Chanel, Coco EDP

Chanel, Coco EDP

Średnia ocena użytkowników: 4,4 /5

Zobacz oferty

izapachy.pl
11541 opinii
izapachy.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 3.68/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

Pachnidelko
55068 opinii
Pachnidelko
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 4.94/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

hairstore.pl
101188 opinii
hairstore.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 4.80/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

Bodyland.pl
13530 opinii
Bodyland.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 4.64/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

zobacz więcej ofertzwiń
REKLAMA
Pojemność 50 ml
Cena 270,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

'Coco' to perfumy należące do grupy orientalno-kwiatowych zapachów, są ciepłe i zmysłowe. Wykreowane w 1984 roku.
Elegancki, klasyczny, ponadczasowy zapach stworzony dla kobiet zmysłowych, czarujących i tajemniczych. Idealny do wieczorowej sukni.

Nuty zapachowe: sycylijska mandarynka, róża damasceńska, jaśmin, ylang-ylang, kwiaty tonka

Cechy produktu

Rekomendacja
na dzień, na wieczór
Pojemność
50 - 100ml
Rodzaj
wody perfumowane
Nuty
kwiatowe, orientalne
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 96

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,4 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj
100% jesień/zima 0% wiosna/lato

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Klasyk

Klasyka sama w sobie.Uwodzący kobiecy zapach, bardzo charakterystyczny.Dla kobiety dojrzałej, pewnej siebie, mocno stąpającej po ziemi.Wabik na mężczyzn:)Używałam go ponad 15 lat i nagle cyk, kupiłam nowy flakon i niestety stwierdziłam, że jest jakiś taki paniusiowo-podstarzały-może to cywet mnie odrzucił,chociaż to feromon. złe skojarzenia.Zmęczył mnie błyskawicznie i już nie chciałam nim pachnieć-nawet dla mnie zbyt intensywny, nachalny i fizjologiczny.Po tylu latach wierności rozwiedliśmy się na dobre.Czemu nie wiem.sama jestem zaskoczona:)Jednak polecam gorąco to bardzo elegancki i piękny zapach.Zwłaszcza dla kobiet dojrzałych, na wieczór, na randkę i zwłaszcza na jesień i zimę. Trwałość rewelacyjna, flakon klasyczny-nijaki.Mnie jakoś przytłoczył.Zbyt smutno.

Używam tego produktu od: 15 lat
Ilość zużytych opakowań: ponad 10

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

zawstydza mnie ta miniona epoka

Kultowy zapach lat 80tych... Kiedyś szczyt marzeń... Teraz psikając na nadgarstek tą legendą wstrzymałam oddech i... zadęcie opadło. Moja fascynacja ma kształt sflaczałego po wypuszczeniu powietrza balonika... Bo takich zapachów powstało wiele. Ten mroczny gęsty mix róży z owocami i kadzidłem był sztandarem lat 80tych również w naszych rodzimych pachnidłach. Nie czuję się w nich wyjątkowo i elegancko, raczej jakbym założyła garsonkę z szafy królowej Elżbiety i oczywiście kapelusz;)
Niestety wg mnie nie jest to zapach ponadczasowy w przeciwieństwie do wciąż eleganckiego No 5... Nawet łatwiej mi dziś nosić No19 niż Coco mydła-kadzidła-i marmelada...
Powiem szczerze, że większych wrażeń dostarczyły mi: Black Perles E. Taylor, Explosive, Fendi klasyczny, Theo Fennel Scent, które wydają się być zbliżone w charakterze i budowie do "Chanelki"

Używam tego produktu od: tylko testy
Ilość zużytych opakowań: brak

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Nie dla mnie

Mogły mi się spodobać, czuć różę, godździki, ambrę, ale jest też ogromna ilość cywetu. Ta nuta od początku do końca przebija się przez pozostałe. Nie potrafię jej zaakceptować.

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: testy

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Oscar goes to.....Coco!

"Perfumiarstwo"- to słowo kojarzy mi się właśnie z tym flakonem. Wszystko: butelka, barwa płynu, kompozycja jest tu najwyższą oktawą sztuki perfumeryjnej. Sam zapach jest barokowy, pełen przepychu, po prostu arcy... Nie noszę go, bo nie ma ku temu okoliczności, wydaje mi się, że jest stworzony na specjalne okazje. Uwielbiam delektować się kropeleczką w zimne wieczory.
Przenoszę się we wnętrza zamieszkiwane przez Chanel, widzę chińskie wazy, bogate wschodnie tkaniny, skóry egzotycznych kotów, koktail barw, faktur, kształtów. Zapach mówi wszystko o estetyce wystroju jej mieszkania. Orient, kwiaty, złoto. Wszystko to wiruje w nosie, ale jest to przyjemne upojenie - nie prowadzi do przesytu. W tle brzmi piękna róża damasceńska.
Wspaniała kompozycja, trwała i szlachetna. U mnie oczko wyżej od słynnej kontrowersyjnej piątki. Klasyka - nie trzeba nic już pisać- lepiej milczeć i zatrzymać się w niemym podziwie...

P.S.Gdy ten intensywny orient mnie zmęczy, sięgam dla orzeżwienia po 19-tkę Chanel - działa jak prysznic!

Używam tego produktu od: 8 lat
Ilość zużytych opakowań: 1 x 35 ml

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

klasyk wśród klasyków, ale jest jeden problem... Otwarcie zapachu znam doskonale, a szkoda...

Ponieważ swego czasu zraziłam do Chanel za sprawą No5, długo nie miałam ochoty zawierać bliższej znajomości z Coco, ale ciekawość zwyciężyła. Zamówiłam odlewki EDP i EDT. Po głębszych przemyśleniach byłam niemal pewna sukcesu, w końcu to zapach lekko orientalny, więc ciepły i balsamiczny, a ja takie lubię. I to prawda, taki jest, ale... Jak się okazało, podrabianie chodliwych towarów to chyba jeden z najstarszych zawodów świata, a zapach Coco znam z... kiosku ruchu lat 80-tych, kiedy to oczywiście o Chanel można sobie było pomarzyć, ale nasze mamy i babcie miały namiastkę Coco za sprawą "Byc może..." i tym podobnych tworów. Szczyt mody! Wtedy. Bo dziś, dla mnie, która z Coco się nie zetknęła tych ładnych parę lat wstecz, a z "Byc może" to i owszem, to jednak symbol słusznie minionej epoki, ale także swego rodzaju powszechności, wszędobylskości, a nawet śmigusa dyngusa, bo te perfumy były tanie, wiec chłopcy je kupowali, by tego dnia było "na elegancko", a nie tak wiadrem z wodą luu. I takie mam skojarzenia, zamiast z luksusem. Oczywiście jest tak, że to tylko jedna nuta, wstęp, jedynie pierwszy akord, a kiedy mózg go już rozpozna i przetrawi to bierze się za kolejne. a tam już cieplej, ciekawiej, inaczej, lecz wciąż niesamowicie klasycznie, wszystko jest ułożone, zapięte na ostatni guzik, stateczne, dostojne, poważne. To nie ma flirtu, żartu, lekkości, pazurka, elementu zaskoczenia, radości. Jest elegancja i chłodny spokój, dystans. EDT są dużo nowocześniejsze, bardziej uniwersalne, jakby "młodsze", cieplejsze, piękniej się rozwijają, ale są też mniej trwałe i delikatniejsze. EDP to moc, ale też swego rodzaju dystans, są ciemniejsze, chłodniejsze, jeszcze mniej w nich wdzięku i życia. To nie jest zapach trudny czy kontrowersyjny, bo to po prostu klasyka, za którą się czasem tęskni, bo tu nie ma miejsca na niespodzianki i zwroty akcji, jest spokój. Ale też po chwili brakuje własnie tej odrobiny szaleństwa, odwołania do dzisiejszego świata, w którym kobieta jest bardzo kreatywna i żywiołowa, nie musi chodzić w białej koszuli i żakiecie, by osiągnąć wielki sukces czy samorealizację. Ale jeśli Wy lubicie właśnie klasykę, bezpieczeństwo, elegancję, a jednocześnie piękno, nie zawiedziecie się! Do mnie przemawia bardziej EDT, bo mniej tu perfum z dawnego kiosku, a więcej stonowanego czaru.

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Coco i ja

Coco i ja
Słuchajcie, chyba dorastam. Nie, nie chodzi mi o kalendarz, bo ten pokazuje, że pełnoletnia jestem juz od dobrych kilku lat. Dorastam i zamieniam się z dziewczyny w kobietę. Przynajmniej w kwstiach perfum, którymi lubi się spryskiwać. O dziwo, pokochałam Shalimar, a jestem pewna, że jeszcze kilka lat temu pognalabym pod prysznic, gdybym się tymi perfumami spryskała.

Jeśli chodzi o Chanel- zawsze w pełni doceniałam i doceniam szminki tej firmy, kremy i kolorówkę. Natomiast jeśli chodzi p perfumy.....zaczęło się od nieudanego duetu Mija- Chanel No5. Nia pasowałyśmy do siebie. Czułam się tak, jakby wtloczono mi na głowę kapelusz po prababci-wielki jak młynskie kolo, zdobny w kokardy, piora, wypchane ptaszki i co tam jeszcze. Jak "ustrojona", jak mawia moja Mama. Ale w sumie była zadowolona, bo "piątka" byla jednym z niewielu flakonów, których przymusowo ze mną nie dzieliła (no, która nie podbierała Mamie perfum, przyznawać się ).

Nie tak dawno na maminej toaletce pojawił się nowy flakon. "Pfe", sobie pomyślałam wspominając piątkę. Ale to nie była piątka. To była tradycyjna Coco. Ale niech tam. Nie moje to się spryskam.

Coco to jedne z niewielu perfum, ktore pokochałam od pierwszego wdechu, mimo, że otwarcie jest zdecydowanie silne i lekko aldehydowe. Róża w nutach głowy nie jest łagodna, przecownie-zaczepna i nieco agresywna. I ta niepokojąca nuta ciągnie się aż do nuty serca. Są to perfumy dla lekko perwersyjnej pani, czyli dla mnie. Na początku stanęło koło mnie widmo kobiety sukcesu, świadomej swoich celów, nieco bezwzględnej, takiej, która potrafi zabić szminką nasączoną cyjankiem. Niby slodka a twarda jak stal. Bezwzględna. To nuta glowy.

Nuta serca: Businesswoman wybiera się na kolację w interesach. Wie, że jej partnerem w interesach będzie przystojny, tajemniczy kontrahent. Wklada jedwabną bieliznę, pończochy, podwiązki i elegancka, prowokacyjną kreację. Niespodziewanie "diner d\\\'affair" zamienia się we flirt, rozmowy, gesty stają się coraz bardziej wymowne i znaczące i wreszcie oboje spędzają z sobą pełną namiętności noc, która zdaje się trwać bez końca. Nie wiem do końca, czy to zasługa bobu tonka, czy tylko mojej wyobraźni.

Nuta bazy to poranek...niespodziewanie łagodny, ciepły, pełrn wzajemnego zrozumienia i wspólnoty. Namiętność ostygla, ale uczucie pozostało zawieszone w olfaktorycznym śnie jak migotliwe widmo. Tutaj nieco mydlane nuty, ale nie mdłe.

Reasumując: te perfumy trzeba traktować jak równorzędną partnerkę. Nie będą dobre dla kogoś, kto kocha bliskoskórne zapachy i nie lubi zwraca na siebie niepotrzebnie uwagi. Inaczej zapach może nas zdominować i podporządkować nas. A przecież nie o to chodzi w świecie perfum. Zapach będzie odpowiedni dla pań w różnym wieku, ale tych pewnych siebie i swojej kobiecości.

Cóż...powoli flakon Coco przechodzi na moją wlasność...

Używam tego produktu od: często od dwóch tygodni
Ilość zużytych opakowań: teoretycznie flakon Mamy. Ale jakby moj. Pełnowymiarowy.


Recenzja została edytowana dn. 30 sierpnia.

Używam tego produktu od: dwóch tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego pełnowymiarowego.

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

przytłaczające

Perfumy kupiłam mamie na prezent, ale okazały sie dla niej za ciężkie. z chęcią je przygarnęłam :-) na początku byłam zachwycona, czuć w tym zapachu klasę. Głównie wyczuwałam kwiat pomarańczy i jakies przyprawy, zapach z kategorii orientalnych wg mnie. Nieziemsko trwały. Niestety po pewnym czasie ten zapach zaczął mnie przytłaczać, bolała mnie od niego glowa, więc sie pozbyłam. Może jeszcze nie dojrzałam do klasyka Chanel...
Flakonik piekny, minimalistyczny i elegancki.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

barokowo orientalny

zapach z gatunku ikonicznych, bardzo złożony ciezki, trwałość niesamowita, obecnie moim zdaniem próżno szukoać takich zapachów na rynku . Intensywny i orientalny , pachną epoką która minęła ale zapach ten zawsze wyrózni kobietę i doda jej klasy elegancji i stylu. Myślę ze dyskusje o jakości zapachu jego trwałości i pieknie są bezpodstawne. a inna rzecz czy ktoś w takich gustuje.

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Coco, ma cherie!

Skusiłam się na coco po przeczytaniu recenzji na wizaz, mogę śmiało napisać, że zainspirowna waszymi ocenami poleciałam do Douglasa spryskać się Coco. W pierwszej chwili pomyślałam, że są ciekawe, ale chyba jednak wolę Chance, Coco Mademoiselle czy Miss Dior. Na jednym nadgarstku umieściłam Chance a na drugim Coco. Wyżej spryskałam się pozostałymi wodami i tak sobie przesuwałam nosem po ręce, z góry na dół, z jednej ręki przechodząc na drugą.

I to Coco mnie oczarowała. Tego jeszcze nie miałam! co za butelka! co za zapach! Wyrafinowany, zmysłowy i taki aksamitny. Pięknie wtopił się w moją skórę.

Co czuję? róże w asyście kwiatów pomarańczy, wyczuwam też kolendrę? i coś pięknie drzewnego otula całą kompozycję.
Coco znalazła się na mojej półce i jestem zachwycona. Zawsze już będę do niej wracać.
Odejmuję pół gwiazdki za cenę, powala, choć warto.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 100ml

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

perfekcja niewymuszona

Po niefortunnym teście Piątki, kiedy jeszcze byłam młoda i lubiłam inne zapachy, długo omijałam starsze chanelki szerokim łukiem. Aż zaczęłam gustować w mocniejszych zapachach i padło na Coco- wybór miał być w pełni świadomy, więc zdobyłam odlewkę- od pierwszego psika wiedziałam, że muszę mieć swoją flaszkę. Nieprzeciętny zapach, wyróżniający się, nie do pomylenia, ale przede wszystkim wielka klasa. To miało być takie pachnidło na wielkie wyjścia. Po kolejnych testach chciałam Coco jeszcze mocniej, ale to już była inna Coco- owszem wyrafinowana i wspaniała, ale zniknął ten początkowy dystans i dopiero wtedy doceniłam jej piękno w pełni. I nie jest tylko na specjalne okazje, nie wymaga wspaniałej oprawy, bo to ona nią jest. Może nie na spacer z psem, ale bez wyrzutów sumienia noszę ją w dzień powszedni.
W głowie mam swój zapach doskonały- tyle, że jeszcze go nie spotkałam. Coco jest inna niż ten mój wyimaginowany ideał, ale istnieje i bezsprzecznie to mój numer jeden- najlepszy zapach, jaki spotkałam . Przepiękna kompozycja, perfekcyjna- nic jej nie brakuje, ale też nie da się nic ująć. Jedyne perfumy, o których nigdy nie pomyślałam w kategoriach „zbyt” albo „mogłyby być bardziej…”.

Coco to kobieta doskonała- elegancka, obyta w towarzystwie, z zasadami, przy tym piękna. Idealna nie ponieważ tego od niej oczekują inni, nie aby się swą doskonałością obnosić - perfekcja to jej natura.

Zapach cudownie się rozwija (to trzeba poczuć, każdego może urzec w nim coś innego), zwraca uwagę, niepowtarzalny, trwałość- świetna. Buteleczka też jedna z ulubionych- prosta i elegancka.

Używam tego produktu od: dwóch lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Omijalam, jak wszystkie Chanel. WHY????

Istnieje cos takiego, jak nuta Chanel. Perfumy tej firmy sa jakby ..ponad. Nie rozumialam i nie docenialam (zrazona w dziecinstwie slynna N.5), nie chcialam poznac, dlaczego tak jest. Czemu zawdzieczaja ten fenomen?

Coco w pierwszych akordach nie zdziwila mnie. Spodziewalam sie dokladnie tego, co zadzialo sie na nadgarstku. Wiec... to nie rozczarowanie, a bardziej "no tak, juz wiem, czemu je ignorowalam".

Nuty glowy...
to czysta Chanel, ta wiekowa, typowa, zimna, daleka, wladcza, jak doswiadczona PANI PREZES, ..wyrachowanie, dystans i kalkulacja. Przez kilkanascie minut czuc koncowke poprzedniego stulecia, ten ciezar, bogactwo, wytrawnosc. Moj maz powiedzial: "Ladny, taki dla prawdziwej kobiety, nawet piekny, ale wzbudza respekt". Ja mysle, ze dominuja tu aldehydy, maja glos decydujacy. Nic nie zapowiada, ze bedzie lepiej, ze zapach sie ociepli, zmieknie..

Nuty serca...
..a jednak mieknie nieco, tylko troche, traci ten ciezar (- na mnie nieco obezwladniajacy), jakby Pani Prezes rozluzniala kok i odprezala sie po wymagajacym "kick-off meeting" pod koniec pracowitego dnia. Jeszcze siedzi w biurowym fotelu, juz sama we wlasnym gabinecie, dopiero teraz niesmialo ukazuje sie jej ludzka, kobieca strona. Nie w kazdej wszak sekundzie musi byc twarda do bolu, drapiezna, prawie meska. Jeszcze analizuje posuniecia wlasne oraz klienta, jeszcze huczy jej w glowie od ustalen... ale marzy juz tylko o byciu w swoim luksusowym mieszkaniu. Jej zapach balansuje na granicy, jakby wyczul te zmiane w zachowaniu, to pragnienie.. Pani Prezes trwa tak, rozmysla jeszcze nieco ponad godzine, ale aura wokol niej juz sie ociepla, gestnieje, lekko wysladza, zapowiada , ze juz czas sie przeistoczyc...

Nuty bazy...
...zmienic, stac sie znowu soba, byc pod wlasnym imieniem. Przestac myslec, zaczac czuc, marzyc, flirtowac, lekko mruzyc oczy, przeciagac sie, zalozyc domowe, acz eleganckie ubranie, przesycone zapachem ulubionych perfum i delektowac sie cisza, domem..i tą wonią wlasnie, tak bardzo inną od tej aplikowanej o poranku, gdy trzeba bylo staczac walki... Bo teraz... wieczor pachnie slodycza korzenna, orientalnie muska zgasla pierwsza nute, ktora tli sie jedynie po ogrzaniu oddechem perfumowanej wczesniej skory. Puchata ekskluzywna kremowa slodkawa uwodzaca narkotyzujaca tajemnicza choc znajoma, przyskorna a wciaz wyczuwalna... - pisane jednym tchem...czy to mozliwe, ze to wciaz ten sam zapach? Jest luksusowo, cieplo, komfortowo...moze zbyt komfortowo... Noc jeszcze mloda... a ten zapach...zasluguje na zachwyt innych ludzi...
I ochota na wieczorne wyjscie przychodzi sama, bo noszac COCO jest sie ponad przecietnoscia, znajduje sie sily i checi, by dac z siebie jeszcze wiecej, udowodnic, ze ma sie jeszcze wiele roznych twarzy..

Podsumowujac...
Pani Prezes moze rownie dobrze wracac z pracy do meza i dzieci, do psa, moze to byc tez mloda dziewczyna zaczynajaca dorosle zycie czy starsza kobieta - to nie jest istotne. Ten zapach jest dla kazdej z nas, trzeba mu tylko dac jakis czas, godzine, a ukaze nam zupelnie inne oblicze. No, jesli, oczywiscie, skora laskawie go przyjmie.

Chanel nie goruje nad kobieta.To TYLKO zapach, moze nie pasowac, nie trafic w czas, ale nie powinno sie go skreslac pochopnie, bo moze ominac nas cala jego wspaniala niejednoznacznosc.

A jak sie do niego ubierac, kiedy nosic? Jesli go pokochasz, nie bedziesz zadawala tych pytan ;)

Jesli mialabym nadac temu zapachowi jakis kolor, bylby to gleboki, ciemny GRANAT ...migoczacy dziesiatkami innych barw, jesli mozecie to sobie wyobrazic ;)

Używam tego produktu od: poczatku 2013r.
Ilość zużytych opakowań: 30 ml, 50 ml, czyste perfumy 15 ml ..i wciaz chce wiecej!

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Luksus i kobiecość

Bardzo podoba mi się zapaszek tych perfum. Niezwykle eleganckie, szykowne, kobiece. Zdecydowanie ciężkie, momentami nawet mdlące ale mnie to nie przeszkadza.
Ubrana w ten klasyk czuje się niesamowicie kobieca, drapieżna- z ukrytym pazurkiem. Idealne na wieczorną randkę.

Używam tego produktu od: 7 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: dwa

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    183
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    21
    recenzji

    477
    pochwał

    9,80

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    388
    pochwał

    9,24

Zobacz cały ranking