Farmapol, Cremobaza 50%, Krem o właściwościach złuszczających

Produktu używam do stóp, łokci i kolan. Z nawilżeniem radzi sobie świetnie. Stopy są bardzo dobrze nawilżone i nie ma odczucia suchości.
Jest bardzo tłusty.
Starcza na długo i jest w niskiej cenie.

Moje piety sa bardzo problematyczne. szybko wysychają a wtedy mocno pekaja, szybko narasta na nich gruba warstwa martwego naskórka. Zapewne spowodował to fakt że w czasach młodości namiętnie ścinałam i ścierałam nadmiar twardej skóry.

Jedynym sposobem żeby moje pięty nie straszyły jest właśnie ten krem zastosowany na noc wraz z dodatkiem oleju (olej z awokado, ze słodkich migdałów, arganowy) oraz peeling enzymatyczny raz w tygodniu.

Ale odkąd odkryłam ten krem nie kupuję niczego innego do pięt i nie zamierzam w tym względzie tego zmieniac

Od dłuższego czasu miałam spory problem z piętami. Skóra na nich była sucha i zrogowaciała. Częste złuszczanie mechaniczne i smarowanie kremem nie przyniosło zadowalających efektów. Sytuacja uległa zmianie gdy odkryłam cremobaze. Produkt ten sprawdził się u mnie rewelacyjnie. Dzięki niemu po dwutygodniowej kuracji moje stopy znowu wyglądają dobrze.

Moja recenzja nie będzie smaczna. Niestety. Ale inaczej nie potrafię opisać efektów działania tego kremu.
Może od początku.

Przed kupnem tego kremu poczytałam o nim opinie - były bardzo dobre. Wspominano tam o świetnej regeneracji. Pomyślałam - czemu nie? 16 zł to nie jest jakiś majątek, a bardzo chciałam pomóc moim stopom.
A jakie one są?
Są średnie. Nie jest to moja najbardziej ulubiona część ciała, głównie ze względu na twarde odciski. Mam je po tacie. Kiedyś uporczywie ścierałam je na tarce, ale efekty tego działania były wręcz opłakane w skutkach. Naskórek narastał jeszcze bardziej, tworzyły się bardzo brzydkie suche fałdy. Przyznaję się bez bicia - miałam nadzieję, że nikt nie analizuje moich stóp przy noszeniu sandałów latem :(

Postanowiłam, że coś z tym zrobię i padło na cremobazę z mocznikiem 50%.
Ojej, można powiedzieć, że podczas stosowania tego produktu moja niechęć do stóp zmniejszyła się o jakieś 70%. Przy długotrwałym i regularnym nakładaniu kremu na noc (i przykrywaniu go skarpetkami) suche i twarde odciski zdecydowanie się zmniejszyły. A pięty przestały straszyć.

Z drobnych wad, które rzuciły mi się w oczy - ten krem jest dość mało wydajny. Pod koniec dość trudno wydobywa się go z metalowej tubki (trzeba się namęczyć przy wyciskaniu). Ale naprawdę jestem w stanie to przeżyć, patrząc na absolutnie zadowalające efekty.

Podsumowując - jak dotąd żaden krem, oprócz Cremobazy z mocznikiem 50%, nie spowodował, że zaczęłam w pewnym stopniu tolerować własne stopy. A wierzcie mi, to bardzo dużo ;)

Zdecydowanie ratuje moje pięty, wystarczy nałożyć na noc, wskoczyć w skarpetki, rano pięty jak w czasach dzieciństwa ;) równie świetnie sprawdza się na łokciach czy kolanach, zmiękcza skórę i wygładza
Trochę mało wygodne opakowanie, aluminiowa tubka jak przy typowo leczniczej maści
Niemniej jednak jako koło ratunkowe na stwardniałą skórę spisuje się na piątkę

zdecydowanie mam problem z piętami i ciężko je doprowadzić do ładu jeżeli się człowiek zamyśli i zostawi je na kilka dni bez szorowania i smarowania. ogólnie mam dość suchą skórę, więc jestem trochę obeznana z kremami. napotkałam ten specyfik na grupie pielęgnacyjnej i jak widziałam, że jest 50% mocznika to od razu pognałam po niego. sam w sobie krem jest całkiem okay. nie urywa wiadomo czego, ale jednak przyznaję, ze mi pomaga. cena jest całkiem przyjemna, ale co za tym idzie opakowanie jest niestety małe, więc krem czy regularnym korzystaniu z niego szybko się kończy. zapach nie jest tragiczny, ale też jakoś nie zachęca do stosowania go. ogólnie 4/5 wg. mnie.

Naczytałam się o tym, jaki to wspaniały środek na pięty. Mam z nimi problemy od pewnego czasu, ścieram, wmasowuję różności, znalazłam dla siebie najlepszy krem z 30% mocznikiem (Lirene), ale w ramach odskoczni kupiłam sobie to.
No i nie urwało mi pewnej części ciała.
Śmiem twierdzić, że ten z mniejszą ilością mocznika jest znacznie, znacznie lepszy.
Cremobaza ma obleśne, aluminiowe opakowanie, z którego ucieka, jak maści, na które ktoś nadepnął. Szybko się też kończy.
Skoro w podobnej cenie mam coś lepszego, to nie kupię ponownie.
Zużyłam 2 opakowania, żeby mieć właściwy ogląd.

Kremu używam kolejny sezon i przyznam, że jest to absolutny hit jeśli chodzi o szybką regenerację skóry stóp- przesuszonych z twardą skórą na piętach.
Przed sezonem używam jej codziennie przez ok 1,5 tygodnia na noc- smaruję cienką warstwą i zakładam skarpetki aby nie pobrudzić pościeli. Po tym czasie przerzucam się na wersję Cremobazy z 30% mocznikiem (smaruję wg potrzeby, zazwyczaj co 2-3 dni).
Po takiej kuracji mam stopy jak u niemowlaka! Zero zrogowaceń, zero suchych skórek, a same stopy wyglądają na bardzo zadbane.
Z czystym sumieniem polecam na stopy, ale UWAGA!! Cremobaza 50% ma działanie złuszczające! I rzeczywiście tak jest, bo niestety raz używałam jej przez ok 3 tygodnie systematycznie. Po takim czasie stosowania nie chcę nawet mówić jak wyglądały moje stopy... Oczywiście były gładkie, ale co z tego jak na całej powierzchni łuszczyła mi się skóra...
Piszę to ku przestrodze, bo krem jest naprawdę rewelacyjny, ale stosując go obserwujcie po paru dniach jak u Was będzie działał na skórze, na pewno będzie to zależało od stopnia zrogowacenia.

Krem jest dość tłusty, więc nie polecam go stosować rano np. przed wyjściem do pracy.

Daję mu 5 gwiazdek, bo kosztuje ok 15-17zł a jest dużo lepszy od drogich kremów.

Kupiłam krem/maść za namową mojej nowej pedikiurzystki. Kupiłam, bo zaufałam osobie, która zrobiła mi najlepszy (moim zdaniem) pedicure w życiu, dostosowany do mojej rogowaciejącej (Hashimoto, rogowiec skóry) skóry na stopach.
Nabyłam i stosowałam zgodnie z instrukcjami na kremie (nie wolno na stałe, nie wolno dłużej niż 14 dni).
Użyłam przez kilka dni z rzędu, codziennie na co, wsmarowując i zakładając bawełniane skarpetki,a potem już tylko przypominająco co 3-4 dni.

jeszcze nigdy tak długo nie utrzymał mi się na stopach efekt gładkiej, miękkiej i nie zrogowaciałej skóry! Prawie miesiąc bez żadnych stwardnień i zrogowaceń!
Dla mnie hit, pedikiurzystka zostaje ze mną na stałe, nikt wcześniej nie zrobił mi stóp tak delikatnie i fachowo, ani tym bardziej nie zasugerował produktu do pielęgnacji domowej, który naprawdę działa.

jeśli macie jak ja problemy z rogowaceniem skóry (kto ma ten wie o czym mówię), koniecznie wypróbujcie krem!

Na cremobazę natrafiłam kilka lat temu, w desperackim poszukiwaniu czegoś, co nawilży moje zrogowacone i suche stopy. Wyeliminował u mnie problem całkowicie, wypierając inne produkty tego typu i używanie pumeksu odkładając w niepamięć.

Krem jest bezzapachowy, tubka charakterystyczna dla maści aptetycznych. 50-procentowa zawartość mocznika stanowi już nie tylko efekt nawilżający ale i zmiękczający i złuszczający. Produkt nakładam na noc, bez wspomagaczy takich jak skarpetki nałożone na grubą warstwę, dobrze wsmarowany w małej ilości rano robi rewolucje. Skóra jest mięciutka, suche skórki i zrogowacenia rozmiękczone i zniwelowane. Nie wymaga wcześniejszego użycia pumeksu, sam krem radzi sobie doskonale. Dzięki niemu mogłam zaprzestać mechanicznego usuwania zrogowaceń które tylko pogarszało w dłuższej perspektywnie stan stóp. Kilka kuracji tym produktem czyni skórę mięciutką, stopy zadbane i bez większych problemów.

Dla mnie to najlepszy produkt ratunkowo-pielęgnacyjny. Doskonale radzi sobie nawet z najtrudniejszymi partiami pięknie zmiękczając skórę. Nie powoduje żadnych niepożądanych efektów. Wielofunkcyjny i tani must have który zawsze warto mieć w swoim domu.

Krem kupiłam w ciemno, nie mając żadnej informacji na jego temat.
Moje pięty są bardzo wymagające, przesuszone, popękane i ogólnie ciężkie w utrzymaniu w dobrych ryzach.
Po zimowym odgruzowaniu stóp u podologa, poszłam na poszukiwania odpowiednich kosmetyków, aby efekt miękkości i gładkości utrzymać na dłużej.
W swoim życiu przetestowałam wiele produktów do stóp, ale nawet znane marki mnie zawiodły.
Zawędrowałam do hebe i kupiłam te cudo.
Krem jest o białej barwie, w konsystencji maści.
Używam go od kilku tygodni codziennie na noc i widzę ogromną różnicę! Wcześniej musiałam już niemal po kilku dniach zacząć używać produktów ścierających, aby pięty były nadal gładkie. Dziś wystarczy systematyczność w aplikacji tego kremu, a ewentualnie raz w tygodniu lekko przetrzeć pięty delikatną stroną tarki. To wszystko :)
Kupiłam za jakieś 17zł i żałuję, że nie wzięłam więcej opakowań, bo ostatnio nie widzę na półkach.

Krem zamknięty jest w klasycznej metalowej tubce zamykanej na zakrętkę. Niestety krem mimowolnie wydobywa się z tubki przez co jest ona potem cała upaprana. Krem bez zapachu.
Jestem posiadaczką skóry atopowej i borykam się na co dzień z przesuszoną skóra. Krem dobrze się rozprowadza podczas rozsmarowywania zmienia się w tłustą maść a co za tym idzie pozostawia tłustą powłokę na skórze, co w przypadku skóry bardzo suchej myśle jest zbawienne bo przynosi ukojenie, przynajmniej u mnie tak to wygląda, ściągnięta pękająca miejscami skóra staje się ukojona i zregenerowana. Stosowałam na dłonie i stopy a w szczególności pięty i krem ten sprawdza się znakomicie. Stópki mam gładziutkie i mięciutkie jak u niemowlaka. Krem stosuje zawsze na noc ze względu na tłusty film, który pozostaje na skórze.