Clean & Clear, Tonik oczyszczający przeciw wągrom

heh.. z tym tonikiem to jest tak: jak go używałam to nie widziałam aż tak dużej różnicy, widziałam,że na pewno maleją(zaskorniki), mniej sie ich pojawia, ale nie uważałam go za jakiś spektakularny. Fajnie odświerzał, czułam sie czysta, taka dogłębnie oczyszczona.Czułam takie fajne mrowienie po zastosowaniu. Ale wszystkie jego zalety zauważyłam dopiero wtedy kiedy go odstawiłam. Po tygodniu nosek miałam zanieczyszczony i wtedy w bezpośredniej konfrontacji doceniłam jego umiejętnosci. Tonik jest wspaniały! Sczerze polecam, ja na pewno kupię drugą buteleczkę, bo jest tego warty!!!

Niestety ten tonik bardzo wysusza skórę. Mam tłustą cerę; mimo to przez parę dni, gdy używałam go tylko wieczorem miałam strasznie wysuszony nos i okolice :( Codziennie nie da rady go stosować, więc używam ok. 3 razy w tygodniu. Zawiera alkohol (ten zapach, brr) i po co? To on ma redukować wągry? Nie zauważyłam takiego efektu.Daję jedną gwiazdkę za to, że po przemyciu skóra jest dość dobrze oczyszczona (znów alkohol), ale w tej roli sprawdza się wiele innych bezalkoholowych toników. Obietnice producentna nie zostały spełnione :(

Kupiłam ten tonik z nadzieją pozbycia się wągrów,dodatkowo zachęciła mnie opinia na stronie.Niestety tonik w ogóle nie działa,nawet w minimalnym stopniu!Nie zauważyłam też żeby szczypał,zapach obojętny.Niestety pieniądze wyrzucone w błoto:(

Kupiłam go jak tylko sie pojawił. Śmierdzi okropnie, nie da się tego zapachu opisać. Szczypie, najmocniej na początku stosowania, chociaż potem też, mniej ale jednak. Na opakowaniu nie ma informacji, że zawiera kwas salicylowy, jest jedynie informacja, że zawiera składnik usuwający i zapobiegający powstawaniu zaskórników, w innych źródłach doczytałam, że zawiera właśnie kwas. A brzmi jakby to była jakaś nowość. Ale wszystko to mogę mu wybaczyć, bo działa! Chyba pierwszy kosmetyk, który naprawdę poradził sobie z moimi zaskórnikami. Miałam je od zawsze, odkąd pamiętam, choć to dziwne, od wieku 9 lat, pamiętam, jak nieobeznane jeszcze wtedy w sprawach pielęgnacji dziewczyny pytały mnie, co ja mam na nosie. Wiecznie widoczne zaskórniki zmniejszyły się tak, że prawie ich nie widać.