Wella, Viva, One Night Mousse

szkoda, ze nie ma tu opcji: zero gwiazdek. fatalny. mam ciemne wlosy, i zachcialo mi sie byc blondynka. efekt - zadny, pozatym, ze mialam strakowata, obciazone, fatalna fryzure, osypujaca sie doslownei wszedzie, o moim chlopaku nie wspominajac. slowem - efekt blond byl niezauwazalny, a nienadajaca sie do pokazania czy uzytku glowa - owszem.

Mam włosy w kolorze tzw. "złoty blond".W przypływie szaleństwa zabarwiłam je na zielono. Na opakowaniu był to kolor szafiru, a na mojej głowie zgniłej trawy. Następnie, jakieś 2 tygodnie później użyłam farby granatowej, która spełniałaby oczekwania, gdyby nie to, że skleiła mi włosy i osypywała się przy każdym ruchu. Rozczesałam je, co przypłaciłam zabarwieniem rąk, szczotki, twarzy i bluzki na granatowo i powrotem do własnego koloru fryzury. ok. miesiąc później, w ramach eksperymentu, ufarbowałam włosy na srebrno. Pomna wcześniejszych doświadczeń nie rozczesałam sklejonych strąków. Ku mojemu zdumieniu kolor był srebrny i nie osypywał się :)Ilość zużytych opakowań: 3

tragedia, żal wydawać kasy, zal włosów, zal ciuchów. Kupiułam, nałożyłam i żałowałam tego przez dłuższy czas. Po pierwsze: ciueszek mi sie od tego zaplamił, miałam kolorek wiśniowy, a bluzke białą, po kulku godzinach bluzke na ramionach miałam różową!!!!! Po drugie kolorek spierał mi się przez kilka dni, codziennie przy myciu (przez 4 dni) z włosów leciała mi solidnie różowa woda!!!!Chociaż do samego koloru włsów i efektu jaki nadaje ta pianka nie mam zażutów, ale ta reszta....

mam takie srednio-ciemne wlosy, wyprobowalam turkusowo-zielona farbe - paskudztwo. bylo wszedzie ale nie ma wlosach- czolo, szyja i ubranie w osypanym turkusiku z wlosow. za to sie dobrze zmywa - hehe- zlapal mnie deszcz w drodze powrotnej z imprezy - jak dotarlam do domu ani sladu po farbie na glowie ;)o i jeszcze jeden mankament - za malo farby w opakowaniu - na wlosy do ramion ledwo, ledwo starczylo/

Kupno tej pianki zaliczam do największych błędów kosmetycznych mojego życia.;) Po pierwsze są problemy z aplikacją,trudno równomiernie to nałożyć, a w efekcie włosy są posklejane i sztywne,wyglądają jak posklejane zaschniętym jajkiem :D, farba się kruszy-całe ubranie oprószone wybranym kolorem - murowane.Poza tym mieszkanie,napotkani ludzie, no a w wyniku kruszenia pianki, koloru na włosach jest coraz mniej, coraz mniej....po prostu niewypał.A kolor jaki wychodzi po aplikacji nie jest zgodny z tym na zdjęciu.Fuu.

Farba ma odpowiednią konsystencję i nie ma zapachu. Dobrze rozprowadza się ją na włosach i po niej łatwo się układają ale są trochę suche; zmywa się po pierwszym myciu. Ma wiele dobrych kolorów acz trzeba uważać – ja kupiłam razu pewnego niebieską farbę i po niej miałam siwe włosięta. Barwi skórę i ubrania ale łatwo to odeprać samą wodą i mydłem; instrukcja pomaga w stworzeniu fryzurki. Zużyłam pięć opakowań kosmetyku.

Nijak tego na włosy nałożyć się nie da, ponieważ oblepia dłonie a na włosach jest półtransparentne.Gdy już w końcu uda nam się jakoś to umocować na głowie, okazuje się, że kruszy się niemiłosiernie brudząc ubranie i najbliższe otoczenie a włosy są sztywne, posklejane - paskudne!Naprawdę szkoda pieniędzy - ktoś miał pomysł, ale chyba nie bardzo wiedział jak go zrealizować. :(

kupiłam sobie zieloną. do tej pory leży nie zużyta (właściwie nie wiem po co ją trzymam, jutro wyrzucę). spróbowałam raz - i wystarczy. kolor był słabo widoczny, brzydki, metaliczny, włosy posklejane, sztywne, oklapnięte, po prostu ohydne - zupełnie jakbym w nie wtarła kogiel mogiel. iść z takim czymś na imprezę? kto to wymyślił?

Kupiłam tą piankę skuszona ciekawą gamą kolorów, nawet myślałam o zakupie paru kolorów, jak dobrze, że zdecydowałam o zakupie jednego "na próbę"; i na tej próbie moje zachcianki się skończyły.Rezultat był beznadziejny: począwszy od koloru (miałam taki turkusowy- wyszedł kolor trawy i to też nie do końca; można by przypuścić, że jak włosy- koloru słomy;)- to po zmieszaniu wyjdzie zielony, ale skoro ciemnych włosów pianka nie kryje, to turkus jest w ogóle nieosiągalny :)), skończywszy na wyglądzie włosów, nie mówiąc już o "komforcie" aplikowania i upapranej łazience. W ogóle wyglądałam tak jakbym miała remont w mieszkaniu!Beznadzieja i tyle

Kolory takie jak zielen czy niebieski sa absolutnie niewidoczne na wlosach ciemnych.<BR>Ale kiedys chcialam zafarbowac wlosy na jedna impreze na bardzo ciemny kolor.<BR>Efekt - BARDZO CIEMNE czolo, BARDZO CIEMNA szyja.<BR>Pamietam jak dzieckiem bedac "ufarbowalam" sobie wlosy czarnym atramentem. Efekt dokladnie takie sam, ale atrament jest jednak tanszy...

Kiedyś kupiłam sobie w chwili słabości granatową - mam ciemne i długie włosy. Dla mnie był to niewypał - włosy miałam sztywne, a kolor zostawał na rękach. Za to mój mężczyzna, który jest blondynem "wyskoczył" na imprezkę w nastroszonej niebieskiej czuprynie. Powtórzył to jeszcze potem kiedyś z kolorem turkusowym.<BR>Podsumowując pianka najlepsza do włosów krótkich - można je nieźle ułożyć. Wada - strasznie barwi wszystko w koło. Ale w końcu to pianka na jedną noc.. :-)

Użycie tej pianki to był okropny pomysł. Zachciało mi się czerwonej czupryny na sylwestra... Owszem, włosy były czerwone jak trzeba, ale posklejane, sianowate, sztywne... Nie mówiąc już o łazience w różowych plamach, pięknym różowym kolorze skóry na twarzy, szyi, uszach, dłoniach, koszuli kumpla, z którym tańczyłam itd. Podsumowując - nigdy więcej.