CleanHands, Żel antybakteryjny do rąk z kolagenem i witaminą E (nowa wersja)

Jeszcze przed covidem nie przywiązywałam dużej wagi do odkażania... I choć zdawałam sobie sprawy z istnienia bakterii, tak one nie wydawały mi się ani bardzo groźne, ani szczególnie obrzydliwe. (Nawiasem mówiąc: jestem po farmacji). Rok 2020 zmienił moje spojrzenie na mikroświat i do tej pory patrzę na niego z większym respektem.
Podczas każdej podróży (a często i przy każdym wyjściu z domu 'na dłużej') potrzebuję mieć na podorędziu - jak ja to mówię - 'Odkaziciela' ©

Od kilku dni jestem w Niemczech. Przed wyjazdem, chwyciłam ten żelik i wrzuciłam go do torebki. Spodobała mi się ta mała, zgrabna, poręczna buteleczka z miękkiego plastiku, zamykana i otwierana na klik, różowy kolor żelu i zapewnienia Producenta o kwiatowym zapachu, obecności rzekomego kolagenu i wit. E , które działają nawilżająco, pielęgnująco, regenerująco i ochronnie na skórę dłoni. Na etykietce z tyłu buteleczki czytamy, że wykazuje działanie wiruso-, bakterio-, grzybo-, drożdżako- i prątkobójcze w niemalże 100% Podobno jest skuteczny w ubiciu wszelkich poważnych paskudztw, na które wcześniej nie zwykłam zwracać uwagi; dziś dobry Odkaziciel © to dla mnie absolutny niezbędnik! Ten jest dobry. Nawet bardzo dobry. Nawet ulubiony! :)

Wygodna aplikacja, żelowa konsystencja bajecznie łatwo rozsmarowywalna i błyskawicznie wchłanialna, nie pozostawiająca po sobie lepkiej warstwy, ani tłustego nalotu; formuła niewysuszająca delikatnej skóry dłoni - wręcz delikatnie je pielęgnuje z uwagi na obecność kolagenu i witaminy E (oczywiście nawet fabryczna ilość tych składników nie jest w żaden sposób porażająca, a to co z nich zostało to śladowe ilości, o ile w ogóle... więc potraktujmy to jak chwyt marketingowy – ale doceńmy przy tym dobre chęci i kreatywność Producenta). Warto wspomnieć o zapachu, który jest naprawdę bardzo, ale to bardzo przyjemny. Wręcz śliczny! :) Producent uważa, że są to jakieś kwitnące kwiaty... – bardzo możliwe. Tato poczuł w nim poziomkę i... ja też ją poczułam; nie wiem, czy wydarzyło się to za sprawą autosugestii Bliskiej Osoby, ale uważam, że skojarzenie jest bardzo trafne. Wąchałam ten żelik długo i z zaciekawieniem i czułam w nim więcej owoców, aniżeli kwiecia... Może wiśnia? Może wiśnia i magnolia? Może kwiat wiśni? Oj, i chyba coś jeszcze... Nie wiedziałam co... Teraz już wiem. Poziomka! Tatuś powiedział, że kiedyś był taki poziomkowy krem i ten Odkaziciel pachnie podobnie. Faktycznie, to zapach poziomki. Bardzo możliwe, że wraz z wyżej wymienionymi przeze mnie wiśniami i magnoliami, jednak poziomka bije po nosie i aż dziw, że sama jej nie wyczułam. Albo inaczej: wyczułam – a nie nazwałam.

Bardzo fajny, niedrogi, superwydajny, komfortowy w noszeniu i aplikacji żel wprost do kieszonki płaszcza/torebki/plecaka, o przyjemniutkim słodkim aromacie bez alkoholowych nut charakterystycznych dla produktów antybakteryjnych. Polecam zarówno ten poziomkowy, jak i wersję aloesową – żaden nie wysuszy wam rąk, nie wytłuści palców, gwarantuję! Ale zachowajcie ostrożność w przypadku małych ranek, czy zadartych skórek wokół paznokci. To mój HIT i Muszęmieć © ;)

Często korzystam z produktów odkażających, zwłaszcza jeśli nie mam możliwości umycia dłoni, np. w podróży.
Wypróbowałam ich wiele, więc chętnie sprawdziłam coś innego.
Opakowanie jest praktyczne- porządnie się zamyka i jak dotąd nie wylał mi się w torebce.
Żel ma jasnoróżowy, przejrzysty odcień, ale po nałożeniu na skórę i wchłonięciu, nie pozostawia żadnego koloru.
Konsystencja jest w sam raz, wystarczy niewielka ilość kosmetyku do zaaplikowania.
Zapach, w przeciwieństwie do wielu innych tego typu produktów, jest ładny! Spotkałam się nawet z pytaniami otoczenia, co to za aromat. Mnie osobiście przypomina on owoce.
Dość szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej czy klejącej poświaty.
Nie oczekiwałam od niego właściwości pielęgnujących, ale na szczęście nie spowodował u mnie pogorszenia stanu skóry.
Ze wszystkich wypróbowanych przeze mnie produktów tego rodzaju, ten zajmuje jedno z czołowych miejsc, więc będę do niego powracać.

Ten żel okazał się dla mnie najlepszy.
Nie śmierdzi okrutnie alkoholem. Nie wykręca nosa. Ma delikatny lekko owocowy słodko-kwaśny zapach.
Najważniejsze to nie zostawia lepkich rąk, jak większość żeli antybakteryjnych.
Przy rozprowadzaniu po dłoniach dość szybko się wchłania nie pieniąc się przy tym. Do opakowania nie mam zastrzeżeń, fajnie że jest przezroczyste, widać zużycie. Wersja aloesowa jest też zacna. Polecam.

W tych czasach bardzo praktyczny i tani produkt :)

Jest rok 2020 które już zawsze będzie się kojarzył z jednym "pandemia" "COVID-19"...
Zakupiłam ten żel ponieważ wcześniejszy mi się skończył. Trafiłam na niego całkiem przypadkiem chodząc po Rossmanie czego nie żałuję.
Zaciekawiła mnie szczególnie cena która rzuciła mi się w oczy.
Zapach: nie czuć spirytusu ani nic podobnego, zapach jest ciekawy taki inny ale ladny.
Skład jest bardzo fajny tym bardziej że ten żel zawiera w sobie kolagen i Wit. E.
Po użyciu ręce są fajnie nawilżone, wygładzone, a przede wszystkim odkażone.
Ten produkt nadaje się zarówno dla ciebie i mnie , dla dzieci i dorosłych.
Polecam z całych sił.