Prosalon, Color Peel (Dekoloryzator do włosów)

Przeczytałam tyle dobrych opinie na temat tego produktu . Że kobiety farbowały włosy latami na czarne i im dekolaryzator zadziałał że zszedł kolor czarny do rudego więc napalona kupiłam trzy opakowania. Zaznaczam że włosy farbowałam na brąz około trzy lata a za każdym razem wychodził czarny .z natury jestem ciemny brąz.mam problem z siwymi włosami po prostu temu zaczęłam farbować .Po pierwszym użyciu tylko odrosty zrobiły się rude reszta jak czarna tak czarna została . No to użyłam za tydzień drugi raz i wyszedł taki sam efekt. I znowu użyłam go po raz trzeci i nic , efekt ten sam . Totalnie zawiedziona , pieniądze wyrzucone w błoto. Zapach utrzymuje się na włosach przez miesiąc około przy myciu co drugi dzień przynajmniej tak było u mnie

Cudowny produkt!

Farbowałam włosy przez 20 lat ciemnymi kolorami ( w tym Joanną palona kawa ????) z wiekiem dostałam mnóstwo siwych włosów i postanowiłam przejść na jaśniejszy kolor. Po tylu latach " katowania" ich ciemnymi farbami zdecydowałam się sięgnąć na początek po drogeryjny dekoloryzator. Jestem pod ogromnym wrażeniem ! Po 30 minutach moje włosy stały się miedziano rude. Nakładam wszystko zgodnie z ulotką, owinęłam srebrną folią i nieco podgrzałam suszarką. Planuje zrobić jeszcze jedną aplikacje, a nóż jeszcze coś zejdzie. Produkt jest mega wydajny, mam dość gęste włosy i spokojnie starczyło na grubą warstwę.Jestem mega szczęśliwa że efekt upragnionego koloru jest tuż tuż za mniej niż 30 zł ???? Zapach przed którym ostrzegały inne użytkowniczki jest również do zniesienia ???? załączam zdjęcia przed i po pierwszej aplikacji.

Piszę opinię drugi raz ponieważ ostatnia recenzja była napisana za szybko:)
Mianowicie kolor ściemniał .
Więc używałam tego produktu 3 razy na przestrzeni paru miesięcy.
Za każdym razem farbując włosy po deloloryzacji.
Kluczem do sukcesu by kolor nie ściemniał jest bardzo dokładne wymycie włosów tak jak pisze producent 3razy! Za pierwszym myciem nie zmywać dekoloryzatora tylko nanieść na wilgotne włosy szampon i dokładnie szorować.Wypłukać i umyć włosy jeszcze dwa razy.Ja pocierałam włosy między dłońmi.Pasmo po paśmie. Później dobrze spłukiwałam.Efekt?Włosy nie wróciły do wyjściowego kawowego brązu jak poprzednim razem.Na początku były jasno rude, po czym owszem ściemniały ale nieznacznie.Jasny brąz z rudymi refleksami. Jestem zadowolona.

Polecam. Jestem miło zaskoczona

Moje naturalne włosy są koloru średni brąz. Od ponad 5 lat robiłam wiele eksperymentów, rozjaśnianie farbowanie na fioletowo, czerwono później kładłam na to chemiczne czarne farby z drogerii. Nakładałam tez kilka razy henne z indygo. Moje włosy były na tyle czarne że chciałam wrócić do brązu. Kupiłam colorpeel ale byłam gotowa na to, że wyjdą mi laty i milion kolorów na włosach albo, że nic nie zejdzie. Włosy mam za łopatki, jedno opakowanie starczyło na 1 użycie. Użyłam 2 pod rząd. Moim zdaniem nie ma tragicznego zapachu mi nie przeszkadza. Ku mojemu zdziwieniu włosy u nasady nawet się rozjaśniły do rudego a na dole mam średni rudy brąz. Mimo że kolor nie wyszedł jednolity to i tak uważam, że jak na mój stan włosów to efekt spektakularny. Rozjaśniacze nie dawałby sobie rady z moimi czarnymi włosami i wychodziły łaty a tu jest całkiem ładny kolor. Włosy są może lekko suche ale nadal są zdrowe i błyszczące więc wystarczy teraz o nie zadbać, nakładać odżywki. W porównaniu do stanu włosów po rozjaśniaczu jest to niebo a ziemia. Załączam zdjęcie przed dekoloryzacja i po. Edit: po nocy włosy trochę ściemniały i na dole kest ciemny brąz na górze miedziany brąz. Mam nadzieję, że bardziej nie będzie ciemniec. Po umyciu włosów zakwasilam je woda z o ten jabłkowym, żeby kolor już się nie zmieniał ale ściemniał

Na bardzo ciemny brąz farbuje włosy około 4 lata i postanowiłam coś zmienić. Użyłam Prosalon Color Peel zgodnie z instrukcjami, po 30 min zmyłam i wysuszyłam włosy - miałam 3 różne kolory.. żółty od góry, rudy w środku a na końcach ciemny brąz przeplatany z rudym (mimo tego, że zaczęłam nakładanie dekoloryzatora od końcówek i dałam go tam więcej). Nałożyłam na to farbę platynowy blond i po zmyciu moim oczom ukazał się kolor taki jak miałam przed dekoloryzacją. Szok.. Jak dla mnie to była strata pieniędzy. Nie śmierdzi tak jak każdy pisze. Bardziej śmierdzi farba z amoniakiem albo zabieg trwałej.

Na ten produkt właśnie składałam reklamację którą uznano. Nie pozbył się nawet w 10% niebieskiego koloru włosów. Nie spełnił moich oczekiwań. Może jest i dobry ale nie na wszystkich kolorach, u mnie po prostu się nie sprawdził.

Polecam każdemu:)!!!!

Dekoloryzator zakupiłam w celu ściągnięcia brązu na poziomie 4 z mojej głowy.
Miało być pięknie, ale wyszło prawie czarno, więc sięgnęłam po to cacuszko.
Produkt prawie w ogóle nie jest odczuwalny. Dziewczyny pisały o siarce i zgniłych jajkach, ale ja nie miałam takich odczuć. Po 30 minutach 4x umyłam włosy. Pierwszy raz resztką head&shoulders, nastepne 3x bobini dla dzieci. Na koniec, wraz z nakładaniem dużej ilości odżywki, wycisnęłam pół cytryny na włosy.
Mieszanka jest lejąca, nakładałam ją rękoma zabezpieczonymi rękawiczkami.
Starczyło na całe włosy, średnio gęste do łopatek.
Wrzucam efekty, bo co tu dużo pisać.
Zaznaczę, że zrobiłam dekoloryzację raz i nie farbowałam niczym włosów.
Na początku włosy były bardziej rudawe, po nocy trochę faktycznie ściamniały, ale efekt zadowalający . Załączone zdjęcie po dekoloryzacji jest po przespanej nocy:)
Kupujcie dziewczyny :)!!!

Kupiłam go ponieważ córka chciała pozbyć się zielonego odcienia włosów po farbowaniu na niebiesko. Było to jej drugie farbowanie, wcześniej miała fiolet, który ładnie zszedł, pozostawiając tylko lekki odcień na końcówkach. Jej naturalny kolor to ciemny blond.

Zapachu dekoloryzatora prawie nie czuć, nakładanie jest bezproblemowe. Najbardziej obie bałyśmy się silnego rozjaśnienia i rzeczywiście włosy były lekko rozjaśnione, ale wyglądało to dobrze. Po 3-4 dniach włosy nabrały bardziej naturalnego wygladu, wróciły w dużej mierze do ciemnego blondu.

Dekoloryzator nie zniszczył jej czupryny, włosy nie są przesuszone, nie wypadają ani się nie kruszą. Zaznaczam, że ma bardzo gęste, falowane włosy więc przerzedzenie czy puszenie się po wysuszeniu byłoby mocno widoczne. Na włosy długie (35cm) zużyłam pełne 2 opakowania.

Nie zauważyłyśmy nieprzyjemnego zapachu po użyciu, może to efekt szamponu oczyszczającego po użyciu, może tego, że włosy nie są zniszczone i kosmetyk się na nich nie osadził.

Jest to dekoloryzator, który mogę polecić.

Użyłam dwa razy tego produktu w odstępie kilku dni. Z brązowego farbowanego chciałam wrócić do mojego naturalnego ciemnego blondu. Po dwukrotnym użyciu kolor rzeczywiście schodził do naturalnego. Nie jest idealnie blond wręcz jasny brąz/kasztanowy lecz wciąż produkt spełnia oczekiwania. Zdecydowanie przy zakupie warto wziąć więcej paczek niż 1 :) + śmierdzi

Farbowałam włosy na czarno przez 16 lat farbami drogeryjnymi raz w miesiącu, a od dobrych 5 lat co dwa tygodnie. W końcu czas na zmiany i powrót do ciemnego blondu. Nie wierzyłam za bardzo w to, że sam dekoloryzator będzie w stanie sprawić, że moje włosy po takiej katordze czarną farbą staną się o tyle tonów jaśniejsze już przy pierwszej dekoloryzacji. A jednak... po 30 min z tym dekoloryzatorem na włosach mam średni a bliżej nasady włosów jasny brąz. Planuję powtórzyć zabieg i myślę, że łatwo uda mi się osiągnąć wymarzony efekt. Włosy są nada lśniące i mają się świetnie, a po czarnym zostały wspomnienia :) Wiadomo, że sam dekoloryzator nie sprawi, że fryzura będzie od razu gotowa i kolor (zwłaszcza po tak długim farbowaniu) będzie rownomierny. Tutaj z pomocą musi przyjść o kilka tonów jaśniejsza niż docelowy kolor farba. Mankamentem jest specyficzny smrodek ;) ale do zniesienia. Dobry szampon oczyszczający ujarzmi go na tyle, by nie był jakiś mocno przeszkadzający. Zapach siarki utrzymuje się na włosach przez kilka dni, jednak częste mycie włosów pomaga szybko się go pozbyć :)

Polecam

Dzień wcześniej zdecydowałam sie na pofarbowanie moich blond włosów na miedziany kolor. Pierwszy wyszedł slabo, więc pofarbowałam drugi raz i tym razem było jeszcze gorzej. Wlosy byly czerwono-rude. Kolor byl sztuczny, wyglądał jak peruka.
Zdecydowam więc, że zdejmę te kolory. I tu wybór padł na produkt Colorpeel.
Od farbowania do zdjęcia koloru nie minely nawet 24h, co może ze mieć wplyw na efekt końcowy, który jest wspaniały! Włosy wróciły do blondu, co prawda ciut jaśniejszego, niż miałam ale to nic bo kolor jest piękny.
Bez żadnych refleksów, żadnych żółtych odcieni, żadnych plam. Dodam, że dekoloryzowałam włosy samodzielnie. Od nałożenia produktu do jego zmycia kontrolowalam kolor, zgodnie z ulotką. Nałożony najpierw na końce, później na odrost. Produkt zmyłam po ok. 15 minutach.

Naprawdę polecam. Uratował mi życie..

Używałam tego dekoloryzatora kilka lat temu.. musze przyzać, że do teraz jestem pod wrażeniem jego działania.

Warto dodac, że sluzy do pozbycia sie sztucznych pigmentow z wlosa - naturalnych wlosow tym nie pojasnimy ;)

Jednym opakowaniem mozemy zdekoloryzowac wlosy średniej dlugosci max. przed ramiona.

Produkt używałam moja mama, po jakimś czasie rownież ja.

W ciągu jednej dekoloryzacji tym produktem wlosy pojaśniły się o kilka tonow. Z poziomu 5 (braz) do poziomu ok 7/8 w odcieniach rudości.

Aplikacja produktu jest bardzo łatwa, zapach takiego typowego jaja - nawet siarki. Po jakimś czasie wlosy delikatnie ciemnieją - nalezy pamietac, że aby zatrzymać ten proces należy umyć wlosy szamponem gleboko oczyszczajacym i wykonac kapiel rozjasniajaca: rozjasniacz + oksydant 3 lub 4% + odzywka + szampon + ciepla woda.. po takiej kapieli unikniemy przyciemnienia wlosa.

Ja jestem zadowolona z tego produktu, jednak nalezy pamietac, że jest to produkt profesjonalny i lepiej nie bawic sie nim samemu, bo mozna sie latwo oszpecić.