Biotherm, Biosource, Softening Exfoliating Cleansing Gel for Dry Skin (Żel oczyszczający do cery suchej)

Przykro się przyznać, ale ten żel trafił do mnie przypadkowo, bo męża wysłałam po ten kosmetyk ale dla skóry mieszanej. A on kupił do suchej. Mimo to, postanowiłam spróbować, bo problemy w sumie mam tylko ze strefą T.

Kosmetyk rozprowadzamy na mokrych dłoniach aż do wytworzenia piany (obfitej) i dopiero nanosimy na wilgotną twarz. Jest to mój drugi etap mycia twarzy, który otwiera micel a zamyka tonik.

Piana wspaniale, choć delikatnie pachnie, domywa wszelkie pozostałości, jakie mógłby pozostawić micel (a pozostawia). Delikatne perełki łagodnie złuszczają to, co powinno być złuszczone. Absolutnie nie powoduje przyspieszonej produkcji sebum w strefie T. Żel po spłukaniupozostawia to, co lubię: wrażenie czystości i odświeżenia.Dopłukuje się idealnie. Skóra aż piszczy pod dotykiem, a mimo to twarz nie ściąga mi się w przysłowiowy koci pysk. Nie mam wrażenia, że ciągle coś jest niedopłukane i że na twarzy pozostał mi drażniący film, jak czasem się dzieje po użyciu niektórych zeli.

Czy pielęgnuje? Nie wiem. Skład ma bardzo dobry, nie powoduje wyrzutu wyprysków ani reakcji alergicznych.

Cena bardzo wysoka, ale biorąc pod uwagę minimalną ilość potrzebną do wytworzenia piany to nadrabia sporą wydajnością. Używam go prawie miesiąc a z tuby niewiele ubyło przy dwukrotnym, codziennym stosowaniu.

Bardzo przyjemny żel do oczyszczania twarzy, ładnie pachnie i zawiera delikatne kuleczki, które precyzyjniej oczyszczają buzie. skóra jest dobrze oczyszczona, delikatnie złuszczona i gotowa na kolejne kosmetyki. Żel nie uczulił, delikatnie nawilża, daje uczucie czystości i świeżości. Cena troszkę wysoka, ale jeśli znajdziemy promocje to można kupić w przyzwoitej kwocie. Kosmetyk przeznaczony do skóry suchej, ponieważ delikatnie nawilża. Buzia jest przyjemna i miękka w dotyku. Opakowanie poręczne w kształcie tuby.