Soraya, Oat Therapy, Owsiany krem multifunkcyjny

Świetny krem. Używałam go latem do twarzy na noc. Bardzo przyjemnie koił cerę podrażnioną opalaniem i wieczornym oczyszczaniem. Krem ma bogatą zawartość i gęstą konsystencję ale bardzo ładnie rozprowadza się i szybo wchłania. Mało wyczuwalny zapach to plus. To taki krem, który spokojnie mógłby pochodzić z wyższej cenowo półki. Nie jestem fanką kosmetyków firmy Soraya ale ten produkt przyjemnie mnie zaskoczył.

O serii Oat Therapy czytałam wiele dobrego z racji tego, że wszystkie opinie do których dotarłam były pozytywne i wychwalały zalety produktów z tej linii. Podczas zakupów w popularnej drogerii skusiłam się więc na wielofunkcyjny krem do ciała, rąk i twarzy. Jestem pozytywnie zaskoczona tym produktem- nie tylko dobrze nawilża i wygładza, ale również zauważalnie odżywia i regeneruje skórę, która tego potrzebuje, szczególnie jesienią i zimą.

Opakowanie

Krem znajduje się w praktycznym, zgrabnym słoiczku o pojemności 200 ml. Grafika przedstawia kłosy zboża w otoczeniu napisów . Jest wyjątkowo ładna i od razu mi się spodobała. Opakowanie w formie słoiczka umożliwia szybkie otwarcie i zamknięcie a w razie potrzeby dołożenie produktu, możemy zużyć go do ostatniej kropli.

Krem

Przy pierwszym użyciu zaskoczyła mnie konsystencja tego kremu, która jest treściwa, aksamitną i bogata. Mimo tego szybko się wchłania pozostawiając przyjemną warstewkę dająca uczucie aksamitnej miękkości. Zapach produktu jest neutralny, praktycznie nie czujemy żadnego aromatu. Krem świetnie radzi sobie z nawilżaniem normalnej skóry. Po jego aplikacji jest zmiękczona, wygładzona i przyjemna w dotyku. Uczucie nawilżenia utrzymuje się przez wiele godzin. Produkt dogłębnie odżywia i regeneruje skórę, niweluje uczucie ściągnięcia i dyskomfortu. Na jedno użycie nie potrzeba go zbyt wiele. Kosmetyk ma dobry skład, jest w pełni wegański, ma wysoką zawartość składników pochodzenia naturalnego. To jeden z najlepszych zakupów w ostatnim czasie.

Plusy
Neutralny zapach, praktycznie niewyczuwalny
Treściwa konsystencja
Nawilża, wygładza, odżywia
Szybko się wchłania
Wiele zastosowań
Ładne i praktyczne opakowanie
Korzystna cena

Krem opisałabym tym jednym słowem: komfortowy. Ja stosowałam jako codzienny krem do ciała po kąpieli. Jest rzeczywiście kremowy/masełkowy, powiedziałabym taki miły w dotyku :) Ładnie się rozprowadza. Bardzo ładnie pachnie, naturalnie, ciepło i otulająco. Ładne i nie oszukane opakowanie, wygodne w użytkowaniu, z przyjemną szatą graficzną.
Na początku miałam wrażenie, że jest za słaby, ale moja skóra zawsze potrzebuje chwili, żeby się przyzwyczaić do nowego kosmetyku. Po paru dniach już było lepiej. Skóra była miękka i odżywiona.
Na zimę będę potrzebowała czegoś bardziej treściwego, ale w sezonie wiosenno-jesiennym na pewno do niego wrócę, bo po prostu miło się go stosuje.

Dobry jako maska nocna do twarzy

Krem kupiłam z polecenia internetowego twórcy, jako łatwiej dostępny zamiennik kremu do twarzy z tej samej serii. Ponoć są do siebie bardzo podobne, a tutaj duże opakowanie 200ml za bardzo rozsądną cenę. Później pojawiło się na wyprzedaży w Rossmanie, więc niestety zmniejszy się jego dostępność. Za to można było dorwać w śmiesznej cenie. Jeżeli jeszcze jest, polecam, bo krem ma wiele zastosowań.

Zalety:
+ wydajność
+ naturalny skład - 98% składników pochodzenia naturalnego
+ wielofunkcyjność (choć to dość umowne, bo każdy krem można tak zastosować, nawet nie dedykowany do ciała, rąk i twarzy)
+ mimo dość masełkowatej konsystencji i dużej ilości olejów w składzie, krem nie jest ciężki i dobrze się aplikuje
+ rzeczywiście wygładza, łagodzi i regeneruje skórę, dając przyjemne wrażenie odżywienia i ukojenia, jednak nie poradzi sobie z większymi problemami skóry
+ interesujący jasny beżowo-żółty kolor
+ przyjemny i subtelny roślinny zapach zboża - jak rozumiem - owsa :)
+ krem nie obciąża i nie zapycha skóry
+ jest dobrą maską na noc - nakładany grubszą warstwą dobrze otula i regeneruje
+ ze względu na skład jest dość okluzyjny - na pewno lepiej sprawdzi się na twarz noc lub na wybitnie suchą skórę ciała
+ praktyczny stabilny słoiczek z szerokim wejściem, dobrze się odkręca i zamyka
+ gustowna kolorytyka opakowania
+ PAO 6 m-cy (warto używać rzeczywiście na całe ciało, żeby zdążyć w terminie ważności)

Reasumując, krem jest ciekawy. Ekstrakty zbożowe są bogatym źródłem witamin i probiotyków. Krem jest wydajny i dostępny cenowo, jednak nie zrobił na mnie wybitnego wrażenia. Po prostu praktyczny i poprawny. Można jako tania maska nocna. Jednak bez rewelacji.

Super krem. Jestem zaskoczona, bo zwykle te uniwersalne kremy na niewiele się zdają, a ten faktycznie działał bardzo dobrze. Używałam go też przez bardzo długi czas, więc to pokazuje, jak super wydajny on jest.
Krem ma gęstą i treściwą konsystencję. Łatwo się rozprowadza, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Dość szybko (jak na taką konsystencję) się wchłania. Stanowi fajną bazę pod makijaż. Warto zauważyć, że nie psuje makijażu, bo nie ważą się na nim kosmetyki. Nieco skraca jego trwałość, bo jest mocno odżywczy, ale wolę to, niż suchą skórę.
Używałam go najczęściej na noc, by dogłębnie nawilżyć skórę. Radził sobie bardzo dobrze. Pod makijaż stosowałam, gdy moja skóra była przesuszona i wtedy też fajnie to grało.
Krem nie podrażnia, a wręcz hamuje zaczerwienienia. Nie zapycha porów i nie powoduje powstawania niedoskonałości. Dzięki tej dużej pojemności wystarcza na niesamowicie długo, a dodatkowo niewygórowana cena za tak dobry kosmetyk, zachęca do ponownego zakupu.

Zaciekawił mnie ten krem. W końcu mogę robić zakupy w drogerii stacjonarnej, gdyż jeszcze niedawno dobre składowo produkty były dostępne tylko online. Fajnie.

Krem ma całkiem fajny skład, wygodne opakowanie i bardzo przyjemną, nietłustą konsystencję. Rozprowadza się bardzo dobrze, nie wymaga wcierania. Nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Mimo to jest dość konkretny, dobrze nawilża.
Stosuję do ciała, rąk i stóp. Radzi sobie bardzo dobrze. Jedynie kiedy użyłam mydła w kostce, krem okazał się zbyt słaby, no ale mydło to morderca. A moje dłonie korzystają z delikatnych środków myjących, więc mogły zareagować szokiem :)

Krem jest wydajny. Niewielka porcja ładnie rozciera się na większej powierzchni i to tak, jak lubię, z poślizgiem :)

Cena jak na drogerię, znośna. Skład fajny, dobre działanie. Polecam. Dotychczas na kremy do ciała wydawałam ok 40-60 zł, więc cieszy mnie tańsza alternatywa.

Po tym jak wycofano ze sprzedaży moje ukochane Kremowe Serum do ciała firmy Bielenda, szukałam zamiennika. Zachęcona recenzjami oraz podobnym, bardzo dobrym składem zakupiłam produkt Soraya i moje wrażenie jest pozytywne. Krem nie dorównuje wspomnianemu serum, ale spełnia swoją funkcję-łatwo się rozprowadza i ładnie pachnie. Fajne jest połączenie olejków owsa z olejem migdałowym. To prawda, że kosmetyku należy używać regularnie, po kilku pierwszych użyciach skóra miała niedosyt. Produkt testowałam zimą, być może w miesiącach cieplejszych bardziej by spełniał swoją funkcję.

Ten krem to moje ostatnie odkrycie. Odkąd go używam wszystkie inne kremy, balsamy i olejki poszły w kąt. Używam go do twarzy , rąk, ciała , a nawet pięt i moje ciało jest mi wdzięczne. Krem spisuje sie świetnie w każdej kwestii. Rewelacyjnie nawilża moją twarz bez uczucia lepkości czy ciężkości...buzia jest nie tylko nawilżona, ale też odżywiona i jędrniejsza. Ciało nawilża lepiej niż nie jeden balsam...myśle , że ten krem ma wszystko to czego nasza skóra potrzebuje. Nieznam sie jakoś specjalnie na składach, ale na opakowaniu pisze "98% składników pochodzenia naturalnego"....mam nadzieje, że to prawda.
Cena jest bardzo sympatyczna wzgledem pojemności i działania. Krem może nie jest jakoś super wydajny zwłaszcza jak ktoś smaruje sie nim od stóp do głów, ale w Rossmannie często jest w promocji cos ok. 22 zł wiec trzeba być czujnym.
Narazie ten krem to moja miłość i napewno to uczucie szybko sie nie skończy.

Zachęcona pozytywnymi opiniami z filmiku na youtube o kosmetykach i miłośniczka płatków owsianych postanowiłam wypróbować ten krem jako balsam do ciała.
Bardzo fajna konsystencja- jakby budyniu,łatwo się rozsmarowuję, szybko się wchłania, skora po użyciu wydaje sie mięciutka i gładka, ale z sucha skora stop i dłoni sobie nie radzi. Zapach przyjemny.
Niestety dość szybko przyjemne uczucie znika. Po nakremowaniu wieczorem, rano skora jest szorstka i sucha jakbym nic nie zastosowała. No ale moja skora jest bardzo sucha, wrażliwa, wymagająca. Szkoda, ze nie jest bardziej odzywcze. No i ten phenoksyethanol w składzie:-(

Co za cudo!

Napiszę Wam tak. Ten krem wymiata. Ja będę, ale to bardzo będę, wychwalać go pod każdym względem, ponieważ to jest sztos. Myślałam, że nic nie pobije mojego ulubionego masełka do ciała, a tu BANG! Soraya stworzyła naprawdę świetny krem, ogólnie cała seria Oat Therapy jest genialna. Zapach, konsystencja, skład, ale przede wszystkim działanie. Mam bardzo suchą skórę na nogach, mam bardzo dużo naczynek popękanych na nóżkach po ciąży, więc muszę mieć coś delikatnego, a ten krem taki jest. Pięknie i na długo nawilża skórę, widocznie ją odżywia, bo ja jestem przy końcówce opakowania i gołym okiem widzę ogromną zmianę skóry. Jest gładka, ujędrniona, błyszcząca, pięknie znikają podrażnienia. Stosuję krem zaraz po depilacji i nic się nie dzieje złego. Krem jest też super na twarz. Ja stosuję na noc i rano skórka twarzy jest jak pupka niemowlaka. Poznikały mi krostki na twarzy, skóra nabrała zdrowego koloru. A mam tłustą, mieszaną, wrażliwą, momentami suchą. Krem jest bardzo wydajny, a smaruję się Nim od ponad 3 tygodni cała, od czubka dużego palucha u nogi, po czoło :D. Kochane POLECAM. to jest mega produkt godny uwagi. Brawo Soraya! <3