L'Oreal Paris, Eclair, Creme Clair Decolorant (Dekoloryzator)

Daję 4 gwiazdki przede wszystkim za to, że nie zrobił moim wlosom najmniejszej krzywdy. Od czerwca 2007 co pół roku zdarzała mi się dekoloryzacja, zawsze u fryzjera. Raz zachciało mi się przejść z brązu na marchewkę i kupiłam to cudo ;) Ze względu na brak cierpliwości kolor nie zszedł do końca z końcówek (wszak była tam jeszcze reszteczka Palette :O ), reszta zmieniła się w bladego kurczaczka :) Pokryłam to marchewkową farbką i wyszło niemal tak, jak chciałam (z tym, że okazało się, że ten kolor niezbyt mi pasuje i jeszcze tego samego wieczoru nałożyłam na to jasnobrązową farbę, co dało ciemniejszą rudość).

Trochę śmierdzi, to oczywiste, ale nakłada się sprawnie, przyjemna odżywka i rękawiczki.

Nie żałuję tych pieniędzy, bo efekt był spodziewany, krzywdy włoski nie zaznały (choć spodziewałam się gumowatych, jak po fryzjerskiej dekoloryzacji).

Polecam nawet amatorkom :)

P.S. wpisałam "nie wiem" czy kupię ponownie, bo trudno powiedzieć, kiedy będzie znów potrzeba ;)

Używam tego produktu od:2 miesiące
Ilość zużytych opakowań:1

Włosy miałam farbowane na czarno, choć farba była już "sprana" do koloru ciemnobrązowego. Chciałam wrócić do jasnych włosów, postanowiłam więc zainwestować w dobry rozjaśniacz. Wybierając LOreal myślałam, że nie płacę tylko za firmę. Jednak się myliłam. Stosowałam się do instrukcji, trzymałam to na głowie maksymalną ilość czasu, po zmyciu okazało się, że włosy mam minimalnie jaśniejsze. Właściwie to praktycznie wcale. Byłam wściekła, za te pieniądze liczyłam na coś lepszego, dużo lepszego. Jedyny plus, że nie zniszczył bardzo włosów (dlatego daję 2 gwiazdki a nie 1). Przesuszył je trochę, ale to normalne, wystarcza stosowanie odżywki i jest ok.

Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań: 1

Po dekoloryzatorze tej firmy spodziewałam sie wiecej. Wcale nie sciagnal koloru z moich wlosow. Sa bardzo grube i geste ale uzylam 2 opakowan. Co prawda mialam na nich czarna farbe ale ten dekoloryztor nie zadzialal, nie zeszlam nawet na ciemny braz. Co innego tam gdzie mialam juz odrosty i rozprowadzilam dekoloryzator na koncu zabiegu. Staly sie RUDE jak marchewka i wygladalam gorzej niz jakbym nic nie robila. Totalna klapa, daje 2 gwiazdki tylko za swietna odzywke i za to ze wlosy nie byly az tak zniszczone. Ale w koncu po czym mialy byc jak kolor nie zostal sciagniety.

Używam tego produktu od: pierwszy i ostatni raz
Ilość zużytych opakowań: 2

uratował moje włosy przed paskudnym kolorem, co prawda liczyłam na to , że bardziej mi je wybieli w kierunku chłodnego bladego blondu no ale i tak było niezle ponieważ nie zniszczył włosów czym też mnie straszono - kolor ściągałam po wcześniejszym farbowaniu w profesjonalnym gabinecie :(
dlatego mogę z czystym sumieniem polecić, miałam kolor - rudoszatynowy a z rudościami naprawdę trudno się walczy, ale decolorant sobie poradził całkiem niezle! w efekcie została jaśniejsza wersja mojego mysiego blondu całkiem fajna :)Używam tego produktu od: 2 razy
Ilość zużytych opakowań: 2

Nim kupiłam decolorant, wiele o tym zabiegu się nasłuchałam, a że włosy będą jak słoma, całkiem suche i zdętwiałe. Bałam się, kupując go, że wydam ponad 40 zł na coś co pozbawi mnie włosów na głowie lub zniszczy ja na tyle, że nie wyjdę do ludzi. Jednak nie mogłam patrzeć na czarny kolor włosów już dłużej, zdecydowałam się więc ostatecznie i poddałam dekoloryzacji. Kolory wyszły różne, naturalne odrosty prawie blond, czarne wyszły na kasztan i ciemny machoń - ale to i tak sukces, bo wiadomo że z czarnego nie ma szans wyjść na brąz. Daję pięć gwiazdek bo włosy są w stanie nienaruszonym, a muszę przynać że należę do właścicielek włosów cienkich. Za 3 miesiace powtórze dekoloryzację by zniwelować machoń - jedno jest pewne, już się nie boję ;-).

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1

Moje włosy należą do gatunku tych, które same nie potrafią się obronić. Są dosyć cienkie i łatwo je uszkodzić. Dokładnie rok temu zamarzył mi się karmelkowy kolor na głowie. Do tamtego czasu stale farbowałam (moje naturalnie ciemne włosy) kolorami od średni brąz do niemal czarnego. Właściwie po kilku latach takich praktyk każdy kolor wychodził jak ciemny brąz. Zdecydowałam się na ten dekolorant. Bardzo ładnie rozprowadził się na włosach, konsystencja pozwalała na dokładne położenie a jednocześnie nie była na tyle rzadka, ze spływała z włosów. Odbarwienie niemal równomierne (naturalne odrosty oczywiście szybciej się odbarwiły), włosy idealnie gładkie i zdrowe. Kolor po pierwszym odbarwieniu był niemal dokładnie taki, jaki chciałam uzyskać po farbie, czyli średni karmel. Ale zamarzyło mi się jeszcze sprawdzić jak będę wyglądała w kolorze karmelkowy blond i w rezultacie takich dekolorantów położyłam na głowę 4 w ciągu 6 miesięcy. Po każdym z nich kładłam farbę, która wyrównywała kolor włosów i nadawała w ogóle kolor (im bardziej rozjaśniane tym bardziej żółtawe), ale włosy mimo wszystko bardzo ładnie i zdrowo wyglądały, łuska włosa była zamknięta i gładka. Bardzo polecam. Chociaż wróciłam już do swojego naturalnego koloru to miło wspominam przygodę z rozjaśnianiem :)

Używam tego produktu od: 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań:4

Używałam go dobrych parę lat temu ale nie wspominam najlepiej. Dekoloryzował skutecznie, ale włosy były po nim bardzo suche i sztywne. Użycie potem farby oznaczało pogłębienie problemu. Jak dla mnie miał nieprzyjemny zapach. Zdecywanie wolałam milutki dekoloryzator Garnier Natea, który jakoś dziwnie zniknął z półek. Nie wiem czemu, bo był o niebo lepszy - milszy zapach, ładny kolor po fakcie, a w dodatku nie zniszczone i miękkie włosy.


Używam tego produktu od: przed sześciu laty
Ilość zużytych opakowań: kilka