Clarins, SOS Primer (Korygująca baza pod makijaż)

Perłowy blask i nawilżenie

Jest to baza, która bardzo ładnie wygląda na skórze zarówno z makijażem jak i bez niego. Skusiłam się na wypróbowanie tego produktu spontanicznie i jestem z tej decyzji bardzo zadowolona. Opakowanie tej bazy jest bardzo estetycznie wykonane, minimalistyczny design z dbałością o szczegóły. Posiadam numer 00 -White. Jest ona przyjazna środowisku, produkt nietestowany na zwierzętach, posiadający różne roślinne ekstrakty oraz indywidualnie dobrane składniki w zależności od potrzeb skóry. Nawilżenie, wygładzenie, oraz widoczne rozświetlenie powierzchni skóry, to jej podstawowe atuty. Efekt jaki jest widoczny na załączonych zdjęciach można dozować w zależności od własnych preferencji. Baza moim zdaniem ciekawie prezentuje się na jasnej karnacji. Dodaje witalności poszarzałej skórze. Cera wygląda promiennie i świeżo w makijażu przez cały dzień. Produkt nie kojarzy się z kiczem grubych drobinek brokatu, wygląda subtelnie i wyjątkowo. Nie jestem w stanie powiedzieć czy rzeczywiście przedłuża trwałość makijażu, ponieważ używam podkładów zastygających. Jestem z niej bardzo zadowolona i z pewnością kupię ponownie.

Uwielbiam korygować tym kolor skóry

Jestem osobą która NIE używa podkładu i uwielbia dobre primery. (konturuje twarz, maluje często oczy i usta, po prostu lubię jak moja skóra wygląda na żywo z bliska goło)
Używam sporo primerów z średnich półek cenowych (benefit, laura mercier, lumene, missha) i z takimi to porównuję.
Ogólnie ten produkt to bajka. Można skorygować kolor skóry w bardzo subtelny sposób, wyglądać ekstremalnie korzystnie przez cały dzień.
W moim przypadku (kiedyś cera tłusta, teraz raczej normalna z teksturą) te primery solo, daję przepiękny naturalny, nieprzesadzony glow!
Jestem blada, mysi ciemny blond, szare oczy, dostaję piegów na słońcu.
Mam i oceniam kolory: 02 peach, 03 coral, 04 green, 05 lavender.
Wszystkie prócz 02 PEACH są bajeczne. Wszystkie prócz 02 peach stapiają się z twarzą i sprawiają, że korekcja koloru jest płynna, spójna, naturalna.
02 PEACH jako jedyny odstaje od reszty. Nie mam pojęcia jaka szansa że trafiłam na jakaś wadliwą partię. Po prostu widać pigment, widać że mam coś na twarzy. Zawód. Kolor bardzo uniwersalny ale albo osadza się na włoskach albo zostaje w porach albo nie wiem co mu. Nie wart tej ceny.
03 CORAL - bajka. pięknie koryguje przebarwienia. nadaje żywy odcień, który na mojej bladej skórze nie robi pomarańczowego, sztucznego efektu. Żadnej cegły, piękny koralowy glow a przebarwienia znikają.
04 GREEN - bajka. Kupiłam już drugą tubkę na zapas w promocji. Ten miętowy odcień znika w mojej bladej cerze, w centrum twarzy dając cudowną korekcję zaczerwienień wokół nosa, pod oczami, front policzków. U mnie się sprawdza. Zawsze myślałam że w produktach widać takie nagromadzenia pigmentu jak są źle dobrane kolorystycznie. Jestem blada ale bez przesady. Ten miętowy primer po prostu stapia się cudownie. Znika, Zlewa się a wciąż koryguje. Dla mnie must have.
05 LAVENDER - bajka. Bardzo pięknie rozjaśnia kości policzkowe, centrum czoła i brody. Lawendowy neutralizuje wszystkie ciemne odcienie skóry i optycznie sprowadza je do białego.
Opakowanie produktu to tubka z pompką. Super praktyczne, ułatwia używanie małych ilości, a są to produkty ekstremalnie wydajne. Piękny efekt przy małych ilościach. Z takiej pompki łatwo też wziąć bardzo mało na przykład takiego zielonego primera na czerwonego pryszcza. Nie wiem jeszcze jak się to opakowanie sprawdzi pod koniec produktu, bo ciężko je zużyć.
Osobiście jak robię ultra mocny make-up to stosuje właśnie te primery na jakąś dobra bazę wygładzająca pory, potem zależnie od zachcianek setting powder, setting sprey z różnym wykończeniem. Bez podkładu, tylko subtelna korekta kolorystyki. Zdarzyło mi się użyć pod Laura Mercier, Tinted Moisturiser - Oil Free i mąż nie widział, żebym miała coś na twarzy. Innych koloryzujaych rzeczy na twarz nie używam, więc nie powiem wam jak to się sprawdza pod jakimś podkładem.
Jestem przekonana, że to właśnie ten zielony primer głownie spowodował, że usłyszałam kilkukrotnie, że mam "ładną cerę" (ktoś kto przez lata walczył z syfami!).
Bo go nie widać na twarzy z bliska, na żywo, w żadnym świetle, a skóra ma pięknie zredukowane czerwone tony.
Po prostu nie nakładajcie ich dużo, korygujcie kolory, nie nakładajcie farby na twarz.
A, no i się mieszają.

Kosmetyki kolorowe Clarins lubię bardzo, raczej nie miałam z nimi nigdy złych doświadczeń, lubię też testować nowości od firmy. Posiadam bazę z numerem 01, w kolorze bladego różu ( piszę o opakowaniu ). Kupiona juz jakiś czas temu, w zasadzie ostatnio sobie o niej przypomniałam i zużywam resztki. Baza ma delikatny lekko różany zapach, kolor biały, lekko mieniący się , perłowy. Ta perłowa poświata zostaje również na twarzy po aplikacji bazy. Twarz jest po niej dość mocno rozświetlona. Próbując nałożyć podkład inny niż matujący na moją mieszaną skórę otrzymuję właśnie taki efekt: mocno rozświetlonej , wręcz "mokrej" cery. Moje subiektywne odczucie jest takie,że nie do końca o to mi chodziło. W przypadku podkładu matującego lub kryjącego efekt jest znacznie bardziej subtelny i wtedy lubimy się bardzo. Jeżeli chodzi o trwałość samego produktu uczciwie muszę przyznać ,że jest taka sobie. Od produktów w tym zakresie cenowym oczekuję trochę więcej niż tylko poprawności.
Reasumując mieliśmy dobre i złe momenty, w pamięci pozostanie ale raczej nie wrócimy do siebie :)

Kolor 01 Rose oraz 02 Peach

Ta baza niezależnie od wybranego koloru ma nawilżyć skore i przygotować ją na nałożenie kolejnych warstw makijażu.
Opakowanie jest bardzo ładne, proste, eleganckie. To plastikowa tubka zakończona pompką, do tego złota metalowa skuwka.
Recenzuję dwa kolory primera:
01 rose - ma za zadanie zmniejszać oznaki zmęczenia skóry. Ma biały perłowy kolor, po rozprowadzeniu zdecydowanie wybijają się perlowo różowe podtony. Jest to delikatny blask, skóra wyglada na zdrowszą, świetlistą, faktycznie mniej zmęczoną, delikatnie i pięknie rozprasza światło.
02 peach - niweluje niedoskonałości. Kolor produktu lekko żółtawy beż. Bez perlistego wykończenia. Stosowany punktowo faktycznie wyrównuje koloryt drobnych przebarwień, cieni itp. Nie kryje oczywiście tak jak korektor.
Osobiście najbardziej lubię zmieszac obydwa kolory ze sobą (po pół pompki każdego) i nałożyć na całą twarz. Produkt dobrze się zachowuje nakladany palcami na krem nawilżający, pięknie wyrównuje koloryt skory, nie radzi sobie jednak w żaden sposób z rozszerzonymi porami (zostają odkryte pory) to oczywiście można poprawić w kolejnym etapie beauty blenderem i podkładem. Ale ja czasem poprzestaję na samej bazie i przypudrowaniu skory i wtedy jednak sam nos muszę podkładem zrobić :/
Dobrze współpracuje z korektorem, z podkładem, z kremem bb, jeśli nakładam samą bazę to przypudrowana tez nieźle się trzyma.
Jako minus muszę zaliczyć sztuczny zapach, który jednak jest wyczuwalny tylko podczas nakładania produktu na twarz, po chwili już go nie czuć na szczęście. Zastanawia mnie także wydobycie produktu z tubki gdy baza będzie się kończyć, ciekawa jestem jak poradzi sobie z tym pompka, zwłaszcza ze opakowanie nie jest stojące.

DAJE BARDZO DOBRE NAWILŻENIE I ROZŚWIETLENIE NA TWARZY

Na początku używałam małej próbki 10 ml która bardzo mnie zachwycila, kolor 00 Universal Light,gdy mi się skończyła postanowilam zainwestować w pełnowymiarowy pridukt.
SOS Primer kupiłam w tym samym kolorze, bardzo ładne eleganckie opakowanie ze złotą zakrętką i także ze złotymi napisami, które się nie ścierają. Baza-primer ma biała lekką konsystencję i bardzo ładny delikatny zapach,jest bardzo delikatna, po roztarciu prawie nie widoczna, pozostawia na twarzy takie ładne nienachalne rozświetlenie.
Jest dość droga 30 ml kosztuje na stronie Clarins 149 zł ale jest także niesamowicie wydajna, wystarczy naprawdę mały groszek żeby pokryć całą twarz.Ja również stosuje ją pod oczy żeby korektor nie wchodził mi w zmarszczki i sprawdza się super,nie obciąża okolicy pod oczami.
Primer dobrze nawilża, nie zapycha, wyrównuje koloryt, świetnie trzyma podklad i wydłuża jego trwałość.

bardzo fajna korygujaca baza. Mam te koralową (taka różowa w sumie) Ładnie się rozprowadza, rzeczywiscie utrwala makijaż. Fajny zapach.

Gdy nalożyłam na skórę i nie kładłam podkłądu cera wyglądała na rozświetloną, także też fajnie.

Jest wydajna, ładnie się rozprowadza, łądnie mi ukryła sińce pod oczami.

Jedyny minus to w smie cena, ale na długo starcza, wiec w sumie warto.

Super baza. Miałam dwa kolory.
Wolę wersję bronze, która daje lekki kolor.
Jednak obydwie wersje są super.
Podkład wygląda na bazie naturalnie i lekko.
Przedłuża trwałość makijażu.
Fajne opakowanie.

Teraz zakupiłam wersję zieloną.

Oceniam kolor koralowy. Jako osoba z ogromnymi sińcami, jestem z niej bardzo zadowolona.
Próbowałam miliony korektorów, zaden nie przykrywał moich cieni.
Na ta bazę moge nałożyć jakikolwiek i sińce sa praktycznie całe przykryte. Jesli ktos nie ma dużych problemów z cieniami, sama baza bez korektora powinna wystarczyć. Baza ma lekka konsystencje, bardzo ładnie nawilża i rozświetla skore pod okiem.
Przed nałożeniem korektora należy odczekać z 2 min zeby korektor nie powiązał w zmarszczki.
Baza nie ma jakiegos wyrazistego zapachu. Opakowanie jest dość duze, zwlaszcza, ze wystarczy mała pompka na jednorazowe użycie. Próbowałam rożnych baz pod korektor np smashboxa i ta wypada o wiele lepiej. Absolutnie polecam. Jedyny jej minus to spora cena około 150 zł.