Wella, Viva, One Night Mousse

A ja mam zupełnie inne zdanie na temat tego produktu. Być może dlatego, że używałam go na krótkie włosy (nie przeszkadzało mi, że preparat je trochę zlepił) i ciemne włosy (po umyciu włosów nie było nawet śladu tego specyfiku).

Mimo tego, że miałam czarne włosy srebrna pianka zmieniła ich kolor (żadnych prześwitów, srebrne od cebulek po końcówki) i trzymała się całą noc.

Polecam na Sylwestra i bal przebierańców ;)

ilość zużytych opakowań: 2?

Kupilam to swinstwo jakies dwa lata temu, ale ciagle dobrze pamietam jakie to paskudne. Wlosy sa sztywne, matowe, jak brudne. Sypie sie na twarz, ubranie, wszystko w kolo brudne. Na szczescie zmywa sie bez problemu.

W czasach kiedy bawilam sie jeszcze na techno party pomalowalam sobie wlosy na....niebiesko a jakze! Mialam nadzieje,ze wyjdzie na moich blond klaczkach taka intensywna barwa a wyszlo cos w rodzaju splowialego turkusowego.I kolejna duza porazka -kolor osypuje sie i pozostawia slady na ubraniu,skorze.Przesusza niemilosiernie wlosy,robia sie takie matowe i sztywne-brrrr!
ilość zużytych opakowań: 1 i nigdy wiecej

Pewnego razu zapragnęłam sprawdzić jak będę wyglądała w czarnych włosach (zawsze mi się takie marzyły, a jestem blondynką:)). W tym celu zakupiłam sobie właśnie Viva One Night Mousse w kolorze czarno-srebrzystym (nie ma opcji "czarny").

No i tak:
- okazało się, że srebrzysty w nazwie oznacza dosyć koszmarny i gęsto sypiący się brokacik
- że czarny to może by i wyszedł przy zastosowaniu 3 opakowań (mam dość krótkie włosy, ale gęste bardzo), ale po zużyciu jednego wyszedł burosinobrązowy (oczywiście przyprószony srebrnym brokatem:()
- włosy były paskudnie sklejone i sztywna, a po każdym przeczesaniu obsypywał się brokat i czarny pyłek
- po paru godzinach okazało się, że mam brudne czoło, a kolor na mojej głowie niewiele różni się od naturalnego!!!

I jeszcze najgorsze - kiedy wróciłam do domu zauważyłam, że cała łazienka jest przykurzona czarnym pyłem, który pod wpływem wody zamienia się w czarne kreseczki!!! Aaaaa myślałam, że się załamię!!! :(

Jedyną zaletą tego specyfiku jest to, że faktycznie schodzi całkowicie po 1 myciu włosów:) (nawet troszkę wcześniej;))

Używałam tego kosmetyku 1 raz/ ilość zużytych opakowań: 1

Swego czasu potrzebowałam czegoś, co zafarbowałoby mi włosy na niebiesko. Wtedy właśnie spotkałam się z Viva One Night Mousse.
Pianki jest malutko - mam średniej długości włosy, a zawartość opakowania wystarczyła jedynie na zrobienie pasemek. Kolor był faktycznie iskrząco niebieski, ale co z tego, jak zaczął błyskawicznie schodzić i barwić WSZYSTKO co tylko moich włosów dotknęło? Po kilku godzinach cała niebieskawość zniknęła pozostawiając posklejane strączki włosów. Za takie atrakcje serdecznie dziękuję.

Użyłam tego kosmetyku jednokrotnie/ ilość zużytych opakowań: 1

kiedys zrobialm sobie nia czerwone wlosy na sylwestra potrzebowalm dwoch opakowan bo mam geste wlosy, wlosy mialy fajny czerwony kolor tylko kurtka dzinsowa tez mi sie niestety zaczerwienila i musialm dlugo myc leb zeby sie to zmylo i i tak troche czerwonych refleksow pozostalo jeszcze po paru myciach

To jeden z najgorszych produktów jaki udało mi się kupić. Pobrudziłam tym nie tylko włosy ale i ręce i ubrania, fee. Nie wyobrażam sobie jak by się wyglądało, gdyby w drodze na imprezę zaczął padać deszcz...

uzywalam nr. 08(perlowy).mial byc efekt zabicia zolci na blond wlosach,ale niestety to tylko obietnice.na dodatek wlosy po uzyciu sa matowe,choc to przeciez delikatny srodek .na pewno wiecej juz tej pianki nie kupie,sa lepsze srodki tonujace...

Potrzebowaliśmy z moim Hanyczkiem na bal przebierańców ( w końcu Pipi i Jacek, ew. Placek, muszą mieć ruda czuprynę! ). Skończyło się na tym , ze po ufarbowaniu Hanyczka byłam pipi z moimi codziennymi ciemno-blond włosami! Nie zdecydowałam się na wypróbowanie tego specyfiku na sobie. Pianka jest nieciekawa. Owszem, nadaje intensywny kolor, przynajmniej jak się ja nałoży na blond włosy. Ale:
:( Brzydko zabarwia skore głowy
:( Nie skleja włosów tylko gdy się nałoży minimalna ilość. Ale gdy się nałoży minimalna ilość kolor nie jest intensywny...
:( zasycha, mocno usztywniając czuprynę
:( osypuje się! Brudzi wszystko dookoła!
:( jest nietrwała- na pewno nie wytrzyma do końca imprezy

Może radą na to osypywanie byłoby porządne wylakierowanie włosów - to doradza producent na pudelku. Ogólnie- nie polecam!
Chociaż Hanyczek miał "dobre wejście" i w rudym wyglądał słodko. :) Za to 2*.

Nie wiem jak to coś się stosuje, gdy pstryknęłam na głowinę pianka rozprysneła się po całym pokoju tworząc przepiękne kolorowe kropeczki na pościeli. Mialam bordowe ręce, szyje bordową, ręce po łokcie też bordo, na głowie jakąś plamę i nie wiedziałam co z tym dalej zrobić. Po spłukaniu pospiesznie tego czegoś z głowy przez 2 tygodnie miałam różowawe włosy - i do tej pory nie wiem jak tego używać.

Skusiłam się,ponieważ zmywa się po jednym myciu i nie było by problemu.Raz użyłam na dyskotekę.Pod wpływem potu z mojego karku(i deszczu)wszystko miałam czarne.A cały brokat się osypał(od razu).Ale skusiłam się jeszcze na srebrną.Kolejna klapa.Na moich ciemnych włosach nic prawie nie było widać,a włosy stały się posklejane,sztywne i okropne.TRZYMAJCIE SIĘ Z DALEKA!!

Kupiłam sobie na Sylwestra w kolorze czerwieni. Kolor wyszedł siwo-ceglasty, nie taki jak na opakowaniu. Wyglądałam okropnie. Wszystko od razu zmyłam i tyle było mojego szaleństwa na głowie.