La Roche-Posay, Unifiance, Creme (Podkład do cery suchej i bardzo suchej)

Podkład świetny dla cer, które nie maja żadnych wiekszych przebarwień [np. potrądzikowych - jak ja], czy naczynek do zamaskowania, bo z kryciem to u niego cieniutko ;). Natomiast świetnie rozświetdla cerę i jest lekki, ale nie wiem czy wytrzymałby na twarzy w upalny dzień bo wydaje mi się taki "mokry" i lepki, jakby miał w każdej chwili spłynąć z potem, czy jakąś większą ilością sebum. Przez tę swoją lepkość ciężko jest nałozyć puder [sypki, czy w kamieniu - nie ma znaczenia], gdyż drobinki pudru zalegają później w porach, gdzie nagromadzony był ten lepki podkład, tworząc [gdy się patrzy z bliska] nieestetyczne kropeczki. Daję 3 gwiazdki, mimo tylu minusów, bo gdyby nie mankamenty mojej cery, z chęcią bym go urzywala. Polecam kobietkom, które nie mają rozszerzonych porów, ani przebarwien do ukrycia. Wg.mnie dobry dla dojrzalszych cer, bo nie uwydatnia zmarszczek.

Używam tego produktu od: mam go od paru miesięcy, ale poki stan mojej cery się nie polepszy - będzie stał na połce ;)
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Podkład mi bardzo odpowiada. Daje naturalny efekt, moja buzia naprawdę ładnie wygląda, nieźle maskuje, wyrównuje koloryt, mimo iż nie sprawia on wrażenie najlżejszego - nie widać go na twarzy. Niestety trochę podkreśla susze skórki. Stąd jedna gwiazdka w dół. Jednakże, z całą resztą buzi, miejscami suchą, miejscami tłustawą radzi sobie bardzo dobrze. Polecam go gorąco i zapewne kupię go jeszcze nie raz.

]Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1

Świetny podkład -> buzia ładnie wygląda, podkład dobrze się rozprowadza, nie zbiera się w żadne grudki ani nie podkreśla niedoskonałości (czyt. zmarszczek :p). Jest magiczny :) wygląda tak jakby cera naturalnie była taka ładna, bo absolutnie nie widać, żeby był na niej podkład! :) Na dodatek moja wrażliwa skóra odetchnęła z ulgą po wszystkich moich eksperymentach z podkładami, które najczęściej kończyły się pieczeniem, szczególnie w okolicy oczu, a czasami wręcz zaczerwieniami i łuszczeniem się skóry. Póki co zamierzam pozostać wierna temu podkładowi (no, może się skuszę na podkład biothermu - o ile w Polsce wreszcie zawita ;). Muszę tylko następnym razem kupić odcień 22, bo 21 który w aptece wydawał się idealny, a wręcz zastanawiałam się czy nie będzie za ciemny (mam baaardzo jasną skórę), w domu okazał się mimo wszystko nieco za jasny, szczególnie, że czasami używam samoopalacza :) No ale lepszy za jasny, niż za ciemny w sumie ;) podsumowując jestem bardzo zadowolona, a moja porcelanowa cera jest zdrowa i szczęśliwa ;)

Trzeci raz usiłuję wysłać tę recenzję, bo bardzo zależy mi na podziękowaniu wortalowi i Wam - Recenzentki Szanowne, za naprowadzenie mnie na pomysł sprawdzenia tego podkładu. Nie znalazłam żadnych mankamentów. Nie piecze, nie swędzi, koi, nic się nie łuszczy, nie zbiera w zmarszczach, zabezpiecza, skóra wygląda i czuje się świetnie. Podzielam wwszystkie ochy i achy, a Wam dziękuję, bo już mnie korciło, żeby kupić co innego i po recenzjach zrezygnowałam. Jestem alergiczką, mam przesuszoną, mieszaną skórę i to jest pierwszy podkład trafiony. A swoje lata już mam. Pozdrawiam serdecznie. Pa... A! I bardzo polecam przed zakupem sprawdzić kolor w świetle dziennym.

Mam problem z doborem podkładu, bo nie dośc, ze wiekszość mnie uczula, to jeszcze moja skóra jest baaaaaardzo (po)mieszana. Najpierw sięgnęłam po fluidowego brata LP i musze z przykrością przyznać, że nie pokochał pyszczydła mego (i vice versa). Sucha wersja to zdecydowanie inna bajka! Pieknie stapia sie z cerą, jest niewidoczny, kryje średnio, ale dla mnie idealnie. Nie podreśla moich wszędobylskich sucharków a i z tłustym środkiem radzi sobie nieźle! (matu nie daje, jedynie przyjemna satynkę) Kolory bardzo naturalne, mysle, ze kazdy znajdzie cos dla siebie. Słowem - bardzo dobry produkt!

mam problem z rozszerzonymi naczynkami i dlugo szukalam podkladu, ktory sobie z tym problemem poradzi.
mozna powiedziec, ze ZNALAZLAM, bo unifiance porzadnie kryje, nie zapychajac przy tym porow - odcien mam nr 23, jest dla mojej srednio opalonej cery idealny :)
plusem jest tez fakt, ze nie tworzy maski jak jego brat blizniak do cery tlustej, z ktorym mialam okazje sie "poznac", ale nie polubilismy sie wlasnie z powodu teatralnego look'u ;)

Co do efektow stosowania: podklad bez poprawek utrzymuje sie na buzi caly aktywny dzien i dluzej, bo nieraz zdarzalo mi sie w nim spac, no i rano na waciku w dalszym ciagu byly jego slady :)
mimo, ze jest przeznaczony do skory suchej, to zmatowil mi czólko i nosek, wiec kolejny plus.
Dalabym mu *****, ale nie dam, poniewaz jak dla mnie jest jednak za gesty i trzeba posiadac wprawne ruchy, by idealnie rozprowadzic podklad.

Bardzo fajny podkład. Zdecydowałam się na wersję do cery suchej, gdyż mimo mieszanej i świecącej się cery, bardzo łatwo ulega ona przesuszeniu i często się łuszczy. Ten podkład wogóle nie wywołuje podrażnienia ani nie pogłębia wysuszenia skóry (co robiło wiele podkładów które używałam wcześniej). Wręcz koi, ale nie nawilża. Ma kremową konsystencję, ale bardzo ładnie wtapai się w skórę. Ma ładne odcienie, które nadają skórze zdrowy koloryt. Dobrze kryje, a przy tym naturalnie wygląda. Nie matuje. Jest trwały, nie uwidacznia porów. Nie podkreśla suchych skórek ale też ich nie ukrywa. Nie zapycha porów.
Jest wydajny.
Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: wciąż pierwsze opakowanie od końca marca.
Recenzja: ...

ja już swój podkład wszechczasów znalazłam, ale że jest drogi, to próbowałam go zdradzić. Nie opłaciło się. Mam odwodnioną cerę z trądzikiem, która reaguje nadprodukcją sebum w razie podrażnienia. Optycznie wygładzający w wersji dla tłustej skóry okrutnie mnie wysuszał i sczypał, więc po próbkach zaryzykowałam tę wersję. Nie jest bardzo ciężki i tłusty, konsystencją przypomina mi AeraTeint Vichy do tłustej i równie szybko co on zaczyna się świecić (ale w końcu nie jest matujący). Zanim to jednak nastąpi dość przyzwoicie kryje i porządnie rozświetla. Może w chłodniejsze dni wytrzymałby dłuzej, ale skoro mój cud miód Liquid Finish robi to samo, tylko lepiej, i w dodatku matuje oraz nawilża, to juz mu pozostanę wierna:) Poza tym ten Unifiance po kilku zastosowaniach zaczął dziwnie pachnieć - taką rybą, co leżała długo w aptece (a do daty ważności jeszcze hoho).

Moja opinie opieram wylacznie na probce, ktora dostalam od mojej pani dermatolog (kolor 23) i stwiedzam, ze jest to podklad i jakim marzylam !!! Jest niezwykle wydajny!! Probke uzywam od 3 dni, a jeszcze jeste w niej co nieco. Nie mam idealnej cery (przebarwienia), a ten podkladzik kryje wszystko przepieknie, stapia sie ze skorka tak idealnie, ze absolutnie nie widac, ze ma sie cos na twarzy, swietnie sie trzyma, choc po 4-5 godzinach zaczyna sie lekko swiecic, ale dla mnie to za mala wada, aby odjac mu gwiazdke :-) I najwazniejsze dla mnie NIE uczula, a ten problem mam z wieloma podkladami. Dla cer suchych i wrazliwych jest to podklad IDEAL !

01-04-05 Kupilam w koncu ten podkladzik ponad tydzien temu, ale nie kolor 23, a 22 iii...potwierdzam swoje wlasne slowa w calej rozciaglaosci :-D Dodam jeszcze, ze dzieki temu wspanialemu podkladzikowi uczulenie jakie mialam po colour adapt max factora zostalo juz prawie calkiem zazegnane, takze do swojego poprzedniego komentarza dodam jeszcze, ze ten podkladzik dziala naprawde pielegnacyjnie i kojaco na cere !!! Jestn naprawde WSPANIALY!!!

Mój faworyt wśród podkładów od dłuższego czasu. Drobne skoki w bok, kończyły się zawsze powrotem do apteki. Mam skórę cienką, mieszaną (suchą na policzkach, ze skłonnością do podrażnień i na dodatek z drobnymi mankamentami w postaci rozszerzonych naczynek za skrzydełkami nosa i policzkach). Podkład radzi sobie z zamaskowaniem tych niedoskonałości i na dodatek łagodzi podrażnienia. Jest trwały i rzadko wymaga poprawek. Przy czym nie czuję maski na twarzy i poczucia ściągniętej cery. Duży plus za wydajność (wystarcza przynajmniej na 4 miesiące codzienngo używania). Mały minus za kolorystykę, ale nie zamierzam odejmować gwiazdki aby nie zepsuć mu opini :) Robię mieszanki z odcieni 21 i 23. Polecam wszystkim wrażliwcom.

zarzekalam sie ze NIGDY juz nie kupie podkladu w innej formie jak kompakt, ha, coz, zycie zweryfikowalo moje poglady i to duzo wczesniej niz bym mogla sadzic. Od paru miesiecy moja skora jest bardzo wrazliwa, wiele kremow ja drazni i niestety rowniez posiadane przeze mnie podklady potrafia dac jej do wiwatu, rowniez przez warstwy kremow ochronnych.
Ten podklad kupilam zupelnie na slepo, kierujac sie przekonaniem, ze cos, co nie drazni (wg zapewnien producenta) osob z neurodermitis, powinno byc lagodne i dla mnie. I tak jest. Podklad ma zdecydowanie swietne wlasnoci odzywcze, pielegnacyjne i lagodzace. Nalozylam go raz bez kremu i ze spokojem wystarczyl na dwie-trzy godzinki, zanim moja skora zaczela domagac sie drugiego sniadanka ;-).
Do wielkich plusow podkladu zalicza sie tez niezwykla wrecz umiejetnosc stapiania sie ze skora - niech sie chowaja Divinory! Zdecydowanie najlepsze stopienie ze skora jakie dane mi bylo doswiadczyc. Poza tym optycznie wygladza, buzia robi sie "idealna", gladka, nie podkresla rozszerzonych porow i lekko tuszuje zmarszczki, swietnie kryje bez efektu maski. Latwo sie rozprowadza. Dlugo sie trzyma, wiec nie ma potrzeby notorycznego sprawdzania czy makijaz siedzi.
Jest tez wydajny, co przy jego niedlugiej trwalosci (12 mcy od otworzenia) chyba nie jest zaleta.
Teraz przechodze do wad - gdyz po tak entuzjastycznej wypowiedzi nalezalo by sie spodziewac 5* a tymczasem jest ich mniej.
Wada numer jeden to kolory - co prawda natezenie koloru jest tu pieknie wystopniowane skoro nawet taki "whiter shade of pale" jak ja znalazl cos dla siebie, ale niestety wszystkie kolory sa brzoskwiniowe. W tej chwili jest to dla mnie mila odmiana jako ze po chorobie mam buzie szara jak popiol i ten lekki pomarancz ladnie to niweluje. Ale jak wroce "do siebie" mozliwe ze nie bedzie mi to odpowiadac.
I wada numer dwa, ktora decyduje o "nie wiem" przy deklaracji kupna - zero filtra slonecznego. Jak rowniez zero wspolpracy z filtrami. Niestety nalozony na filtr sloneczny (stosowalam rozne filtry, fakt ze wyzsze od spf 15, i z kazdym bylo to samo) podklad traci swoje wlasnosci wygladzajace, podkresla pory i zmarszczki no i calosc zaczyna sie okrutnie swiecic. Naprawde ohydnie. Probowalam "odciskac" nadmiar filtra chusteczka kosmetyczna, ale nic to nie dalo. Dodam ze ten sam filtr dobrze "gra" ze zwyklym pudrem, wiec nie jest jakis makabrycznie tlusty.
Na zime i malo sloneczna pogode polecam ten podklad jednak serdecznie, jest taki "dobry" dla skory. Poniewaz kazde spotkanie z innymi podkladami owocuje u mnie podraznieniem skory, pewnie wroce don jeszcze nie raz...

Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: pierwsze, od dwoch tygodni

08.05.2005 znalazlam filtry z ktorymi podklad sie dogaduje i podnosze ocene.

Dziś użyłam po raz pierwszy próbki tego podkładu, kolor nr 23. Jestem w wielkim szoku. Już nakładając ten podkład (a raczej krem) nie mogłam uwierzyć że tak wtapia się w skórę, nie ma mowy o jakichkolwiek zaciekach czy smugach. Zachowuje się jak krem, a nie podkład w nakładaniu. Nakłada się wspaniale, bo przy korygującym podkładzie trzeba było jendak precyzji żeby dobrze nałożyć. W ogóle go nie widać!!! Totalnie wygładza skórę(bo jest to podkład optycznie wygładzący skórę), ponadto rozświetla ją. Ujednolica. Świetnie nawilża.
Mam przeczucie, że jest to doskonały podkład dla mojej skóry.
Mam kolor 23, jednak zanim kupię to chciałabym jeszcze wypróbować nr 24.