BaByliss, Lokówka do włosów `Perfect Curl `

Najlepsza

Przerabiałam wiele różnych lokówek i z żadnej nie byłam zadowolona. A to ciężko się kręciło a to patrzyłam sobie palce lub głowę aż w końcu zakupiłam BaByliss Perfect Gurl. Był to strzał w dziesiątkę.
Jeśli nauczymy się z niej korzystać to kręcenie włosów to czysta przyjemność.
Włosy same wkręcają się w lodówkę i poprzez dźwięk wiemy kiedy lok jest gotowy do wyciągnięcia.
Natomiast należy uważać i nie wkładać dużej ilości włosów bo lokówka wciągnie je nam po czym zacznie piszczeć i jest problem z wyciegnieciem włosów.
Mimo kilku takich wypadkom lubię ją używać i przede wszystkim w dość szybkim czasie możemy sami pięknie zakręcić sobie włosy .
Jednak kochani pamiętajcie aby używać jakiś kosmetyków termoochronnych przed zastosowaniem wysokiej temperatury.

Lokówkę zakupiłam po to, by pomagać moim kręconym włosom w te dni, kiedy nie wszystkie loki chcą ze sobą współpracować. Każda kręconowłosa wie, że najgorzej, kiedy 3/4 loków wygląda bosko, ale nie bardzo wiadomo co zrobić z tą 1/4. Wpadłam więc na genialny pomysł zakupienia tej lokówki. Czy pomysł być udany? Ani trochę.

Do lokówki trzeba wkładać rozczesane pasma, ja swoich nie czesałam, bo to by im zbyt dobrze nie zrobiło. Dało się, ale to nie było takie proste. Namęczyłam się. Ona ma różne programy, a więc różne loki wychodzą, ale mimo wszystko nie wychodzą takie, żeby były chociaż trochę zbliżone do naturalnych. U mnie trzymały się dobrze, bez żadnego kosmetyku wcześniej, bez utrwalacza, nawet do kilku dni.

Zdarzało mi się zakręcić całą głowę, ale to była jakaś masakra. No bardzo długo schodziło. Moim zdaniem to jednak nie jest warte zachodu, bo ręka boli (sprzęt jest naprawdę ciężki), można się oparzyć, często pukiel źle się wkręci i wtedy trzeba go wyjąć i zaczynać od nowa. Nakręcenie całej głowy jest bardzo czasochłonne.

Efekt jest przepiękny, więc jeśli ktoś jest zdeterminowany i niestraszne mu te wszystkie wady, to polecam, bo lokówka za nas kręci, my musimy tylko włożyć włosy i już, pamiętając o tym, że pasmo nie może być za grube, bo i tak wróci.

Każda wysoka temperatura to zło dla włosa, więc po miesiącu zabawy oddałam sprzęt w dobre ręce. Szkoda niszczyć dla tak krótkiego efektu. Poza tym, wolę inaczej pożytkować swój czas, niż "szykować się" godzinami.

Uważam, że dzięki niej zaoszczędziłam już wiele godzin przed pracą ;) Do tej pory miałam normalną lokówkę, ale ta to jest zupełnie inna klasa. Co bardzo mi się podoba to to, że nie jest za głośna, więc słucham sobie rano muzyczki i nic mi nie przeszkadza.