Helena Rubinstein, Lash Queen Mascara (Tusz wydłużający i pogrubiający)

O tak, to był dobry zakup!
Tusz łatwo się nakłada, ma gładką konsystencję (zero grudek czy innych utrudnień), świetna szczoteczka.
Lash Queen daje dość naturalny efekt (inna sprawa, że ja mam dość obfite "orzęsienie" i nakładam dość oszczędnie tylko jedną warstwę). Rzęsy są po nim rozczesane i wydłużone.
Używam koloru 2 Feline Brown, taki brązowy z grafitową nutą.
Jak na razie żadnych przykrych historii ze sklejaniem się w grudki czy osypywaniem.

To jest bardzo dobry tusz i na "co dzien" i na wieczor.
Zalety:
- nie skleja i ladnie rozdziela
- wytrzymuje caly dzien bez kruszenia (jesli tylko sie powstrzymam od dotykania oczu)
- nie wysycha - mam juz prawie miesiac i jeszcze nie wysechl. Zobaczymy co bedzie dalej.
- zdecydowanie wydluza i troche pogrubia.

Wady:
- jesli naklada sie kilka warstw dla efektu wiekszego pogrubienia, to sie troche osypuje
- efekt jest mniej spektakularny niz sie spodziewalam. Wole YSL Effect Faux Cils lub Dior Diorshow. Nie twierdze ze kazda maskara ma byc taka, ale myslalam, ze "Lash Queen" bedzie bardziej pogrubiac. Podobny efekt mozna osiagnac MaxFactorem 2000 a cena jest nizsza.

Z powodu osypywania po nalozeniu kilku warstw i ceny odejmuje gwiazdke.


Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: jedno, od 4 tygodni

Dopisek: Caly czas cztery gwiazdki. Mam ja juz kilka miesiecy i jeszczenie wyschla ani sie nie skonczyla :). Chyba nigdy nie mialam tak dlugo zadnej mascary.

Niesamowity tusz! Juz na poczatku zachwyca opakowaniem. Konsystencja idealna, nie za rzadki ani za gesty. Bardzo wydajny, uzywam trzeci miesiac i w ogole nie zanosi sie na koniec:) a maluje sie codziennie. Od samego poczatku rozprowadza sie idealnie, nie skleja, wydluza i pogrubia. Po jednej aplikacji rzesy sa przeuroczo naturalne, za to po ponownym pomalowaniu staja sie niesamowicie pogrubione, cudownie dlugie....piekne! Mam brazowy kolor, ktory nie wyglada wcale jak czarny (najczesciej tak bylo przy l´orealu). Jestem poprostu zachwycona!

Pieciu gwiazdek nie dam, bo do idealu mu ciut, ciut, ale jest blisko...To jedyna z mascar HR, ktora wedlug mnie jest godna uwagi. Mam rzesy geste, ale proste i krotkie i w moim przypadku sprawdza sie doskonale. W skrocie:
-delikatnie podkreca
-dobrze rozczesuje i wydluza rzesy
-pogrubia srednio, ale mnie to wystarczy
-piekny, gleboki czarny kolor w ciagu dnia nie plowieje
-mocny efekt mozna uzyskac nanoszac kolejne warstwy, gdy poprzednia calkiem nie wyschla
-trwaly -jeszcze nigdy mi sie nie rozmazal ani nie osypal, a mam go juz trzy miesiace
-wydajny
Generalnie jest bardzo dobry, polecam go-jestem bardzo zadowolona.

Jak widać z tymi rzęskami to różnie bywa ; ) . Dla mnie - średni . Kupując ten tusz liczyłam na coś zupełnie innego . Tusz ładnie podkręca rzęsy , świetnie je rozdziela , nie skleja , nawet dobrze je wydłuża , ale bardzo słabo pogrubia . Nadaje spojrzeniu troszkę zalotny lecz nadal naturalny wygląd - może przez to podkręcenie rzęs (?) choć nie podkręca tak jak YSL . Jest trwały - używam go drugi miesiąc na zmianę z innymi tuszami , nie osypuje się , nie zauważyłam w tuszu grudek , troszkę wysechł i zaczął bardziej pogrubiać - ale tak minimalnie . Jest - naturalnie . Liczyłam na ,, płaszcz rzęs '' ; ) tak jak w przypadku choćby YSL czy Diorshow , stąd ** .

Kolejny kosmetyk bez którego nie wyobrażam sobie dnia. Tusz ten pięknie wydłuża rzęsy, pogrubia je i rozdziela. Efekt jest naprawdę spektakularny, rzęsy wyglądają teatralnie, prawie jak sztuczne. Nakłada się go łatwo, chociaż potrzeba małego treningu gdyż na początku jest go zbyt dużo.

Sama zdziwiłam się, że dałam się namówić na zakup tuszu Heleny Rubinstein, moje poprzednie przygodny z tuszami tej firmy były kiepskie. A tu miła niespodzianka :). Ten tusz jest inny, wyjatkowy i niesamowicie trwały (!), wytrzymuje bez skazy do wieczornego demakijażu, a jego usunięcie nie sprawia najmniejszego problemu. Lash Queen pięknie podkreśla makijaż oka, rzęsy są wydłużone i podwinięte, a spojrzenie uwodzidzielskie, może tylko słabo pogrubia, ale i tak w tej chwili to moja maskara numer 1. Ciekawe opakowanie, fajna szczoteczka, nic tylko POLECAM !!!

mam rzesy raczej cieniutkie, niezbyt geste ani długie :-(

Ostanio mam szczescie co do trafnosci wyboru -kupna kosmetyków :-) To cudo jak i podkładzik Utra Mat.

Tusz mnie bardzo mile zaskoczył.
W sklepie tesowalam bodajze 4 tusze.
Ten BEZAPELACYJNEI wygrał !

Pieknie rozdziela rzesy, zaden tusz tego nie potrafi wg mnie, tak jak to robi Lash Oueen. Idealnie rozdzielona jedna rzeska po drugiej. Rzeska jest gładziutka, wydluzona, pogrubiona i tak wytrzymuje calutki dzien. Nie osypuje sie.

Zmywam ja mydłem z woda-tak sobie....własnie szukam dobrego płynu do demakijazu :-) ...i bedzie juz cały komplet CUDO !

Ciekawa jestem jak sie bdezie zachowywał po dłuzszym okresie uzytkowania.Mam go od niedawna. Moze z 2 tydzien.
Do tej pory moim hitem był YSL Effect Cils (wada- mało wydajny i szybko wysycha) Ale jakie efekt :-) :-) :-)

Trudno mi je na razie porownac. Musze jeszcze poczekac....

27.12.2004r.
BIADAK ZACZYNA MI WYSYCHAC POWOLI, WIECEJ CZASU POSWIECAM NA MAKIJAZ OKA. EFEKT JEDNAK BEZ ZMIAN.ZACZYNAM SIE NIEPOKOIC.....

04.02.2005r.
juz nie ma takiego efektu jak na pocztaku. podsumowujac jest to swietny tusz na m-c czasu. Jesli dla kogos taki m-czny wydatek nie jest duzym-polecam !!! Nie ukrywam ze bardzo chcialabym do niego raz jeszcze wrocic. moze miałam jakis wybrakowany ;-)
W tej chwili powrociłam do YSL . Mysle ze w tym przypadku tez beda wzloty i upadki.