Foreo, Luna Mini, Soniczna szczoteczka do oczyszczania twarzy

Jeżeli chodzi o działanie to Luna Mini strasznie mi się podobała, moja była w kolorze niebieskim, malutka, zgrabna, zajmuje mało miejsca, poręczna. Używanie jej do oczyszczania jest bardzo przyjemne, masaż jest miły, skóra całkiem fajna, oczyszczona. Sięgałam po nią z prawdziwą przyjemnością aż przestała działać. Miało to miejsce po miesiącu. Po prostu zamilkła więc naładowałam ją zgodnie z instrukcją. Użyłam raz, drugi i znowu zamilkła, znowu ją naładowałam zdziwiona bo pisano, że jedno ładowanie wystarcza na długie miesiące. Tym razem okazało się, że ładowanie NIC nie daje, Luna milczy jak zaklęta. Wysłałam ją do Douglasa ( gdzie ją kupiłam, z reklamacją) no i zostałam bez szczoteczki :( postępowanie reklamacyjne trwało ok miesiąca i otrzymałam zwrot pieniędzy ale do tej pory nie kupiłam kolejnej. Zawiodła mnie, że tak szybko przestała działać choć przyznaję, że z działania byłam bardzo zadowolona.

Kupiłam szczoteczkę po przeczytaniu innych recenzji w internecie, jest mała, poręczna i szybko się ładuje. Co do samego czyszczenia twarzy nie mam zastrzeżeń, jest delikatna, ale bardzo dokładnie oczyszcza skórę. Polecam

Jestem od 2 tyg szczęśliwą posiadaczką starszej wersji szczoteczki Foreo mini, długo wahałam się z zakupem ze względu na cenę ale zachęcona bardzo pozytywnymi opiniami postanowiłam zaszaleć no i też znalazłam ją w miarę rozsądnej cenie. Przez pierwsze dni wydawało mi się, że nie będę aż tak zachwycona, jednakże kluczem jest tutaj systematyczność, po regularnym użyciu efekty są zauważalne gołym okiem.

Naczytałam się achów i ochów o Lunie i postanowiłam ją wypróbować na własnej skórze, a że zbliżała się Gwiazdka, to i sponsor się znalazł;-) - zwłaszcza, że załapałam się na promocję - 20% w Douglasie, co przy tak drogim gadżecie dało 400zł zamiast 500! I tak stałam się szczęśliwą właścicielką jasnoróżowej Luny. Szczoteczka już na pierwszy rzut oka zachwyciła mnie - jest rozkoszna z wyglądu, cudowna w dotyku i dopracowana w każdym szczególe. Ale to nic, w porównaniu do jej działania! myje dosłownie pieszcząc buzię, delikatnie wibruje masując ją dwoma opcjami wibracji do wyboru, "bzyka" co 15 sek. żeby zmienić strefę szorowania (jeden policzek, drugi policzek, broda i czoło), a jeśli wybierzemy dłuższy program - wyłącza się po 3 minutach. Efekt jej użycia to promienna, gładziutka, aksamitna i idealnie oczyszczona skóra, jakiej nie miałam nigdy w życiu! Mojej Luny używam często pod prysznicem, gryż jest w 100% wodoodporna i stosuje ją najczęściej z piankami (Nivea), ale też z żelami lub nawet mleczkami do mycia twarzy. Nie należy używać jej z peelingami i olejkami, czego nie robię. Kolejnym plusem jest częstość ładowania - mam ją od prawie półtorej roku, a ładowałam 2 lub 3 razy! Jedno malutkie "ale" - uważam, że tak drogi gadżet powinien mieć dołączony woreczek (lub etui) podrównany (duża Luna go ma). Reasumując - moim zdaniem szczoteczka warta jest każdych pieniędzy i obecnie znając jej działanie nie zawahałabym się wydać na nią nawet 3 razy tyle (dodam, że nie zarabiam kokosów;-). Z czystym sumieniem polecam ją każdemu - na pewno warto odłożyć i zamiast butów czy torebki kopić Lunę!

Szczoteczkę mam już od roku. Niebieska mini wersja idealna wersja podróżna i do codziennego użytku. Jej soniczne działanie ponoć pobudza podskórne warstwy do produkcji kolagenu i regeneracji. Używam tylko wieczorem do dokładnego demakijażu. Cera po niej aż świszczy z czystości, kremy lepiej się wchłaniają i poprawia się jej koloryt. Jest to zapewne bardzo fajny i skuteczny gadżecik pod jednym warunkiem, trzeba jej konsekwentnie używać :) Mi jak zwykle szybko się znudziła. Obecnie maltretuję ściereczki Glov.

Moja przygoda ze szczoteczkami do oczyszczania twarzy zaczęła sie od zwykłej szczoteczki z włosiem. Borykałam sie wtedy z trądzikiem i stwierdziłam, że moja skóra potrzebuje lepszej pielęgnacji i oczyszcenia. I to był gwóźdź do trumny- trądzik rozniósł mi się jeszcze bardziej. Mimo dezynfekcji włosia szczoteczka nie mogła być dobrze oczyszczona, bo przecież po każdym uzyciu była mokra i włosie pozostawało do wyschnięcia i wnikały w niego bakterie/zanieczyszczenia. Trochę to jednak trwało zanim zrozumiałam, że szczoteczka działa na moją szkodę.
Nie chciałam jednak rezygnować z takiego oczyszczania twarzy - bo jednak jest różnica i szukałam alternatywy i tu pojawiła sie ona- LUNA:)
- wodoodporna
-z silikonu medycznego co jest dla mnie istotne
- wysycha momentalnie po użyciu
- dobrze oczyszcza
- kilka trybów mocy
- uroczy design i wersje kolorystyczne
- ładowanie- raz na pół roku
- malutka- zawsze można spakować do kosmetyczki i nie potrzeba ładowarek, kabli itd

Jedyny minus to cena- ale za taka jakość warto!
I należy pamiętać o umyciu jej po każdym uzyciu i o dezynfekcji raz na jakiś czas.

Skusiłam się na promocję w Douglasie- przeklinam kobiece "muszę to mieć" przy każdym wejściu do sklepu ! Byłam odrobinę zdziwiona, kiedy wręczono mi wersję mini, pomyślałam "jaka ona jest malutka". Teraz wiem, że to był idealny wybór.
Rozmiar- idealny do ręki, w czasie podróży zajmuje niewiele miejsca, silikonowa powłoka- nie wyślizguje się z dłoni. Idealna dla cery wrażliwej- taką posiadam i wiem jaki to ból, kiedy cera często się wysusza, podrażnia a peelingi nie wchodzą w grę, bo powoduje to wysyp. Moją Lunę w kolorze pudrowy róż zakupiłam 2 tygodnie temu i używam jej regularnie 2 razy dziennie, zapomniałam o niej raz i wtedy zauważyłam jaki efekt daje soniczna szczoteczka ! Moje kremy wchłaniają się szybciej, skóra jest gładka, cera choć lekko zaczerwieniona (czasami działam na szybszym programie) - nie przesusza się ani nie powoduje u mnie niechcianych niespodzianek. Po pierwszym użyciu nie przestraszcie się, jeśli spowoduje u kogoś wysyp- cera oczyszcza się z wszystkich nagromadzonych zanieczyszczeń, o ile nie peelingowałyście wcześniej regularnie twarzy taki efekt może wystąpić, u mnie się pojawił, ale po kilku dniach Luna pięknie ją doczyściła. Polecam jak najbardziej, nie mogę wyjść z podziwu, że coś w końcu ratuje moją cerę- w komplecie z delikatnym żelem i kremem na noc budzę się z cerą, którą sama się zachwycam.
Dodam, że odkąd używam Luny mini- na mojej twarzy nie wystąpiła żadna niechciana niedoskonałość (poza pierwszymi dniami kiedy cera się oczyszczała z mojego wcześniejszego zaniedbania). Polecam jak najbardziej !

Cena wydawała się kosmiczna, ale to, co ta szczoteczka zrobiła z moją problematyczną cerą (płytko unaczyniona, skłonna do niedoskonałości, przebarwień) jest zadziwiające - wyrównała koloryt, przebarwienia zbladły, mam gładką, czystą skórę.
Razem z dobrym kremem na noc działa cuda!


Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie użytkowania

Foreo Luna mini to cud dla mojej skóry! :) Zakupiłam swoje urządzenie w barwnym kolorze o nazwie Magenta, od momentu zakupu stałyśmy się najlepszymi przyjaciółkami. Pozbyłam się swoich zaskorników (mam nadzieję, że na zawsze :P), nie podrażniam swojej skóry, ozdabiam swoją łazienkę i cera jest taaaaaka gładka. Mój Tż nie może się na nią napatrzeć! Mnie łapki juz nie swędzą, bo nie mam co wyciskać , LUNA rozprawiła się ze wszystkimi moimi niedoskonałościami:) Kolejny plus urządzenia jest taki, że szczoteczka jest kompatybilna i nie muszę się martwić czy zmieści sie w torbie więc jest baaardzo praktyczna na podróż (i wodoodporna!). Co więcej, wraz z moją szczoteczką otrzymałam gwarancję więc jeśli coś będzie nie tak, otrzymam nowy produkt. Wydaje się że cena jest wygórowana, natomiast jak pomyślałam o kosztach kosmetyczki i dermatologa których już nie potrzebuję.. to wcale nie jest taka straszna, bo nawet.. oszczędzam! Podsumowując, to moja mała krolowa :)

Używam tego produktu od: 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: jedna na całe zycie :)

Cena wysoka, ale jakość nieprawdopodobna.

Produkt kupiłam na allegro, i przeliczyłam to na dwa oczyszczania twarzy u kosmetyczki.

Produkt stosowałam rano (wieczorem używam szczoteczki sonicznej z włosiem)

Po około trzech tygodniach zauważyłam znaczącą poprawę, pory uległy zmniejszeniu, drobne przebarwienia rozjaśnieniu, skóra była rozjaśniona, rozświetlona.


Stosowałam również do skóry dekoltu, efekt ten sam.

PLUSY:
-efekty:
-zwężenie porów,
-rozjasnienie drobych przebarwień
-skóra bardziej świeża

MINUSY:
-cena
-wymaga regularności

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 produkt

Nie widzę różnicy między foreo a zwykłym silikonowym padem do mycia twarzy za 2$. (Silikon pad). Naprawdę. Nawet mylam polowe twarzy takim padem a druga szczoteczka foreo.
Foreo dobrze oczyszcza twarz i wszystkie sera oraz kremy się po jej użyciu swietnie wchlaniaja. Nie pomogła mi jednak w walce zaskornikami (sto razy lepiej sprawdza się serum bielendy) niestety nadal muszę używać peelingow. Ogólnie z powodu kompaktowosci wole mój pad :) zamierzam spróbować sciereczek, może w połączeniu z padem będę mogła zrezygnować z peelingow mechanicznych.
Okropnie się nakręciłam na ten produkt, kupiłam jak jeszcze wszyscy się myli clarisoniciem. Myślałam ze to bedzie rewolucja ale moim zdaniem niewarta takich pieniędzy. Polecam najpierw spróbować tego pada :)

Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: 1

Wybrałam Foreo Lunę Mini i jestem nią zachwycona.

Szczoteczka działa na zasadzie sonicznych wibracji (a nie obrotów), które powodują szybkie i delikatne oczyszczanie twarzy. I to skuteczne! A przy tym bardzo delikatnie i bez jakichkolwiek podrażnień. Widzę znaczącą poprawę stanu skóry: cera jest gładka, oczyszczona, rozświetlona, pory zmniejszają się, martwy naskórek jest usuwany.

Wybrałam Foreo Lunę Mini i jestem nią zachwycona. Na moim wyborze zaważył niższy, niż w przypadku pozostałych szczoteczek koszt użytkowania - Foreo nie potrzebuje wymiany głowicy myjącej. Kolejny plus to krótki czas ładowania i bateria, która wytrzymuje kilka miesięcy bez ładowania (!). Według opisów, które znalazłam w internecie, Foreo Luna miała być bardzo delikatna i nie powodować żadnych podrażnień - i tak właśnie jest! Dzięki silikonowym, małym wypustkom, a nie szczoteczce z włosia/tworzywa - Foreo Lunie wystarczy tylko kilka minut aby wyschnąć zupełnie po użyciu. Małym utrudnieniem są pewne ograniczenia w produktach, których używamy do mycia skóry - ale tak naprawdę, jeśli coś może uszkodzić silikon, to chyba dla naszej skóry też nie będzie najlepsze, czyż nie?

Myślę że może być nieco zbyt delikatna dla osób z poważnymi problemami, ale u mnie sprawdza się super.

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 sztuka