A-Derma, Creme de Soin (Krem pielęgnacyjny na bazie owsa Avoine Rhealba do skóry wrażliwej i/lub podrażnionej)

Bardzo mile go wspominam - to prawdziwy krem do zadań specjalnych, dla wymagającej skóry. Uwaga - zwykłą skórę, bez podrażnień może zapchać, jednak dla potrzebujących silniejszego działania - jest świetny!

Bliżej "nie" niż "tak"

Mimo dość gęstej konsystencji, krem szybko się wchłania. Jako że jest skierowany dla skóry wrażliwej, faktycznie jej dodatkowo nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje ściągnięcia skóry czy dyskomfortu, a można by nawet rzec, że delikatnie łagodzi jej drobne podrażnienia. Niestety jego właściwości pielęgnacyjne typu nawilżenie, czy odzywienie są (wg mnie) zbyt małe, abym sięgnęła po niego ponownie. Z tego co zauważyłam ma tendencję do zapychania mojej mieszanej cery. Średnio sprawdza się również jako baza pod makijaż. Mam wrażenie, że podkład prezentuje się na nim gorzej, a i utrzymuje nieco krócej niż na sprawdzonych przeze mnie kremach czy olejkach.

Krem jest świetny! Lekka konsystencja, szybko się wchłania, nie tłuści ubrań. Bardzo szybko regeneruje przesuszoną skórę, idealnie nadaje się dla alergików, niemowląt i małych dzieci. Sprawia, że osobom z atopowym zapaleniem skóry żyje się lepiej, bo nie trzeba (przydatne szczególnie latem) po każdej kąpieli nakładać kremu. Jedyną wadą jest to, że ciężko jest go dostać w małych miastach, ale od czego jest internet....

Używam tego produktu od: 3,5 lat
Ilość zużytych opakowań: 3 op po 50ml, i ok. 3 po 200-250 ml

Używam tego kremu ciągle od 4 lat. Obecnie jest dostępny w 400ml opakowaniu z pompką (co mi baaardzo odpowiada) za ok. 65-70 zł.
Dodam, że cierpię na AZS i jest to jedyny krem (poza Nanobazą) który moja skóra przy zaostrzeniach toleruje.
Niejednokrotnie próbowałam znaleźć zamiennik dla A-Dermy jednak jak do tej pory nic mu nie dorównuje.
Dodam jeszcze, że z całej serii ExOmega używam TYLKO kremu. Mleczko, kostka do mycia, szampon mi totalnie nie podeszły.

Używam tego produktu od: 4 lat
Ilość zużytych opakowań: Na pewno z 40 opakowań (bo 1 opakowanie wystarcza średnio na 1 lub 2 miesiące)

Mam tak mieszane uczucia ze niewiem co napisac, moze na samym poczatku krem jest zbyt klejacy, klei sie bardzo na mojej mieszanej cerze, i jednoczesnie nie zapewnia dostatecznego nawilzenia, mam cere odwodniona i zeby dobrze sie nawilzyc musialabym naniesc dwie warstwy a tego bym nie przeżyła bo mialabym na twarzy lep na muchy :) doslownie. ale z drugiej strony ladnie ujednolica kolor cery wygladza i regeneruje, stosuje go na noc bo troche sie swieci na twarzy, i moze odrobine zapycha pory, ale nie znacznie. najgorszy jest ten lepiacy film jaki zostawia, lepszy jest epitheliale.Używam tego produktu od: 2 miesiaceIlość zużytych opakowań: polowa 1

06.12.2010. Musze dodac gwiazdke i wymyslilam patent aby stosowac ten krem, najpierw smaruje buzke kremem nawilzajacym, lekkim, a po chwili smaruje sie tym, aby ochronic i zregenerowac cere, i taka pielegnacja bardzo mi pasuje, szczegolnie teraz kiedy zima, moja skora jest bardzo pszesuszona, ten kremik wspaniale ja ochrania, zmiekcza i wygladza, zostanie ze mna na dlugo :)

W przeciwienstwie do Epitheliale A.H jest niewypalem. Zapycha skore, staje sie nierowna, grudkowata, stosujac mialam wrazenie ze z nastepna aplikacja pojawia sie wykwity. Do tego ta wstretna glutowata konsystencja. Brrr...zuzylam jako krem do rak.

Używam tego produktu od: nie uzywam
Ilość zużytych opakowań: jedno

Jestem właśnie na etapie 3 opakowania kremu i niestety nie mogę napisać, że jest on moim odkryciem, gdyż przyzwyczaiłam się do tego, że krem jest niezawodny. Wcześniej eksperymentowałam z Avene, La Roche Posay, Sanoflore, a nawet z droższymi markami perfumeryjnymi, jak Clinique, ale przy A-dermie, są to małe "pikusie" ;)
Na początku zacznę od tego, że mam cerę typowo mieszaną - z przetłuszczającą się sferą T i wiecznie przesuszonymi policzkami. Szczególnie właśnie na te policzki krem działa jak kompres. Nakładam całkiem przed snem grubszą warstwę - również na szyję, a budzę się z buzią świeżą i wypoczętą. Czasami aż się dziwię, jak to możliwe, że znikł całkowicie ;) Krem wprawdzie zostaje na tłustszych partiach skóry, ale nie powoduje powstawania zaskórników, więc sama jego obecność mi nie przeszkadza.
Poza tym krem jest bardzo wydajny, a duża tubka sprawia, że nie ma potrzeby oszczędzania. Starcza na kilka miesięcy. Ponadto zawsze go kupuję na promocji z dodatkowymi kosmetykami m.in. żelem do mycia, który również jest super, więc wydaje mi się, że ostatecznie wychodzi się na plus :]

Odnośnie przyznania 5 gwiazdek, to mogę tylko tyle wyjaśnić, że czasami ten krem też mnie wkurza, głównie tym, że ciężko się go stosuje w ciągu dnia, gdyż nie wchłania się ekspresowo. Tyle, że do tej pory, a szukam już od kilku lat, nie znalazłam naprawdę idealnego kremu dla siebie. W związku z tym pomimo małych wad i tak jest najlepszy

Używam tego produktu od: 2 lat

Ilość zużytych opakowań: w trakcie trzeciego

Chyba zostanie ze mną na całe życie. Moja cera jest tak spragniona że wchłania go momentalnie. Pozostaje przez cały dzień nawilżona i nie mam uczucia ściągnięcia. Świetnie radzi sobie z moim AZS-em, likwiduje jego objawy w 99%/. Kupiłam go z polecenia pani mgr farmacji w aptece i nie żałuję, lepszego kremu nie miałam. Krem jest bardzo wydajny, starcza na bardzo długo. Duża tuba starcza mi na ok 7 miesięcy.Używam tego produktu od:1roku
Ilość zużytych opakowań:2

Creme de Soin zaczęłam używać od czasu , gdy moja cera wyraźnie się przesuszyła:)Zawsze miałam cerę mieszaną, ale jakieś kilka tygodni temu (może to na zimę) zaczęła się zmieniać. Kremy , które do tej pory używałam na dzień przestały mi odpowiadać.Przypadkowo sięgnęłam po próbkę i okazało się, że doskonale stapia się z podkładem i moją cerą. Nie jest za ciężki, nie powoduje zaskórników, nie zatyka porów :) Zapach , jak dla mnie jest neutralny.
Nic dodać, nic ująć.

Używam tego produktu od: 7 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jest lekki, nawilżający i dobrze się rozprowadza. Cena jest do zaakceptowania. Jesli chodzi o nadmiernie wysuszoną skórę to ratuje, ale po krotkim czasie pojawilo sie u mnie jakies uczulenie i pozatykal pory. Jakby skora w ogole nie oddychala. takie samo mam wrazenie smarując nim dłonie. Próbowałam wcisnąć go mężowi, ale on też ma po nim jakieś niespodzianki, choć nigdy nie narzeka na stan cery.

Jego nazwa jest adekwatna do zawartości: krem pielęgnujący i nic poza tym. Faktycznie dość zwarta konsystencja, ale dobrze się rozprowadzająca. W skórę wchłania sie dobrze, zostawiając ją aksamitna w dotyku. Przyznaję łagodzi podrażnienie, ale nie w dużym stopniu. Użyty na dzień pod podkład, nie sprawdza się-niedostatecznie nawilża i moja skóra szybciutko sie wysusza. Dlatego używałam go pod krem z filtrem i to zadziałało. Z kolei położony na noc okazuje się za mało treściwy i nawilżajacy. Być może osoby ze skórą "normalną" uznałyby go za dobry, jednak ja wymagam trochę więcej, tym bardziej, że produkt znajduje się w kategorii cer z problemami.

Właściwie nie powinnam mieć temu kremowi nic do zarzucenia, bo jest bardzo łagodny i absolutnie nie podrażnia mojej wrażliwej cery, a jednak...
Krem ma rzeczywiście bardzo gęsta konsystencje. Ta jednak nie przeszkadza mu świetnie się rozprowadzać i szybciutko wchłaniać. I to jest właśnie dla mnie problemem - krem wchłania się za szybko. Wykonanie na nim dalszego makijażu staje się bardzo trudne i nieprzyjemne. Podkład tępo się rozprowadza. Dla mnie fakt ten dyskwalifikuje wiec krem A-Dermy jako krem na dzien. Moja skora jest nieco wysuszona i potrzebuje kremów, które dajš uczucie długotrwałego nawilżenia. Ten krem mi go nie daje, dlatego stanie się kolejnym kosmetykiem, którego zamiast do twarzy będę używać do szyi. W tej roli sprawdza się całkiem nieźle ;)