rozświetla"i "odmładza".Moja twarz kocha go miłością wielką i wieczną-z wzajemnością;)

Używam tego produktu od: trzy miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego-jest bardzo wydajny

Przy okazji większych zakupów w Sephorze, zaopatrzyłam się również w pokaźne próbki różnych podkładów, jako że od lat wyznaję zasadę - nie kupuję kosmetyków do twarzy bez uprzedniego wypróbowania. Na 10 doradzonych rzeczy przez panie w Sephorze czy Douglasie, 8 nie pasuje mi kompletnie kolorystycznie.

Vitalumiere to chyba jakaś pomyłka marki Chanel, jako że od lat używam kosmetyki tej marki i taki koszmarek jeszcze mi się nie trafił. Ten podkład nie ma absolutnie żadnych pozytywów, więc wymieniam negatywy, których ma pod dostatkiem:

- skóra nie jest rozświetlona, tylko świeci się niemiłosiernie. Wyglądam jak spocona już po pół godziny.
-po 2-3 h podkład plamami znika z twarzy i zaczynam wyglądać na chorą
-nie ma absolutnie żadnego krycia. Uwielbiam lekkie podkłady i BB (świetny jest ten z Happymore, który był w Glossyboxie), ale Vitalumiere to przesada- gdybym nie chciała mieć kompletnie żadnego krycia na twarzy, nie używałabym podkładu, bo i po co.
- kolor - TRAGEDIA!!! Mam najjaśniejszy odcień 20 Clair, który jest o jakieś 2 tony za ciemny dla mnie, to tego ma tak sztuczny kolor, że nie mam więcej słów.

Jeżeli ktoś chce podkład z najwyższej półki, niech zaopatrzy się w Diora. Chanel pod tym względem się nie popisał.

Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: Duża próbka z drogerii

Mój idealny podkład, dlugo szukany i w koncu odnaleziony! Absolutny kwc!

Wyprobowałam chyba wszystkie podkłady polecane do skóry suchej i tylko ten spelnił w 100% to czego szukam! Wspanialy!

Jest to podkład mocno rozświetlający, pozostawiający chroniacą przed wysuszeniem jedwabistą warstewkę, absolutnie nie matujący. Nie polecam dla skóry tlustej ani mieszanej.

Oceniam odcień 40 beige.

Kolor świetny na lato ;)
Podkład ma płynną choć bardzo treściwą konsystencję, utrzymuje się na twarzy cały dzień bez żadnych poprawek.
Nie spływa z buzi nawet przy wysokiej temperaturze. Nawilża twarz i pozostawia delikatny film przez większość dnia- u mnie to na plus.
Efekt rozświetlenia jest dość mocny, ale nie jest to spowodowane brokatem czy drobinkami -kolejny plus.
Produkt jest bardzo wydajny, wystarczy naprawdę niewiele aby pokryć równomiernie całą buzię.
Nie robi smug, ładnie wtapia się i dopasowuje do kolorytu cery.

Zapach bardzo delikatny, szybko się ulatnia więc nie powinien nikogo drażnić.

Opakowanie eleganckie, proste z dobrze działającą pompką.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1/2 opakowania 20 ml.

Co prawda mam cere mieszaną ale w zimę podkłady matujące są dla mnie za ciężkie. Dlatego skusiłam się na Chanel vitalumiere. Nawilża, buzia wygląda po nim świeżo, nie powoduje efektu maski.

Używam tego produktu od: październik 2011
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Fantastyczny podkład. Lekki ale ładnie i porządnie kryje co ma zakryć :)

Buźka wyglada świeżo.

Fajna formuła i na lato i na zimę . Bardzo mi odpowiada.

Wydajny .

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Vitalumiere to jeden z bardziej chwalonych podkładów dostępnych na rynku, dałam się namówić i ja.

Używałam odcienia Clair 2o, jest to dość uniwersalny kolor, zwłaszcza dla Europejek. Jest beżowy, mocno żółty, co moja skóra kocha - najlepiej czuję się i wyglądam w takich tonacjach. Minusem jest, że czasem ciemnieje w ciągu dnia.

Jest to podkład bardzo treściwy, gęsty, otulający. Nakłada się na skórę bez problemów, rozprowadza się bez smug. Jako podkład rozświetlający nadaje skórze "glow" nie związane z błyszczeniem. Jako właścicielka skóry mieszanej w stronę suchej byłam nim oczarowana. Rzeczywiście ma właściwości nawilżające, nie podkreśla suchych skórek. Skóra promienieje, wygląda zdrowo, a makijaż jest naturalny, nie ma żadnej maski.
Doskonale maskuje niewyspanie, z nim twarz wygląda na wypoczętą, zdrową, znika szarość.
Zimą był dla mnie niezbędnikiem niczym puchowa kurtka.

Kryje bardzo dobrze, choć na większe problemy potrzebny jest korektor.
Nie mogę przyczepić się trwałości, makijaż nim wykonany trzyma się od rana do wieczora - jeśli dobrze przypudrowałam podkład. Nie ma mowy o świeceniu, jest efekt rozświetlenia.

Makijaż umila przepiękny, brzoskwiniowy zapach - spotkałam się z nim kilka razy przy kosmetykach Chanel, bardzo mi się podoba.

Dużą wagę przywiązuję do wyglądu kosmetyku, tu opakowanie jest rewelacyjne - szklane, ciężkawe, bardzo eleganckie z wygodną pompką. To, co lubię :)

Vitalumiere jest bardzo wydajny, spokojnie starcza na kilka miesięcy codziennego stosowania.

Cena, trzeba przyznać, wysoka, ale ten wydatek się opłaca. Ja zmieniłam Vitalumiere na młodszego brata - Vitalumiere Aqua, ale nie wykluczam powrotu do klasyka.

Używam tego produktu od: używałam przez kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

plusy:
-duzy wybor odcieni
-stapia sie ze skora idealnie nie pozostawiac efektu"maski"
-rozswietla, nadaje subtelnie "glow"
-nawilza cere sucha nie zapychajac
-lekkie krycie
-świetny na zime

minusy:
-znika z twarzy po kilku godzinach
-konieczne uzycie bazy lub pudru
-cena

Używam tego produktu od: miesiac
Ilość zużytych opakowań: 1 pelnowymiarowe opakowanie

Gęsty, kremowy, \\\'mięsisty\\\' - idealny otulacz na zimowe mrozy :). Sięgam po niego zimą (mam kolor 25 petale - spotkałam się z opinią, że to kolor z domieszką rózu ale jeśli już to naprawdę bardzo małą domieszką, to średni kolor, napewno dla dziewczyn z jasną cerą będzie za ciemny). Jest tłusty, ale jeszcze nie dostałam po nim nigdy niespodzianek, krycie jest w porządku, idealny pod pędzel kabuki - nie wchłania się we włosie. Vitalumiere dedykowany jest suchym, dojrzałym cerom - ja nie mam jeszcze 25 i mam cerę mieszaną i mimo to go lubię - ale jak wspomniałam - tylko zimą. Zdecydowanie wolę podklady o kremowej konsystencji niż pudrowe musy, które nie wyglądaja naturalnie na twarzy. Polecam przetestować.

Zapomniałam dodać, że oceniam wersję w słoiczku (Vitalumiere Satin Smoothing Creme Makeup)

Długo szukałam podkładu idealnego i w końcu udało mi się go znaleźć :) może przejde od razu do rzeczy:
nie zostawia smug (ja nakładam go pędzlem)
nie ma tego sztucznego efektu maski na twarzy
plus również za konsystencję
pięknie pachnie
jest bardzo wydajny, wystarczy mi jedna pompka żeby pokryć całą twarz
kolor idealnie dopasowany do mojego koloru cery (20 clair)
cera jest ładnie ujednolicona
twarz nabiera błysku, ale nie świeci się jak latarnia :)

Minusów nie zauważyłam żadnych :)
Zdecydowanie jest wart swojej ceny, jest to mój KWC wśród podkładów :)

Zakupiłam za namową pani w perfumerii, jej niby dobrze pokrywał zarumienione policzki, mnie natomiast miał zakryć przebarwienia i rozświetlić twarz.
Osobiście uważam, że podkład ten jet bardzo słaby w kryciu, rozświetlenia tez nie zauważyłam. Jest rzadkiej konsystencji, trzeba bardzo szybko nakładać na twarz, gdyż szybko wsiąka. Skóra wygląda po nim trochę tłustawo. Jak na taką firmę i cenę to totalna porażka. Jedyne co można w nim docenić to to że twarz jest gładziutka, jakby pokryta jakąś atłasową woalką, zapach także jest bardzo przyjemny.
Niestety tego co zapewniała pani sprzedawczyni nie zauważyłam na mojej buzi.
Za taką cenę zupełnie nie wart.
Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego