Astor, Skin Match, Fusion Make - Up (Podkład dopasowujący się do cery)

Mi się sprawdził. Bardzo dobrze kryje, da się to budować. Nie przesusza skóry, nie zapchał mnie, jest całkiem trwały. Opakowanie wygodne w użyciu, konsystencja produktu zadowalająca. Jest całkiem wydajny, niewiele trzeba, aby przykryć przyzwoicie całą twarz.

Podkład kupiłam przez przypadek, wybrałam kolor najjaśniejszy, a jest on pomarańczowy. Wygląda na mnie tragicznie, Rozprowadza się ładnie i równomiernie, nie robi plam.
Jeżeli chodzi o zapewnienia producenta to produkt ładnie nawilża, ale na pewno nie jest trwały 24h. Zapach jest bardzo ładny, za co duży plus. Niestety nie kupię tego ponownie.

Przede wszystkim przeszkadza mi zapach tego produktu. Łatwo się aplikuje, dobrze kryje, wygląda świeżo, jednak nie urzekł mnie. Wolę zdecydowanie bardziej inne podkłady drogeryjne.

Zastanawiałam się jakim cudem podkład może się dopasować do cery, bo zawsze to ja dopasowywałam podkład do swojej cery, a tutaj ten podkład miał to zrobić za mnie - ho ho ho bardzo śmiało! Konsystencja i zapach spoko, no ale to nie kryje jakś dobrze i wcale nie dostosowuje się do cery. Kiepsko się też trzyma, wcale nie tak długo jak podaje producent.

Ostatni zakupiłam produkt astor z ciekawości. Jestem zadowolona z niego, gdyż dopasowanie się so skory, idealnie się wchłania i nie pozostawia efektu maski. Dostępny jest w trzech odcieniach, ja wybrałam chłodny. Jest dość wydajny, spokojnie wystarczy na rok.

Może to wina złego odcienia, ale eh... w drogerii wydawał się idealny :) Nawet najjaśniejszy podkład z gamy jest po prostu pomarańczowy. Nie pomoże mu więc rozjaśnianie fixerem z NYX. Cała gama kolorystyczna jest właściwie taka pomarańczkowa, ciężko mi sobie wyobrazić właściwie jakiemu odcieniowi skóry ma on odpowiadać, u Polek raczej nie spotyka się takich kolorów... no chyba że mówimy o skórach wypalonych solarium.
Niby druga skóra, a zdecydowanie odznacza się na twarzy. Wchodzi w zmarszczki, podkreśla niedoskonałości, nie kryje nawet drobnych zasinień i przebarwień.... a wręcz je potęguje. Nie wiem, może zle wrażenie potęguje zły odcień, ale dla mnie to jedna wielka pomyłka i kasa wywalona w błoto, natomiast podkład trafił do śmietnika.

Szklane solidne i wygodne opakowanie z pompką ,która idealnie dozuje ilość
podkładu. Jego konsystencja jest ,gęsta ale lejąca.
Zawiera filtr sps 20 , pachnie ładnie , delikatnie kwiatowo.

W zależności od pory roku stosowałam odcień 300 lub 302.
Bardzo dobrze się rozprowadza na twarzy i ,nie pozostawia smug czy plam. Ładnie stapia się ze skórą dając bardzo naturalny efekt , bez sztucznej maski .
Jest praktycznie niewyczuwalny na skórze , nie lepi się , nie pozostawia
tłustego filmu.
Dość dobrze matuje , jest trwały wytrzymuje na buzi cały dzień ,
nie ściera się , nie zostaje na ubraniach.
Ładnie tuszuje niedoskonałości , a przy tym nie nadaje ciężkości twarzy ,
nie zapycha ani nie uczula .
Jest bardzo wydajny jedno naciśnięcie pompki starcza na pokrycie
całej twarzy .

Troszkę drogi, ale w promocjach naprawde warty zakupu.

Podkład jest dobry dla osób, które nie potrzebują dużego krycia, jedynie wyrównuje koloryt. Jak dla mnie nie utrzymuje się długo i wcale nie dopasowuje się do skóry. Co nie znaczy, że nie ma plusów ;) Jest lekki i dla cery suchej bez niedoskonałości może być idealnym podkładem na co dzień, po prostu mi nie odpowiada brak krycia i błyszczenie się. Poza tym świetne opakowanie z pompką ;)

Jak dla mnie to mi nie podpasowal. Oczywiscie ma ladny zapach fajna konsystencje i dobrze sie rozsmarowuje. Ale nie pokrywa wszystkich niedoskonalosci. Nie trzyma sie na twarzy tak dlugo jak jest napisane. Kazda z nas ma inny styl i lubi co innego . mi yen produkt noe odpowiada.

Zużyłam kilka opakować, jednak nie zadowalało mnie jego krycie więc musiałam poszukać jakiegoś zastępcy. Wart swojej ceny, ale dopiero tej promocyjnej. Jeśli ktoś nie potrzebuję tak naprawdę żadnego krycia, wystarcza mu wyrównanie kolorytu to ten produkt będzie odpowiedni.
Początkowo używałam nr 103 Porcelain był dla mnie jedna troche za ciemny, za to 100 Ivory do mojej cery pasował idealnie

Od około pół roku używam innego podkładu, ponieważ z astora korzystałam około 2 lat bez przerwy i czas by skóra troszkę od niego odpoczęła-ale to absolutnie nie znaczy, że ten podkład jest zły. Bardzo lekka, nawet powiedziałabym lejąca się konsystencja- idealna w moim przypadku do nakładania beauty blenderem. Uwaga- po nałożeniu twarz mocno się świeci- trzeba nałożyć dodatkowo sporo pudru! Przy noszeniu w "normalnych warunkach"- czyli uczelnia/ praca wytrzymywał koło 5 h, po czym trzeba było twarz przypudrować po raz kolejny. Nie ma szans, żeby wytrzymał od godziny 7 do 19, ale coś za coś- ma bardzo lekką formułę i absolutnie nie zapycha porów. Co do tego dopasowywania się do koloru skóry, o którym mówi producent to nie zauważyłam specjalnej różnicy pomiędzy innymi podkładami, których używam, także jest to bardziej chwyt marketingowy.

Używałam koloru porcelain.
Podkład, który mnie rozczarował. Od początku coś mi nie pasował ale dałam mu szansę, jednak po dłuższym używaniu zdania nie zmieniłam. Mam cerę wrażliwa, alergiczną, ponieważ mnie nie uczulił dałam mu szanse.
Ciężka konsystencja, na mojej twarzy jakby tłusta, ciężka, nie wchłaniająca się całkiem powłoka.
Eksponował niedoskonałości skóry, drobne przebarwienia, suchsze miejsca.
W upale potrafił się zebrać w grudki, wałeczki, itp.
Eksperymentowałam z nakładaniem, wsmarowywałam, wklepywałam, gąbeczką, pędzlem i nadal nie grał z moją skórą.
Niestety nierówno się ścierał, zostawały plamy.
Po dłuższym czasie nie używania, stania w ciemnej szafce kosmetyk jakby się rozwarstwił.
Stoi i służy do rozjaśniania kremu BB loreala