Ziaja, Sopot Spa, Płyn micelarny

Przed rozpoczęciem używania tego preparatu poczytałam co nieco w necie i dowiedziałam się, że niestety dużo dziewczyn nie jest z niego zadowolonych, jednak postanowiłam dać mu szansę w myśl zasady, że jak sama nie spróbuję, to nie będę wiedzieć. Użyłam raz i drugi i trzeci i klops.
Otóż płyn ten absolutnie nie nadaje się do demakijażu oczu. Nie chodzi tylko o to, że zamiast usunąć tusz (niewodoodporny w moim przypadku), on go nie rusza, albo delikatnie rozmazuje, ale również o to, że jeśli dostanie się do oczu, to szczypie jak cholera. Czyli brak efektu plus szczypanie = nie lubimy. I niby dla osób noszących kontakty się nadaje? Phi, bzdura! Aczkolwiek pomyślałam, że jak do oczu nie, to może chociaż do gęby i w tym przypadku spisuje się już o wiele, wiele lepiej. Może nie jest ideałem, ale potrafi rozpuścić podkład i puder, pozostawiając skórę czystą i gotową do następnego etapu pielęgnacji (czyli do mycia w moim przypadku, bo ja nie wyobrażam sobie oczyszczania twarzy wieczorem bez użycia wody, nie ważne, jak cudowny i wspaniały miałabym preparat do demakijażu). Po przemyciu tym płynem skóra jest faktycznie napięta i odświeżona, nie zauważyłam też wysuszenia., jednak działania kojącego podrażnienia też nie zauważyłam.
Moim zdaniem po prostu producent chyba się trochę pomylił, bo na tym płynie powinno być najzwyczajniej w świecie napisane "TONIK", a nie płyn micelarny, bo jako tonik nie mam do niego zastrzeżeń, jako płyn micelarny jest to miernota.
Jako tonik jest już lepiej, ale nie kupowałam toniku, tylko płyn micelarny, który jak płyn micelarny wcale nie działa...

Niemalże cała ta seria sopot spa jest dla mnie felerna w jakiś sposób.

Ten płyn micelarny nie przypasował mi jednak wybitnie. Może to wina mej gruboskórności, ale tyle się naścierać żeby coś usunąć z twarzy to nie musiałam chyba nigdy (nawet przy opcji myję twarz samą wodą...). Ten płyn micelarny nie daje absolutnie niczego. Dla mnie bubel o nienachalnym zapachu i w ładnej buteleczce.

To jest zdecydowanie mój płyn micelarny. Dokładnie zmywa resztki makijażu, pozostawia skórę miłą w dotyku. Ma przyjemny zapach, nie podrażnia skóry, jest bardzo wydajny. Jestem z niego zadowolona.

Mam niemały zgryz z tym płynem. Zacznę od zalet.
+ma piękne opakowanie, ktore jest praktyczne w użyciu
+ cena
+ doskonale usuwa makijaż z twarzy
+niecodzienny zapach
Problem mam z nim następujący: nie moge wyczyścić tym płynem oczu. Zmywanie nim tuszu grozi rozpacza. Osobiscie bardzo mnie szczypią oczy, dlatego pozostaje tylko i wyłącznie przy myciu nim twarzy, oczy pozostawiam do zmycia mleczkiem do demakijażu. Wiem ze na płynie tym nie znajde nigdzie napisu " przebadany okulistycznie" cxy czegoś podobnego dlatego wystawiam mu ocenę wysoka.

Produkt ma dość przyjemny zapach. Niestety nie jest w stanie zmyć w całości mojego makijażu. Szczególnie ma problem z tuszem do rzęs. Drobinki tuszu pozostają na rzęsach i ten płyn micelarny nie jest w stanie go zmyć.

+zapach
+niska cena

-nie zmywa makijażu w całości
-średnio wydajny
-opakowanie

Zwykły, poprawny płyn micelarny. Może bez większych ochów i achów ale za to ogólnodostępny. Wracam do niego co jakiś czas z sentymentu ale potem zdradzam z jakimś innym bez żalu. Więc, może wielkiej namiętności nie ma ale za to jest obopólna sympatia :)

+zmywa makijaż
+oczyszcza
+tonizuje, odświeża
+nie wysusza
+dość wydajny
+tani ogólnodostępny

-mocniejszego makijażu oka nie zmyje, sam tusze jest wyzwaniem
-może szczypać w oczy
-nie nawilża skóry nijak

ot taki przeciętniak, za kilka groszy

Wyjazdowo szukałam czegoś w niewielkim opakowaniu i rozsądnej cenie. Bardzo lubię Ziaję i nie boję się sięgać po jej produkty, ponieważ nigdy nie miałam w związku z nimi złych doświadczeń. Ten płyn micelarny jest przyjemny w użyciu, praktycznie bezzapachowy, fajnie odświeża cerę. Mógłby lepiej zmywać pełen makeup. Na co dzień staram się dość delikatnie malować, radzi sobie więc bez problemu. Bardzo wydajny.

Kupiłam go bo jestem fanką płynów micelarnych.... Niestety często trafiam na buble tak jak i w tym przypadku. Płyn jest okropny.
Minusy:
- słabo zmywa
- podrażnia
- ma dziwny słonawy posmak
Plusy:
- cena
- buteleczka ( ładny kolor)
- wydajność
Niestety nie wykończyłam go do końca. Czasem nim coś przetre bo szkoda mi wyrzucić.

Dostałam ten płyn jako gratis w sklepie Ziaji. Użyłam chyba 2 razy i oddałam koleżance. Płyn tak podrażnia oczy, że to jakaś tragedia: robią się całe czerwone i piekące. Nawet nie pamiętam czy dobrze zmywa makijaż, pamiętam tylko ból oczu. I niestety mam wrażenie, że podrażnianie oczu to specyfika płynów micelarnych Ziaji (którą naprawdę lubię za wiele innych produktów). Później kupiłam jeszcze jeden płyn micelarny Ziaji (chyba oliwkowy jeśli się nie mylę) i sytuacja była podobna. Został oddany, ponieważ przez podrażnienia oczy czynił mój demakijaż (który z założenia ma być chwilą przyjemności i relaksu) jakimś traumatycznym doświadczeniem. Może wypróbuję jeszcze jakiś ich płyn micelarny (za taką cenę akurat można), ale jeśli i trzeci z kolei okaże się pomyłką i na pewno dam sobie spokój.

Nie jest to dobry kosmetyk. Miał być płynem micelarnym, który łagodnie zmywa makijaż, tymczasem:
- nie zmywa makijażu oczu
- nie domywa makijażu
- jest niewydajny
- podrażnia i szczypie w oczy.

Spełnia się jedynie w roli toniku.

Albo on mnie?...:/
Od początku szczypał mnie w oczy a to dla micela jest niewybaczalne.
Szkoda mi wyrzucać kosmetyk do kosza a tu już byłam bliska.
Nie lubię jak moje oczy po zmywaniu makijażu wyglądają jak królicze. To niewybaczalne. Myślę, że to kwestia jakiegoś barwnika w kolorze niebieskim, bo wacik po nasączeniu widać, że ma lekką poświatę w niebieskim kolorze. W odróżnieniu do Ulgi, która wygląda jak bliźniacza buteleczka ten w ogóle się u mnie nie sprawdził. Wracam do Ulgi.
Oceniam na 3=, bo odpowiada mi cena, przezroczysta butelka i to, że produkt radzi sobie ze zmywaniem.

Bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się skończyć i wymęczyć ten płyn. Nie ukrywam, że nigdy więcej go niego nie wrócę.
Początkowo myślałam, że jest nawet dobrym kosmetykiem.  
Po przetarciu wacikiem twarzy widziałam jak staje się brudny, jednak z czasem jakoś przestało się tak dziać i właściwie nie widziałam i nie czułam uczucia odświeżenia. Fakt, płyn nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy, ale oczyszczać to on nie oczyszcza. Przekonałam się o tym dosyć brutalnie, kiedy na mojej brodzie pojawiła się krostka, potem druga i trzecia. Nie mogłam sobie poradzić z ich usunięciem, strasznie mi się to "rozsypało" i długo nie mogło zniknąć. Dopiero zmiana tego płynu na inny kosmetyk pomogła.
 
Mam wielkie "uczulenie" na wszystkie kosmetyki, które powodują pojawienie się krostek i niedoskonałości na mojej buzi, ponieważ przez bardzo, ale to bardzo długi czas borykałam się z pryszczami. Dopiero silna dawka, kosztownych lekarstw pomogła. Dlatego szału dostaję, gdy badziewny kosmetyk masakruje moją twarz.
 
Już dawno nie miałam tak negatywnego zdania na temat kosmetyku. Nie kupię więcej zdecydowanie.