Carex, Żel do rąk antybakteryjny (różne rodzaje)

To bardzo dobry żel antybakteryjny o ciekawych zapachach. I właśnie dlatego je tak cenię. Nie znoszę żeli antybakteryjnych, które pachną alkoholem. Tu jest zupełnie inaczej- pachną owocowo i delikatnie.
Są delikatne dla skóry, nawet przy dłuższym, regularnym stosowaniu nie zauważyłam, aby wysuszały czy podrażniał skórę.
Szybko się wchłania, a po użyciu nie zostaje lepi ani tłusty film, co jest dla mnie ważne.
Opakowanie poręczne, małe ale sam produkt uważam za wydajny. Mieści się w torebce czy kieszeni kurtki, więc polecam go wypróbować.

Małe opakowanie idealne do torebki i plecaka.

Żele są genialne, bo ... nie kleją się na dloniach. Zostawiają je suche. Nie lepiące.

Dobrze odświeżają dlonie.

Żel pachnie obłędnie i jest bardzo delikatny dla skóry, minusem jest zapach alkoholowy, jednak po chwili zapach ulatuje i zostaje tylko ten właściwy i przyjemny. Bardzo fajny, nie lepi się, mieści się w torebce. Kształt opakowania jest super poręczny, bardzo wygodnie leży w dłoni, pojemność to 50 ml. Żel szybko się wchłania i jest wydajny.

Jak dla mnie żel do rąk antybakteryjny od lat był takim must-have i miałam go w każdej torebce zawsze przy sobie. Nosiłam i używałam ZANIM TO BYŁO MODNE. Także te żele znam od lat.
Szczególnie lubię tę wersję kids, bo guma balonowa pachnie obłędnie i jest bardzo delikatny dla skóry. Oczywiście każda wersja została przeze mnie przetestowana i najchętniej sięgam po różowy truskawkowy lub właśnie gumę balonową, która niby jest dla dzieci :)
Minus za alkoholowy odór na starcie ale po chwili kiedy wcieramy produkt w dłonie zapach ulatuje i zostaje tylko ten właściwy i przyjemny.
Jedyne co bym dopracowała to to, żeby nie był gorzki po kontakcie z ustami. Często miałam problem z tym żelem, że po dezynfekcji rąk kiedy chciałam coś zjeść i przypadkiem dotknęłam nim ust to czułam gorzkość i to było bardzo nieprzyjemne.
Zapachy też mogłyby być bardziej zróżnicowane, może jakiś ananas albo mango?

Bardzo fajny- nie lepi się, znośnie pachnie i co najważniejsze, rzeczywiście jest delikatny

Ostatnimi czasy tego typu produkty są bardzo popularne i wszyscy wiemy, dlaczego. Zmieniło się na szczęście podejście do higieny i wiedza o drobnoustrojach. Ja bardzo lubię żele do dezynfekcji, zawsze mam małe formaty w torebce. Ten kupiłam jednak z myślą o konkretnym przeznaczeniu- potrzebowałam czegoś przy przewijaku mojego maleństwa, czym będę dezynfekowała dłonie po zmianie pieluszki po szczepieniu na rotawirusy. Zdecydowałam się na wersję Sensitive, z tego względu, że naprawdę często dezynfekuję i myję dłonie, mamy teraz chłodną aurę, co dodatkowo negatywnie wpływa na ich stan.

Opakowanie bardzo mi się podoba. Kształt jest super poręczny, bardzo wygodnie leży w dłoni. Plastik jest transparentny, dzięki czemu widać na bieżąco poziom zużycia. To bardzo lubię. Dalej- plastik jest dobrej jakości, napisy się nie zmazują. Dozownik to taka dźwignia, którą naciska się z jednej strony, a z drugiej ukazuje się mały otwór podający produkt. Nie zapycha się. Opakowanie świetnie sprawdzi się w torebce i kieszeni. Używając go w domu doceniam, że stoi na zatyczce, dzięki czemu pod koniec nie miałam żadnego problemu ze zużyciem, bo produkt siłą grawitacji po prostu sobie spływa ku dozownikowi. Całość zawiera dość typowo 50 ml.

Produkt ma postać bezbarwnego żelu. Pod wpływem ciepła skóry i dostępu do powietrza błyskawicznie wysycha, więc trzeba sie spieszyć z apliakcją. Na szczęście jest to łatwe do wykonania, bo bardzo dobrze się rozprowadza. Nie spływa z dłoni. Jak już wspominałam bardzo szybko się wchłania. Pozytywnie wyróżnia się tym, że nie lepi się, nie pozostawia tej nieprzyjemnej, klejącej warstwy. Nawet wtedy, kiedy użyjemy go za dużo. Przez kilka pierwszych sekund bardzo mocno daje się wyczuć woń alkoholu. Nie ma w tym nic dziwnego ani szczególnego, wszystkie żele tak czuć. Ja też jestem bardzo wyczulona na zapach alkoholu, no przeszkadza mi i już. Podczas aplikacji muszę odwrócić głowę i poczekać te kilka sekund do wchłonięcia. Potem już czuć zapach delikatnie kwiatowy, jest bardzo przyjemny i wyczuwalny przes jakiś czas. Wydajność może nie powala na kolana, ale powiedzmy, że jest do przyjęcia.

Jeżeli chodzi o jego działanie oczyszczające i bakteriobójcze, to ma moje zaufanie. Pozostawia wrażenie faktycznie czystych dłoni. Poza tym przyznaję, że spełnia pozostałe obietnice producenta. Jest rzeczywiście delikatny dla skóry. Nie wysusza nadmiernie, nie podrażnia. Oczywiście trzeba pamiętać o pielęgnacji i aplikacji kremów, ale to chyba najdelikatniejszy żel na bazie alkoholu, jakich dotąd używałam. Bardzo przyjemnie mi się go używało i choć szybko dobiłam do denka, to na pewno kupię ponownie.

(Opinia dotyczy wersji MOISTURE)

Przez pandemię znienawidziłam wszelkie żele antybakteryjne- moja skóra cierpiała przez nie na ciągłe przesuszenie a nozdrza nie mogły znieść mocno alkoholowego zapachu pochodzącego od większości z nich.

Jednak pewnego dnia uległam i postanowiłam wrócić do używania produktu antybakteryjnego do dłoni, już bez pandemicznego nakazu.

Żel opakowany jest w klasyczne dla małych Carexów opakowanie- nie przepadam za nim, podczas otwierania żel ma tendencje do pryskania na boki, a do tego nie zliczę ile razy rozlał mi się on w kieszeni. Do tego dozowanie małej ilości produktu może być problematyczne.

Sam produkt ma białą barwę i konsystencję nieco rozwodnionego żelu. Zapach nie jest mocno alkoholowy, a zawiera delikatnie nutu charakterystyczne dla kremów.

Największym plusem produktu jest to, że szybko się wchłania i nie wysusza rąk- za to momentami mam wrażenie, że delikatnie je nawilża.

Żel antybakteryjny od marki Carmex to bardzo udany produkt, w szczególności mogę polecić wersję aloesową. Bardzo dobrze odświeża, dezynfekuje oraz chłodzi skórę.

Zawsze w plecaku czy torebce nosze przy sobie niedużych rozmiarów żel czy płyn antybakteryjny. Przez swoją pracę jestem wręcz uczulona na to, aby bardzo często dezynfekować swoje dłonie i dbać o ich higienę nawet wtedy, gdy nie mamy dostępu do bieżącej wody oraz mydła. Zazwyczaj nie przywiązuje większej wagi do tego, z jakiej firmy jest aktualnie stosowany przeze mnie produkt, decyduję się na to, co jest przystępne cenowo i miejmy nadzieję, że również niewysuszające skóry. Tym razem sięgnęłam po pierwszą w swoim życiu propozycję od kultowej wręcz w swoim fachu marki Carex.

Kosmetyk dostępny jest w kilku wersjach zapachowych, ja posiadam wersję aloesową. Produkt zamknięty został w plastikowej buteleczce o pojemności 50 ml, które jest idealnym rozwiązaniem właśnie do torebki. Została ona wykonana z całkowicie przeźroczystego plastiku, dlatego też doskonale widać, ile produktu nam wciąż pozostało. Oprócz tego umieszczono tutaj także sporych rozmiarów logo producenta, nazwę produktu, opis czy zalecany sposób użytku.

Moja wersja żelu posiada jasnozieloną, częściowo transparentną barwę, którą doskonale widać w opakowaniu. Ma ona rzecz jasna żelową, lekką, chłodzącą formułę. Pachnie nieco alkoholowo, nieco aloesowo, ale niedrażniąco. Kosmetyk pod aplikacji na dłonie dosyć szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze lepiącej się warstwy. Samo działanie dezynfekujące jest konkretne oraz wyczuwalne. Niestety produkt trochę przesusza nasze dłonie, jednak przy regularnym stosowaniu kremu nie powinno to stanowić problemu.

Żel antybakteryjny od marki Carmex to bardzo udany produkt, w szczególności mogę polecić wersję aloesową. Bardzo dobrze odświeża, dezynfekuje oraz chłodzi skórę. Dodatkowo produkt nie jest drogi, kosztuje około dziesięciu złotych.

Mój ulubiony żel do dezynfekcji. Używam od dawna, na długo przed COVIDem. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy. Mój ulubiony zapach to aloe vera - bardzo świeży, nieduszący, przyjemny. Opakowanie solidne, żel nie wycieka, wielkość idealna do noszenia codziennie w torebce.

Carex jest mi znany od dawna i jeśli szukałam skutecznego żelu do rąk to wiedziałam, że na niego mogę liczyć.

Carex nie należy do produktów w przystępnej cenie bo nie oszukujmy się jest wiele innych tańszych ale niestety jak dla mnie w tym przypadku tańszy nie znaczy lepszy. Tak, dla jednych najważniejsze jest aby był skuteczny co do bakterii ale ja dodatkowo zwracam uwagę na to czy po użyciu moje dłonie wołają o pomoc.

Dłonie w okresie jesienno - zimowym potrzebują duuużo nawilżenia a potraktowanie ich "zwykłym" żelem kończy się przesuszeniem, ściągnięciem i bardzo nieprzyjemnym uczuciem.

Po użyciu żelu Carex (miałam najczęściej Orginal i Aloe) moje dłonie nie są przesuszone a dodatkowy atut to, że ładnie pachnie. Nie odczuwam spirytusu a jeśli chodzi o skuteczność to żel dla mnie jest wyłącznie wyjściem awaryjnym po za domem kiedy np. lekko ubrudzę dłonie lub będę potrzebować odświeżenia.

Carex jest dla moich dłoni jedynym żelem antybakteryjnym, które one tolerują.

Konsystencja jest zwarta, galaretowata, a w kontakcie ze skórą przechodzi w półpłynną.. Dłonie po użyciu są czyste i miękkie jakby użyty został krem do rąk. Żel nie podrażnił, ani nie uczulił. Polecam.

NIEZBĘDNIK KAŻDEGO, DEZYNFEKUJE, CZYSCI i ODŚWIEŻA DŁONIE BEZ UŻYCIA WODY....

Żel antybakteryjny Aloe Vera to niezbędnik w tych czasach.
Konsystencja żelowa koloru lekko zielonego, zapach na początku dość silny alkoholowy później czuć aloes.
Zaletą są niewielkie rozmiary tego żelu i działanie, idealny do torebki czy kieszeni.
Jest na bazie wysokiego stężenia alkocholu dzięki temu działa bakteriobójczo , oraz ekstrakt z aloesu który dobrze nawilza i pielęgnuje nasze dłonie.
Idealny do użycia poza domem, jest w przystępnej cenie, bardzo wydajny.

Fajne żele antybakteryjne, w wielkości idealnie mieszczącej się nawet w małej, kobiecej torebce. Lubię je za przyjemną konsystencję, szybkie wchłanianie i brak uczucia lepkości po ich aplikacji. Do tego mają bardzo przyjemne zapachy.